ďťż
Strona początkowa UmińscyWolne subdomeny !przekleństwem?awanse =))Konkurs na topa Portalu!!kto Ty jesteś?suzuki bandit 650 S od dziewczynyJestem skrupulantem od 9 roku Ĺźycia.Poznań - jakie to miasto?ćwiczenia z kpk - dr Janusz-Pohl / mgr Zając-BangeSzatnie...
 

Umińscy


Nie ma rankingu.
Jest tylko jeden Kościół, założony przez jednego Założyciela, którego nauka jest w 100% zgodna z Biblią (a właściwie więcej - Biblia jest wewnętrzną częścią jego nauczania).


Jaki kościół, dla mnie może to być Kościół Prawosławny. Dla innych jeszcze inny....



Jaki kościół, dla mnie może to być Kościół Prawosławny. Dla innych jeszcze inny.... Nie. Kościół to nie fun-club, nie "Klub Miłośników Jezusa" itd.

(Jeśli chodzi o Kościół Prawosławny nie chciałbym wchodzić w szczegóły - nadmienie tylko osobiście sądzę że różni się on jakościowo od protestantyzmu i trudno mi myśleć o nim jako czymś osobnym. Ale to inna rozmowa, wymagająca zdefiniowania wielu pojęć. Dlatego zaznaczam że to co mówię mówię o szeroko pojętym protestantyźmie).

Nie. Kościół to nie fun-club, nie "Klub Miłośników Jezusa" itd.


Oczywiście, że nie. Prawosławny Kościół mówi tak:

Prawosławny chrześcijanin przejawia żywą świadomość przynależności do wspólnoty. „Wiemy, że jeśli ktoś z nas pada” – pisał Chomiakow – „pada samotnie, ale nikt samotnie nie osiąga zbawienia. Zbawienia dostępuje on w Kościele, jako jego członek, w jedności ze wszystkimi innymi jego członkami”.

Niektóre z różnic pomiędzy prawosławnym nauczaniem o Kościele, a jego pojmowaniem pośród chrześcijan na Zachodzie ujawniły się już w pierwszej części tej książki. W odróżnieniu od protestantów, prawosławie kładzie nacisk na hierarchiczną strukturę Kościoła, sukcesję apostolską, episkopat i kapłaństwo oraz zwraca się ku świętym z prośbą o modlitwę i oręduje za zmarłych. We wszystkich tych kwestiach Rzym i prawosławie są zgodne – jednakże tam, gdzie Rzym myśli w kategoriach zwierzchnictwa i powszechnej jurysdykcji papieża, prawosławie rozumuje kategoriami pięciu patriarchatów i soborów ekumenicznych; gdzie Rzym podkreśla papieską nieomylność, prawosławni kładą nacisk na nieomylność Kościoła jako całości. Żadna ze stron nie ma z pewnością całkowitej słuszności w odniesieniu do drugiej, jednakże prawosławni często mają wrażenie, iż Rzym aż nadto postrzega Kościół w kategoriach ziemskiego mocarstwa i organizacji, podczas gdy rzymskim katolikom z kolei często wydaje się, iż bardziej duchowe i mistyczne pojmowanie Kościoła przez prawosławie jest mgliste, niesystematyczne i niepełne. Prawosławni odpowiadają na to, iż nie lekceważą ziemskiej organizacji Kościoła i dysponują wieloma ścisłymi i drobiazgowymi wręcz regułami, o czym niezwłocznie przekonuje pobieżna nawet lektura kanonów.

Niemniej jednak prawosławne pojęcie Kościoła z pewnością jest duchowe i mistyczne z tego względu, że prawosławna teologia nigdy nie zajmuje się ziemskim przejawem Kościoła w odosobnieniu, ale zawsze rozważa o Kościele w Chrystusie i w Duchu Świętym. Wszelkie prawosławne rozważania o Kościele rozpoczynają się od szczególnej więzi pomiędzy Kościołem, a Bogiem. W opisie tej relacji można użyć trzech wyrażeń stwierdzających, iż Kościół jest:

1. obrazem Trójcy Świętej,
2. Ciałem Chrystusa,
3. nieustającą Pięćdziesiątnicą.

Prawosławne pojmowanie Kościoła jest więc trynitarne, chrystologiczne i pneumatologiczne.

Wszystkiego nie wkleiłam bo tego troszkę jest, można to znaleść na tej stronie: http://www.cerkiew.pl/ind...slawie&a_id=119
To bardzo ciekawe i w dużej części się z tym zgadzam - jednak chyba wymagałoby osobnego wątku.

[ Komentarz dodany przez: Ks.Marek: Sob 19 Kwi, 2008 16:15 ]


Na pewno by trzeba było zrobić taki wątek, w ekumenizmie. Samo prawosławie jest mistyczne jak dla mnie.

[ Dodano: Sob 19 Kwi, 2008 22:39 ]
A ja bym to wyraził jednym krótkim zdaniem.

Teologia prawosławna to teologia antropocentryczna, ukazująca na wskroś blask, potęgę i chwałę Nowego Adama.
Polecam: http://www.jezuici.pl/mblaza/
Koscioły, w których posługuje o.Marek Blaza to koscioły katolicke rytu bizantyjskiego, a nie prawosławne. Lepiej nie mieszać
Ryt rytem, teologia teologią. To akurat jest bez większego znaczenia.
korzystam z prawosławia - mam książkę "Sylwan z Góry Atos, Z zapisków" wydawnictwo "W drodze"....wspaniała recepta dla ducha

Ryt rytem, teologia teologią. To akurat jest bez większego znaczenia.
Ryt znaczenia nie ma., ale teologia juz tak. Teologia katolicka i prawoslawa sie róznia. W niektórych aspektach do tego stopnia, że te Koscioły są wzajemnie nie tylko schizmatyckie, ale i heretyckie.

W niektórych aspektach do tego stopnia, że te Koscioły są wzajemnie nie tylko schizmatyckie, ale i heretyckie.


Podobnie o tym mówi Kościół Prawosławny o Katolickim, więc nie ma co o tym pisać.
Wciąż poszukuję wiem, że prawosławie ma coś co jest dla mnie bardzo ważne w życiu duchowym, i ta Liturgia tak piękna po raz pierwszy zapamiętałam Ewangelie i kazanie księdza.

[ Dodano: Nie 20 Kwi, 2008 11:24 ]
Nie chodzi mi tu o dyskusje gdzie, który Kosciól bładzi, ale o tym, ze róznice teologiczne sa. Również miedzy przwosławiem, a kosciolami unickimi, które są przecież katolickie, a nie prawosławne.

Również miedzy prawosławiem, a kosciolami unickimi, które są przecież katolickie, a nie prawosławne.

Ja raczej bym tego tak nie powiedziała, bo wielka różnica jest między kościołem katolickim a prawosławnym.
Prawosławie bardzo dobrze wyjaśnia wiarę i swoje dogmaty. Także bardziej w sposób duchowy jednoczy się z Bogiem, ja to tak rozumiem.

Także bardziej w sposób duchowy jednoczy się z Bogiem, ja to tak rozumiem. Co masz na myśli ?
(Zaznaczam że słabo się znam na temacie, dlatego pytam. Mi raczej prawosławie kojarzyło się z tym, że bardzo głęboko jednoczyło się z aktualną władzą. I chyba nadal tak jest...)
Jednoczenie z władzą, ale także mistycyzm, którego w katolicyzmie jest jakby mniej, a od którego protestantyzm niemal zupełnie odszedł.
http://www.pporthodoxia.com.pl/artykul.php?id=58
I liturgia - pełna śpiewu, kadzideł, świec - mistyczne obcowanie z Bogiem...podczas której nikt nie patrzy ze niecierpliwieniem na zegarek
T o prawda liturgia jest niesamowita..... i każdy słucha i modli się w skupieniu.

[ Dodano: Pon 21 Kwi, 2008 18:04 ]
Trochę się tu nazbierało nieporozumień
Po pierwsze Kościół jest jeden - chrystusowy.
Pierwotnie Kościół rozwijał się w pięciu ośrodkach:
w Jerozolimie, Antiochii, Aleksandrii, Konstantynopolu i Rzymie.
W każdym z ośrodków powstawały inne zwyczaje, tradycje, inny ryt liturgii, inna duchowość.
W roku 1054 nastąpiło zerwanie jedności między kościołem tradycji rzymskiej a pozostałymi czterema Kościołami tradycji wschodniej.
Dziś Kościołem Katolickim nazywa się tę część Kościoła, która pozostaje w jedności z Papieżem - Biskupem Rzymu. Pozostałe Kościoły zwie się Prawosławnymi.

Część Kościołów Wschodnich uznała zwierzchność Papieża - są one zatem katolickie, mimo tego, że działają według tradycji i prawa Kościołów Wschodnich.
Zatem 'Katolickość" nie jest jednoznaczna z "rzymskością"
Między Kościołem Katolickim a Prawosławnym istnieją pewne istotne ( ale nie fundamentalne) różnice teologiczne, oba kościoły uważają się nawzajem za "schizmatyckie" ( czyli odłączone od tego prawdziwego), nie są natomiast dla siebie "heretyckie" (wzajemna ekskomunika została zniesione w latach sześćdziesiątych).
Główne różnice maja naturę głównie polityczną ( odwieczny spór o to, kto jest najważniejszy, czy Papież jako człowiek może być nieomylny itp).
Prawosławni nie uznają dogmatów ogłoszonych przez Kościół Katolicki po podziale ( bo kto miałby te dogmaty przyjąć, jeśli Prawosławie nie ma scentralizowanej władzy? ), oraz uważają, że Duch Święty schodzi tylko od Ojca, a nie od Ojca i Syna
Natomiast cała duchowość Kościołow Wschodnich nie wynika z ich "prawosławności", tylko właśnie z wschodniej tradycji, z odmiennej drogi rozwoju Kościoła Rzymskiego i Kościołów wschodu.
Różnice te zatem będą występować także między kościołem rzymskokatolickim, a np. greckokatolickim.
Wniosek praktyczny - wszyscy Katolicy mogą bez obaw korzystać z dorobków Kościołów Wschodnich, ponieważ jest to dorobek Kościoła Powszechnego.
Pozdrawiam !
Dodatkowo, uzupełniając post poprzednika, chciałbym przytoczyć jeszcze kilka danych i parę słów od siebie, jako, że interesuję się bardzo duchowością Wschodu...

Kościół Katolicki, składa się z ponad 20 "mniejszych części" - Kościołów. Największym z nich jest Kościół Rzymskokatolicki tradycji łacińskiej - jedyny w tej grupie Kościół Rytu Zachodniego (być może dojdzie kiedyś do stworzenia struktury Kościoła Anglokatolickiego) a reszta to kolejne Katolickie Kościoły Wschodnie.

Kiedy w pierwszych wiekach formowało się chrześcijaństwo wyodrębniły się oddzielne tradycje - wschodnie w części bizantyjskiej sukcesywnie dążącego do podziału Cesarstwa i zachodnia w Rzymie. W trakcie schizmy nie doszło do rozłamu między tradycjami i wzajemnej negacji obu tradycji, ale najpierw personalnego a później strukturalnego podziału Kościoła na Katolicki i Prawosławny. Ten drugi zerwał stosunki z Rzymem i utworzył oddzielne struktury, ale nie wszystkie Kościoły tej tradycji odłączyły się od Kościoła Katolickiego pozostając w jego "szeregach" jako Katolickiego Kościoły Wschodnie, które jak głosi dekret SWII są równorzędne w swej tradycji i duchowości z ich zachodnimi odpowiednikami, które bądź co bądź - dominują.

Co do dzisiejszego obrazu pojmowania Prawosławia to:

Prawosławni mają sukcesję apostolską i ważne wszystkie sakramenty. Uczestnictwo jednak jest dopuszczalne wówczas, gdy nie ma możliwości korzystania z posługi i sakramentów w Kościele Rzymskokatolickim.

Co więcej - podobnie jest z Kościołem Greckokatolickim, z tą różnicą, że dany jest częścią Kościoła Powszechnego - teologii katolickiej.

Sam interesuję się duchowością wschodnią od jakiegoś czasu. Rozpoczęło się od fascynacji ikoną, która została mi do dziś i stojąca na moim biurku Trójca Rublowa zmetamorfizowała trochę moją modlitwę, skupiając ją bardziej na tajemnicy Ojca, Syna i Ducha. Nie zapominam też o tych "rzymskokatolickich" ikonach - MB Ostrobramska czy Częstochowska Bogarodzica, to przecież wizerunki wywodzące się ze sztuki sakralnej Wschodu.
Wiem też jak modlić się na czotce i bywam w cerkwiach grekokatolickich, podczas wyjazdów także prawosławnych. Wybieram się na nabożeństwa do grekokatolików w Olsztynie i Iławie.
Szybko nauczyłem się, że duchowość Wschodu to skarbiec i źródło wielu "sposobów" na własną relację z Bogiem. Dzięki Modlitwie Jezusowej (czotka) bardziej pokochałem Różaniec i Koronkę, nauczyłem też lepiej jednoczyć się z Bogiem na modlitwie w ten sposób. Ze wschodniego "odpowiednika" korzystam bardzo rzadko...
Dzięki tej cudownej i mistycznej Boskiej Liturgii odkryłem, że trzeba szukać znaczenia najmniejszych gestów kapłana podczas Eucharystii w rycie rzymskim.

Wschód wzbudza nie rzadko niezdrową fascynację. I mnie zafascynował i to dobrze - cieszę się jednak jeszcze bardziej z tego, że nie trafiłem w sidła postawienia tradycji bizantyjskiej ponad zachodnią. Dzięki niej wzbogaciłem swoje wnętrze i swoje rozumienie rodzimego dziedzictwa.
Radzę wszystkim uciekać od formy "Ach jakie piękne!". Msza Święta to nie spektakl teatralny... Ten ksiądz ładniej śpiewa, tutaj więcej kadzą i te świątynie... CUDZE CHWALICIE, SWEGO NIE ZNACIE! Nasze bogactwo jest równie piękne, wielkie, a Eucharystia okapuje taką samą dawką mistycyzmu... Po prostu musimy poznać naszą tradycję, co jest trudne, bo to nie rzadko codzienność, która przecież "po ludzku" - czasami się nudzi. Dlatego czyńmy w naszych sercach szarej codzienności - fascynującą, pełną kolorów grę Boża w człowieku.
Ja powiem tak. Będąc w Cerkwi, zachłysnęłam się bogactwem rytu, tradycji, tego orientu. Zapach jaki panował tam, wodził moje zmysły totalnie. Przez parę dni wykazywałam taką niezdrową wręcz fascynację, myśląc czasem, że ryt bizantyjski jest wspaniały, piękny i mistyczny, jednak po tych owych paru dniach coś we mnie pękło i uświadomiłam sobie, że owa Boska liturgia uzmysłowiła mi wyjątkowość tej naszej, rzymskiej. Od tamtej mszy w Cerkwi bardziej zwracam uwagę na szczegóły, na fragmenty naszego rytu, bardziej wnikam. To jest wspaniałe.

Między Kościołem Katolickim a Prawosławnym istnieją pewne istotne ( ale nie fundamentalne) różnice teologiczne, oba kościoły uważają się nawzajem za "schizmatyckie" ( czyli odłączone od tego prawdziwego), nie są natomiast dla siebie "heretyckie" (wzajemna ekskomunika została zniesione w latach sześćdziesiątych).
No cóz. IMHO różnice sa fundamentalne. jeżeli Kościół łaciński głosi nauki, które w swietle prawosławia są heretycke, aKościoły prawosławne, głosza nauki, które z punktu widzenia łacinników sa heretyckie to IMHO te Kościoły są wzajemnie heretyckie.
I proszę mnie nie posądzać o jakies antyprawosławne fobie. Od dziewiatego roku życia byłem wychowywany przez prawosławną macochę. Mój ojciec by wziąść ślub przeszedł był na prawosławie. Choć byłem wychowywany po katolicku to mój dom rodzinny był w zasadzie prawosławny. Do tej pory modle się przed rodzinnymi ikonami
Kyllyan, witaj w klubie. Ja także modlę się przed ikonami, a raczej kontemplując ikonę modlę się...

Który temat ikonograficzny najbardziej Cię fascynuje?
Nie kontempluje ikon, i nie ma tak, żeby mnie coś szczególnie w nich fascynowało. Po prostu, jak matka zmarła to każde z nas wzieło jedną. Mnie przypadła w uidziale kazańska ikona Bogurodzicy. Siostra ma Pantokratora, a brat św Mikołaja. Rano i wieczorem zapalam przed nią swiece i odmawiam brewiarz.
Aha.. ja "zaraziłem" się ikoną od kiedy serwis zaczął współpracę z Drogą Ikony. Jakoś mnie to wkręciło, zacząłem czytać i tak zostało...
Też odmawiam brewiarz przed ikonami, ale też spoglądając na konkretną ikonę i nawiązując do sposobu przedstawienia Bohatera/ki modlę się przed nimi. Tak jest z Trójcą Rublowa, która zajmuje honorowe miejsce w domu, tak też jest z MB Ostrobramską, której ikona niezwykle mnie fascynuje, bo przyprawiła mnie o niezwykłe przeżycie w Wilnie. No, oczywiście honorowe miejsce zajmuje także Częstochowska Przewodniczka...

No, ale każdy indywidualnie buduje własną duchowość na różnie odbieranych doświadczeniach i różnie wpływają one na dalsze życie człowieka... Ważne by pełnić wolę Bożą!
U mnie pod dużym drewnianym krzyżem na centralnym miejscu pokoju wisi grecka reprodukcja ikony typu "Umilenije". Natomiast brewiarzem modlimy się z żoną co rano przed pracą, przy stole.
Z dziećmi, uroczyście w niedzielne poranki, przy stole nakrytym białym obrusem z krzyżem i zapaloną świeczką. Po modlitwie - błogosławieństwo ojca na cały tydzień.
Dużo osób nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że w ich domach wisi reprodukcja typowej ruskiej czy greckiej ikony. Pamiętam sytuację, gdy jakaś kobieta w rozmowie po wspomnieniu współdyskutantki o ikonie zapytała automatycznie o prawosławnych. A przecież nie zdajemy sobie sprawy, że w naszym Kościele i tradycji ikony są otoczone równie dużym kultem i wpisane są w historię Kościoła jako jeden z ważnych elementów. Katolicy klękają ze łzami w oczach przed Matką Bożą Częstochowską (ikona typu Przewodniczka), Ostrobramską, Królową Pokoju w Świętej Lipce i tak dalej...

Powracając do mistycyzmu prawosławia, zasugerowałbym raczej, że dyskusja powinna toczyć się wokół mistycyzmu tradycji chrześcijańskiego Wschodu, nie umniejszając tym samym naszym, rodzimym tradycjom.
ja sie musze przyznać ze nie wiedzialam
Dawidzie czy mógłbyś mi podac moze jakieś www o ikonach w katolicyźmie ich ordzajach itp ?
cobym się dokształciła
O ikonie poczytasz trochę tu: http://www.ikonnik.jezuici.pl/
Tu masz niezłą galerię: http://www.drogaikony.jezuici.pl/galeria.htm
Tu masz też stronę artysty - ikonografa - http://www.ikona.art.pl/

Ni i możemy pogadać na GG, czasami w rozmowie szybciej można
No to na pewno napisze

IMHO różnice sa fundamentalne. jeżeli Kościół łaciński głosi nauki, które w swietle prawosławia są heretycke, a Kościoły prawosławne, głosza nauki, które z punktu widzenia łacinników sa heretyckie to IMHO te Kościoły są wzajemnie heretyckie.
Otóż śmiem twierdzić, że relacja jest tu niesymetyryczna, ponieważ Kościół katolicki musi tu rozmawiać z bardzo wieloma autokefalicznymi podmiotami prawosławnymi. Z jednymi dogaduje się dobrze (patriarcha Konstantynopola, Rumumia), a z niektórymi źle, lub nawet bardzo źle (Rosja, Grecja).

Owszem, prawosławie moskiewskie jest bardzo wrogie katolicyzmowi i nazywają nas chętnie "heretykami". Natomiast w Rumunii i na Cyprze (a nawet częściowo w Bułgarii) spotkałem się z bardzo dobrym przyjęciem: ksiądz prawosławny w Suczawie pobłogosławił mnie nawet specjalnym olejkiem [i to z własnej inicjatywy!] po sobotnich nieszporach, choć uprzedzałem go z góry, że jestem rzymskim katolikiem. Z pewnością nie uważał mnie za heretyka!
Natomiast w Słonimiu zostałem wyrzucony z cerkwi tylko z tego powodu, że otwartym tekstem przyznałem, że jestem rzymskim katolikiem - tak jakbym "skalał" jakąś świętą przestrzeń...

Natomiast ze strony Rzymu nie można doszukać się żadnego stwierdzenia, w którym zarzucano by prawosławnym jakąś herezję. Ekskomunika została zdjęta, a potem [w 1995] został napisany list "Orientale lumen":
http://www.opoka.org.pl/b...n_02051995.html

Największe kontrowersje na Zachodzie wzbudzała nauka św. Grzegorza Palamasa na temat "boskich energii", bo rozumiano to w Rzymie tak, jakby w Bogu mogły być dwie odrębne substancje: jedna poznawalna dla człowieka, a inna niepoznawalna.
Niemniej proszę łaskawie zauważyc, że obecnie katolickie wydawnictwa wydają nauki hezychastów (tzw. Filokalia) w wielkich nakładach i opatrzonych nierzadko "Imprimatur", a nawet prawosławny katechizm (w Polsce jezuicki WAM).

W encyklice "Dives in misericordia" znajduje się taki oto fragment tłumaczący świetnie kategorie Palamasa na język Zachodu:

13. [...]Jeśli niektórzy teologowie twierdzą, że miłosierdzie jest największym wśród przymiotów i doskonałości samego Boga, to Biblia, Tradycja i całe życie z wiary Ludu Bożego, dostarcza z pewnością swoistego pokrycia dla tego twierdzenia. Nie chodzi tutaj o doskonałość samej niezgłębionej istoty Boga w tajemnicy samego Bóstwa, ale o doskonałość i przymiot, w którym człowiek z całą wewnętrzną prawdą swej egzystencji szczególnie blisko i szczególnie często spotyka się z żywym Bogiem. Stosownie do owych słów, jakie Chrystus wypowiedział do Filipa (por. J 14, 9 n.), „widzenie Ojca” — „widzenie” Boga przez wiarę — znajduje w spotkaniu właśnie z Jego miłosierdziem jakiś szczególny moment wewnętrznej prostoty i prawdy. Jest ona podobna do tej prostoty i prawdy, jaką znajdujemy w przypowieści o synu marnotrawnym.
Zauważamy tu wyraźnie to samo rozróżnienie pomiędzy niedostępną żadnemu stworzseniu istotą Boga i jego przymiotami, poprzez które Bóg udziela się swoim stworzeniom.
Na Wschodzie owe "przymioty" są nazywane "energiami" - i chyba słusznie, bo Boże przymioty nie są statyczne, ale rzeczywiście aktywnie działają w stworzeniach, które otwierzają się na ich moce.

Co do nauki o "niestworzonym świetle", to i owszem, także i katolicka Tradycja się do tego odwołuje. Rozstrzelany w Meksyku [w latach 20tych XX w.] święty kapłan [Miguel Pro] przez moment ukazał się swoim oprawcom w formie oślepiającego światła, co potwierdziło mnóstwo świadków w czasie procesu beatyfikacyjnego.

Jeśli ktoś z Was zna jakikolwiek element prawosławnej doktryny uznany przez Rzym za herezję, bardzo proszę o dalsze szczegóły.

Dodatkowo stosunek do kościołów prawosławnych precyzyjnie określa dokument "Dominus Iesus":

17. [...]Kościoły, które nie będąc w pełnej wspólnocie z Kościołem katolickim, pozostają jednak z nim zjednoczone bardzo ścisłymi więzami, jak sukcesja apostolska i ważna Eucharystia, są prawdziwymi Kościołami partykularnymi. Dlatego także w tych Kościołach jest obecny i działa Kościół Chrystusowy, chociaż brak im pełnej komunii z Kościołem katolickim, jako że nie uznają katolickiej nauki o prymacie, który Biskup Rzymu posiada obiektywnie z ustanowienia Bożego i sprawuje nad całym Kościołem.
Tak więc IMHO odpada tu wszelkie przypisanie herezji.

Problem, i to duży, jest natomiast po drugiej stronie.

[ Dodano: Sro 02 Gru, 2009 12:41 ]
Na forum jest wątek poświęcony ikonom.
Mi się zdarzyło być, na nabożeństwie na Grabarce... coś pięknego. Szkoda , że nic nie czaję ze staro-cerkiewno-słowiańskiego.
Z licznych wycieczek na Ukrainę wielkim przeżyciem był dla mnie pobyt w Sanktuarium Maryjnym w Poczajowie. Przepiękna liturgia, oprowadzający nas batiuszka, modlitwy wiernych, zapach kadzideł. Podziwiałem przepiękny śpiew wszytkich ludzi. Uczestniczyłem w Wigilii Paschalnej w Tarnogrodzie. Byłem też zapraszany na ich Święta Wielkanocne i Wigilię Bożego Narodzenia. Szkoda że katolicy tak mało wiedzą o Kościele Prawosławnym.

[ Dodano: Sob 09 Sty, 2010 17:47 ]
Prosiłbym jednak o źródlo tego artykułu, inaczej będziemy musieli wyciąć ten fragment. Należy pamiętać o zamieszczaniu źródeł pochodzenia artykułów czy informacji ze względu na prawa autorskie. Administracja nie odpowiada za treści, ale też musi pilnować porządku, tak więc jeśli można to proszę uzupełnić swój post o źródło.
Mateusz.pl W drodze, nr 3 (343) 2002
Przepraszam, myślałem że wystarczy podać autora.
Bardzo piękna opowieść. Zastanawia mnie czemu w kościele katolickim, nie jest spożywana komunia św. pod dwiema postaciami?
Jest!
Na Eucharystiach z okazji rekolekcji, czy wspólnotowych, czasem na zwykłej Eucharystii (u mnie w parafii nawet dosyć często), czy z okazji Świąt... To zależy od kapłana, jeśli widzi taką potrzebę i możliwość - to może dla słusznej przyczyny wprowadzić Eucharystię pod dwoma postaciami. Kiedy jednak kapłan odłamuje kawałek Hostii i wrzuca ją do Kielicha, w sposób symboliczny łączy Krew i Ciało Pańskie, tak naprawdę przyjmując Komunię przyjmujemy Jezusa Chrystusa w Jego Ciele i Krwi.

A na co dzień - byłoby trudno podawać Komunię pod dwiema postaciami ze względów "technicznych". Choć oczywiście, jest to do wykonania.
Może i tak, KK ma więcej wiernych od prawosławia. Będąc na rekolekcjach u klarysek w Elblągu Komunie św. mieliśmy pod dwiema postaciami.:)
Chciałabym by większości naszych kościołów odprawiała się przynajmniej raz w tygodniu Liturgia Trydencka. Prawosławni mówią, że w współczesna Msza w kościele jest podobna do protestanckiej. Msza Trydencka nie potrzebuje od razu być po łacinie.
Prawosławie niczym się nie zmieniło od tylu lat, tylko w niektórych cerkwiach wprowadzono język polski, u mnie akurat jest po cerkiewnosłowiańsku. Młodzież prawosławna też się buntuje, by Liturgia była po polsku, ale co innego mówią starsze osoby. Z kościoła katolickiego wiele ludzi przechodzi do prawosławnego. Sama myślałam o knwersji, ale jestem katoliczkom.:)
We wspólnotach neokatechumenalnych Komunia Święta praktycznie zawsze jest pod dwiema postaciami, a liturgia Wigiili Paschalnej trwa wiele godzin nocnych.
Nie jestem przekonana do neokatechumenatu, wielu tradycyjnych katolików uważa, to za herezje.

Nie jestem przekonana do neokatechumenatu, wielu tradycyjnych katolików uważa, to za herezje.

A największy głos zabierają tradycyjni schizmatycy, którzy nie uznają całego Vaticanum II.
To nie jest wątek o neo.
A co to jest "herezja"? Tak formalnie, wg definicji?