UmiĹscy
Poniedzialek 2.11.09 budze sie o godzinie 6-00 otwieram rolety i wielkie rozczarowanie za oknem bialo ! mysle czym sie dostac do pracy wpadlem na pomysl ze w garazu stoi moja Honda wychodze z kladki patrze a na ulicy gołoledz a ja mam z tylu slika ktorego sobie wyrobilem wciagu jednej sesji zdjeciowej dochodze do garazu odpalam Honde i ruszam do pracy predkośc zajebista 20km/h odcinek ktory pokonuje normalnie pare minut w ta pogode pokonalem go w 1h poniewaz na ulicach byly korki i ta zabujcza predkosc dojechalem do pracy a majster mnie przywital slowami czesc snieżny motocyklisto .
powrot do domu byl jeszcze gorszy sniezyca brak widocznosc otwarta szybka od kasku i pelno sniegu w oczach jak dotarlem do garazu wygladalem tak
a moja perelka wygladala tak
Dziekuje za przeczytanie
szerokosci i przyczepnosci
Czym gorzej tym lepiej, co cię nie zabije to cię wzmocni.
Hehe podoba mi się to zdjęcie od przodu cebry i na jednej stronie lampy śniegu stopiony a na drugiej stronie śnieg jest
Szacuneczek Kuba
hehehe aż mi się teraz zimno zrobiło jak to przeczytałem
Jaaaa jesteś gość!!!
raz w śniegu pojechałem do Śremu zawieść pewną rzecz. miałem wtedy Yamahę FZ6 i to były moje pierwsze kilometry na niej. taki byłem napalony, bo kupiłem kiedy śnieg leżał i na dodatek nie umiałem nią jeździć. jak wróciłęm zesrany do domu powiedziałem w śniegu nigdy więcej... a jednak są szaleńcy na tym świecie czytaj: prawdziwe bikery