UmiĹscy
Upłynęła już trzecia rocznica śmierci tego wielkiego Polaka, ... po prostu autentycznego bohatera i idola dla wielu z nas (a także wzorowego żaka). Za życia był niedoceniany, pomijany, zawsze gdzieś w tle, zresztą nie pchał się na piedestał. Niestety, po śmierci, owszem, wspominany, ale trochę w wypaczony sposób. Jasne "bard solidarności", "polski Bob Dylan", opozycjonista, kontestator obłudy, fałszu, uległości, ale przede wszystkim ARTYSTA, romantyk, ale i realista, wiecznie młody duchem humanista. Walczył całym sobą, przeciw złu i niesprawiedliwości, także w "odrodzonej" Polsce!! Wygrał z tamtym systemem, niestety, płacąc najwyższą cenę. Wyeksploatował swoje gardło, ironio losu, na śmierć.
"A śpiewak także był sam
Patrzył na równy tłumów marsz,
Milczał wsłuchany w kroków huk,
A mury rosły, rosły, rosły
Łańcuch kołysał się u nóg..."
Nie, nie byłeś sam i sam nigdy nie pozostaniesz.
Najwyższa cześć Jego pamięci ...
Nie chce psuc nostalgii itd., ale mury to rosna w spoleczenstwie dzieki obecnej wladzy, ktorej zwolennicy tez chyba bardzo lubia tworczosc Kaczmarskiego.
Ja tam nie lubie. Wole bumbanki.
Nie chce psuc nostalgii itd., ale mury to rosna w spoleczenstwie dzieki obecnej wladzy, ktorej zwolennicy tez chyba bardzo lubia tworczosc Kaczmarskiego.
racja, ale dodałabym, że zwolennicy nie bardzo chyba potrafią czytać jego twórczość, a to różnica raczej duża.
Porownanie z Dylanem to duża przesada kreowana od lat przez niektore media zwlaszcza ze dylan nie dosiega do kolan Kaczmarskiemu
Idiotyczne jest porównywanie Kaczmarskiego do Dylana. Nie wiem nawet po co...
Uwielbiam jego piosenki, ale szczególnie te historyczne (pewnie dlatego, że protest-songi są zbyt popularne i oklepane), chociażby "Dobre rady pana ojca", "Sen Katarzyny II", "Ostatnia mapa Polski".
I tak na końcu... czemu to jest w Polityce?
dylan nie dosiega do kolan Kaczmarskiemu
wg mnie odwrotnie, ale to już zostawmy;p
Dla niewtajemniczonych. Bob Dylan był ubóstwiany przez pana Jacka. Z tego co pamiętam JK utożsamiał się z wieloma jego poglądami, np w postrzeganiu świata, traktowaniu świata czy odnośnie miejsca jednostki w społeczeństwie. Kochał jego twórczość, tłumaczył lirykę, pisał na jego cześć, wielokrotnie o nim wspominał. Zapewne w tym tkwi źródło powstania niefortunnego przydomka "polski Bob Dylan", co do którego trafności, rzeczywiście można polemizować. Nie wiem czy sam Kaczmarski odniósł się kiedyś do tego, jeśli nawet to raczej krytycznie. Bob Dylan był jego mistrzem, z którym nie śmiałby pewnie stawać w jednym szeregu.
Wg mnie faktycznie ignoranctwem jest porównywanie obojga. Zwłaszcza, że byli niepowtarzalni i wyjątkowi. Ale nie powinien to być powód do wypominania czy spierania się, kiedy celem postu jest oddanie JK należytej czci. Nie trzeba go lubić, należy zaś szanować i pamiętać.
Moja przyjaciółka kiedyś powiedziała, że on nie był człowiekiem sumienia, tylko głosem sumienia. W sumie tragiczna postać.
A z utworów najbardziej cenię "Między świtem a mgłą". Generalni te nowsze i te literacko-malarskie.
- Pan śpiewak - Swiat widzi po murach,
Wciąż tylko o stosach i grobach,
Pan wiesza , poddaje torturom,
Bo z pana to wieczna żałoba.
Że trwają - pan za złe ma murom
A mnie się to życie podoba!,
- Proszę pani ja życie lubie.
W jego prawdzie i w jego złudzie,
Ale czlowiek dązy ku zgubie -
wiedzieć o tym nie chcą ludzie!
- Właśnie ludzie - niech Pan pomyśli.
Starczy im prawdziwych przepaści,
A najgorsze jeszcze się przyśni,
W cierpieniu wszyscy są włąśni.
Pan mówi że życie to czyściec ,
A oni pragnęliby baśni!
- Proszę Pani przecież to robię,
Opowiadam baśnie choć smutne.
Kim by był niepojęty czlowiek
Bez braci Grimm, prawdy okrutnej?
- Właśnie prawda po co pan pyta.
Pan śpiewa co pan przeczytał,
Po prostu świat w książkę uprościł.
Pan gra kiedy wszechświat zgrzyta,
Pan przeczy czlowieczej miłości ...
/Gintrowski.Kaczmarski/
niefortunnego przydomka "polski Bob Dylan",
skoro niefortunny, to po co przez Ciebie użyty ? i szczerze mówiąc to, że JK utożsamiał się z nim w wielu kwestiach nie znaczy, że ich muzykę, a konkretniej warstwę tekstową owej można ze sobą utożsamiać. Znam dość db twórczość Dylana i wg mnie nie można. I z tego co pamiętam polscy badacze twórczości Dylana do JK go nie porównywali(jeśli chodzi o polskich artystów).
E tam, pod wzgledem muzycznym kaczmarski to tylko smetny glos i ogniskowa gitarka w tle, brzmienie do dupy. Wole zgrzytyikliki. A co do przekazu to juz wole paru naszych krajowych raperow
nie wiem co to od paru lat za moda na kaczmarskiego sie zrobila...wszyscy tzw. humanisci sie podniecaja jak nie wiem co. I dogmatyczne "Kaczmarski wielkim bardem byl"...
Wiesz, nie wszyscy to moda od kilku lat. Niektórzy to z przysłowiowej kołyski wynieśli...
nie ma to jak indyktrynacja od malego;d