ďťż
Strona początkowa UmińscyKiedy pierwszy raz, Bog ujawnil sie ludziom i komu?NABOŻEŃSTWO PIĘCIU PIERWSZYCH SOBÓT MIESIĄCANiska aktywność pierwszego rokuPierwszy wypad nad morze 2010Pierwsze Ataki ZimyPierwsze rozmowy z dzieckiempierwszy dzień tygodniaPierwszy zlot Forumowiczówhehe pierwsza17 lipca 2005 - XVI niedziela zwykła
 

Umińscy

25 stycznia 2006 r. ukazała sie pierwsz encyklika Benedykta XVI "Deus caritas est - Bóg jest miłością" .
Życzę przyjemnej lektury i sam siadam do czytania


Juz mam na dysku sama znalazłam na Opoce, a potem linkami i mailami dostaję
No i pierwsza encyklika na której będzie można nieżle ZAROBIĆ .....
Prawa autorskie obowiązują na całym świecie więc czego się czepiasz?
Pozatym to post zupełnie nie na temat. Zakładając go chciałem abyśmy podzielili się swoimi spostrzeżeniami na temat treści zawartych w tej encklice więc tego się trzymajmy i nie róbmy kolejnego offtopu


Ależ Tomku - spokojnie . Encyklike przeczytałem - pierwsza część nawet mi się podobała - mądrze zgrabnie i treściwie napisana , a co do drugiej części no cóż jakoś mnie nie zainteresowała ani nie poruszyła. I wyjątkowo nie "licuje" z edyktem o którym jest mowa w artykule który przytoczyłem.
I nie ja tylko się czepiam bo np. Ks. Adam Boniecki też
"Zależy to przede wszystkim od konstytucji istoty ludzkiej, złożonej z ciała i duszy. Człowiek staje się naprawdę sobą, kiedy ciało i dusza odnajdują się w wewnętrznej jedności, a wyzwanie erosu może być rzeczywiście przezwyciężone kiedy ta jedność staje się faktem. Jeżeli człowiek dąży do tego by być jedynie duchem i chce odrzucić ciało jako dziedzictwo tylko zwierzęce, wówczas duch i ciało tracą swoją godność."

Jak to się ma do celibatu i ksieży ???
No jak to

Tylko osoba uporządkowana wewnętrzenie, kta nie neguje swojej cielesności ani nie uważa jej za złą, jest w stanie dokonać prawdziwej ofiary powierzyć swoją cielesność Bogu

Jeśli uzna się ciało za zbedny baddatek, to wtedy celibat po jakimś czasie stanie się udręką. Ale ktoś kto w pokoju i świadomei decyduje sie na celibat, mając odpowiednie sfery swojej osobowości sharmonizowane ,wtedy nie musi przechodzić celibatu jako utratę czegoś czy ponad jego sily wyrzeczenia

To wtedy dar z siebie a nie kara
właśnie "przetrawiłam" encyklike Benedykta XVI, całą noc czytałam- zgadzam się z cichociemnym - pierwsza częśc jest bardziej przyswajalna druga częśc jak dla mnie jest za bardzo monotonna ale ogólnie dokument ten dał mi wiele do myslenia

Teraz tylko musze napisać jakis sensowny artykulik do gazetki parafialnej i bedzie cool .
Przeczytałem ta encykilikę. Podobała mi sie jednak jest trochę ciężkim językiem napisana.
Ale za to jest tak "zorganizowana", że na koniec każdej myśli masz krótkie podsumowanie, jak się pogubisz, to kwintesencję i tak znajdziesz
Ja jednak zachęcam do przetrawienia tej drugiej części.Ta pierwsza mówi o seksie więc dla niektórych jest ciekawsza. Ta druga mówi rzeczy niepoularne i trudne. Mówi o miłości bliźniego. O podstawowym obowiązku każdego katolika.

Jezus identyfikuje się z potrzebującymi: głodnymi, spragnionymi, obcymi, nagimi, chorymi, więźniami. „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). Miłość Boga i miłość bliźniego łączą się w jedno: w najmniejszym człowieku spotykamy samego Jezusa, a w Jezusie spotykamy Boga.

Ja jednak zachęcam do przetrawienia tej drugiej części.Ta pierwsza mówi o seksie więc dla niektórych jest ciekawsza.
Ta pierwsza nie jest o seksie. Miłośc Eros to nie tylko seks przeczytaj dokładnie Benedykt ładnie to tam tłumaczy
Deus Caritas Est.
Bóg jest Miłością, to pierwsza encyklika napisana przez Papieża Benedykta XVI. Poświęcona jest ona miłości w jej wszystkich wymiarach. Zarówno seksualnym, społecznym jak i nadprzyrodzonym. Papież podkreśla w niej, że miłość Boga i miłość bliźniego są nierozłączne i stanowią jedno przykazanie.
Encyklika została ogłoszona i opublikowana 25 stycznia 2006 roku w ośmiu językach, w tym po polsku. W czterdziestu dwóch paragrafach papież porusza temat miłości w wymiarze cielesnym, charytatywnej działalności Kościoła i relacji między wiarą i polityką. Bnedykt XVI rozwinął w tej encyklice myśl swojego poprzednika Jana Pawła II, który zaczął pisanie tej encykliki pod koniec życia. Cały dokument składa się z dwóch części. Pierwsza część poświęcona jest różnym wymiarom miłości (także erotycznej), druga zaś mówi o kościelnym wypełnianiu przykazania miłości bliźniego. Pierwsza część jest bogata kulturowo i filozoficznie. Druga natomiast jest bardzo konkretna. Papież podkreśla tam, że praca charytatywna jest pierwszorzędną, a nie dodatkową działalnością Kościoła. Encyklika ta przynosi wierzącym przypomnienie, że najważniejszym posłaniem i misją każdego z nas jest ukazywanie miłości do Boga poprzez konkretne działania w spotkaniu z drugim człowiekiem. Jest ponowieniem wezwania do dawania świadectwa wiary niezależnie od tego, w jakim miejscu i w jakim środowisku przebywamy i działamy. Papież mówi, że żyjemy w czasie szczególnym i wymagającym tego, by nieść pomoc potrzebującym i opuszczonym. Stanowi ona odpowiedź na trzy kryzysy kulturowo-religijne współczesności. Pierwszy związany jest z tym, że nie widzi się potrzeby Boga i miejsca dla niego w świecie. Bez odniesienia do Boga nie ma też ostatecznego odniesienia do ludzkiego działania. Tymczasem, jak wskazuje Benedykt XVI, dzięki miłości istnieje rzeczywista relacja między Bogiem oraz człowiekiem światem. Drugi kryzys polega na teoretycznym i praktycznym kwestionowaniu małżeństwa jako właściwej sfery miłości między kobietą i mężczyzną. Symbolem tego kryzysu jest wszechobecność i ubóstwienie seksu. Papież uwypukla sens miłości małżeńskiej, opartej na rezygnacji z siebie na rzecz drugiego. Bez oparcia na wierze miłość zostaje sprowadzona do seksu, a człowiek staje się towarem. Przejawem trzeciego kryzysu jest pojmowanie miłości jako gry spontaniczności. Nie bierze się pod uwagę, że mogła by ona być oparta o długofalowe nastawienie i domaga się uporządkowania instytucjonalnego. Papieżowi chodzi więc o uporządkowanie miłości w dzisiejszym świecie.
“Jezus identyfikuje się z potrzebującymi: głodnymi, spragnionymi, obcymi, nagimi, chorymi, więźniami. „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). Miłość Boga i miłość bliźniego łączą się w jedno: w najmniejszym człowieku spotykamy samego Jezusa, a w Jezusie spotykamy Boga.”
Ten cytat z encykliki ma nam uświadomić podstawową powinność katolika, jaką jest działanie na rzecz człowieka potrzebującego. Karze nam rozejrzeć się dookoła i działać jeśli dostrzeżemy koło siebie człowieka głodnego, bezdomnego, czy w inny sposób upośledzonego przez los. Nie pozwala nam pozostać obojętnym na ludzkie nieszczęście. To bywa czasem trudne. Wymaga zaangażowania. Ale przecież nie musimy robić tego sami. Możemy włączyć się w działanie istniejących na naszym terenie inicjatyw obywatelskich. Możemy wesprzeć ich działanie finansowo, przekazując im 1% naszego podatku, czy na wiele innych sposobów.
Reasumując, papież Benedykt XVI wzywa nas do refleksji. Pragnie, abyśmy w naszej Wspólnocie Wiernych, jaką jest Kościół, na nowo odkryli, że podstawą naszej służby Bogu, manifestacją naszej Wiary jest działanie na rzecz człowieka. Tego człowieka, który cierpi, człowieka potrzebującego.

Moj komentarz, który ukarze się (prawdopodobnie ) w miesięczniku "Fakty Piskie"
Encyklika od dziś wpełni do pobrania na naszej stronie:

http://www.woda-zywa.pl/c...szk&kategoria=5

Miłego czytania
sprobujcie przeczytac ta encylkile pod kątem sakramentologii i eschatologii.
Czytałam encyklike odrazu jak się ukazała. Ksiądz , mi kazał uczynić streszczenie w 5 zdaniach.
Ogólnie łatwym językiem napisana.
Druga część encykliki jest jakby rozmyta Ale warto ją przeczytać.
ja ja czytalam jako material do zajec wlasnie z sakramentologii i eschatologii.
A ja pochłonęłam całą encyklikę w jednym dniu i wcale nie była trudna dla mnie, obie części były ważne i bardzo dobrze napisane, interesująco i wyczerpująco.
zdecydowanie dla mnie łatwiejszy jezyk, moze dlatego ze Ratzinger jest dogmatykiem a nie jak JP II filozofem.

Ratzinger jest dogmatykiem a nie jak JP II filozofem. i chyba dlatego tak ciężko wziąść mi się za dokończenie encykliki JPII - stanęłam na I stronie co mi się rzadko zdarza.
ja JP II czytalam z musu, ale nigdy nie wiedzialam o co mu chodzilo, a ta encyklika nawet do mnie dotarla, moze dlatego ze tez jestem dogmatykiem?

moze dlatego ze tez jestem dogmatykiem? najprawdopodobniej tak
ale pieknie papież mowil, a raczej pisał o milosci. przede wszystkim krotka ta encyklika, bo za dlugie to z zasady nie ma ochoty sie brac.
a te rodzaje miłości!to pokazanie, że każda jest dobra, że każda jest na tym poziomie, a a lepszej czy gorszej, dawno czytałam tą encyklikę ale do tej pory pamiętam
ja chyba dzieki tej encyklice zrozumialam o co chodzilo z nierzadem sakralnym. wyjasniono mi to na zajeciach, na ktorych omawialismy wlasnie ta ensyklike.

z nierzadem sakralnym możesz to jakoś szerzej wyjaśnić? bo dość ciekawe...
nie wiem czy tu bedzie wlasciwe miejsce, ale coz... dotyczy encykliki i milosci

nierzad sakralny: kiedys uwazano, ze Bog to najdoskonalsza milosc, ze daje taka milosc, a ze w swiatyni jest Bog to przez sex w swiatyni mysleli ze beda doswiadczac tej najwiekszej milosci. i wlasnie byly nierzadnice w swiatyni, ktore mialy zapewniac ta najwieksza i najdoskonalsza milosc.

cos w tym rodzaju, jesli sie myle to niech ktos mnie poprawi
A to o to chodzi, nie wiedziałam, że taka nazwa jest, oficjalna nazwa.
no tak sie to nazywa, a w tej encyklice jest fajnie napisane o roznych rodzajach milosci, ale o tym chyba juz ktos wczesniej wspominal.

ja JP II czytalam z musu, ale nigdy nie wiedzialam o co mu chodzilo
Osobiście, to czytam tego typu teksty ale z powodu mych zainteresowań...
Mi nie sprawia trudności czytanie encyklik JPII czy też innych Jego dzieł.

Odnośnie BXVI , dużo osób mówi że pisze przystępniej.
Czytałam encyklikę zaraz po wydaniu-polecam, szczególnie młodym ludziom- szukającym miłości chociaż nie tylko-jest tu mowa również o potrzebie wspierania człowieka przeez człowieka szczególnie w Kościele(nie dosłownie)Powinni ją przeczytać wszyscy również przemyśleć nasi szanowni duchowni-czasami brak mi wsród nich czystej pomocy jeden drugiemu szczególnie tym księzom, którzy z racji wieku lub choroby nie mogą w pełni prowadzić pracy- jeśli człowiek świecki odchodzi na emeryturę ma dzieci ,wnuki które zobligowani są do pomocy staruszkowi. W kościele zostają domy seniora w sytuacji ekstremalnej-myślę ,że młodzi powinni otaczać swych kolegów większym zainteresowaniem-człowiek, który nie może podołać swym kapłańskim obowiązkom schodzi na drugi plan-mówiąc delikatnie Często nawet te osoby nie przyznają się do kłopotów takich zwyczajnych jak mają osoby w podeszłym wieku o bardzo skromnej emeryturze czasem nie mogąc liczyć na pomoc rodziny- bo powymierali- a księza nie mają dzieci.
Oczywiście jest w niej mowa również o wszystkich aspektach miłości i do Boga i do ludzi poprzez Boga.Encyklika jest piękna.