ďťż
Strona początkowa UmińscyO religii, wierzeniach, księżach, mnichach, kościele, itp.CO CHCESZ ZMIENIĆ W SWOIM KOŚCIELE???CO NAJBARDZIEJ PODOBA CI SIĘ W TWOIM KOŚCIELE?Benedykt XVI o wspólnotach w KościeleLiczenie czasu w obrzędach kościelnychCharyzmaty w "codziennym" KościeleEgzorcyści tylko w KościeleŚpiew w Kościele, pieśni.Muzyka w kościele...Pogoda - kamery internetowe
 

Umińscy

http://www.koszecin.pl/trojca/ --> obraz z kamer w kościele i na zewnątrz świątyni.
Dostępne całą dobę.

http://www.trojca.com.pl/ --> strona parafii.


Msza święta na odległość - owszem. Ale tylko dla tych, którzy mają naprawdę problem z uczestniczeniem realnym: chorzy, sprawujący opiekę nad dziećmi i chorymi, inni mający poważny problem który nie daje dyspozycji do uczestnictwa w mszy
No własnie mam odnoście tego pytanie. Czy chorzy i ci, których ksiądz wymienił jesli obejrzą mszę św przez internet to nie mają grzechu zaniedbania niedzielnej mszy św. ?

No własnie mam odnoście tego pytanie. Czy chorzy i ci, których ksiądz wymienił jesli obejrzą mszę św przez internet to nie mają grzechu zaniedbania niedzielnej mszy św. ?
Oczywiście że nie. To właśnie dla nich jest ten czas w TV bądź w innych mediach.


Dziękuję za odpowiedź bo własnie co do tego miałam wątpliwości, ale wszystko już wiem
Mnie się bardzo podoba pomysł transmitowania Mszy w internecie. Wielu chorych czy starszych ludzi przyzwyczaiło się do radia, a przecież przekaz audiowizualny na pewno będzie ułatwiał przeżycie Eucharystii, na której nie można być osobiście.

Co więcej, aktualnie mamy podobno dwa miliony Polaków za granicą. Jaka część z nich ma pod nosem polskie parafie? A nawet jeśli mają, to za swoją pewnie i tak tęsknią. Coś o tym wiem, bo sama codziennie włączam transmisję pewnej jutrzni z Paryża...

Tyle tylko, że ważne, aby księża, którzy udostępniają takie nowinki, trąbili na lewo i prawo, że w normalnej sytuacji nie można obezności w kościele zastępować internetową transmisją. Bo, jak znam życie, chętnych będzie wielu...

Tyle tylko, że ważne, aby księża, którzy udostępniają takie nowinki, trąbili na lewo i prawo, że w normalnej sytuacji nie można obezności w kościele zastępować internetową transmisją. Bo, jak znam życie, chętnych będzie wielu...

O tak ! Jesli chodzi o to, to na pewno. Nie chce się iśc do kościoła to włącza się komputerek i po wszystkim.... a w tym właśnie nie o to chodzi ...
Choć w sumie... Ci, którzy i tak stoją przed kościołem, to nawet by na tym zyskali - do sfery audio [czasem i tak wątpliwej, skoro przed kościołem] dochodzi obraz

A jak już nie mogą się skupić, to sobie idą po herbatkę lub ciasteczko i wracają od razu z lepszym nastawieniem

Hehe no jeśli spojrzeć od takiej strony to są i zalety, ale przeciez nie chodzi o to, żeby mszę św. w internecie oglądać przy herbatce i ciasteczku może jeszcze zaprosić sąsiadkę i obgadać wszystkich na bieżąco przed ekranem monitora ?

Hehe no jeśli spojrzeć od takiej strony to są i zalety, ale przeciez nie chodzi o to, żeby mszę św. w internecie oglądać przy herbatce i ciasteczku
Kurcze, a byłam przekonana, że właśnie o to


A takie obgadanie to swoista forma modlitwy - po prostu zależy nam na tym, żeby Pan Bóg wiedział, w walce z jakimi wadami powinien im pomóc. A my dziękujemy za to, że tacy nie jesteśmy Czyli intencja dziękczynno-błagalna załatwiona

Nowa definicja nam się tworzy Tylko żeby ludzie też w taki sposób o tym myśleli
Nie no, lepiej żeby jednak myśleli tradycyjnie i grzecznie w niedzielę tuptali do kościółka całą rodzinką
no własnie! tylko teraz spotkac cała rodzinkę tuptającą do kościoła to rzadkość, niestety.
Oj no, wcale nie jest tak źle. Ja dzisiaj takich rodzin widziałam całkiem sporo. W każdym razie rzadkością bym tego nie nazwała.
no może w większych miastach, ale niestety tutaj gdzie mieszkam jest mało takich sytuacji kiedy widzi się kompletną rodzinę podążającą żwawym krokiem do kościoła. Przeważnie jest to jeden lub dwóch członków tejże rodziny. Nie mówię oczywiście, że takich rodzin w ogóle nie widzę, ale jest to zdecydowana mniejszość. Jeszcze gorzej jest jeśli chodzi o rozmieszczenie tej rodziny w kościele. Każdy idzie do innej ławki, bo nie ma szans by jedna rodzina zajęła cała ławkę, a to dlatego, że w naszym kościele dawniej ludzie płacili za ławki i teraz każdy ma swoją miejscówkę i nie odda jej nikomu Jeśli już ktoś chce usiąść to musi wyczaić takie miejsce, które nie jest "wykupione" albo poczekać do rozpoczęcia mszy i zająć puste miejsce. No tak to juz jest niestety. Zdaję sobie sprawę, że w mieście wygląda to całkowicie inaczej, ale wieś wsią i nikt mentalności ludzi nie zmieni. Najczęściej widzę dzieci bez rodziców, lub rodziców bez dzieci. Jednakże jak już wspomniałam kompletne rodziny też się zdarzają.
Oj, na temat płacenia za ławki to ja mam swoje zdanie
no więc nam je przedstaw ja nie jestem za takimi praktykami... ale na szczeście juz takiego czegos nie ma ... ale jak juz wspomniałam te ławki, za które zapłacono są już obsadzone
Obawiam się, że przedstawiając owo zdanie, zrobiłabym się ze złości tak czerwona, jak mój sweter... Więc zmilczę.
Oj to naprawdę ten kościół musi być mały, żeby rodzinny nie mogły siadać ze sobą w ławce bo sa miejscówki to straszne jak dla mnie... ale na pewno można się przyzwyczaić do tego...
Myślę, że zamiast się przyzwyczajać, wolałabym inną parafię. Choćbym miała do niej dużo dalej. Kościół to nie kino...

Oj to naprawdę ten kościół musi być mały, żeby rodzinny nie mogły siadać ze sobą w ławce bo sa miejscówki to straszne jak dla mnie... ale na pewno można się przyzwyczaić do tego...
no duży to on nie jest. Co do tych miejsc to ja już sie przyzwyczaiłam, poza tym jak wspomniałam jest kilka "niewykupionych" miejsc. Dla mnie to bynajmniej dziwne. Ludzie tłumaczą, że płacili więc im się należy. Rozumiem to, ale nie rozumiem czegoś takiego, że wchodząc do ławki na środku pustej, gdzie po przeciwległych bokach ławek siedzą dwie panie i zamiast mi się posunąć, wpuszczają mnie do środka, bo brzeg ławki to ich miejsce!! A co do zmiany parafii to chyba bardzo drastyczne posunięcie. W mojej parafii się urodziłam, wychowałam, przyjęłam sakrament Eucharystii, tu poznawałam Boga i stawiałam za Nim pierwsze kroki. Mam dużo wspomnień dotyczących mojego kościoła i mojej parafii i chyba nie potrafiłabym tak po prostu zacząć jeździć co niedzielę do innej świątyni
Oj, nie mówię o Tobie W ogóle nie mówię o osobach, które już się przyzwyczaiły. Napisałam, że zamiast się przyzwyczajać [czyli rozpoczynać taki proces na przykład po przeprowadzce do tej parafii], wolałabym od początku wybrać inną
rozumiem ale uwierz, mozna sie przyzwyczaić
Wierzę, oczywiście, że wierzę. Tak naprawdę do wielu rzeczy można się przyzwyczaić, tyle że do niektórych nie warto Już pomijam te, do których przyzwyczajać się nie należy...
No tak! Warto czy nie warto czasem po prostu nie ma wyboru
Zawsze jest "jakiś" wybór...
No czy zawsze to nie wiem ... ale jesli już jest to przewaznie jakiś niekorzystny dla nas
Smutne to jest ale tak... bardzo czesto niekorzystny...