ďťż
Strona początkowa UmińscyWolna wola czy wola Boga?Konferencja naukowa pt.: Polityka Informacyjna Kościołakosciół czy sekta? opinia na temat pism HarnackaCzy czyściec istnieje? Uwaga kościół MYŚLI !!!Kodeks Karny w odniesieniu do KościołaCzy Nowa Ewangelizacja demontuje kościół?Katechizm Kościoła Katolickiego o OdkupieniuKatechizm Kościoła Naszego o ŁASCE.Wpływ objawień na historię KościołaOjcowie Kościoła o charyzmatach
 

Umińscy


łatwiej się z Nim gada.

Konwersujecie z Bogiem, znaczy się ?




Konwersujecie z Bogiem, znaczy się ?


modlitwa to rozmowa z Bogiem. tak przynajmniej byc powinno jezeli jest to dobra modlitwa i sie wierzy.

i nie prowokuj
nie prowokuj katolika, bo cie ogniem piekielnym postraszy!


nie prowokuj katolika, bo cie ogniem piekielnym postraszy!


taa...
temat najwyrazniej was - niewierzacych - w ogole nie dotyczy. dlatego nie rozumiem dlaczego sie w nim wypowiadacie i to w taki sposob. zupelnie nie interesuje mnie wasze ateistyczne podejscie do swiata (choc go nie popieram). czy tez bycie muzulmaninem, buddysta czy wyznawca jakiejkolwiek innej religii. jezeli macie jakies ciekawe nabozenstwa to zaproscie innych na nie. uznam ze mnie interesuje poranna muzulmanska modlitwa to sie wybiore. uznam ze nie to nie bede sie wypowiadal.

a zeby nie bylo watpliwosci i troche na temat. ostatni raz bylem ladnych kilka lat temu i w tym roku sie nie wybieram.


nie zachowuj sie jak ofiara
Coz wynika to chyba ze zmiany wyobrazenia Boga- kiedys niedostepny Pan, pozniej surowy ojciec, a teraz czuly tata czy przyjaciel.

Coz wynika to chyba ze zmiany wyobrazenia Boga- kiedys niedostepny Pan, pozniej surowy ojciec, a teraz czuly tata czy przyjaciel.

To jest dopiero genialny temat do dyskusji. Bo rzeczywiscie cos takiego ma miejsce i jest to ta jedna z niewielu rzeczy, która ratuje obecnie katolicyzm pełen błędów i wypaczeń nazbieranych przez te dwadzieścia wieków... Ale niestety to nie miejsce na taka dyskusje...




Najzwyczajniej w świecie urzekło mnie to nowoczesne i luźne podejście do wiary. Najpierw zarzucenie mszy trydenckiej, potem "gadanie z Nim", a na końcu aby przyciągać młodzież, kościół będzie organizował "techno-msze" (taka msza z muzyką techno i miejscem do tańca, którą zorganizowano ostatnio we Francji). Takie czasy !


od dzieciństwa nie znam innego Boga niż kochającego Tatę i dobrego Przyjaciela. Uosobienie Dobroci. a z Wiarą w Boga jest jak z miłością do Żony, czy przyjaźnią z kimś bardzo bliskim -nie wyobrażam sobie, bym mógł mieć "luźny stosunek" do kochania żony, do przyjaźni. relacja między dwoma osobami albo jest i jest silna, albo jest żadna. proste. tęsknie za kimś, to idę się z nim spotkać -na kawę czy piwo. tęsknię za Bogiem, to z Nim gadam -modlę się, albo spotykam na mszy.

dobra, kończę, bo wyjdę na moralizatora.

ave!

relacja między dwoma osobami albo jest i jest silna, albo jest żadna

Nie zgadzam sie, sa ludzie z ktorymi sie widzisz czesto z innymi rzadziej z innymi wcale, a z niektorymi rozmawiasz tylko jak na nich wpadniesz.
dobra. użyłem skrótu myślowego. chodziło mi o to, że z kimś ważnym chcemy widywać się często. abym ja istniał w życiu kilku najważniejszych osób w moim życiu (Przyjaciół, Dziewczyny), muszę mieć czas dla Nich, oni dla mnie. jeżeli nie znajdziemy tego czasu to prędzej czy później ze swojego życia znikniemy -po roku, dwóch lub pięciu, ale znikniemy. niestety.

dobra. użyłem skrótu myślowego. chodziło mi o to, że z kimś ważnym chcemy widywać się często. abym ja istniał w życiu kilku najważniejszych osób w moim życiu (Przyjaciół, Dziewczyny), muszę mieć czas dla Nich, oni dla mnie. jeżeli nie znajdziemy tego czasu to prędzej czy później ze swojego życia znikniemy -po roku, dwóch lub pięciu, ale znikniemy. niestety.

Pytanie czy Boga traktujesz jako bliskiego przyjaciela czy kolege
chyba się zrobił offtop, bo rozmowa czym jest bóg średnio pasuje do działu "imprezy i ciekawe wydarzenia"...
zgadza się. to jest to pytanie:) i staram się na nie odpowiadać sobie codziennie.
Coś w tym jest, żeby podtrzymać miłość czy przyjaźń, trzeba o nią dbać, to nic nowego. A Bóg - przyjaciel łatwiej skłoni moim zdaniem do dobrego niż surowy Pan, którego słuchamy tylko ze strachu przed karą.

Zrobię mały przytyk osobisty: czemu pisząc z wielkich liter o dziewczynie czy przyjaciołach (co stwarza nieco patetyczny charakter wypowiedzi...) nie używasz ich zaczynając zdania?
Nie miało być patetycznie, tylko z szacunkiem. Niemniej masz rację -moja niekonsekwencja;)
Zkaj napisał wypaczeń KK fajnie tylko że człowiek wierzy w Boga a nie w kościół jako instytucje bo kierują nią tylko ludzie ...ja znam takich księży ktorzy mają jedną pare spodni bo wszystko oddają biednym wiec nie generalizujmy ...kiedys nie wierzylem ale własnie pewien kapłan oraz inne przypadki sprawily że wróciłem do Chrześcijaństwa .
Ależ ja z wiara w Boga nigdy problemow nie mialem. Ale przypominam, że dobry chrześcijanin powinien także wierzyć w Święty Kościół Powszechny. Z ze świętością tego ostatniego po prostu bywają problemy. Jest to naturalne, że nie jest to organizacja idealna, bo w końcu kierują nią ludzie. Ale wydaje mi sie, że współwyznawcy mają prawo oczekiwać by z drugiej strony nie była beznadziejna... I przynajmniej sie starała coś ze swoimi błędami robić.
Spoko ja nie mowie że jest cacy bo nie jest !! Ja tam wierze w Boga i należe do KK ale w ogień zanim nie skocze ... wierze Kościół jako wspolnote tych co wierzą w Chrystusa . A kwestie prymatu papieża itd to juz doktryna i zasady które myśle dla wiary nie mają znaczenia a przynajmniej nie powinny mieć .
a ja nie lubie Boga bo jest wrednym s k u r w y s y n e m. Za to co robil w starym testamencie mozna by mu krotka diagnoze postawic: sadystyczny psychopata. A tak wogle to nie ma Boga i tylko przez poprawnosc polityczna nia zapytam sie Was wszystkich, czy wszystko w porzadku z głowa. Bo jak sie zaczyna rozmawiac z kims/czyms czego nie ma to jest to chyba pierwsze stadium choroby...

a msze techno to by byla profanacja. Profanacja techno oczywiscie. Chyba ze macie na mysli trensy, manieczki i gladiatora, ale tak dla waszej wiadomosci: TO NIE JEST TECHNO...
Skoro nie ma, to po co sie tutaj udzielasz? Nawracasz swiat JS?
Chcesz byc mesjaszem ateistow?
jak ktos pisze zolta czcionka w temacie o bycie ktorego nie dostrzega tez ma cos z glowa
Kiedyś tez tak mówiłem ;p

czy wszystko w porzadku z głowa.

Nie. Jestesmy ludzmi. Szalejemy ze szczescia, kiedy jakiś ćwierćinteligent z białym orłem na piersi trafi do jakiejś siatki umieszczonej za jakimis słupami czymś okrągłym ze skóry. Oczywiście że wszyscy jesteśmy szaleni. Oprócz tego kochamy, nienawidzimy, marzymy. Żadna z tych czynności nie ma nic wspólnego z szeroko pojętym zdrowym rozsądkiem czy sensem. Na tym polega człowieczeństwo
Moj ulubiony cytat!

"TAK MYŚLISZ? WEŹ ZATEM WSZECHŚWIAT I ROZGNIEĆ GO NA NAJDROBNIEJSZY PYŁ, PRZESIEJ PRZEZ NAJDROBNIEJSZE SITO, A POTEM POKAŻ MI CHOCIAŻ JEDEN ATOM SPRAWIEDLIWOŚCI, JEDNĄ MOLEKUŁĘ MIŁOSIERDZIA. A JEDNAK- Śmierć machnął ręką- A JEDNAK DZIAŁACIE, JAK GDYBY ISTNIAŁ JAKIŚ IDEALNY PORZĄDEK ŚWIATA, JAK GDYBY BYŁA WE WSZECHŚWIECIE JAKAŚ... JAKAŚ SŁUSZNOŚĆ, WEDŁUG KTÓREJ MOŻNA GO OCENIAĆ...TO RZECZY W KTÓRE WIERZYSZ CZYNIĄ CIĘ CZŁOWIEKIEM."
JA kiedyś też tak mówiłem że wierzyc to głupota , Boga nie ma itd ...pewnego dnia w moje ręce trafiła książka o Ojcu Pio potem poznałem osoby (dziś juz nie żyją) które miały okazje go poznać i potem jakoś poszło ... dzis wierze poprostu ...co tu duzo mowić tłumaczyc dlaczego ...poprostu wierze i dobrze mi z tym.

a ja nie lubie Boga bo jest wrednym s k u r w y s y n e m
no to:

wierzycie tez ze swiat ma kilka tysiecy lat i powstal w 7 dni? i ze dziecko 2 tys lat temu moglo sie narodzic z czegos w rodzaju sztucznego zaplodnienia? i ze jest mozliwe, zeby byc swoim wlasnym ojcem?

fajnie

[ Dodano: 2007-12-14, 22:59 ]
heh te 7 dni to przenośnia ...ksiega rodzaju jest przenośnią ...i tak trzeba by wyjaśnic jak powstał świat ? wielki wybuch ? skąś musiał sie wziąść ...gazy ? tez ktos musiał je stworzyc tak samo cząsteczki , atomy ...same z siebie sie nie wzieły ...tylko pytanie jesli istenieje Bóg kto go stworzył ...
Ale ty czytasz wszystko jednowymiarowo. Jaka lektura do poduszki? Instrukcje obslugi glebogryzarki?



Ale ty czytasz wszystko jednowymiarowo. Jaka lektura do poduszki? Instrukcje obslugi glebogryzarki?


slucham wiec co oznacza w takim razie czytac wielowymiarowo...wyjasnij mi jak powstal Twoim zdaniem Bóg?
Fajny temat. Nie ma to jak sie poobrażać:)
nie ma to jak siedziec w piatek w domu i pic piwko przed kompem
Bo zawsze kiedy pada temat religii to wojna niesamowita
bo w tematach o ktorych sie nie ma nic do powiedzenia nie powinno sie nie wypowiadac ale ateisci zawsze cos musza o bogu powiedziec
Miedzy wiara, a nauka istnieje pewna granica. Kiedy cos wiesz, to jestes tego pewien. Wierzysz w cos, czego nie jestes w stanie zbadac. To, ze czegos nie jestes w stanie zbadac, nie znaczy, ze nie bedziesz mial mozliwosci odkryc tego za x lat. Wiara w Boga nie wyklucza nauki. To, ze istnieja prawa fizyki, chemii etc, nie znaczy, ze Bog nie istnieje. Czemu Bog nie moze dzialac poprzez ustalone przez siebie prawa?
Pytajac jak powstal Bog mozesz jednoczesnie pytac jak powstal wszechswiat. Wiesz jak to sie stalo? Wielkie Bum? A co bylo przed wybuchem, w czym jest umieszczony wszechswiat? Nieskonczonosc w niczym? W nauce masz setki fundamentalnych pytan porownywalnych do tego, jak powstal Bog, skad sie wzial. I nikt na nie nie moze odpowiedzi udzielic, przynajmniej na razie.
Swiat nie powstal w 7 dni, ale czy dla Boga czas ma znaczenie? W bibli jest napisane, ze Bog stwarzal swiat 6 dni. W rzeczywistosci mogl to robic miliardy lat, tylko nie odczuwa czasu jak my. Przeciez sam czas to nie jest wartosc stala. Czas jest wielkoscia wzgledna.
Jak mawia prof Hawking, jakas sila musiala dzialac przy stwarzaniu, bo niemozliwym jest, zeby wszechswiat sam z siebie byl taki uporzadkowany. Wystarczyloby, zeby sila grawitacji miala minimalnie inna wartosc, a zaden wszechswiat istniec by nie mogl. Wiec albo cos lub ktos ma nas w opiece, albo wygralismy 6 w totka.

ateisci To ja tylko w małej obronie - jest wielu normalnych, kulturalnych i wyważonych ateistów, z którymi dyskurs na tematy wiary to czysta przyjemność. Sam znam kilku takich hehe.

Natomiast należy odróżnić racjonalną postawę ateizmu czy agnostyzmu od fanatycznej, czyli antyklerykalizmu. Z fanatykami nigdy normalnego dyskursu spodziewać się nie można. Szczególnie, gdy mamy do czynienia z objawami manii. Ale to tak na marginesie

Move along, nothing to see here, just 'n accident.
JS a co sadzisz o cudach?
JS nie sądzi. on WIE!

Wiec albo cos lub ktos ma nas w opiece, albo wygralismy 6 w totka.

hehe sam sobie odpowiedziales biorac pod uwage nieskonczonosc wszechswiata taka 6 w totka jest bardziej prawdopodobna niz cos co ma nas w opiece i nie wiadomo jak powstalo.

I wlasnie na tym to polega na - na prawdopodobienstwie.

Rzeczywiscie, ateista, jesli by sie chcial wypowiadac ściśle, nie powie: "nie ma Boga", tylko "na 99,9% nie ma Boga". Bo jego umysl woli postrzegac rzeczywistosc taka jaka jest - i tam Boga nie ma. I nie ma zadnych logicznych podstaw, zeby ten Bóg gdzieś sobie wogle byl. I po co? (takie najbardziej filozoficzne pytanie )

Wystarczyloby, zeby sila grawitacji miala minimalnie inna wartosc, a zaden wszechswiat istniec by nie mogl. Wiec albo cos lub ktos ma nas w opiece, albo wygralismy 6 w totka.

To jest naiwne. Ja jestem ochrzczony, "komunizowany", bierzmowany a i tak blizej mi tu do pogladu JS odnosnie zwyczajnego prawdopodobienstwa.
Dlaczego naiwne? To tak jak nie ma dowodu, ze Bog nie istnieje. To jest wciaz rozmowa o wierze a nie opieranie sie na twardych dowodach. Zabawne jest, ze wsrod naukowcow wierza glownie ci ktorzy zajmuja sie naukami przyrodniczymi- fizyka, chemia biologia, czy tez matematycy. Ateisci sa glownie wsrod humanistow. Wydaje sie, ze to wlasnie obcowanie z twardymi faktami laboratorium powinno pozbawiac wiary w Boga. Ale coz, zeby wybijac sie wsrod humanistow trzeba glosic jak najbardziej szalone poglady. Tylko tak mozna byc zauwazonym.
BTW ciezko mnie nazwac chyba wierzacym katolikiem. Data to moze potwierdzic.
To ciekawe co piszesz. Ja raczej zauwazam tendencje wycofywania sie dogmatow wiary pod naporem nauk przyrodniczych. To jest troszke zalosne i na ogol opiera sie na zasadzie zaprzeczaniu faktom przez kilkadziesiat lat, a nastepnie przyjmowaniu ich za zawsze popierany poglad.
Bylo przeprowadzone badanie wsrod naukowcow najwiekszych uczelni. Wyszlo ze przyrodnicy wierza o wiele czesciej w Boga niz humanisci. Na zasadzie, ze to co badaja jest tak doskonale, ze wykluczaja przypadek w jego powstaniu.

JS a co sadzisz o cudach?

o cudach sadze, ze jeszcze zadnego nie widzialem

ale kazdy czlowiek czesto ma urojenia, np idac przez ciemny las, mozna wsrod szumiacych galezi zobaczyc wszystko. Mozg czasem fiksuje jak windows, nie trzeba brac narkotykow, czasem po prostu sie zdarza. A epileptykom nawet czesto.

Slyszales o "cudzie" w Fatimie? Podobno na oczach tysiecy pielgrzymow słońce sie zatrzęsło. Fajnie nie? Jakbys spytal pierwszego, lepszego fizyka, to by Ci powiedzial, ze gdyby to byla prawda, dawno bysmy juz wszyscy nie zyli bo Ziemia wypadlaby z orbity.

Obejrzyj Las Vegas Parano - tam sa dopiero cuda

[ Dodano: 2007-12-15, 00:14 ]

JS a co sadzisz o cudach?



bp, nmsp
Nie pamietam dokladnych danych. Nie chce mi sie szukac w necie.

JS a moze podaj dane wojujacy ateisci a zly dotyk.

Nie pamietam dokladnych danych. Nie chce mi sie szukac w necie.

JS a moze podaj dane wojujacy ateisci a zly dotyk.


suche sa Twoje zaczepki, ja nic do Ciebie nie mam osobiscie wiec nie wyjezdzaj mi z takimi tekstami. Bede sobie wojujacym ateista i nie ma w tym nic zlego. Wole to, niz byc katolikiem-hipokryta.

A co do danych i mojego ostatniego pytania: z 50 najlepiej rozwinietych panstw swiata, 40 to panstwa z pierwszej 50tki panstw o najwiekszym odsetku ateistow. Jesli chodzi o przestepczosc to dokładnych danych tez nie chce misie szukac, ale ateisci sa na pierwszym miejscu tylko w samobojstwach. Zabojstwa, rabunki i gwalty to specjalnosc wierzacych
Ale te dane to sa proorcjonalne czy tylko ilosciowe. Bo wierzacych jest wiecej niz ateistow.
co do wairy to sama nazwa wskazuje ze to WIARA a nie pewnik

co do cudow nie mowie o matkach na drzewach, scianach itp tylko ze ktos wyszedl z nieuleczalnej choroby itp itd

A co do danych i mojego ostatniego pytania: z 50 najlepiej rozwinietych panstw swiata, 40 to panstwa z pierwszej 50tki panstw o najwiekszym odsetku ateistow. Jesli chodzi o przestepczosc to dokładnych danych tez nie chce misie szukac, ale ateisci sa na pierwszym miejscu tylko w samobojstwach. Zabojstwa, rabunki i gwalty to specjalnosc wierzacych

O ile mi wiadomo po 3 miesiącach zajęć z karnego samobójstwo to jeszcze nie przestępstwo. Czyżbyś tego nie wiedział ?

Co do wierzących i niewierzących wszystkie takie badania są dość "miękkie" - niewyraźna jest granica między wierzącymi, a niewierzącymi. Formalnie w Polsce jest 95% katolików, za mniej lub bardziej wierzących uważa sie pewnie z 70%, praktykujących 35% czyli połowa z tych 70. . . i pytanie, której grupy te badania dotyczą ? Jeśli świadomych apostatów, którzy zadali sobie trud wystąpienia z kościoła to nie dziwię się tej niższej przestępczności wśród nich bo wątpię aby przestępcy, złodziejaszkowie, rozbójnicy, gwałciciele i bandyci przywiązywali wagę do takich bzdetów jak apostazja. . . to pragmatycy ! Ludzie interesu ! Nie mają czasu na takie bzdety. . .

Co do 50 najbardziej rozwiniętych państw. . . wiem, ze najbardziej rozwinięte państwo na świecie jest zarazem jednym z najreligijniejszych państw, choć dominuje tam protestantyzm a nie katolicyzm.

Jeśli chodzi natomiast o pozostałe 49 to ateizm nie prowadzi do wzrostu bogactwa co widać chociażby na przykładzie Rosji gdzie religijność jest proporcjonalna to zamożności zwykłego obywatela. . .

To wzrost bogactwa (wyjątkowo długotrwała ingerencja totalitarnego państwa jak w Rosji) prowadzi do ateizmu.

Nie myl przyczyn ze skutkami.

Fajnie by było jakbyś wytłumaczył dlaczego tak często zwrotu: katolik-hipokryta ?
a co z agnostykami - ludźmi, którzy uznają istnieje jakiejś siły wyższej, ale niekoniecznie nazywają ją bogiem?!

mi - zdeklarowanej ateistce chyba najbliżej do tego poglądu, bo pewności, że czegoś nie ma 100% nie mam, ale to też nie oznacza, że to coś jest.

Co do naukowców, sam Darwin w swoim koronnym dziele napisał, że tzw brakujące ogniwo ewolucji - czyli moment kiedy malpa przekształciła się w człowieka, to może być bóg, bo nie wiadomo, co to było, ale jakaś sila sprawcza na pewno.

btw. czytał ktoś artykul w Niezbędniku Inteligetna(dodatek do Polityki) pt Czas Zacheuszy?
Traktuje właśnie o ateizmie.

generalnie pojawia się tam cytat z ks Halika(powiedzmy,że to taki a'la Tischner) - który mówi, że ateizm jest rodzajem doświadczenia religijnego, który w języku mistyków nazywano "milczeniem boga" lub "ciemną nocą duszy"
ja w Boga wierze, problem mam zeby wysiedziec 1h w tyg w kosciele bo jest co tydzien to samo...
czyli co? bóg tak, kościół nie?

w końcu wierzy się w boga, nie w kościół;)
A jeszcze co do zw. religijności z bogactwem. Właściwie to jest całkowicie na odwrót niż próbuje sugerować JS. Bogactwo najbogatszych państw ma duży związek z religijnością.

Większość odmian protestantyzmu: luteranizm, prezbiterianizm, kalwinizm i jego lokalne odmiany itd. zachęcało do ciężkiej i sumiennej pracy, wychwalało przedsiębiorczość, ganiło leni, stało na stanowisku iż bogactwo jest sprawiedliwą nagrodą od Boga itd. itp. Protestantyzm jeszcze do połowy XX wieku był dużo bardziej radykalny w respektowaniu swoich tez niż katolicyzm, był też bardzo konserwatywny - a zatem ciągle wpływał na społeczeństwa zachodu i ma dużo wspólnego z sukcesami ekonomicznymi Szwecji, Wielkiej Brytanii, Holandii, Szwajcarii a zwłaszcza USA. ..

Państwa ateistyczne takie jak ZSRR czy np. CHRL odniosły z kolei totalną porażkę. . .
a co do związku bogactwa z piastowanymi funkcjami publicznymi - to gdzieś czytałam, że Amerykanie na prezydenta USA w życiu nie wybiorą osoby niewierzącej;)
Bo Bóg to jedno a Kościół to drugie ...ja nazywam się Chrześcijaninem a potem mowie że należe do koscioła katolickiego bo mi w nim dobrze . Jesli komuś dobrze u luteran albo baptystów niech sobie tam będzie . Przypomniał mi sie dowcip

Parafianin do ksiedza: " prosze ksiedza wierze ale nie chodze do koscioła , nie praktykuje"
a ksiadz na to " a ja jestem nudystą ale nie chodze nago"
Parafianin " prosze ksiedza ale to bezsensu"
a ksiadz " no właśnie"

Co do cudów w objawienia nikt nie każe wierzyć sam mam do wielu wątpliwości bo sa to objawienia prywatne. Ale tak jak mozna nie uznawać objawień to trudno odrzucić np działalnośc św Pio czy innych mistyków którzy co to duzo mowic łamali prawa natury ... jest wiele cudów ...krwawiące hostie ...kiedyś czytałem o przypadku kobiety - stygmatyczki .cieknąca krew na husteczce formowała się w kształt hostii z wyraźnym napisem IHS . Mozna by pwoiedziec że sciema tylko ze swiadkiem tego było paru lekarzy . Nie wiem czy to prawda nie zgłebiałem sie , bo wiara opiera sie na wierze a nie wiedzy. Staram sie oddzielać nauke od wiary. Co do ateistów heh znam wielu z którymi mozna pogadać i którzy mają w życiu piekne wartości których nie mają wierzący ...wszystko zależy od człowieka !

[ Dodano: 2007-12-15, 11:21 ]

Państwa ateistyczne takie jak ZSRR czy np. CHRL odniosły z kolei totalną porażkę. . .

Zacznij odrozniac panstwa ateistyczne od panstw sztucznie ateizowanych przez wladze nastepnym razem zanim pierd.. taka glupote:P

Większość odmian protestantyzmu: luteranizm, prezbiterianizm, kalwinizm i jego lokalne odmiany itd. zachęcało do ciężkiej i sumiennej pracy, wychwalało przedsiębiorczość, ganiło leni, stało na stanowisku iż bogactwo jest sprawiedliwą nagrodą od Boga itd. itp. Protestantyzm jeszcze do połowy XX wieku był dużo bardziej radykalny w respektowaniu swoich tez niż katolicyzm, był też bardzo konserwatywny - a zatem ciągle wpływał na społeczeństwa zachodu i ma dużo wspólnego z sukcesami ekonomicznymi Szwecji, Wielkiej Brytanii, Holandii, Szwajcarii a zwłaszcza USA. ..


Zapomniales napisac jak panstwo sie uwlaszczalo na protestantyzmie nacjonalizujac majatki Kosciola. Zawsze mnie to smieszylo, ze tak wychwalajace uczciwa prace wyznanie u swych podstaw ma masowa kradziez.

Zawsze mnie to smieszylo, ze tak wychwalajace uczciwa prace wyznanie u swych podstaw ma masowa kradziez.
_________________


a mnie zawsze śmieszylo, że kościół w Polsce nie płaci podatków i z mojej kiesy jeszcze mu politycy dokładają choć to niezgodne z Konstytucją.

a mnie zawsze śmieszylo, że kościół w Polsce nie płaci podatków i z mojej kiesy jeszcze mu politycy dokładają choć to niezgodne z Konstytucją.

To przeciez tez poklosie grabiezy majatkow, tyle tylko ze na nute ateistyczna.
Niech ktoś zmieni tytuł tematu, bo to nie ma żadnego związku z rytem trydenckim.

Niech ktoś zmieni tytuł tematu, bo to nie ma żadnego związku z rytem trydenckim. Na początku wydzielania, coś tam było o obrządku przedsoborowym, ale nikt nie podchwycił tematu.

Skoro wnioskujesz o zmianę nazwy, to może sama zaproponujesz jakąś?
"Kolejny bezsensowny temat, w którym każdy próbuje przekonać resztę o wyższości swoich poglądów"
A Polityke można nazwać "Kolejny bezsensowny dział, w którym każdy próbuje przekonać resztę o wyższości swoich poglądów"

"Kolejny bezsensowny temat, w którym każdy próbuje przekonać resztę o wyższości swoich poglądów"

+1, przez to sa tylko klotnie (nie wmawiajcie mi ze to jest dyskusja)
Polityka dzieli z zasady, nie jest to rzecz nowa ani wyjątkowa, bym powiedział Jeżeli ktoś chce likwidacji tego działu, to zawsze można złożyć "petycję" w podforum odpowiednim dla sugestii. Ale chyba łatwiej jednak zostawić ją osobom, które mają wenę, aby dyskutować a samemu tematy po prostu ignorować, prawda?
Prawda.

Swoją drogą znowu masz zagrzebisty avatar. I hate that
tak samo mozna zrobic z innymi tematami ktorych sie czepiacie ale nvm
taki apel do szafujących statystyka - podawajcie źródła bo inaczej takie posty nie maja sensu.

candle - napisz cos o mszy trydenckiej - bo to ciekawszy temat i może jest o czym podyskutowac i czym sie podzielic.

kilka moich uwag co do aspektu nauka a wiara w Boga/siły sprawcze

Ja raczej zauwazam tendencje wycofywania sie dogmatow wiary pod naporem nauk przyrodniczych. hmmm nie wiem o których dokładnie dogmatach wiary mowa więc nie odeprę tego zdania ale dogmaty to nie sama wiara - a ta wśród naukowców, mogę powiedziec choćby o biologach ma się dobrze.
Bo dla przykładu w takiej biologii - genetyce... jak odkryto DNA myslano (dosć dosłownie) że chwycono Boga za kostkę... tylko że potem okazało się, że nie tylko DNA ale i RNA do tego wersje m i t a na dobrą sprawę to nadal nikt nie wie dlaczego w danym momencie rozpoczyna sie produkcja danego białka. Jak to +/- wiemy ale dlaczego teraz dlaczego tego białka? A do tego wciaż są odrywane nowe fakty, i to fakty o fundamentalnym znaczeniu, więc nasza wiedz w tym względzie to optymistycznie oceniajac tak jakby patrzec na gałazke a mówic o drzewie. I nikt nie wie gdzie jest granica nauki - ilosc informacji która by dawała pewnosc że jest tak jak mówimy. A głębia i wielowarstwowość (jak sie okazało że DNA ma 3 rzędową strukturę to niektórym szczęka opadła) procesów które nas otaczaja jest czyms co sprawia ze może i naukowcy dostają wysypki słysząc niektóre dogmaty ale w Boga wierzyć im dużo łatwiej. Tyle co do nauka vs wiara.

PS swoja droga rozwala mnie, że istnienie Boga, ateizm vs wiara itp. jest tematem w POLITYCE

PS swoja droga rozwala mnie, że istnienie Boga, ateizm vs wiara itp. jest tematem w POLITYCE To kwestia umowna. Wiara, Katolicyzm, to ostatnio tematy bardzo sporne i kontrowersyjne. Nie mają nic wspólnego ze studiowaniem (albo niewiele, wolę się zabezpieczyć ), więc lądują w Polityce. Raczej nie ma sensu zakładać nowego podforum dla tematów o charakterze religijnym, prawda?
A ja wierzę w Boga. Przecież to, że jestem lepszy od innych nie jest kwestią przypadku, a świadomym wyborem Istoty Najwyższej.
To już niezbyt wysublimowana prowokacja

A ja wierzę w Boga. Przecież to, że jestem lepszy od innych nie jest kwestią przypadku, a świadomym wyborem Istoty Najwyższej.

jaki nazista w ogole

Sam pier. . . głupotę. W takim razie Polska jest państwem sztucznie skatolicyzowanym przez Mieszka I.

True, przy czym katolicyzm zakorzenil sie w swiadomosci spolecznej dosc mocno, a komunizm nie dal rady go wyplewic i wbudowac spoelczenstwu "ateizm" w takim samy stopniu jak "odwrotnego" skutku dokonal proces chrystianizacji.

Btw. Metody chrystianizacyjne z czasow piatowskich to osobna dzialka o ktorej moznaby rozmawiac dlugo, ale konkluzja jest taka ze element poganski nie przyjmowal chrzescijanstwa na terenach Polski, potulnie i dobrowolnie.

Btw. Metody chrystianizacyjne z czasow piatowskich to osobna dzialka o ktorej moznaby rozmawiac dlugo, ale konkluzja jest taka ze element poganski nie przyjmowal chrzescijanstwa na terenach Polski, potulnie i dobrowolnie.

byl kiedys nawet taki system rpg - arkona, w ktorym przygody odbywaly sie w panstwie Mieszka, ktory wypial tylek na chrzescijanski zachod i nie przyjal chrztu;)

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4224

a to link to przywolanych przeze mnie badan - ciekawe sa tez korelacje miedzy religia i analfabetyzmem

byl kiedys nawet taki system rpg - arkona, w ktorym przygody odbywaly sie w panstwie Mieszka, ktory wypial tylek na chrzescijanski zachod i nie przyjal chrztu;)



jak by go nie przyjal to prawdopodobnie mowilbys po niemiecku rosyjsku albo czesku, a ten kraj by nie istnal.

co do badan to sa z dupy nie przekonuja mnie twoje argumenty

[ Dodano: 2007-12-15, 22:33 ]
@ JS Artykuł, który przytoczyłeś jest z dupy. Jedyny wniosek, który mogę z niego wyciągnąć to taki, że wysoka ateizacja kraju przekłada się na wysoki rozwój gospodarczy.


P. Zuckerman: "Wysoki poziom organicznego ateizmu (czyli ateizmu niebędącego skutkiem indoktrynacji państwowej - przyp. MA) jest silnie skorelowany z wysokim poziomem zdrowia społecznego, w szczególności z niskim poziomem zabójstw, niskim wskaźnikiem ubóstwa, niskim wskaźnikiem śmiertelności niemowląt oraz niskim wskaźnikiem analfabetyzmu; z drugiej strony jest skorelowany z osiągnięciem wysokiego poziomu edukacji, dochodów per capita, równości płci. Większość narodów charakteryzujących się wysokim stopniem indywidualnego i społecznego bezpieczeństwa ma najwyższe wskaźniki organicznego ateizmu; i z drugiej strony, narody z niskim stopniem bezpieczeństwa indywidualnego i społecznego mają najniższe wskaźniki organicznego ateizmu".

A mechanizm jest dokładnie odwrotny: wysoki rozwój gospodarczy sprawia, że ateistów jest więcej /oczywiście jest sporo wyjątków, ale taki jest generalny trend/. Poza tym jest z dupy, bo jest z racjonalisty, a to jest portal tak antyreligijny jak witryna niedzieli jest antyateuszowska. Więc w tego rodzaju artykule /poza danymi, których podano źródła/ nic choćby trochę obiektywnego nie znajdziesz. Nie dziwi, że trudno kogoś przekonać.

Tak zasadniczo, to ja też jestem niewierzący, ale jakoś mieści mi się w pale, że inni chodzą do kościoła itd. Jak dla mnie ludzie mogą sobie wierzyć w latającego potwora spaghetti i nic mi do tego .
wiedzialem, ze powiecie, ze jak z racjonalisty to z dupy. Ale o tych badaniach czytalem tez w "Forum" w przedruku z jakiejs zagranicznej gazety. Poza tym nie traktuje ich jako prawde objawiona - tylko sa zwyczajnie ciekawe. Jesli uwazacie, ze sa przeklamane podajcie jakies alternatywne badania i porownamy zasadnosc argumentow.

[ Dodano: 2007-12-16, 00:08 ]
Moze dlatego, ze czlowiek generalnie potrzebuje w cos wierzyc. Czuje sie wtedy bezpieczniejszy. Czlowiek bylby samotny bez Boga.

to jest wiara i polega na wierze, poki tego nie pojmiesz trudno bedzie sie z toba porozumiec

Slowo wiara nie zawiera jednak w sobie koniecnzosci automatycznego wlaczenia racjonalnego myslenia, a niestety religia (zwlaszcza wwersji ortodoksyjnej) do tego sie sprowadza...

Wiara w Boga i zycie zgodnie z przykazaniami nie jest zle. Jesli komus pozwala to byc lepszym, to tylko same plusy.
A to czy Bog jest czy nie ma, tego nie wie zaden z was. Stawiacie tylko hipotezy. Zaden z was nie dowiedzie swojej racji.
Nie wiem czy Bog istnieje, ale wolalbym zeby byl.

w sumie to chcialbym nawet mowic po czesku, czeski jest bardzo zabawny.

ale to historyczne "co by bylo gdyby" jest dziecinne. To zastanow sie, co by bylo gdyby rodzice Cie nie ochrzcili, nie wyslali do komunii, na lekcje religii i na bierzmowanie. Skad bys wiedzial, ze istnieje Bóg wszechmogacy?


Roznica jest troche inna, jakby mnie nie orzchcili itp itd to bym sobie nadal pewnie zyl. a jakby polska w 10wieku nadal poganska to w 11 wieku zostala by podbita w "wojnie religijnej" przez kogokolwiek.

[ Dodano: 2007-12-16, 13:00 ]
Wg mnie Bog istnieje bo musi istniec jakas sila ktora wprowadza jakas rownowage i rzadzi tym syfem

ktora wprowadza jakas rownowage

Gdzie ty widzisz rownowage w tym syfie?:>
moglo byc gorzej...
Cóż za optymizm
Ja gargamel, ale wy jesteście smerfetkowo. Bóg istnieje i koniec - ja tak uważam, a jak ktoś ma inne zdanie na ten temat, to niech je ma, ale od mojego niech się muminkowo. Na tym polega wiara, której wyznawanie jest naszą chlubą.

Wg mnie Bog istnieje bo musi istniec jakas sila ktora wprowadza jakas rownowage i rzadzi tym syfem

Ale przeciez to niby Bog swiat stworzyl, jest tak nieudolny ze musi codziennie go regulowac?

Ale przeciez to niby Bog swiat stworzyl, jest tak nieudolny ze musi codziennie go regulowac?

zwierzeta w zoo tez robia co chca na swoim terenie.
Ten temat ma na celu chyba wywołanie kłótni ...nie można udowodnić istnienia Boga bo na tym polega wiara !! Błogosławieni którzy nie widzieli a uwierzyli ...po co wierzyc w coś co sie wie że istnieje..po smierci nie bedzie juz szansy bo jak spotkamy Boga to nie ma tam miejsca na wiare bo bedziemy wiedziec że jest . Ja tez wierze że Bóg jest ...a w świetle tego co mowił chrystus na potepienie idzie ten co odrzucił Boga czyli nie wierzył a jaka jest prawda tego nikt nie wie. W dzisiejszym świecie ciezko wierzyc i to prawda bo świat to syf i czesto mozna zadac sobie pytanie skoro Bóg jest dobry czemu dopuscił do tego. Ja sie ciesze że pewne fakty i osoby przyczniły sie do tego że wróciłem do Chrzescijaństwa i przestałem walczyć z Kościołem i wiecie co ? stałem sie lepszym człowiekiem i dobrze mi z tym. A czy cos jest po śmierci tego nie wie nikt ...dowiemy sie w swoim czasie
Widzę, że dyskusja dotyczy również "rytu przedsoborowego", czyli Mszy Wszechczasów, Mszy Trydenckiej.

Mam bardzo ciekawy artykuł mówiący o różnicach pomiędzy ową mszą a tą, która powstała na Soborze Watykańskim II - Novus Ordo Missae.

Polecam Wam go bardzo serdecznie.

http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/337

Strona może nie chodzić w internet explorer - dlatego postanowiłem wkleić tą część artykułu, którą mozna sensownie skopiować
Zalecam jednak czytać ze strony

To co mnie osobiście najbardziej przekonuje do Trydenckiej to fakt, że została ona stworzona przez Papieża, który był świętym katolickim, a NOM przez protestantów i abp. który został wydalony z Kościoła za kontakty z masonerią.

Poza tym NOM jest odprawiany dupom do Ołtarza, a przodem do tłumu ... pokaże wam



To co jest w górnym środku obrazka, przy ścianie, zasłonięte obrusem to ołtarz.

W latach 60, dokładnie to zdaje sie w 64 - ale nie pamietam, w Observatore Romano jeden z "architektów" NOM napisał, że celem reformy liturgicznej jest aby "bracia odłączeni" (czytaj schizmatycy i innowiercy) nie mieli przeszkody w uczestnictwie we mszy świętej
Potem jeden z zaproszonych protestantów na sobór oświadczył, że nowy ryt katolicki jest zgodny z teologią protestancką.
Nie znam się dokładnie na teologii protestanckiej ale skoro kapłan stoi w takiej konfiguracji jaką podałem wyżej to jest to wyraz jakiegoś antropocentryzmu - człowiek staje się jakby pewnym centrum mszy. Nadto u schizmatyków protestanckich msza jest "ucztą" na pamiątkę ostatniej wieczerzy. U nas msza jest ofiarą.
Skojarzenie jakie przychodzi na myśl kiedy się patrzy kapłana w NOM'ie to raczej Jezus przy stole (Ostatnia Wieczerza)...

niestety
Przez takie "ekumeniczne" gargamel zatracamy katolicką tożsamość. Jeszcze pozostaje kwestia dogmatów. Msza niesie ze sobą pewną teologiczną treść. Treść NOM i Mszy Trydenckiej nie jest tożsama.
To mi się nie podoba.

W każdą niedziele o 14.00, ul. Franciszkańska 2 ( koło Ratusza, na Marcinkowskiego zawsze wysiadam i kawałek dochodze) jest odprawiana tridentina. Zapraszam serdecznie !
http://www.ofmconv.opoka.org.pl/poznan/info.php

http://msza.net/m/i/gdzie.html
A tu reszta adresów w innych miastach na ową

Księża diecezji Campos
62 powody, dla których, aby pozostać w zgodzie z sumieniem, nie możemy uczęszczać na Nową Mszę

skoro Bóg jest dobry czemu dopuscił do tego

Skoro Bog jest wszechmocny to dlaczego stworzyl swiat ktory codziennie musi naprawiac swoimi interwencjami? - wole zadawac to pytanie.
Zaiste, jakie to szczere i nietendencyjne... Z FSSPX, tak? No cóż. Może jednak jakieś argumenty z miejsc, które pozostają w łączności z Kościołem? Bo tak to za bardzo nie ma o czym rozmawiać...

Edit: To było do poprzedniego mega-posta, Drwal mi się wtrynił

"Wiara, powiada. Wiara się przesuwa. Ludzie zaczyna­ją od wiary w boga, a kończą na wierze w strukturę. (...) „Skorupa modlitw i ceremonii Wokoło Boga powstaje. Budowli, kapłaństwa i władzy, aż wreszcie resztka Boga umiera. A to, bywa, uchodzi niepostrzeżone." "

To w materii rytu w jakim odprawiana jest msza. Moznaby tu jeszcze przytoczyc znana pewnie wszystkim opowiesc o biskupie i 3 starcach mieszkajacych samotnie na wyspie.

A to do ateistow, ktorzy wojuja z idea Boga .


Bogom nie przeszkadzają ateiści, pod warunkiem że są to ateiści gorący, głębocy, żarliwi (...). Ateiści, którzy całe życie nie wierzą, całe życie nienawidzą bogów za to, że ci nie istnieją. Taki ateizm jest niczym skała. To prawie wiara...
Wpisujcie miasta, które kochają Boga. Antyfanom dziękujemy!

Moznaby tu jeszcze przytoczyc znana pewnie wszystkim opowiesc o biskupie i 3 starcach mieszkajacych samotnie na wyspie. nie wszystkim - jestem młody i niedokształcony - dawaj
Candle pyta się o argumenty z miejsc, które pozostaja w łączności z Kościołem.
Mam nadzieję, że kilka zdan Papieża Benedykta może być?:)

Papieskie wspomnienia z okresu dzieciństwa
"Spotykałem tam rzeczywistośc, której nikt nie zmyslił, której nie stworzył ani jakiś urzędnik, ani wielka jednostka. Ta tajemnicz struktura tekstu i akcji wyrosła poprez stulecia z wiary Kościoła. Nie wszystko było logiczne, czasami zawikłane i trudne w orientacji. Ale właściwie przez to struktura ta była cudowna i dziwnie przejmująca. Oczywiście jako dziecko nie rozumiałem szczegółów, ale moje obcowanie z liturgią było postępującym procesem dorastania do rzeczywistości, która przewyższała wszelkie indywidualności i pokolenia i dawała ciągle okazję do nowych przeżyć i odkryć"

Papież o reformie liturgicznej

"Burzono starozytną budowlę i tworzono inną, nawet jesli używano do tego materiałów, z których zbudowana była stara konstrukcja"

"Ogłoszenie zakazanym mszału, który był wypracowany przez wieki, poczynając od czasów sakramentarzy Kościoła starozytnego, spowodowało wyłom w historii liturgii i jego nastepstwa mogły być tylko tragiczne"

"Czegoś podobnego nie było w całej historii Kościoła przekreślono przeciez całą jego przeszłośc"

"wspóolnota, która wszystko, co dotychczas było dla niej najświętsze i najszczytniejsze, ni stąd ni zowąd uznaje za surowo zakazane, a tęsknotę za tymi zakazanymi elementami traktuje wręcz jako nieprzyzwoitośc, stawia samą siebie pod znakiem zapytania"

"To, co było aż do 1969 roku właściwą liturgią Kościoła, czymś najswiętszym dla nas wszystkich, nie może po 1969 roku stać się czymś nie do przyjęcia"

I o związku teologii z liturgią

"Tylko na podstawie praktycznej dyskwalifikacji Trydentu można pojąć zacietrzewienie towarzyszące walce z mozliwością celebrowania nadal Mszy według mszału z 1962"

Statek wypełniony był pielgrzymami. Jeden z marynarzy opowiadał zebranym na pokładzie, że na pobliskiej wyspie od niepamiętnych czasów żyją trzej starcy. Nikt nie wie, w jaki sposób się tutaj znaleźli, powszechnie uważa się, że są to święci ludzie. Opowiadaniu marynarza przysłuchiwał się sędziwy biskup. Zapragnął on odwiedzić tych trzech starców. Porozmawiał z kapitanem i statek zmienił kurs, przybliżając się do wysepki, o której mówił marynarz. Biskup popłynął łodzią do brzegu. Rzeczywiście. Powitało go i zaprosiło do siebie trzech starców. Byli bardzo gościnni. Kiedy duchowny spytał ich o modlitwy i codzienne praktyki religijne, odpowiedzieli zgodnie, że modlą się powtarzając słowa: "Was jest Trzech i nas jest trzech - zmiłujcie się nad nami". "Ludzie ci - pomyślał biskup - wiedzą o tajemnicy Trójcy Świętej, a nie znają Modlitwy Pańskiej". Cały więc swój wysiłek skoncentrował na tym, aby nauczyć ich słów modlitwy Ojcze Nasz. Byli to jednak starzy ludzie, pamięć ich zawodziła. Po pewnym czasie biskup musiał wracać na statek, udzielił im swojego błogosławieństwa i ostatni raz odmówił Ojcze Nasz. Statek powoli odpływał. Biskup nie mógł oderwać oczu od wysepki i żegnających go starców. Płynęli już dobrą chwilę, gdy nagle, ku zdumieniu wszystkich, postacie starców oderwały się od wysepki i zaczęły zbliżać się do statku! Zatrzymano statek. Po chwili można było rozpoznać i usłyszeć głosy trzech starców, którzy biegli po wodzie jak po suchym lądzie. Wołali: "Ojcze, zapomnieliśmy słów modlitwy, której nas uczyłeś, a która, jak mówiłeś, jest tak bardzo ważna..." Biskup pojął, że ci trzej starcy mieli taką wiarę, jakiej brakowało apostołowi Piotrowi. "Idźcie w pokoju" - powiedział. "Módlcie się tak, jak robiliście to do tej pory. Nie ja was powinienem uczyć, ale wy mnie!". Uspokojeni starcy wracali na swoją wyspę, wielbiąc Boga słowami: "Was jest trzech i nas jest trzech - zmiłujcie się nad nami!"

3. Ponieważ Nowa Msza wiedzie do przekonania, że „prawda (...) może być zmieniona lub zignorowana bez popełnienia odstępstwa od depozytu doktryny, z którą święta Wiara Katolicka jest związana po wsze czasy”.*

Zdaje się, że Kościół nieraz zmieniał poglądy swojej doktryny przez wieki - trudno, żeby Jego poglądy nie zmieniały się wraz ze zmianą rzeczywistości i stosunków społecznych (nie mówię o kwestiach stricte podstawowych). Jeśli Kościół pozostałby w formie, w jakiej był w takim średniowieczu, chyba niewielu ze współczesnych nam by przy nim trwało. A zadaniem Kościoła jest przecież prowadzić ludzi do Boga i pomagać im być lepszymi, trzeba więc starać się do nich trafiać.


Skoro Bog jest wszechmocny to dlaczego stworzyl swiat ktory codziennie musi naprawiac swoimi interwencjami? - wole zadawac to pytanie.
Ponieważ głupie babsko zerwało zakazany owoc

Do tego momentu był Raj.
ej a dlaczego Jezus nazywal sie Jezus, mial brode i byl Żydem?

W koncu jako Bóg wszystkich ludzi nie powinien nikogo faworyzowac. Nie powinien miec imienia, brode na pół twarzy, a kazda czesc ciala w innym kolorze skóry. Wtedy bylby Bogiem wszystkich ludzi.

A wogle to ostatnio sie zastanawiam ile Pan Jezus mogl miec w penisie

pisza cos o tym w ewangeliach?
<z niecierpliwoscia oczekuje na dalszy ciag wydarzen w tym watku>
<biegnie po herbate i ciastka>
<wysyla zaproszenia na herbate i ciasta do swoich znajomych>
Jesus Saves nie znasz jezyka Żydów?? Jezus to po hebr. Jeszua czyli Jahwe jest Zbawicielem.
A co do tego czy był Żydem, tak urodził sie w Izraelu, ale czy Bóg może być jakiejs narodowości?? po prostu jest Bogiem. A narody to wymysł XIX wieku.
no dobra tej, ale czemu na przykład nie był murzynem albo azjata tylko byl beżowy?
A ma to dla Ciebie jakieś znaczenie?
Miał taką karnację jak Izraelici, nie mogł miec innej, bo zapewne żaden Żyd słuchając Jego nauki, a widząc ze nie pochodzi z tego narodu nie uwierzyłby w Jego słowa.

A ma to dla Ciebie jakieś znaczenie?

ciekawi mnie po prostu dlaczego takiego a nie innego martwego czlowieka miliony ludzi nosza na szyi.

poza tym dlaczego Bóg nie jest obojnakiem, albo nie ma np. pary Bogów: mezczyzny i kobiety. U wiekszosci ziemskich gatunkow wystepuja samce i samice. To dlaczego modlicie sie do samca?

A wogle jakie jest wasze wyobrazenie o Bogu? Sedziwy dziadek? Lew? Hipopotam? A moze wielka bakteria? Kawalek bulionu pierwotnego? Dinozaur? Tygrys szablozebny?

no bo jakos chyba sobie jego wizerunek rysujecie w glowie...ja sie teraz nie nabijam, naprawde mnie to ciekawi.
Nie byl, bo tak wylosowano.

A jak sobie wyobrazasz czas?

A jak sobie wyobrazasz czas?

Jak to jak? Wiadomo - tak jak opisał Prachett

A wogle jakie jest wasze wyobrazenie o Bogu?
Takie, że go widzę, jak patrzę w lustro, jak spoglądam przed siebie, za siebie, i w prawo. A w lewo nie patrzę.
bóg nie jest samcem, powie ci to większość oświeconych teologów, nie wiadomo, czy bóg to samiec czy samica czy ani jedno ani drugie, to, że zwracasz się do niego "ojcze" wynika z tradycji kulturowych regionu, w którym przyszlo ci się urodzić.
@Legia - odnośnie Twoich ostatnich wypowiedzi (w tym i w innych wątkach) - dedykuję Ci cytat z Bertranda Russella:

Doprawdy, nie imponują mi zbytnio ludzie, którzy oświadczają: "Spójrzcie na mnie! Jestem tak wspaniałym tworem, że wszechświat musiał mieć jakiś cel". Nie, wspaniałość tych ludzi wcale mnie nie olśniewa.
A ja tam rozumiem, ze legia widzi Boga wszedzie i wedle niego bog jest wszedzie. Chyba nie chodzilo mu o to , ze jest taki superterefere. A to ze nie widzi go po lewej, to zapewne odnosnie tego, ze osoby o lewicowych pogladach nie wierza w Boga.
Nie najezdzajcie na legie tylko dlatego ze czasami jest skurwielem

Chyba nie chodzilo mu o to , ze jest taki superterefere.
Chyba jednak chodziło (choć pewnie to kolejna prowokacja) -> 3 strony wczesniej:

mnie tam tylko fascynuje czy Legia jest prawdziwy, czy ktoś sobie jaja robi
niestety jest prawdziwy
sztucznie wyhodowany w tajmnym poradzeckim laboratorium gdzies na wschodzie w okolicach miejscowosci warszawa

[ Dodano: 2007-12-17, 00:32 ]

Nie ciebie pytalem, tylko tego zboka co pisze na pomaranczowo i ktorego zastanawiaja dlugosci penisow

chamstwo i prostactwo godne prawdziwego katolika. I typowy dla katolika brak odpowiedzi, tylko pytanie za pytanie...jakos nikt jeszcze nie opowiedzial jak sobie wyobraza Boga. Za trudne pytanie? Jesli jest to chyba jakos wyglada co? A jak nie wyglada to napiszcie, ze jest powietrzem czy cos...Bo to ze jest wszedzie to juz wiem.
Jak ludzie wyobrażaja sobie Boga to ich prywatna sprawa.
Pytasz jak Bóg wygląda, gdybyś zadał sobie troche trudu to byś wiedział, że nikt nigdy nie widział Boga, z wyjątkiem Mojżesza, ale i On nie widział twarzy Boga.
A co do tego czy Bóg jest mężczyzna czy nie. Można powiedzieć, że Bóg jest Bogiem i to wystarczy, bo takie pojecia jak kobieta mężczyzna są na pewno właściwe dla ludzi, a Bóg nie musi podlegać ludzkim podziałom, bo Sam je stworzył.

chamstwo i prostactwo godne prawdziwego katolika. I typowy dla katolika brak odpowiedzi, tylko pytanie za pytanie...jakos nikt jeszcze nie opowiedzial jak sobie wyobraza Boga. Za trudne pytanie? Jesli jest to chyba jakos wyglada co? A jak nie wyglada to napiszcie, ze jest powietrzem czy cos...Bo to ze jest wszedzie to juz wiem.

znam i ateistow i wierzacych, ale takiej postawy jeszcze nie widzialem, mozna nie wierzyc, mozna krytykowac.
Ale ty tego Boga wrecz nienawidzisz, gardzisz nim, jakbys mial jakis uraz albo kompleks psychiczny na tle religijnym.
Nie dziw sie takim reakcjom na pytanie o dlugosc fiuta. Arabowie sie burza niesamowice jak karykature ktos opublikuje Allaha czy tez Mahometa, a teraz wyobraz sobie ze jestes na suku(targ po arabsku) w takiej naprzyklad arabii saudyjskiej i pytasz jakiegos kliienta: sorry jak dlugiego fiuta mial Mahomet? albo jak sie pieprzyl? raczej zywy bys nie wrocil, wiec nie narzekaj juz na brak tolerancji.
Panowie, panowie. Ocieracie się już mocno o granice dobrego smaku i kultury. Proszę wrócić do chociaż pozorów cywilizowanej dyskusji i wymiany zdań. W przeciwnym wypadku spory ostatni kawałek tematu będzie musiał trafić w wiadome miejsce.

Ponieważ głupie babsko zerwało zakazany owoc

Do tego momentu był Raj.


Bardzo to zuchwale i antropocentryczne, ze dla czlowieka Bog zrezygnowal ze swojej wszechmocy na rzecz codziennego łatania.



Bardzo to zuchwale i antropocentryczne, ze dla czlowieka Bog zrezygnowal ze swojej wszechmocy na rzecz codziennego łatania.


Mozna by powiedzieć, że niewiara w Boga jest dopiero zuchwała i antropocentryczna
To prawda, dlatego trzeba unikac skrajnosci. Wykluczenie wylacznie codziennego interwencjonizmu nie sklania do myslenia zuchwalego i antropocentrycznego.
Nie wyglada, zeby Bog cos latał. Czlowiek ma wolna wole, robi co chce, a Bog sie przyglada. Skoro to istota wszechmocna, to to, co sie dzieje na Ziemi jest inaczej postrzegane przez niego. Jakie znaczenie ma przykladowo dla istoty wiecznej zycie na ziemi, ktore wedle prawie wszystkich relgii jest tylko krotkim etapem. To co dla nas jest niewyobrazalnym zlem, z perspektywy istoty wiecznej jest drobiazgiem, klotnia dzieci. Byc moze nalezy tak to rozumiec.

JS nie zarzucaj chamstwa, skoro sam prezentujesz swoim zachowaniem poziom dna i 6 metrow mulu. Uwazasz, ze jestes taki prowokacyjny? Niektore twoje wypowiedzi sa tak prowokacyjne, jak 60 letnia racica w burdelu. Sa po prostu zalosne i niesmaczne, a nie prowokacyjne. Zamiast prowadzic jakas dyskusje na poziomie, co jakis czas probujesz obrazic wierzacych. Nie widze powodu, dla ktorego ktos nie mialby ci odpowiedziec adekwatnie do twojego zachowania. Czujesz sie tym skrzywdzony hipokryto? Biedactwo przesladowane na forum. Zachowuj sie fair to i inni beda sie tak zachowywac.
A pytanie, bylo zarowno odpowiedza. Czas istnieje, tylko nikt nie umie go opisac. Tak samo jak Boga.

Loop, nie bubluj tematu, bo pewnie spiecia sa nieuniknione przy tak drazliwych kwestiach. Mysle, ze akurat usuniecie czegokolwiek to falszowanie obrazu postaw i pogladow dyskutantow. Po takich klotniach, a nawet niektorych chamskich wypowiedziach mozna dopiero tak naprawde poznac, kto jakie stanowisko zajmuje i jakimi argumentami go broni. Ugrzeczniona i moderowana dyskusja jest dobra na cwiczeniach. Tutaj na forum nie. Usuniesz cala strone, to przykladowo nikt sie nie dowie co prezentuje soba JS.

Jak myslicie, czemu wiara wywoluje takie skrajne emocje, czego przykladem moze byc ten temat

pojecia nie mam. Ja naprawde calkiem serio sie pytalem o cechy waszego Boga, bo probuje zrozumiec co Wy w nim takiego widzicie. Jakos sobie poukladac to wasze wyobrazenie, zeby bardziej miec sie do czego odnosic. Ale odpowiedzi nie otrzymalem, tylko wszyscy sie nie wiadomo o co wkurzyli. Zaznaczalem, ze pytam serio i to nie miala byc prowokacja. Mialem nadzieje na przynajmniej troche rzeczowa dyskusje, a nie obrzucanie sie wyzwiskami.

A wywalenia Legii-krasnego bardzo gratuluje. Troche juz zaczynal nudzic.
moze dlugos mojego penisa tez Cie interesuje? zebys wiedzial jak masz sie odnosic?

Mozna by powiedzieć, że niewiara w Boga jest dopiero zuchwała i antropocentryczna

och moim zdaniem jest zupelnie odwrotnie.

Wierzac stawiasz siebie w srodku swiata, probujesz uzasadnic swoje istnienie, tym, ze po smierci jest zyczenie wieczne i jest sobie Bog, ktory akurat Ciebie tak mocno kocha (i 6 miliardow innych ludzi tez)

natomiast bedac ateista, akceptujesz bycie czescia przyrody i jakims etapem na drodze selekcji genowej. Wiesz, ze nie ma czegos takiego jak dusza (bo niby czemu czlowiek ma ja miec, a zwierzeta nie - nie roznimy sie az tak bardzo). Akceptujesz to, ze nic z Ciebie nie zostanie bo sie w koncu rozlozysz w ziemii (chyba, ze wybierzesz jakas alternatywna metode).

No, ale wiem chyba dlaczego wierzycie. Po prostu latwiej jest wyobrazic sobie Boga niz wlasne nieistnienie
Ja nie wiem czy wierze. Mam pelno watpliwosci. Ale nie powazylbym sie negowac istnienie Boga z taka pewnoscia, skoro nie mozna tego dowiesc. Tak jak jego istnienia.

JS czasami prowokujesz.

moze dlugos mojego penisa tez Cie interesuje? zebys wiedzial jak masz sie odnosic?

po pierwsze: to co napisales wyzej jest obrazliwe

po drugie: ok, przyznaje, ze z tym fiutkiem Jezusa to byla akurat drobna prowokacja. Ale nie drazylem tematu, za to widze, ze z dlugoscia penisow to chyba jednak Wy macie problem, bo juz dwie strony sie czepiacie.

I pokazujecie slabosc wlasnej wiary. Bo w odpowiedzi na taki zart, dotyczacy symbolu religijnego, potraficie personalnie zaatakowac i obrazac adwersarza w dyskusji. Wydaje mi sie jednak, ze nie ma tak duzych roznic miedzy "swietym gniewem" muzulmanow, a reakcjami katolikow na atakowanie ich fundamentow wiary. Te mechanizmy sa chyba uniwersalne. Proporcje sa podobne, rozni sie tylko skala.
Nie uwazasz, ze celowo obrazanie czyichs uczuc jest chamskie? To nie byla drobna prowokacja. Obraziles Boga wielu ludzi. Nie porownuj tego do muzulmanow. Tam by cie ukamienowali. Ludzie na forum w sposob delikatny wyrazaja swoje oburzenie. gdzie indziej by cie wyzwano od (...) wstaw sobie wszelkie obrazliwe slowa.

Ale nie powazylbym sie negowac istnienie Boga z taka pewnoscia, skoro nie mozna tego dowiesc. Tak jak jego istnienia.

a wiesz na kim spoczywa ciezar przeprowadzenia dowodu?

Czy zdanie "Bóg jest" to twierdzenie czy zaprzeczenie?

zwalenie wszystkiego na zawsze otwarta furtke "wiary" to tylko sprytny wybieg, ktory niestety swiadczy o braku argumentow. Zreszta niektorzy chrzescijanscy mysliciele silili sie na skonstruowanie "dowodu Boga", ale usmiac sie do lez mozna, dzisiaj pewnie dostaliby za to Ignobla
To, ze nie potrafimy dowiesc istnienia Boga, nie znaczy, ze nie istnieje. Kiedys nie mozna bylo dowiesc istnienia czarnych dziur, atomow, czy wirusow. Poki nie dowiedziono jego istnienia albo nieistnienia sprawa jest otwarta.
O swiecie nie wiemy nawet drobnego ulamka.

Bo w odpowiedzi na taki zart, dotyczacy symbolu religijnego, potraficie personalnie zaatakowac i obrazac adwersarza w dyskusji.

Czy Ty, kiedy ktoś w ten sposób określiłby powiedzmy Twoją matkę, nie zareagowałbyś w podobnie emocjonalny sposób? Przecież to byłby tylko żart? Dla ludzi wierzących Bóg to Istota Najwyższa i to, co Ty nazywasz "drobną prowokacją" dla nas jest szarganiem tego, w co wierzymy i czym staramy się w życiu kierować. Obrażając Boga, obrażasz nas, natomiast DYSKUTOWANIA o Bogu, wierze itd. nikt nie broni.

Tylko niech to nie będzie dyskusja w stylu "jeśli wierzycie musicie nie umieć radzić sobie w życiu/jesteście ograniczeni".

Obrażając Boga, obrażasz nas

nie obrazam, tylko prowokuje

i skoro Jezus byl kolesiem z krwi i kosci i Wy sie do niego modlicie, to ciekawi mnie jakie sa jego cechy szczegolne.

Naprawde uwazam, ze obrazanie czyjejs matki a prowokacyjne zapytanie o osobe zyjaca 2000 lat temu, to kompletnie rozne rzeczy. Sory, ale jednak ugruntuje sie w przekonaniu, ze katolicy sa nienormalni, jesli bedziecie mowic, ze cenicie nieznajomwgo Izraelite z czasow cesarstwa tak jak wlasna matke.
JS, na tym wlasnie polega chyba prawdziwa wiara. Jesli Bog jest bytem ostatecznym.
Dla Ciebie Jezus jest czlowiekiem, dla wierzacych jest Bogiem. Dlatego tego nie rozumiesz. I obojetnie co ktokolwiek powie, bedziesz uznawal, ze katolicy sa nienormani, bo cenia jakiegos czlowieka sprzed 2000 lat.
Nie miesci sie w twoim rozumowaniu pojecie boskosci Jezusa.

Dla Ciebie Jezus jest czlowiekiem, dla wierzacych jest Bogiem. Dl

generalnie, Jezus to nie bóg, on jest synem bożym, to nie to samo co "bóg ojciec".
Nie to samo, ale są trzy osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Bozy i Duch Świety
ck Ty jesteś Jehowitką?:D
kurde, zawsze mi sie wydawalo, ze chrzescijanstwo jest monoteistyczne a tu nagle 3 bogow... bogowie magogowie

i skoro Jezus byl kolesiem z krwi i kosci i Wy sie do niego modlicie, to ciekawi mnie jakie sa jego cechy szczegolne.

Wierzy sie ze umarl i zamrtwychwstal- to jest ta 1 glowan cecha czyzby brak wiedzy?
to czy zmartwychwstal nie moze byc oparte na wiedzy

kurde, zawsze mi sie wydawalo, ze chrzescijanstwo jest monoteistyczne a tu nagle 3 bogow... bogowie magogowie

Bo to jeden Bóg w trzech postaciach !!111
Tak jak drzewo...patrzysz widzisz liscie, pien, korzenie ma, a jednak mowisz drzewo
islam bije chrzescijanstwo na glowe, tam przynajmniej nie ma takich wyjatkow i cudow na kiju
Czy ja wiem. Doktryna chrzescijanska calkiem sprawnie to wyjasnia.
Hmm islam... Chyba nie wszystkie aspekty tej religii zasługują na propagowanie.
no calkiem sprawnie nie oznacza ze zupelnie sprawnie. poza tym to doktryna stworzona przez ludzi.
w islamie wszystko opiera sie na Koranie i Sunnie. jezeli tam ktos cokolwiek od siebie dodaje jest heretykiem.
nie mowie tu o terrorystach, o ktorych pewnie z wielka przyjenoscia napiszecie, no ale spoko, takie czasy

nie mowie tu o terrorystach Terroryści to pikuś. Gorzej ze wszechobecnymi w islamie fundamentalistami - i ze strony szyitów i sunnitów.
Ale przez to islam w ogole nie przystaje do dzisiejszej rzeczywistosci. Arabowie licza czas od ucieczki Mahometa z Mekki. Mentalnie sa faktycznie w 14 wieku. Poza tym chyba doskonale wiesz, jak powstawal Koran i Sunna. Podobnie jak Biblia... . Orientujesz sie, ze bylo to przyczyna rozlamu na Sunnitow i Szyitow. Poza tym Koran interpretuja mullowie,wiec z tym nie dodawaniem to bym sie wstrzymal.
@Loop, fundamentalizm jest obecny w kazdej religii nawet w chrzescijanstwie, oczywiscie w duzo wiekszym stopniu w pewnych odlamach protestanckich czy tym podobnych w USA, no ale co to obchodzi katolika.

@Pretor, mniej wiecej znam proces historyczny powstawania Koranu.
A przyczyna rozlamu na Sunnitow i Szyitow nastapila juz po powstaniu Koranu, dotyczylo to kwestii kto ma byc nastepnym Kalifem po smierci Alego.

co do okresu od ktorego liczą czas, co to ma za znaczenie?
Wielu z was pewnie zna arabow z wiadomosci telewizyjnych, to pewnie na tej podstawie wam sie wydaje, ze maja menatalnie 14 wiek.

Co do mułłow, to oni akurat sa w szyizmie, u odszczepiencow sa tam jakies takie dziwolągi.
Sunnici nie bawia sie w takowa interpretacje.

fundamentalizm jest obecny w kazdej religii nawet w chrzescijanstwie, oczywiscie w duzo wiekszym stopniu w pewnych odlamach protestanckich czy tym podobnych w USA, no ale co to obchodzi katolika. To obchodzi, że islam w obu odłamach jest drugą (a pewnie już de facto pierwszą) największą religią świata. To, że oparte na fundamentalnym islamie i prawie koranicznym są całe państwa, jak chociażby medialny dzięki panu A. Iran, który paradoksalnie i tak nie jest "najgorszy" i swobody obywatelskie są stosunkowo duże.

Jak to się ma w odniesieniu do pojedyńczych jednostek-fundamentalistów albo marginalnych odszczepieńczych organizacyjek w katolicyźmie? Albo do jednego z setek nurtów protestanckich?

Wiadomo, że fundamentalizm występuje wszędzie, w każdej religii. Tak jak fanatyzm i zaślepienie. Ale faktem jest, że w islamie go najwięcej.

Może Ci to odpowiadać, bo jest prostolinijne i wierne zasadom. Jest w Koranie, że niewierną kobietę należy biczować - to się biczuje. A nie, że jacyś demagodzy i inni "ojcowie kościoła" mają w Starym Testamencie zawezwanie do ukamienowania niewiernej kobiety, a oni mówią, że to wszystko symbol, metafora grzechu i pokuty i inne cuda na kiju aby wytłumaczyć, że kamienować się bynajmniej nie powinno.

Dreh, skoro wiesz tyle o islamie i muzułmanach, to podziel się wiedzą - skąd. Bo od kiedy tylko pamiętam, to zawsze fukasz i z góry patrzysz na wszystkich, którzy poruszają ten temat. I mówię serio - jestem ciekawy.

PS. Tak się akurat składa, że o historycznym islamie cośtam wiem, bo przyszło mi napisać 10-stronnicową pracę na ten temat na okręgowej olimpiadzie z historii w liceum, za którą dostałem 4 Od tego czasu większość rzeczy zapomniałem, ale mimo to pamiętam stwierdzenie Benedykta Zientary, który określił islam jako religię, która zahamowała się w swym rozwoju i nieprzystaje do realiów współczesnych. Jako powód takiego stanu rzeczy podaje tendencje odśrodkowe sunnityzmu przeciwko szyityzmowi, co zahamowało proces podobny do reformacji w Europie. W skrócie: w Europie był jeden Katolicyzm, który był koszmarnie zepsuty i trzeba było go naprawiać. Że się nie udało naprawić, to stworzono alternatywę - "protestantyzm" - który samym swoim istnieniem na dłuższą metę zmusił kościoł do reformy. Natmiast islamiści skupili się na przystępowaniu do jednego z 2 stronnictw i okładania drugiego po łbie: czy to naukowo, czy wojennie. Nie było ważne naprawianie i zmienianie swojego, tylko pokonanie i zdominowanie drugiego.

PPS. Tak, islam w swoim czasie był wspaniały. Popychał oddziały kalifa Abu Bakra i jego następców do podboju wszystkiego dookoła, oczywiście z sukcesem. Był religią wielce tolerancyjną, do tego stopnia, że chrześcijanie z podbitych ziem np. Syrii nie byli natychmiast wycinani w pień, co było już w tamtych czasach wyjątkiem - chrześcijanie nie byli tak wyrozumiali. Czasy Omajjidów i stolicy w Damaszku - złoty wiek islamu wręcz. Potem Abbasydzi i Bagdad - przyjęcie wielu aspektów kultury Bizancjum, Perskiej i innych. Cudne budowle architektoniczne, wspaniałe dzieła literackie ("Księga tysiąca i jednej nocy"), przechowywanie i studia nad dziełami antycznych filozofów, dzięki którym w ogóle mamy dostęp do oryginalnych tekstów i wiedzę o autorach (w Europie z poszanowaniem tych dzieł było momentami krucho).

Wszystko OK. Islam można kochać. Ale to nie oznacza, że współczesnego islamu nie można krytykować. A jest WIELKIE pole do krytyki.

w islamie wszystko opiera sie na Koranie i Sunnie

Opieranie sie calkowicie na ksiegach sprzed kilkunastu wiekow, dyktowanych przez politykow, ktorzy w zyciu na oczy Mahometa nie widzieli wydaje mi sie średnim "biciem na głowe". Nie żebym wychwalał pełne błędów chrześcijaństwo, ale islam specjalnie w tej materii też nie ma się czym chwalić.
Nie, no długo można, ale jak ktoś Islam nazywa religią to nie zdzierżę. Królestwa Niebieskiegoście się naoglądali czy jak? Koleś, Mehmed, nawdychał się jakichś ziół, poczytał trochę Dobrej Księgi, dołożył do tego szczyptę Kabały, czy co wonczas Żydzi mieli, garstkę arabskiego nacjonalizmu i stworzył (całkiem nowoczesną) IDEOLOGIĘ.

Od gościa, któremu gwałciciel wmawiał, że jest Bogiem już się odczepcie - nie warto odpowiadać. Po czymś takim każdemu mogłaby zostać trauma. I dziwny kolor czcionki.

A co do głównego tematu - to najlepiej "ite, missa est!"

Jak ktoś zada sobie trud i pójdzie na Mszę Trydencką - najlepiej zaopatrzony w chociażby wydruk z tekstem mszy po polsku i łacinie, to chyba dużo zrozumie.

Nie powinno się także mylić Bractwa Św. Piotra z lefebrystami. Oba odprawiają wprawdzie prawdziwą mszę, ale l. odeszli z łona (chwilowo Watykańsko - drugo :)) błądzącej Świętej Matki, a Piotracy pozostają w łączności ze Stolicą Piotrową (vivat indult generalny!).

Howgh!

Jak ktoś zada sobie trud i pójdzie na Mszę Trydencką - najlepiej zaopatrzony w chociażby wydruk z tekstem mszy po polsku i łacinie, to chyba dużo zrozumie.

A jak ktos sobie zada trud, to zawsze moze znalezc jakas grote, pouczyc sie aramejskiego i odprawic modlitwe do Boga jak pierwsi chrześcijanie...

Jesli komus podoba sie Msza Trydencka, to prosze bardzo, nie ma w niej nic zlego i moga fani na nia chodzic. Ale proby przywrocenia rytu trydenckiego przez niektore grupy tradycjonalistow, bo nowy ryt "jest skażony" to lekka przesada.

w islamie wszystko opiera sie na Koranie i Sunnie. jezeli tam ktos cokolwiek od siebie dodaje jest heretykiem.
nie mowie tu o terrorystach, o ktorych pewnie z wielka przyjenoscia napiszecie, no ale spoko, takie czasy


oni po prostu źle interpretują Koran - tam jest o nawracaniu niewiernych, a oni to odczytują jako wojnę przeciw niewiernym, tak samo to, że jak w takiej wojnie zginą w chwale, to czekają ich ponętne hurysy to błąd w tłumaczeniu, bo w oryginalne są smaczne winogrona, ale cóż;)
Wybaczcie. Zajalem dreha rozmowa na gg. O islamie. Dowiedzialem sie ze jestem raista. A dreh kocha arabow.

Dowiedzialem sie ze jestem raista. A dreh kocha arabow.

To mozesz odparowac, że jest antysemita

Dreh, skoro wiesz tyle o islamie i muzułmanach, to podziel się wiedzą - skąd. Bo od kiedy tylko pamiętam, to zawsze fukasz i z góry patrzysz na wszystkich, którzy poruszają ten temat. I mówię serio - jestem ciekawy.

z ksiazek dostepnych w PL typu Danecki, ale sa tez inne autorzy arabscy - polskie tlumaczenia
oraz od bydgoskiego imama, od dra Shakira Kitaba - taki irakijczy mieszkajacy w bydgoszczy wyklada na UMK m.in. o wielkich religiach swiata
troche od polskich muzulmanow
do tego info ze zwiazku muzulmanow polskich, liga muzulmanska RP...
Sugerowalbym wydzielenie tej czesci dyskusji do osobnego tematu, bo z watku o wierze, Bogu i rycie mszy katolickiej zrobil nam sie temat o islamie i kulturze muzulmanskiej.



Jesli komus podoba sie Msza Trydencka, to prosze bardzo, nie ma w niej nic zlego i moga fani na nia chodzic. Ale proby przywrocenia rytu trydenckiego przez niektore grupy tradycjonalistow, bo nowy ryt "jest skażony" to lekka przesada.


Ryt juz został przywrocony, od 14 września 2007 każdy ksiądz ma całkowita swobodę w odprawianiu Mszy i innych sakramentów według starych ksiąg liturgicznych. Nikt tez nie próbuje narzucić wszystkim katolikom rytu trydenckiego.
stresccie mi te wypociny bo nie chce mi sie czytac takich dlugich postow


Dreh, skoro wiesz tyle o islamie i muzułmanach, to podziel się wiedzą - skąd. Bo od kiedy tylko pamiętam, to zawsze fukasz i z góry patrzysz na wszystkich, którzy poruszają ten temat. I mówię serio - jestem ciekawy.

z ksiazek dostepnych w PL typu Danecki, ale sa tez inne autorzy arabscy - polskie tlumaczenia
oraz od bydgoskiego imama, od dra Shakira Kitaba - taki irakijczy mieszkajacy w bydgoszczy wyklada na UMK m.in. o wielkich religiach swiata
troche od polskich muzulmanow
do tego info ze zwiazku muzulmanow polskich, liga muzulmanska RP...

I czego się od nich ciekawego dowiedział ?

Od gościa, któremu gwałciciel wmawiał, że jest Bogiem już się odczepcie - nie warto odpowiadać. Po czymś takim każdemu mogłaby zostać trauma. I dziwny kolor czcionki.



dlaczego kolejny katolik pokazuje wspanialomyslne milowanie blizniego swego przez celowe obrazanie? Jestes jednak prymitywem harcerzyku. Na mszy trydenckiej ucza takiej bezczelnosci?

@Pretor fajnie napisales strone wczesniej o tym, ze islam jest w XIV wieku. Masz tu efekt traktowania religii bardzo serio - zastoj i ciemnota.

Bo to co robia katolicy to chyba nie jest religia. Robia tak jak im wygodnie. I cieszmy sie z tego nieprzywiazania do prawd objawionych, bo tez bylibysmy w XIV wieku, a mnie by spalili na stosie milosierni chrzescijanie, co drugi policzek i poldupek chetnie nadstawiaja.
JS zastanów się kto pierwszy obraził wierzących, więc nie wiem czego teraz oczekujesz. Napisałeś sobie a post tata, uważaj, żebyś nie skończył jak cesarz Julian Apostata.
Katolicyzm jest obecnie bardziej zblizony do praw gloszonych przez Jezusa (milosc blizniego, nadstawianie policzka etc). Wyewoluowal w lepsza forme.
Religia dostosowala sie odpowiednio do nowych czasow, co wcale nie oznacza, ze Bog nie istnieje. Na sama religie skladaja sie tez uwarunkowania historyczne i kulturowe. Kazdy przeciez wie jak powstawal kanon pisma swietego (polityka cesarska). Podobnie ludzie uzupelniali i zmieniali Koran.
Islam natomiast i arabowie, ktorzy w sredniowieczu byli bardziej cywilizowani i tolerancyjni niz europa, zatrzymali sie na dawnym etapie rozwoju. Dreh wczoraj podczas dyskusji powiedzial, ze jestem rasista . Tylko czemu prawda niepoprawna politycznie jest czyms zlym. Obecnie spoleczenstwa muzulmanskie sa w wiekszosci ksenofobiczne, radykalne, zacofane i leniwe. Sa oczywiscie wyjatki- zarowno jednostki jak i pewne spolecznosci (tak jak dreh podal przyklad ZEA czy Kuwejtu), ktore sa otwarte, tolerancyjne. Ale na swiecie tak jak mozna obserwowac laicyzacje Europy i odchodzenie od tradycyjnych wartosci, tak w islamie mozna zauwazyc radykalizacje. Szczegolnie radykalne staja sie ubogie spolecznosci muzulmanskie(Pakistan) i spolecznosci imigrantow w Europie. Islam jest religia agresywna. Swietnie rozprzestrzenia sie w Europie wypelniajac pustke po utracie wartosci chrzescijanski, jednoczesnie zwiekszajac swoj wplyw na srodowiska arabskich imigrantow. Imigrantow, ktorrzy nic nie robia, poza rodzeniem kolejnych dzieci i terroryzowaniem panstw europejskich (wlochy, francja).

Skonczmy juz wypominac JS tamto jego sformulowanie. Powiedzial wtedy, teraz zachowuje sie dalej w miare ok. Nie ma sensu wracac do tego, co bylo.

Wielu z was pewnie zna arabow z wiadomosci telewizyjnych, to pewnie na tej podstawie wam sie wydaje, ze maja menatalnie 14 wiek. Ja przesiedziałem w krajach muzułmańskich blisko miesiąc, w tym ponad 2 tygodnie w Turcji nie stroniac od kontaktów osobistych z muzułmanami. I może nie znam się wybitnie na religii i nie wiem jaka była mentalność w XIVw. ale w nawet tak "postępowym" jak Turcja kraju religia jest traktowana BARDZO serio, mentalność jest zupełnie inna i chociaz nie odważę się napisac że gorsza to mogę z własnych odczuć powiedzieć że mniej dostosowana do "dzisiejszego świata", agresywniejsza niz chrześcijańska (porównuję z polska, holenderska i szwedzką w USA nie byłem) i jakby bardziej ujednolicona. Nie ze nie maja własnych pogladów bo maja ale przekrój światopogladowy jest znacznie węższy. To wszystko subiektywne jest bardzo ale za to z pierwszej ręki.


Dla mnie wiara w przełozeniu na postępowanie to trzymanie się pewnych zasad moralnych, bardzo konkretnych, wyprowadzonych wprost z religii. Część z nich przejmuję z Kościoła, reszte staram się ułożyć wedle własnego sumienia. To nie to samo co robienie jak mi się podoba bo z miejsca wylkucza pewne zachowania jako nie do przyjęcia. I masz rację jak sobie pomyslisz że nie sprawdzisz czy robie według sumienia czy według interesu - i dobrze bo to moja sprawa i nie ludzie będą mnie z tego rozliczać.

Wiara to rzecz indywidualna. Obrosla ona roznymi ideami rytualami tworzonymi przez czlowieka, ktore maja marginalne albo w istocie zadne znaczenie. Watpie, by Bog rozliczal za to, kto w jakiej mszy bierze udzial. Istotne jest tylko czy zyje w zgodzie z 10 przykazaniami i czy rzeczywiscie wierzy w Boga.
Co do nadstawiania policzka to nie traktujmy tego, że chrześcijanin nic nie może zrobić tylko przyjmować ciosy. Jest taki fragment w Ewangelii, jak Jezus stoi przed Sanhedrynem i straznik uderza Go w policzek, to Jezus nie nadstawia drugiego tylko pyta się dlaczego to zrobił i dalej mówi, że jesli to co powiedział było dobre to nie powinnien Go uderzyć.
Jesli mówimy więc prawde to musimy jej bronić i żądać argumentów od drugiej strony.

t taki fragment w Ewangelii, jak Jezus stoi przed Sanhedrynem i straznik uderza Go w policzek, to Jezus nie nadstawia drugiego tylko pyta się dlaczego to zrobił i dalej mówi, że jesli to co powiedział było dobre to nie powinnien Go uderzyć.
Jest taki fragment, ale w Dziejach Apostolskich i dotyczy nie Jezusa, ale Pawła z Tarsu

[quote="Airin"]
Niech będzie - ale w Dziejach Apostolskich masz analogiczną sytuację (tylko, że z Pawłem z Tarsu) ;p

d... katolicy bo po tobie personalnie jedziemy

no tak, bo ja po nikim personalnie nie jade. Nie pisze, ze "j ebal Cie pies i Twoja matke" i takich rzeczy. Zakaz obrazania ludzi wykracza poza 10 przykazan co? Juz do glowy nie przyjdzie jak w swietej ksiedze nie napisza?

i jeszcze to czepianie sie czcionki i podpisu...naprawde nie macie pomyslow na rzeczowe kontrargumenty
Wlasciwie patrzac pod katem preferowanych wartosci oraz swiatopogladu wszystkie religie sa dosc podobne. To mylna interpretacja prowadzi do dewiacji religijnej i sprawia, ze religia jest niebezpieczna. O przynaleznosci do danego kosciola decyduja najczesciej rodzice, mlodzi ludzie czesto nie chodza do kosciola, bo im sie zwyczajnie nie chce, niewielu jest prawdziwie wierzacych... ale mysle ze wiekszosc z nich by potrafila jednoznacznie opowiedziec sie za swoja wiara w krytycznej sytuacji, a poza tym prezentuja soba system wartosci, ktory czesto odpowiada temu biblijnemu. Mnie odpowiada taka forma "brania udzialu" w religii jaka praktykuje, kazdy inaczej to postrzega, ale teksty o nadstawianiu poldupka i o dlugosci penisa sa typowo ponizej pasa i mowia wiele o osobie ktora posluguje sie takimi "argumentami". Juz nie wspomne o nicku, ktory ma prowokowac.

myśle ze dla Boga nie jest ważne czy ktos jest katolikiem czy prawosławnym ...wazne ze jest sie chrzescijaninem a kazdy nalezy do kosciola ktorego organizacja , zasady i struktura mu odpowiadają ...

generalnie oświecony kościół - tzn powiedzmy a'la Tischner powie, że dla boga nie jest ważne, czy w ogóle wierzysz - ważne co czynisz "po czynach ich poznacie" ;p

i księża - filozofowie tak uważają, natomaist tradycjonaliści w kościele uważają, że "zbawienie"(przyjmując, że bóg istnieje) jest niemożliwe bez łaski wiary, choćby być bardzo dobrym cżłowiekiem etc

generlanie odchodzi się od tej doktryny na rzecz takiej, że niewierzący to ludzie, którym nie została dana łaska wiary, ale jeśli czynią db zasługują na zbawienie tak samo jak wierzący, bo bez wiary im jest trudniej, więc jeśli mimo tego czynią dobrze, to tym lepiej.
JS chce uchodzic za wolnomysliciela i prowokatora. Probuje byc oryginalny, burzyc tlumy .
Poza tekstem o dlugosci penisa, to jednak jakos za bardzo mnie nie ruszyl. A to o poldupku bylo nawet w pewnym sensie zabawne.

Generalnie podoba mi sie poglad ck o dobrym czlowieku.
Kazdy postrzega religie na swoj indywidualny sposob dlatego taki temat wg mnie nie ma sensu. Tym bardziej ze dotyka bardzo wrazliwej sfery.
Ale pozwala poznac poglady innych, wymienic sie opiniami. Lepsze to niz ankieta o keczupie .
Nadal sugeruje wydzielenie watku o islamie. Powstawanie nowych tematow przez pączkowanie
Nie jestem pewien czy wystarczy tylko bycie dobrym człowiekiem, bo jak w takim razie czytac słowa Jezusa "a kto nie uwierzy będzie potepiony" Ewangelia św. Marka 16, 16, albo jeszcze ten moment, kiedy mówi kto nie spozywa ciała i nie pije krwi nie będzie miał życia wiecznego. Gdyby wystarczyła sama dobroc Jezus nie musiałby przyjśc na świat.
Najtrudniejsza w tym wszystkim jest dobroc a nie klepanie pacierzy.
Co jest najtrudniejsze zależy od człowieka. Są ludzie dla których modlitwa może byc równie trudna, bo nie wiedza co chcą powiedziec, ale przyznaje dobroć jest niezwykle trudna, ale nie jest też warunkiem wystarczajacym do zbawienia(wyżej podałem przykłady z Ewangelii).
wiara jest oczywiscie indywidualna sprawa kazdego czlowieka, mi samej, mimo, ze ani nie jestem wierzaca, ani tym bardziej nie chodze do kosciola, absolutnie nie przeszkadzaja czyjes przekonania. choc oczywiscie bardziej odpowiada mi poglad ck dezerterki, niz to co mowi Piotrus, akurat za takim czyms nie przepadam:)

KK wywoluje w Polsce tyle kontrowersji, wsrod wszystkich, bo niestety - i to musicie przyznac - czasem przybiera dziwne formy (np. radio maryja) albo ingeruje w sprawy, ktore sie jego nie dotycza, czasem osiagajac poziom absurdu. przyklad:
http://wiadomosci.gazeta....73,4773220.html
Kościół, owszem, wypowiada się, że zbawienie dla niewierzących jest możliwe, ale raczej w kontekście tych, którym nie jest dane poznać Dobrą Nowinę, a nie tych, którzy świadomie ją odrzucają.

Religia to nie narośl na wierze, ale jej bardzo ważny fragment. Być może nie wszystkie rytuały mają swoje bezpośrednie źródło w działalności Jezusa, ale te, których nie ustanowił Jezus zakorzenione są w Tradycji. Nie jest to rachityczny twór, ale element stałości, niepozwalający na skazę modernizmem. Jeżeli coś musi dojrzewać wiele lat, to przechodzi test. Może być poddawane krytyce, analizowane, porównywane z przekazem apostolskim, z objawieniami, z cudami. Jak ktoś nie wierzy w cuda - jego problem. W końcu, gdy fakty nie zgadzają się z przekonaniami, tym gorzej dla faktów...

Co do Mszy Trydenckiej... no cóż, od kiedy smród szatana przeniknął przez jakąś szczelinę do świątyni pańskiej, cuda eucharystyczne ustały.

JS... tak się pieklisz, gdy ktoś Cię obrazi. Ja zrobiłem to z rozmysłem. Bo może oświeci Cię Bóg, w końcu nawet gdy tak bardzo nie chcesz się pogodzić z jego istnieniem, On i tak jest dla Ciebie łaskawy, dalej pozwala Ci żyć. W każdym razie, każdym swoim postem obrażasz katolików - chociażby używając bluźnierczo takiego a nie innego nicka - a jednocześnie żądasz szacunku dla siebie... Czy TO nie jest hipokryzja?

Ktoś cytując kiedyś wielkiego filozofa napisał na murze "Bóg umarł - Nietzsche"... po jakimś czasie pod spodem pojawił się drugi napis "Nietzsche umarł - Bóg"... Moim zdaniem jeden i tylko jeden napis wyrażał prawdę...
Vaniliam, czy to Kościół wywołuje kontrowersje czy Ci którzy do niego należą , Kościół składa się z ludzi grzesznych:)

co do listu, to jakie miał niby stanowisko zając Episkopat??
hmm biorac pod uwage, ze wypowiada sie Rada Episkopatu, to dla mnie jednak wypowiada sie Kosciol:)

zadne, bo in vitro to nie ich sprawa, a pomaga wielu rodzinom?
Ta kwestia dotyczy moralności, więc uważam, że mół się wypowiedzieć.Jest tez V przykazanie i chyba Kościół może go bronić??
Pierwsza definicje polityki stworzył chyba Arystoteles i brzmiała mniej więcej tak, że to wszystkie działania podejmowane dla dobra państwa, więc jeśli Episkopat uważa, że ten pomysł jest zły, więc musi wystapic przeciw, mam nadzieje, że nie posądzisz Arystotelesa o sympatie prokatolickie:)
Ale kto wymyslil rytualy? W starym testamencie skladano ofiary ze zwierzat. Teraz wyglada zupelnie inaczej.
To ludzie tworzyli rytualy, to ludzie decydowlai, ktore pisma wejda w sklad Pisma Swietego. Zalezalo to od tego, kto byl aktualnie papiezem, cesarzem etc. Ciezko wiec stwierdzic ze ten jeden rodzaj mszy byl wlasciwy, bo byly 3 obrusy. To bardziej przypomina jakis magiczny rytual, a nie wiare.
Martri, dobrze by bylo jakbys zalozyl/la profil.
po prostu uwazam, ze KK nie powinien mieszac sie do polityki.
a in vitro akurat nie ma dla mnie nic wspolnego z moralnoscia:)

po prostu uwazam, ze KK nie powinien mieszac sie do polityki.
a in vitro akurat nie ma dla mnie nic wspolnego z moralnoscia:)


w pełni popieram,

tak samo jak nie mylmy moralności z etyką - etyka jest wspólna, a moralność każdy ma swoją i takie twory jak tzw "moralność publiczna" to niebyty, bo czegoś takiego po prostu nie ma!

poz atym, Kościół średniowieczny bardzo wzorował się na Arystotelesie i stąd jego stosunek do kobiet - wykluczenie z aktywnego życia etc.
czy ja pisałem o stosunku Arystotelesa do kobiet czy o polityce?? Nawet jesli nie ma nic wspólnego z moralnościa to ma Z V przykazaniem. Wiem że powiecie to jeszcze nie człowiek, ale dla mnie embrion to juz życie, a każde życie trzeba szanować, juz taka jedna komórka ma zestaw genów jaki bedzie posiadała jako człowiek. Rózni NAs podejście do okreslenia kiedy zaczyna się życie, tylko tyle i aż tyle.
Pretor piszesz o obrusach, a może powinnieneś wpaść na taka msze i ja zobaczyc, albo chociazby zobaczyc tekst tej mszy??
Czy to sa jakies zaklecia, ktore musza byc wymawiane w okreslonym jezyku z odpowiednia intonacja, bo inaczej Bog nie przyjdzie?
Moim zdaniem msze mozna zrobic i na lace i wystarczajaco sie modlic i wierzyc. A kolejnosc i rytualy to sa wymyslone przez ludzi, zmienane przez wieki przez ludzi z roznych powodow i nie maja one naprawde znaczenia dla prawdziwej wiary.

ale dla mnie embrion to juz życie

a dla mnie nie, na tym polega subtelna różnica

in vitro spelnia marzenia wielu rodzin, a czy zadaniem KK nie jest wlasnie dbanie o rodzine? poza tym, kobiecie wszczepia sie kilka zarodkow, wiec czesto wychodza ciaze mnogie, poza tym, te zarodki sa szanowane.

a racje ma Aska Senyszyn, ze jesli ktos uwaza, ze nie jest to zgodne z jego przekonaniami, nie musi tej metody stosowac. i o to chodzi, to nie sprawa KK i na pewno nie polityka.

a zdaje sie, ze wiekszosc ludzi w Polsce, gdzie wiekszosc obywateli to katolicy, nie ma takich problemow, o czym swiadczy zainteresowanie in vitro ( bo tez coraz wiecej par walczy z nieplodnoscia)

a racje ma Aska Senyszyn, ze jesli ktos uwaza, ze nie jest to zgodne z jego przekonaniami, nie musi tej metody stosowac

no właśnie, bo problem nie tkwi w tym, że jakas grupa chce zmusić, by wszyscy stosowlai in vitro, środki antykoncepcyjne, popierali aborcje, tylk ow tym, że jakaś grupa zmusza by inni tego nie robili, skoro ta grupa uważa to za złe
nie mówię, że ty, ale jeżeli ktoś pisze, że "życie ma dla niego największą wartość" a postępuje inaczej, to jest niekonsekwentny
Heh, profil już mam, ale hasła zapomniałem, a przypomnienie od dwóch dni je wysyła :(

Co do in vitro, to była niedawno dyskusja poświęcona tej metodzie organizowana przez SNPP - bardzo ciekawe, różnorodne wypowiedzi. Na wysokim poziomie.

CK - hmmm, rozróżnianie na moralność i etykę i zaznaczanie, że jedno istnieje a drugie nie, jest - przynajmniej - ryzykownym zabiegiem... Jeżeli nie mamy rozmawiać na zbyt wysublimowanym poziomie filozoficznym, a do takiej rozmowy chyba brakuje nam kompetencji, to zwrócę Twoją uwagę na zapisy ustawowe - które odwołują się do moralności publicznej właśnie...

Pogląd o wielości moralności to natomiast naturalna konsekwencja relatywizmu, prowadząca do upadku cywilizacji. Dekalog, jest po prostu uniwersalny, a kultura na nim oparta - najskuteczniejsza. Oczywiście możesz dyskutować z faktami, ale po co?

Wreszcie uwaga metodologiczna - poważnym błędem jest wyciąganie wniosków co do sfery powinności ze sfery faktów. Tak prowadzona rozmowa jest mniej warta niż papier toaletowy z Che Guevarą.
A co do życia i wartości - ciekawe, że zwolennicy in vitro (de facto aborcji) są (zazwyczaj) przeciwnikami kary głównej...
natrzaskaliscie tutaj 15 stron z ktorych i tak nic nie wynika.
jestescie lepsi niz kosciol katolicki

ckdezerterka napisał/a:
Piotruś napisał/a:
ale dla mnie embrion to juz życie

a dla mnie nie, na tym polega subtelna różnica

Piotruś napisał/a:
a każde życie trzeba szanować

a jesz mięso, buty ze skóry nosisz?

Ale co innego jak jest potrzeba, a co innego, kiedy to jest robione dla wygody. Poza tym zycie ludzkie cenie jednak bardziej niz zwierzecia.


Tu sie tak na chwilke wlacze - otóż Pretor, sprawa embrionow jak na moj gust tez jest rozdmuchana dla wygody. Bo o wiele latwiej cenic jest "życie" jakiegos hipotetycznego embrionu, skoro nic Cie to nie kosztuje. Ale powala mnie glupota kosciol, ktory walczy o "życie" embrionow, a ktory zabrania prezerwatyw w Afryce i ma w poważaniu plage AIDS. O wiele łatwiej jest walczyć słowami o życie którego jeszcze nie ma, niż walczyć czynami o utrzymanie życia, które już jest...
a nie zmienilo sie stanowisko kosciola w sprawie prezerwatyw w afryce? glowy nie dam, ale cos mi sie wydaje ze zliberalizowali poglad na ta sprawe.

A co do życia i wartości - ciekawe, że zwolennicy in vitro (de facto aborcji) są (zazwyczaj) przeciwnikami kary głównej...

Oświeć mnie w tym dlaczego zapłodnienie in vitro jest de facto aborcją. Może po prostu jestem za głupi aby to zrozumieć. . . (co jest całkiem możliwe!)
Chyba chodzi o to, że część przygotowanych zarodków umiera, tylko niektóre żyją w organizmach matek. Co faktycznie wydaje się dwuznaczne moralnie - bo jeśli uznamy, że zapłodniona komórka jajowa to już życie, dziecko, to jak możemy decydować, że część z nich przeżyje, a "nieprzydatne" umrą? To trudny problem.

Też bym chciała usłyszeć coś więcej w kwestii tej Afryki.

Mam pytanie do matri: co miałeś/aś na myśli pisząc, że odkąd szatan wkradł się do świątyni Bożej, cuda eucharystyczne ustały? Brzmi to nieco dziwnie, zapewne chodziło znów o mszę posoborową, ale rozwiń myśl.
Już doczytałem. Zrównywanie tego z aborcją jest śmieszne i szkodliwe imo, a mieszanie do tego kary głównej już w ogóle. Już sam cel, pobudki i przesłanki są zupełnie inne, a to je trzeba oceniać.

Co do Afryki, trudno to oceniać siedząc tu w Europie. Nikt chyba z nas w środkowej i południowej Afryce nie był. Mi się wydaje, że kościół postępuje i dobrze i źle zarazem. Trudno mi powiedzieć czy bardziej dobrze czy bardziej źle. U nas to nie problem, wyskakujemy do pierwszego lepszego sklepu tudzież do apteki i mamy co trzeba. W Afryce przy ich gorącym klimacie, bezrobociu, zarobkach i potrzebach musieliby wydawać na nie chyba wszystkie pieniądze i przede wszystkim musieliby chcieć je stosować i kupować. Kościół siedząc nawet cicho z racji dużych wpływów popełniałby w tym przypadku błąd zaniechania. Z drugiej zaś strony najlepszym sposobem na zwalczenie pandemii hiv i zabezpiecznie się przed wirusem jest zwyczajna małżeńska wierność, którą kościół z takim zaangażowaniem propaguje. I to jest dobre i zdaje mi się, że przynosi jakieś rezultaty. Najlepsze byłoby oczywiście połączenie obu środków.

A co do życia i wartości - ciekawe, że zwolennicy in vitro (de facto aborcji) są (zazwyczaj) przeciwnikami kary głównej...

Tak samo jak ciekawe, że przeciwnicy aborcji to często gęsto zwolennicy kary śmierci. A in vitro nawet przez kościół nie jest uważane za aborcje - jest oczywiscie uważane za coś złego, ale rozróżnia się in vitro i abrocje. Wiec nie defaktuj tutaj pochopnie...
A ja jestem przeciwko aborcji i przeciwko karze smierci. A co do kwestii in vitro...nie znam sie na tye, zeby z pewnoscia uznac, ze kilka komorek to dziecko.
Tak ckdezerterko jem mieso i nosze buty(tak jak chyba większość z Nas), bo kiedy masz na szali człowieka i zwierzę bądź roslinę, to wybór jest oczywisty, człowiek jest ważniejszy. Może nie byłem dośc precyzyjny, chodziło mi o życie ludzkie:)

Pretor w Mszy "trydenckiej" nie chodzi o jakies zaklęcia tylko o symbolikę, tradycję i pokazanie czci dla Sakramentu, która rosła od starozytności (widziałem ostatnio numer specjalny "Christianitas" tam jest wyjaśnione pochodzenie części modlitw i gestów, więc możesz przeczytać)
sa gdzies te artykuly w internecie? chetnie przejrze. lubie tradycje ale jakos nigdy o mszy trydenckiej nie czytalem i nic zupelnie o niej nie wiem. chetnie poczytam, a moze sie kiedys przejde na takowa.

Tak ckdezerterko jem mieso i nosze buty(tak jak chyba większość z Nas), bo kiedy masz na szali człowieka i zwierzę bądź roslinę, to wybór jest oczywisty, człowiek jest ważniejszy. Może nie byłem dośc precyzyjny, chodziło mi o życie ludzkie:)

Tylko czy ktoś Ci każe wybierać między życiem człowieka, zwierzęcia i rośliny ? Przecież nikt tu nie neguje tego, że życie człowieka jest najważniejsze !

Napisałeś, że życie trzeba szanować. I z tym się zgodzę. Następnie napisałeś, że chodziło tylko o życie ludzkie. Czyli innego życia już szanować nie trzeba ? Czy jest to dobre ?
Tak nakazuje to wola życie, nie jesz - nie żyjesz , w naszym klimacie nie ubierasz się - zapewne chorujesz.

Szanoanie każdego robaczka doprowadziłoby to absurdu, np. samochody nie mogłyby jeździć bo coś moga przejechać.

Tak nakazuje to wola życie, nie jesz - nie żyjesz , w naszym klimacie nie ubierasz się - zapewne chorujesz.

Szanoanie każdego robaczka doprowadziłoby to absurdu, np. samochody nie mogłyby jeździć bo coś moga przejechać.


Tylko po co sprowadzać wszystko do absurdu ? A nie uważasz, że szanowanie całej nauki kościelnej, traktowanie całej doktryny kościoła na poważnie doprowadziło by świat do absurdu ? Wolne dla wszystkich w niedziele jak u ortodoksyjnych Żydów, nadstawienie policzka każdemu dresowi, zmuszanie ludzi do pozostawiania w związku małżeńskim pomimo tego że ich nienawiść do siebie rośnie każdego dnia, zakaz jakiejkolwiek antykoncepcji. . . zresztą wystarczy zdaje się zajrzeć do Arabii Saudyjskiej albo Iranu co oznacza traktowanie religii na poważnie.

Szanowanie życia to chociażby wyrzucanie makalatury do specjalnych pojemników ! że na tym poprzestanę. . .
Nie wiem czy to jest doktryna Koscioła czy rzeczy, które są zapisane w Pismie Św, wiem ze możecie napisać ze to ludzie tworzyli kanon, ale to prowadzi do takiej relatywizacji, ze kazdy wybieralby co mu pasuje, a jesli ktos juz jest katolikiem to musi zdac sobie sprawe, ze to nie supermarket, nie wybieram przykazan do przestrzegania.
Wolne dla wszytskich?? Wręcz przeciwnie jak ktos chce to niech pracuje, jego sprawa, ale niech nie zmusza do tego innych. O policzku już coś pisałem, więc nie będę sie powtarzał. Kto zmusza ludzi do życia razem, nawet jesli sie rozwioda to jeszcze nie grzech ( o ile nie weszli w nowy związek). I jeszcze ta makulatura:), to ja wyjatkowo dbam o życie, bo segreguje śmieci.

Kto zmusza ludzi do życia razem, nawet jesli sie rozwioda to jeszcze nie grzech ( o ile nie weszli w nowy związek)

"i nie opuszczę aż do śmierci" ? to chyba tak szło. nie wiem, nie znam się na tym.

dziewczyna 22 lata, chłopak 24, rozwodzą się, bo się nie układa. i celibacik do końca życia?