UmiĹscy
chce zapytac co sie dzieje z dusza czlowieka niewierzacego? Czy bedzie zbawiona czy jest skazana na wieczne cierpienie?
wielkie dzieki za odpowiedzi
chce zapytac co sie dzieje z dusza czlowieka niewierzacego? Czy bedzie zbawiona czy jest skazana na wieczne cierpienie?
wielkie dzieki za odpowiedzi
Myślę, że dobrą odpowiedzią na Twoje pytanie jest fragment Rz 2,9-16; przytaczam jedynie wersety 13 i 14:
Nie ci bowiem, którzy przysłuchują się czytaniu Prawa, są sprawiedliwi wobec Boga, ale ci, którzy Prawo wypełniają, będą usprawiedliwieni. Bo gdy poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są Prawem.
A w którym momencie drogi przez życie wieczne?
Jeśli chodzi o obecnie niewierzących to przecież mogą uwierzyć...
A tym, którzy wiarę odrzucą... stanie się wg ich decyzji? Nie wiem, nie chcę przesądzać.
Pozdrawiam,
chce zapytac co sie dzieje z dusza czlowieka niewierzacego? Czy bedzie zbawiona czy jest skazana na wieczne cierpienie?
wielkie dzieki za odpowiedzi
Prawo Naturalne obowiązuje wszystkich ludzi pod słońcem. I ci, którzy nie poznali Miłości Bożej o osobie Jezusa Chrystusa, z tegoż Prawa zdadzą zarząd
Mam wrażenie , że Pan Bóg walczy o każdą dusze i jest naprawdę miłosierny-ale kto świadomie odrzuca wiarę i wykreśla go ze swojego życia to już gorzej Dlatego tak bardzo ważne dla osób wierzących jest nie wybieranie innej drogi- w tym wypadku nawet nie liczmy na milosierdzie Boże Jeśli ktoś tak wiele dostaje (wiara jest naprawdę wspaniałym darem) to dużo od niego Bóg wymaga.
Mam wrażenie , że Pan Bóg walczy o każdą dusze i jest naprawdę miłosierny
Nie pamiętam gdzie jest ten tekst czy w Psalmach, czy u Syracydesa, czy jeszcze gdzie indziej - ale tam wyraźnie jest napisane, że Bóg jest w stanie wytracić wszelkich wrogów, i każda przeszkodę na drodze człowieka, który chce zwrócić swą twarz ku Obliczu Stwórcy.
nie wiem, gdzie to jest zapisane-ja to po prostu widzę na codzien. Nie jestem kapłanem, a ni siostrą a jednak... Czasami spotykam osoby , którym chyba mogę pomóc. Okazuje się ,że ktoś chociaż na trochę-parę miesięcy -to dla alkoholika naprawdę długi okres zapomina o butelce- komuś wstyd jest że nie dociera na mszę niedzielną Ateista drukuje tekst Bóg jest miłością naszego Papieżaenedykta Ktoś zaczyna opiekować się osobą starszą jacyć ś muzulmanie umieszczają swą banderole na forum ekumenicznym i nawet gdyby nie chcieli coś czytają o miłosierdziu i Jezusie..... i to się dzieje na moich oczach to co jam powiedzieć -Bójcie się Boga- Czy Bóg czeka na wszystkich i wszyskich kocha nie odrzucaj tej miłości!Nie wyrzekaj się swojego Ojca! Bo poza nim tylko śmierć , śmierć duszy...
Jestem niemożliwa , ale naprawdę nie przez pychę to mówie lub z jakiegoś innego glichego powodu tylko tak to jest.....
Jestem niemożliwa , ale naprawdę nie przez pychę to mówie lub z jakiegoś innego glichego powodu tylko tak to jest
fayowa dziewucha jesteś, nota bene - cóż za zbieg okoliczności - warto w tym kontekście zajrzeć do dzisiejszych czytań z dnia
Nie muszę sięgać , bo już byłam dziś w Kościele na mszy. Cieszę się bardzo gdy to co myślę wplata się z ewangelią lub czytaniami. Przepraszam za literówki ,
Jako dziewczynka czuję się marnie -widziałać kiedyś 45 letnia dziewczynkę z 4 dzieci , mężem i tysiącem kłopotów na głowie ,lichym zdrowiem(a głowie maj i miłość do Boga)?Pośmiać się można- ale co tam...
Nie muszę sięgać , bo już byłam dziś w Kościele na mszy. Cieszę się bardzo gdy to co myślę wplata się z ewangelią lub czytaniami. Przepraszam za literówki ,
Jako dziewczynka czuję się marnie -widziałać kiedyś 45 letnia dziewczynkę z 4 dzieci , mężem i tysiącem kłopotów na głowie ,lichym zdrowiem(a głowie maj i miłość do Boga)?Pośmiać się można- ale co tam...
Oto prawdziwa Izraelitka, w której nie ma podstępu
Pokoju i radości życzę na drodze do świętości w powszedniości żywota.
Jako dziewczynka czuję się marnie -widziałać kiedyś 45 letnia dziewczynkę z 4 dzieci , mężem i tysiącem kłopotów na głowie ,lichym zdrowiem(a głowie maj i miłość do Boga)?Pośmiać się można- ale co tam...
niech Cię nie myli kółeczko z krzyżykiem u dołu, gdyż ja - w przeciwieństwie do Ciebie - jestem 'Izraelitą, w którym czają się mroczne podstępy'
'Izraelitą, w którym czają się mroczne podstępy'
Czyli nie-prawdziwym Izraelitą, co nie?
Czyli nie-prawdziwym Izraelitą, co nie?
mrocznym Izraelitą
o może wrócimy do punktu wyjścia?
ech... wracajcie czy jest sens zastanawiać się po trzykroć dlaczego 2 i 2 to 4?
Nie tylko po trzykroć. Nawet i po siedemdziesiąt siedem kroć
no tak... Księdzu to się już z tego wszystkiego matematyka z katechezą poprzestawiała
[ Komentarz dodany przez: Ks.Marek: Nie 05 Lis, 2006 22:59 ]
Faktem jest, iż nie ma ludzi "bezdusznych". "Zaprowadź wszystkie dusze do nieba" modlimy się podczas Różańca Świętego. Zatem jest wstawiennictwo również i za niewierzących.
Czy niebo moze byc szczesliwe jesli kogos w nim zabraknie?
Czy niebo moze byc szczesliwe jesli kogos w nim zabraknie?
Pytanie wg mnie jest bezsadne, albo przynajmniej źle sformułowane.
Niebo jako takie mnie nie interesuje. Ja chce do Boga dojść. Jeśli zapytamy:
Czy Bóg może być szczęśliwy, jeśli kogoś Mu zabraknie przy końcu czasów?
To wówczas odpowiem w ten sposób:
Wierzę w Boże Miłosierdzie, a nade wszystko w Boża sprawiedliwość. Jeśli Bóg pozwolił mi zaistnieć w czasie i przestrzeni, jeśli pozwolił mi na 1,2,3,4,6 sakramenty - to podaje mi Swą dłoń ku memu wspomożeniu. Radze sobie raz lepiej raz gorzej, ale ciągle prosze: Ukaż mi Panie Swoją twarz. Ufam, że nadzieja Pokładana w Bogu zawieść nie może. Zatem i Pan Bóg nie dozna zawodu, bo Sam Siebie zawieść nie może.
Hemmm, dobra kwestia.
Myślę, że Bóg może być nieszczęśliwy i rozczarowany naszymi - ludzkimi upadkami. On wie, że ich nie unikniemy, ale jako Nasz Ojciec w Niebie może być i jak sądzę jest nimi rozczarowany. On nam daje przykazania, daje swoją miłość i miłosierdzie, daje Swojego Ducha - a my i tak grzeszymy...
Co rzecz jasna nie przekłada się na automatyczne potępienie, oby mnie ktoś źle nie zrozumiał.
Pozdrawiam,
Myślę, że Bóg może być nieszczęśliwy i rozczarowany naszymi - ludzkimi upadkami.
A ja myślę, że jednak nie. To o czym piszesz Marcinie, to taka antropomorfizacja Pana Boga. Jeżeli Bóg jest samą Miłością, to nie ma w nim żadnej cechy przeciwnej, będącej w jakiejkolwiek opozycji do Miłości.
Wreszcie: Bóg może zbawić każdego. Insza inszość, że nie każdy chce być zbawiony. Ale i tu, nikt z nas nie wie, jak Pan poprowadzi nasze, czy czyjekolwiek kroki w życiu i przy agonii. Tu moglibyśmy snuć rozważania o łasce. Powiem tylko tyle: poprzez chrzest święty człowiek - KAŻDY - ma w sobie na tyle łaski, by być zbawionym. Ma ów talent, zapewniający mu wejście do wieczności z Bogiem. Ma go w życiu pomnażać, ale nigdy zmarnować.
Zmarnować nie może? Dlaczego? Wolno chyba... Ale nie-pomnażanie to już zmarnowanie, jak wynika ze znanej przypowieści?
Oczywiście że może zmarnować. Tylko czy powinien?
Bóg walzy o wszystkich- nie obraża się tylko czeka. Woła głośno i szepcze cicho do każdej duszy- czasem działa poprzez innych ludzi i to nie koniecznie świętych.Jest poprostu między nami.Mój synek 4 letni zapytałmnie ,gzie jest Bozia czy w niebie? Wyjaśniłam mu,że Bóg jest jak powietrze niby nie widać a jednak działa wypełnia serca ,pomaga ludziom daje życie i porusza góry i nie ma takiego miejsca na ziemi i w niebie ,czy kosmosie bez Boga.Jest lepszy nawet od mamy i taty,bo jeszcze więcej kocha i więcej może pomóc. Trzeba tylko mu zaufać!!!!
Jest lepszy nawet od mamy i taty,bo jeszcze więcej kocha i więcej może pomóc. Trzeba tylko mu zaufać!!!!
Ale przy okazji prosze powiedziec też synkowi, że Jego Rodzice uczestniczą we wspaniałości Pana Boga i są dla swego synka Znakami Bożej troskliwości o jego życie i duszyczkę