UmiĹscy
Orzeł wymyślił sobie zabawę: stawał na skraju przepaści, rzucał się z niej z całej siły w dół, spadał... już prawie był na ziemi... wszystkie zwierzęta zamierały ze strachu... ale nagle orzeł wzbijał się przepięknie na swoich ogromnych skrzydłach. Wszystkie zwierzęta biły brawo.
Wychodzi z tłumu bocian:
-Orzeł, ja też tak chcę! Jak ty to robisz?
-To proste, musisz się porządnie wyluzować.
No, to próbują. Rzucają się w przepaść, spadają... już są prawie na ziemi, ale nagle wzbijają się wspaniale. Zwierzęta biją brawo.
Wychodzi z tłumu wilk:
-Orzeł, jak ty to robisz? Ja też tak chcę!
-To proste, musisz się wyluzować.
I znowu: rzucają się, spadają...już są przy samej ziemi, nagle orzeł się pyta wilka:
-Wilk, a ty masz skrzydła?
-Nie...
-Ty to jesteś wyluzowany...
*****
Zajączek chciał podrażnić niedźwiedzia sprzedającego w sklepie:
-Czy jest 3 kilo nic?
Niedźwiedź zdziwiony odpowiada:
-Nie, nie ma.
Następnego dnia:
-Czy jest 3 kilo nic?
-Zając, co ty wymyślasz? Nie ma.
Trzeci dzień:
-Czy jest trzy kilo nic?
Niedźwiedź zdenerwowany zaprowadził zajączka na zaplecze, zgasił światło i mówi:
-Zając, co widzisz?
-Nic.
-To bierz 3 kilo i spadaj!
Misio z prosiaczkiem płyną łódką po jeziorze. Misio spogląda co chwile na prosiaczka prosiaczek zdenerwowany pyta misia:
- O co ci chodzi misiu? Że tak na mnie co chwile patrzysz?
Na to misiu:
- Bo wy świnie zawsze coś kombinujecie!!!
**********
Młody tygrys po raz pierwszy w życiu bierze udział w cyrkowym pokazie tresury. Zaciekawiony pyta matkę:
- Kto tam siedzi?
- To są widzowie. Ale ich nie musisz się bać przecież widzisz że wszyscy są za kratami.
Spotykają się dwie koleżanki. Jedna z nich chce się pochwalić jakiego to ma zdolnego męża i mówi:
- Wiesz co, mój mąż wczoraj złowił 5-cio metrowego węgorza!
- Nie, no co ty. Takich to przecież nie ma.
- No słowo daję! Wczoraj całe popołudnie go rozciągał.
Idzie sobie zajączek przez las i pali papierosa. Widzi to krowa i mówi:
- Taki mały a już pali.
A zajączek na to:
- Taka duża a stanika nie nosi!
Przychodzi króliczek do misia i mówi:
- Misiu.. mam do ciebie sprawe.
- No słucham Cię , mów ..
- No bo wiesz... mam fortepian .. i musze go wnieść na 10 piętro w wiezowcu... i sam sobie chyba nie dam rady..
- Pomogę Ci wnieść ten fortepian, jeżeli na każdym piętrze opowiesz mi zarąbisty kawał, taki żebym się posikał ze śmiechu...
Króliczek pomyślał chwile... i zgodził się... Misiu wciąga fortepian...1 piętro, i misiu mówi:
- No teraz opowiedz mi ten kawał...
- No dobra...
i opowiedział misiowi kawał... i misiu posikał się , ze śmiechu... i tak samo było na 2,3,4,5,6,7,8,9 piętrze... Na 10 piętrze misiu bardzo zmęczony i zsapany powiedział:
- No to teraz, na koniec, opowiedz mi najlepszy kawał ze wszystkich...
- Stary, jak Ci opowiem, to nie tylko się posikasz, ale i posr*sz ze śmiechu...
- Ok, wal...
- To nie ta klatka...
Niedźwiedź zakazał w lesie się załatwiać. Ale pewnego dnia zajączek był w samym jego środku i nagle mu się strasznie zachciało. Nie wie co zrobić ale jednak musiał, więc się załatwił. Ale słychać, że niedźwiedź idzie. Więc wiele nie myśląc wziął i ukrył gówno w łapkach. Przychodzi niedźwiedź i pyta:
- Ej, Zajączek, a co ty tam trzymasz w tych łapkach?
- Nic takiego, motylka...
- Pokaż go tu. - mówi niedźwiedź.
Zajączek otwiera łapki i powiada:
- Ale świnia, jak się zesrał!!!
Kubuś Puchatek siedzi se na polance...
Nagle patrzy a z Lasu wybiega dzik
To Puchatek w nogi i do domu biegnie.
Oglada sie patrzy a Dzik za nim biegnie
tratujac wszystkie roslinki i male zwierzatka
Puchatek dobiega do domu wchodzi do srodka
przez okno patrzy a Dzikowi piana z pyska leci
Puchatek sie boi "Oj co teraz ze mna będzie???"
Dzik dobiega do domku Puchatka i wali w drzwi i sie wydziera
-Puchatek w Domu?
-Nie nie ma go. (Odpowiada Puchatek) A coś może przekazać?
-Tak, prosze mu powiedzieć że Prosiaczek wrócił z wojska
****
Króliczek ma w zwyczaju wracac wieczorami nawalony do domu
a to ze mieszka z Misiem i do niego pyskuje to jak sie przebudzi
Trzezwy to go wszystko boli
-Misiu ja wiem ze jak wieczorem wyjde to wrocem nawalony ale prosze cie nie bij mnie za mocno
-Ok
Królik budzi sie nastepnego dnia rano wszystko go boli
-Misiu mówiłem ci zebyś mnie nie bił za to że wróce nawalony
-Królik to że ty wrociles nawalony to wytrzymalem... to ze zaczoles mnie wyzywac wytrzymalem... ze zaczoles mnie bic tymi swoimi malymi lapkami to wytrzymalem... Ale jak nasrales na środku pokoju, powbijales zapałki i powiedziałeś że Jerzyk od dzisiaj mieszka z nami to mnie nerwica wziela.
Khahaha beee beee (Spróbujcie sie tak zasmiac to bedziecie dobrzy)
Syn woła do idącego z nim przez jaskinię ojca:
- Tato tato toperz!
- Nietoperz synku!
- Jak nie toperz to co?
* * *
Spotyka się dwóch znajomych:
- Mój królik rozumiesz stracił oczy... przyszyłem mu i widzi!
- Tak? A mojej śwince odpadła głowa... przyszyłem jej i żyje!
- Śwince? Przyszyłeś głowę?! A kto to widział?!!!
- Twój królik!
Podchodzi swinka do kontaktu i tak dosc dlugo w niego patrzy.
W koncu nie wytrzymuje i mowi:
-I co zamurowalo az po sam ryjek?
a co wy na to jak ujrzeliscie tego kotka
http://www.g-ce.pl/kici/
Pozdro i buzka
Niedźwiedź sporządził listę zwierząt, które chce zjeść. Oczywiście dowiedziały się o tym zwierzęta z lasu i wpadły w panikę. Nazajutrz do niedźwiedzia przyszedł jeleń i pyta:
- Niedźwiedziu, jestem na liście?
- Tak.
- No tak, rozumiem. Słuchaj, daj mi jeden dzień, żebym pożegnał się z rodziną. A potem mnie zjesz.
Niedźwiedź się zgodził i zjadł jelenia dopiero na drugi dzień. Jako następny przyszedł wilk i pyta:
- Niedźwiedziu, czy jestem na liście?
- Jak najbardziej.
- Ojej, straszne. Słuchaj, pozwol mi żyć jeszcze jeden dzień, a ja pożegnam się z najbliższymi. A potem mnie zjesz.
I znowu ugodowy niedźwiedź zjadł swoją ofiarę dopiero na drugi dzień. Potem do niedźwiedzia przyszedł zajączek i pyta:
- Słuchaj, czy jestem na liście?
- Tak, jesteś.
- A nie mógłbyś mnie skreślić?
- Nie ma sprawy.
(nawet z beznadziejnej sytuacji jest wyjście, trzeba tylko je znaleźć, a nie godzić się ze złym losem)
Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.
Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę 50 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
- No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50 60 70 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
- Ty niedźwiedź zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.
Zajączek i niedźwiedź jechali pociagem na komisje wojskowa. Zajączek wypadl z pociagu i wybil sobie wszystkie zęby. Pobiegl jednak na skroty i dotarl na miejsce szybciej niz mis. Kiedy mis wchodzil do budynku, zajac juz wychodzil z komisji.
- No i co?- pyta mis.
- F poszątku!- odpowiedzial zajac. - Zfolniony. Brak uzępienia!
Mis pomyslal chwile, odszedl na bok, wzial kamien i też wybil sobie zęby. Wychodzacego z komisji misia, oczekiwal juz zajac.
- No i so? - pyta zajac.
- F poszątku! - odpowiada mis - Zfolniony! Plafkoftopie!
Zajączek biega nad ogromną przepaścia i krzyczy
-Dwadzieścia Siedem! Dwadzieścia Siedem!
Podchodzi niedzwiedz
-Czego się ciągle drzesz "Dwadzieścia Siedem! "?
Zajączek wepchnął niedzwiedzia do przepaści i ...
-Dwadzieścia Osiem!!! Dwadzieścia Osiem!!! >:)< >:)< >:)<
Przychodzi żółw do sklepu i mówi:
- Poproszę wiadro wody.
Sprzedawca podaje mu wiadro.
Żółw : - Ile płacę ?
- Nic, weź sobie.
Nastepnego dnia znów przychodzi po wiadro wody, trzeciego dnia sprzedawca nie wytrzymał i pyta:
- Dlaczego codziennie przychodzisz po wiadro wody ?
- My tu gadu gadu a mi się chałupa pali...
Krokodyl mego autorstwa - usunięty przez cenzurę parokrotnie na WP i GW oraz z niezliczonej ilości wierszówek, znaczy ze jest dobry, a może nawet bardzo dobry wierszyk.
Bo nie wolno w Polsce obrażać krokodylka, świętego potomka dinozaurów i gada polskiej literatury!!
Krokodyl posiada mózg wielkości orzecha włoskiego i pomimo tak twardego umysłu krokodyl też ma poczucie zazdrości.
Z cyklu gad polski.
Krokodyl
I usunięty przez cenzurę
Wyrzucony za literaturę
Fredro najlepszy mój ten kolega
Tak opisał raz tego zbiega
„Krokodyla daj mi luby
Uratuj mnie od zguby”
Krokodyla mózg z dołu orzecha
Stale pości brzuch, bo w środku decha
A krokodyl myśli sobie tak
Ja zazdroszczę kwaskowi i to jak
Gdybym to ja taką japę miał
To dopiero bym się nażarł
CezaryT
2004-04-11
Na środku oceanu spotykają się trzy rekiny. Jeden z nich mówi:
- Psiakrew, zżarłem jednego Francuza. Był taki wyperfumowany, że do tej pory czkam wodą kolońską.
Drugi na to:
- To jeszcze nic. Ja, zjadłem jakiegoś Rosjanina, chyba to był generał, bo do tej pory w brzuchu dzwoni mi jakieś żelastwo. Te jego medale tak
brzęczą, że ryby płoszę...
A trzeci rekin mówi:
- To jest wszystko nic, koledzy! Ja zeżarłem tydzień temu jakiegoś polskiego posła, taki miał pusty łeb, że do tej pory nie mogę się zanurzyć...
Idzie wielka świnia przez las.Spasiona wytatułowana i pijana. Co kogo zobaczy to rzuca mięchem- co jest kuffa! > Nagle podchodzi do domu i nawala drzwi:
-puk puk!
-Kto tam?
- Krzychu?! Powiedz Puchatkowi, że Prosiaczek wrócił z wojska.
Antek kupuje na targu konia.
- Ile pan chce za niego?
- Tysiąc złotych.
- Przecież on jest ślepy!
- Co?! Przejedź się pan nim, to zobaczysz, czy jest ślepy!
Antek wsiada na konia i zaczyna galopować. Koń pędzi przed siebie na oślep, prosto na mur z cegieł i po chwili wpada na niego, kończąc w ten sposób życie. Antek wyłazi spod konia i mówi:
- Mówiłem, że jest ślepy!
- Może i ślepy, ale jaki odważny!
-------------------------------------
Jechał chłop wozem i uderzył konia batem. Koń odwraca łeb i mówi:
- Jak mnie jeszcze raz uderzysz, to ci tak z kopa oddam, że się w lustrze nie poznasz!
Chłop zdziwiony:
- Pierwszy raz w życiu słyszę - żeby koń mówił!
- Ja też - przytaknął siedzący obok chłopa pies.
------------------------------------
Antek poszedł nad rzekę łowić ryby. Rozpalił ognisko i już miał zarzucić wędkę, gdy zauważył kurę idącą w jego stronę. Nie namyślając złapał ją, oskubał, upiekł i zjadł. Nagle patrzy - drogą biegnie sąsiadka i woła:
- Antek, nie widziałeś mojej kury?
Antek spogląda na pióra leżące u jego stóp i mówi:
- Rozebrała się i popłynęła na drugą stronę rzeki!
---------------------------------------
Jagna zaniepokojona dziwnymi odgłosami dochodzącymi od sąsiada, pyta:
- Co się u was dzieje, kumie?
- Nic. To tylko teściowa śpiewa wnukom kołysanki.
- Chwała Bogu! Już myślałam, że świnia wam zdycha.
------------------------------------------
Małżeństwo wybrało się do ZOO. Przed klatką z gorylem żona mówi:
- Popatrz tylko: tak właśnie powinien wyglądać prawdziwy mężczyzna! Te bicepsy, taki dziki wzrok, ta postura...
Nagle goryl wysuwa zza krat łapę, wciąga kobietę do klatki i zdziera z niej bieliznę. Kobieta wzywa męża na pomoc:
- Ratuj mnie!
- Powiedz mu to, co zwykle - że cię boli głowa.
Pozdrawiam
Na rynku w mieście na środku staje wóz konny z węglem. Woźnica krzyczy :
- Węęęęęęęgiel przywiozłem, węęęęęęęęęęęęęgiel przywiozłem...
NA to koń odwraca sie i mówi:
- Taaa, k****, ty przywiozłeś, ty
JAK ZAAPLIKOWAC KOTU TABLETKE
1. Wez kota na rece i otocz go lewym ramieniem tak, jak sie trzyma niemowle. Umiesc palec wskazujacy i kciuk prawej reki po obu stronach pyska i nacisnij lekko trzymajsc tabletke w pozostalych palcach prawej reki. Gdy kot otworzy pysk wpusc tabletke, pozwól kotu zamknac pysk i przelknac.
2. Podnies tabletke z podlogi i wyciagnij kota spod tapczanu. Ponownie otocz kota lewym ramieniem i powtórz caly proces jeszcze raz.
3. Wyciagnij kota z sypialni i wyrzuc rozmamlana juz tabletke.
4. Wyjmij nowa tabletke z opakowania, otocz kota lewym ramieniem jednoczesnie trzymajac lewa reka wierzgajace tylne nogi. Rozewrzyj pysk kota i palcem wskazujacym prawej reki wepchnij tabletke tak gleboko jak sie da. Przytrzymaj kotu zamkniety pysk i policz do dziesieciu.
5. Wyciagnij tabletke z akwarium a kota z garderoby. Zawolaj zone do pomocy.
6. Przydus kota do podlogi klinujac go miedzy kolanami jednoczesnie trzymajac wierzgajace przednie i tylnie lapy. Nie zwracaj uwagi na niskie warczace odglosy wydawane w tym czasie przez kota. Niech zona przytrzyma glowe kota jednoczesnie wpychajac mu drewniana linijke miedzy zeby. Nastepnie wsun tabletke wzdluz linijki miedzy rozwarte zeby i intensywnie poglaszcz kota po gardle co skloni go do przelkniecia.
7. Wyciagnij kota siedzacego na karniszach i rozpakuj nowa tabletke. Zanotuj sobie, zeby wymienic firanki. Pozbieraj kawalki porcelany z potluczonej wazy, mozesz je posklejac pózniej.
8. Owin kota w recznik kapielowy, a nastepnie niech zona polozy sie na kocie tak, zeby tylko jego glowa wystawala spod jej pachy. Umiesc tabletke w srodku plastikowej rurki do napojów. Przy pomocy olówka otwórz kotu pysk i wcisnawszy rurke miedzy rozwarte zeby mocno wdmuchnij tabletke do srodka.
9. Sprawdz na opakowaniu, czy tabletki nie sa szkodliwe dla ludzi, a nastepnie wypij jedna butelke piwa zeby pozbyc sie nieprzyjemnego smaku w ustach. Zabandazuj zonie rozdrapane ramie, a nastepnie przy pomocy cieplej wody z mydlem usun plamy krwi z dywanu.
10. Przynies kota z altanki sasiada. Rozpakuj nastepna tabletke. Przygotuj nastepna butelke piwa. Umiesc kota w drzwiczkach od kredensu tak, zeby przez szczeline wystawala tylko jego glowa. Rozewrzyj mu pysk lyzeczka od herbaty i przy pomocy gumki "recepturki" strzel tabletka miedzy rozwarte zeby.
11. Przynies srubokret i przykrec wyrwane zawiasy z drzwiczek na swoje miejsce. Wypij piwo. Wez butelke wódki. Nalej do kieliszka i wypij. Przylóz zimny kompres do policzka i sprawdz, kiedy ostatnio byles szczepiony na tezec. Przemyj policzek wódka w celu zdezynfekowania rany i wypij kolejny kieliszek aby ukoic ból. Podarta koszule mozesz juz wyrzucic.
12. Zadzwon po straz pozarna, zeby sciagneli tego pier... kota z drzewa. Przepros sasiada, który wjechal samochodem w plot próbujac ominac kota przebiegajacego przez ulice. Wyjmij kolejna tabletke z opakowania.
13. Skrepuj tego drania przy pomocy sznurka od bielizny zwiazujac razem przednie i tylnie lapy, a nastepnie przywiaz go do nogi od stolu. Wez grube skórzane rekawice ogrodnicze. Wcisnij tabletke kotu do gardla popychajac duzym kawalkiem poledwicy wieprzowej. Juz nie musisz byc delikatny. Przytrzymaj glowe kota pionowo i wlej mu dwie szklanki wody wprost do gardla zeby splukac tabletke.
14. Wypij pozostala wódke z butelki. Pozwól zonie zawiezc sie na pogotowie. Siedz spokojnie, zeby doktor mógl zaszyc ci ramie i wyjac resztki tabletki z oka. Po drodze do domu wstap do sklepu meblowego i kup nowy stól.
15. Zadzwon do schroniska dla zwierzat, zeby zabrali tego mutanta z piekla rodem i sprawdz, czy pobliskim sklepie zoologicznym nie maja chomików.
JAK ZAAPLIKOWAC PSU TABLETKE
1. Zawin tabletke w plaster szynki i zawolaj psa.
Szczyt sadyzmu: wystraszyć strusia na betonie...
Szczyt złośliwości: poplątać stonodze sznurowadła...
Misio z prosiaczkiem płyną łódką po jeziorze. Misio spogląda co chwile na prosiaczka, prosiaczek zdenerwowany pyta misia:
- O co ci chodzi misiu? Że tak na mnie co chwile patrzysz?
Na to misiu:
- Bo wy świnie zawsze coś kombinujecie!!!
-------------------------
Facet złapał złota rybkę, a ta mówi do niego:
- Wypuść mnie a spełnię twoje dwa życzenia.
- Dlaczego dwa? Pyta facet.
- A bo ja jestem mała rybka.
- Dobrze mówi facet, chciałbym, aby w moim mieście nigdy nie zabrakło gorzały.
Pstryk i życzenie się spełniło.
- A teraz drugie życzenie. Mówi facet.
- Chciałbym, aby w Czeczeni był pokój.
- Nie mogę spełnić tego życzenia bo jestem małą rybką i jest to dla mnie za duże zadanie.
Na to facet.
- To bym chciał, aby moja żona wyładniała.
Rybka na to:
- Jak masz jej zdjęcie to pokaż.
Facet pokazuje zdjęcie żony, rybka patrzy, patrzy i mówi:
- Te facet masz mapę, gdzie jest ta Czeczenia.
Pozdrawiam
Dwie mrówki siedzą na gałęzi.Nagle do drzewa
podchodzi słoń i zaczyna straszliwie tupać.
Jedna mrówka nie była w stanie utrzymać się
i spadła na szyję słonia.Druga mrówka wrzeszczy:
-Uduś gada,uduś !!!
Pewien golfista miał gorszy dzień. Nic mu nie wychodziło. Nagle przed kolejnym dołkiem usłyszał głos:
- Użyj kija nr 5, użyj kija nr 5.
Użył - trafił.
Kolejny dołek. I znowu głos.
- A teraz drewniana trójka, drewniana trójka.
Trafił.
Kolejny dołek.
- A teraz siódemka, siódmka.
- Ależ głosie, przecież siódemka za mała...
- Czy cię zawiodłam
Uderzył. Trafił.
- Gdzie jesteś głosie
- Schyl się...
Na trawie siedziała mała żabka.
- A teraz weź mnie do pokoju hotelowego.
Poszli.
- A teraz mnei pocałuj...
I stanęła przed nim: 60x90x60, blond włosy aż do lędźwi, pełne usta ... 15 lat ...
-... Słowo daję, Wysoki Sądzie, właśnie w ten sposób znalazła się w moim pokoju, przysięgam
Jedzą sobie świnie jedzonko w chlewie. Nagle jedna zaczęła rzygać. A inne na to:
- Nie dolewaj, bo nie zjemy!
---------------------------
Przychodzi mrówka do krawca i mówi:
- Jest nitka?
- Jest!
- Całe dwa cm proszę!
- Zapakować???
- Nie! Powieszę się na miejscu!
---------------------------
Buldog szczeka na jamniczkę siedzącą na parapecie okna:
- No, zeskocz tu do mnie mała...
- O, nie - odszczekuje jamniczka - potem będę miała taką mordę jak ty...
Pozdrawiam
Idzie koń, patrzy krowa siedzi na drzewie.
- Ej krowa, co ty robisz na tym drzwie?
- Śliwki jem.
- Jak to jesz śliwki? Przecież to sosna.
- To nic. Śliwki mam w reklamówce.
Biegnie sobie zając przez las, patrzy, a tu wilk w wilczym dole uwięziony i wydostać się nie może.
Zajączek z satysfakcją wykorzystał sytuację i obsikał wilka, a potem pobiegł do domu.
W domu myśli: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji? Całe życie będę żałował!
I pobiegłszy z powrotem jeszcze nabobczył wilkowi na głowę.
Wrócił do domu i myśli sobie: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji?
Przecież jeszcze mu mogłem naurągać.
Biegnie więc z powrotem obmyślając wyjątkowo perfidne wyzwiska i w tym zamyśleniu potknął się i wylądował w dole koło wilka.
- Wilku, wiem, że trudno w to uwierzyć, ale wpadłem cię przeprosić!
-----------------------
Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila - pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył. Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił. Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega zbliżającego się lamparta. Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe
życie. Wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki.
"Może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i dopada do padliny. Lampart wyłazi z krzaków, patrzy - a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś zajada, ciamka, mlaska. Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór mruczy do siebie: "Mmmm... jaki smaczny ten lampart... rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki - co za rozkosz...".
Lampart przeraził się i dał nura w krzaki. "Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zeżarłby mnie jak dwa razy dwa" - myśli uciekając. Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną. Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy. "Oj,
niedobrze" - myśli pudelek. "Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?"
Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka. Lampart wnerwił się strasznie.
Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby byłaświadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem. Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie: "Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta, a ta cholera, nie wraca i nie wraca..."
Pozdrawiam
Przychodzi króliczek do misia i mówi:
- Misiu.. mam do ciebie sprawe.
- No słucham Cię , mów ..
- No bo wiesz... mam fortepian .. i musze go wnieść na 10 piętro w wiezowcu... i sam sobie chyba nie dam rady..
- Pomogę Ci wnieść ten fortepian, jeżeli na każdym piętrze opowiesz mi zarąbisty kawał, taki żebym się posrał ze śmiechu...
Króliczek pomyślał chwile... i zgodził się... Misiu wciąga fortepian...1 piętro, i misiu mówi:
- No teraz opowiedz mi ten kawał...
- No dobra...
i opowiedział misiowi kawał... i misiu posrał się , ze śmiechu... i tak samo było na 2,3,4,5,6,7,8,9 piętrze... Na 10 piętrze misiu bardzo zmęczony i zsapany powiedział:
- No to teraz, na koniec, opowiedz mi najlepszy kawał ze wszystkich...
- Stary, jak Ci opowiem, to nie tylko się zesrasz, ale i zrzygasz i zeszczasz ze śmiechu...
- Ok, wal...
- To nie ta klatka...
-----------------------------
Krol lew zrobil zebranie w dzungli!!Powiedzial ze:
-Kazdy musi opowiedziec kawal a jezeli ktos sie nie zasmieje to opowiadajacy zostanie zjedzony!!!
Opowiada malpa,wszyscy sie smieja
oprocz zulwia!! Malpa zjedzona.
Opowiana zebra,wszyscy sie smieja oprocz zylwia!! zebra zjedzona.
Opowiada antylopa a w srodku jej kawalu zulw zaczyna sie smiac.
Lew pyta sie:
-Z czego sie smiejesz?
-Ten kawal malpy byl swietny!!!!!!!!!!!
-----------------------------
Do sklepu wchodzi zajęczek, niedźwiedź i wilk. Kupili piwo, wychodzą i tak patrzą jak to otworzyć.
Niedźwiedź mówi:
- Kto przyniesie otwierzcz? Ja mieszkam na drugim końcu lasu.
Wilk:
- Ja tak samo. Niech zajączek idzie.
Zajączek:
- Ale jak ja pójdę to wipijecie sami!
- Nie wypijemy!
I zajączek poszedł.
Mija dzień, tydzień, miesiąc, rok, 2 lata... Niedźwiedź mówi:
- Nie ma go i nie ma. Musimy je jakoś sami otworzyć.
W tym momencie wyskakuje z krzaków zajączek i mówi:
- Bo nie pójdę!!!
Na łące pasie się wielki byk. Odgania ogonem muchy i szczypie zieloną trawkę. W pewnym momencie zauważa kątem oka wychodzącego zza pagórka białego królika, który coś krzyczy. Byk wraca do jedzenia a zbliżający się królik
wrzeszczy:
- Z drogi bo idzie królik król zwierząt.
Byk dalej zajada trawę i macha ogonem. Królik stanął za nim i mówi:
- Jak zaraz nie odejdziesz to gorzko tego pożałujesz. Liczę do trzech:
razzzzz......, dwaaaaaa..................
W tej chwili byk (tak jak to byki robią często), walnął wielkiego placka i to tak, że trafił prosto w królika, po czym wrócił do jedzenia.
Po kilku minutach z kupy "wynurza" się brązowy królik i pyta:
- Co, zesrałeś się ze strachu cwaniaczku ?
Pozdrawiam
Wysoko na drzewie siedzi facet. Przechodzień ze zrozumieniem:
* Red Bull?
* Nie - Pittbull
Myśliwy wybrał się na biegun, aby upolować niedźwiedzia polarnego.
Po kilku godzinnym oczekiwaniu wreszcie pojawia się niedźwiedź. Myśliwy celuje kilka minut po czym strzela i nie trafia.
Za chwile na ramieniu czuje łapę,odwraca się i widzi misia do którego strzelał. Miś mówi:
-Wiesz, my tu mamy takie zasady, że jak ktoś na nas poluje i nie trafia to my go gwałcimy.
Co powiedział to zrobił.
Myśliwy się wkurzył, wrócił do domu, codziennie kilka godzin trenuje strzelanie. No ale minął rok, myśliwy znowu pojechał na biegun, ukrył się i czeka. Po kilku minutach pojawia się ten sam niedźwiedź.
Myśliwy celuje, celuje, strzelił - nie trafił. Po chwili czuje łapę na ramieniu,odwraca się a tam stoi niedźwiedź, który mówi:
- Wiesz stary zasady znasz, co ja ci będę tłumaczył.
Myśliwy się totalnie wkurzył. Wrócił do domu i cały czas trenował.
Minął rok i znowu pojechał na biegun. Zaczaił się i po kilku minutach pojawił się niedźwiedź. Myśliwy celuje, pół godziny strzela i nie trafia. Po chwili czuje łapę na ramieniu, odwraca się a tam stoi niedźwiedź, który mówi:
- Stary, ty tu chyba nie przyjeżdzasz na polowanie...
Pozdrawiam
Do baru wchodzi koń, podchodzi do barmana i mówi:
- Jedno małe jasne poproszę
Wypił i wyszedł.
Na to ze stołka obok stacza się podpity jegomość i pyta zaskoczony:
- To było chyba trochę dziwne, co nie
A barman na to:
- Owszem, zwykle zamawia duże jasne.
Jeden kornik zaprasza drugiego na obiad.
Tamten się pyta:
- A co będzie na obiad
- Stół szwedzki. - odpowiada pierwszy.
Mały Yet pyta ojca:
- Tato, czy są ludzie ?
Ojciec na to:
- Ludzie się skończyli, jedz ser...
W roku 3000 leżą nad rzeką 3 stare krokodyle.
- Kiedyś byliśmy koloru zielonego... - wspomina pierwszy.
- I pływać umieliśmy... - dodaje z żalem drugi.
- Dość tych sentymentów! - mówi trzeci. - Lećmy na łąkę zbierać miód...
[ Dodano: Nie 11 Cze, 2006 13:50 ]
Tato! - woła malutkie yeti - a gdzie są ludzie?
- Ludzie się skończyli - odpowiada tata - Jedz dżem.
Do pubu wchodzi anemiczny, nieśmiały i na dodatek niziutki facecik. Rozgląda się niepewnym wzrokiem po obecnych, przełyka kilkakrotnie nerwowo, wreszcie podnosi nieco głos i grzecznie pyta:
- Przepraszam panów, czyj to doberman jest uwiązany przed pubem?
W odpowiedzi odwraca się znad baru zarośnięty osiłek, z wytatuowanymi ramionami, w skórzanej katanie nabijanej ćwiekami.
- To mój pies, o co chodzi?
Widząc osiłka, facecik zmalal w oczach i dlugo nie mógl wykrztusić słowa, wreszcie wyrzucił z siebie:
- Zdaje się, ze mój ratlerek właśnie zabił pana pieska...
Kafar znad baru wybałuszyl oczy z niedowierzaniem:
- Facet, co ty mi chcesz powiedzieć, że twój ratlerek załatwił mojego dobermana? A co on mógł mu takiego zrobić?
- Stanąl mu w gardle...
[ Dodano: Nie 05 Sie, 2007 00:02 ]