ďťż
Strona początkowa UmińscyCzy powinny wisieć na ścianach krzyże w szkolnych klasach?szkolne grypsySzkolne mundurki wrócą do łask?Dyktatura młodych, czy ksiądz maruda?Zasada uzyskania odpustu cząstkowegoRozważąnia nad Pismem ŚwiętymMateoParafie Zielonej GĂłryMolestowanie dzieci w katolickich sierocincach...Nie będzie przepisywania ocen między kierunkami?
 

Umińscy

Sondaż z "Dziennika". Naprawdę ciekawe wyniki. I o nich chciałabym podyskutować.

Osobiście uważam, że to bardzo dobry pomysł. W samej swojej idei. Chciałabym się na moment oderwać od uwag na temat kosztów tego projektu. Tak, to jest ważne, ale mnie bardziej interesuje socjologiczny aspekt. Zresztą, jak powiedziała jedna znana mi matka, uniformy szkolne obowiązują w wielu krajach, i z całą pewnością nie wszyscy są tam krezusami... Kwesta wdrożenia. Ale ad rem.

Rewia mody w szkole powala. Mam pewną ilość rodzeństwa w wieku szkolnym, a kuzynostwa to już na pęczki, więc wiem, co mówię. Pewna - jak to się ładnie mówi - frywolność poraża u kilkunastoletnich dziewczynek. Generalnie degrengolada, żeby nie owijać w bawełnę. Gimnazja to naprawdę tragiczny czas i jest potrzebna pewna dyscyplina. Schludność, porządek i jeszcze raz porządek. Uważam, że mundurki wyjdą dzieciakom na dobre. I tylko szkoda, że nie ma ich w liceach.

Ja nosiłam. I nie zauważyłam, żeby mi stłumiono indywidualność.

P.S. Szanowni moderatorzy, celowo nie wypowiadałam się w temacie o reformach, bo uważam, że jest to kwestia odrębna, poruszająca inne aspekty i w ogóle na osobną dyskusję. Uprasza się o niescalanie.



Polacy na temat szkolnych mundurków są wyjątkowo jednomyślni. To dobry pomysł - uznało tak aż 70 proc. z nas w sondażu DZIENNIKA. Z badań TNS OBOP płynie wyraźny wniosek. Rodzice nie chcą, by dzieci różniły się ubiorem. Szkoła ma dostarczać wiedzy i wychowywać, a nie tworzyć podziały.

Ostatnio słyszałem opinie, wygłoszoną w przelocie, osoby o baaardzo lewicowych poglądach, która zobaczywszy kilka licealistek w wielce "ciekawych" strojach (wiosna...) ograniczyła się do krótkiego komentarza: "Ten Giertych jest głupi, ale z mundurkami miał świetny pomysł! Nię będą już takie chodzić po ulicach jak dziwki, tylko ładnie i schludnie wyglądać, jak przystało uczniowi szkoły publicznej".

Tak więc to 70% absolutnie nie dziwi. Autentycznie Polakom idea mundurków się podoba.

Mi też
A ja mam ambiwalentny stosunek Z jednej strony ok, wychowawcze, egalitarne (ale czy naprawde w gimnazjum egalitaryzm jest az tak potrzebny?), ale z drugiej narzucanie jednej formy ubioru, jakies tarcze z nazwa szkoly, ktore tworza wrazenie dumy z placowki (nie zawsze uzasadnione)...

Mysle, ze zalezy to tez od wygladu mundurkow - jesli to z porzadnego materialu, eleganckie, to moze ok, ale moja mama nosila mundurek, kiedy chodzila do szkoly i nienawidzila go, bo byl brzydki i podle uszyty. Gdybym ja miala wybierac, nie chcialabym jako studentka czy uczennica byc zmuszona do noszenia czegos odgornie. A Wy byscie chcieli? I nie mowcie, ze to jakas ogromna roznica, bo owszem, moze my juz takiego wychowania nie potrzebujemy, ale z perspektywy takiego dzieciaka to jest takie samo naruszanie wolnosci, jak z naszej teraz.

Dlatego optowalabym za jakimis glosowaniami w szkolach.
mi sie podoba szczegolnie ze mnie to nie dotyczy a wg mnie nie powinno to byc odgroen zarzadzenie tylko decyzja dyrektora danej szkoly


dobry fetysz.
Zgadzam się z Korolą, niby mundurki to nic złego, same zalety itd., ale ja osobiście chyba bym nie chciał w takim czymś chodzić.... I nie dlatego, że to niby "zabija indywidualnośc" - po prostu jakoś tak dziwnie być ubranym tak samo, jak te 600 osób z tej samej szkoły

I już widzę tych dresów i metali ubranych w taki sam mundurek :
Zgadzam się z drehem

A w ankiecie odpowiedziałbym "Trudno powiedzieć". Są za i przeciw. Rewii mody to i tak nie ukruci, bo dzieciaki będą paradowały w różnego rodzaju strojach i tak, tyle że poza szkołą, ale pewnie to ograniczy. Nie wiem czy wyjdzie to dzieciakom na dobre, ale raczej nie powinno wyjść na złe, więc jakichś większych oporów przed wprowadzaniem ich do szkół, poza kwestią finansową nie mam.
Tak samo głupi pomysl jak alby do komunii. Pod przykrywka zrownania biednych z bogatymi nabijamy kase jakims sprytnym lobbystom. A bogate dzieciaki beda sie i tak chwalic butami, zegarkami, iPodami, nintendami itp. Gdyby moje dziecko mialo kiedys nakaz noszenia mundurka, to bym sie z naszym pieprzonym panstwem wybral nawet do Strasbourga.

Stlamsic indywidualnosc i rzadzic masa uleglych, anonimowych ludzi. Projekt IV RP coraz bardziej przypomina PRL. Ale wtedy przynajmniej kosciol tak sie nie panoszyl.
Moim zdaniem mundurki szkolne wcale nie są złym pomysłem i w sumie nie nazwałbym tego powrotem do PRLu lub realizacja projektu IV RP. Przecież np. w Japoni mundurki także są "w użyciu", a z reżimem i przymusem nie ma to nic wspólnego. Po prostu się przyjęły i tyle . Myślę, że w Polsce ten pomysł ma duże szanse powodzenia, gdyż spotyka się z pozytywną reakcją społeczeństwa (co zresztą widać w sondażach). Osobiście nie mam nic przeciwko wprowadzeniu mundurków do szkół, jednakże należałoby najpierw rozwiązać barierę finansową (ale nie kosztem podręczników i pomocy szkolnej jak chce Roman ). Indywidualizmu to nie zabije, a może wzmocnić przywiązanie do szkolnej społeczności. Jeśli chodzi o wątek dzieci, obnoszących się za swym bogactwem, który poruszył Jesus Saves, to rzeczywiście jest to problem, jednakże nie jest to chyba tak silny argument, aby od razu rezygnować z wprowadzenia mundurków.

Ps: Jeśli chodzi o sam wygląd mundurków, to myślę, że dyrektorzy szkół powinni mieć tutaj wolny wybór, aczkolwiek powinien być wprowadzony jakiś ogólny "mundurkowy kanon", aby owe mundurki nie różniły się zbytnio od siebie .
Ale to nie ma zakryć różnic w statusie majątkowym, bo nie jest w stanie. Ma wprowadzić pewną dyscyplinę. Bo wszyscy wiemy, co się teraz dzieje w szkołach. Zwłaszcza w rejonowych gimnazjach. W Wielkiej Brytanii dzieciaki biegają w jednakowych sweterkach i żadnemu to nie przeszkadza - przeciwnie, podkreśla pewną przynależność. Uczeń to jest uczeń.

Anonimowość? Bzdura. Współczuję, jeśli ktoś wyróżnia się tylko przez ubiór. Może i dziwnie tak o tym myśleć, ale uwierzcie - można się przyzwyczaić, że gdzie nie spojrzeć - granatowo. I nikomu nie szkodziło, nikomu nie przeszkadzało. Również mój brat (gimnazjum) biega w czymś takim workowatym, i ani słowa skargi, czy choćby sprzeciwu nie słyszałam. Przyjął do wiadomości, podobnie jak dzwonek o ósmej czy obuwie zmienne. A dzieciaki jakoś wyglądają. Zaś dziewczynom tylko na zdrowie wychodzi.

Społeczeństwo po prostu dostrzegło, że dzieciarnię trzeba nieco ukrócić.

Edit: Kwestia finansowa to rzeczywiście poważny problem. Ale już pisałam, nie wierzę, że w krajach, gdzie to obowiązuje, wszystkich rodziców lekką ręką stać na taki wydatek. Uważam, że da się to jakoś załatwić.
Tego typu elementy naszej rzeczywistości wywołują w ludziach pewien rodzaj respektu, zastanowienia, ogólnego szacunku. I taki jest cel mundurków - uświadomienie młodzieży, że bycie uczniem to też jest jakiś zaszczyt, że mundurek wyróżnia tych, którzy się uczą. Ma to mocne oddziaływanie na podświadomość.

Przykład troszkę inny, ale w podobnej tonacji - jak już napisałem gdzieś, nie tak dawno moje liceum walnęło sobie nową halę sportową. Przy tej okazji odmalowano cały stary budynek i lekko go upiększono.

Przed renowacją LO było w dużej mierze obsmarowane sprejem (nie, nie grafitti, tylko nasprejowanymi bazgrołami). Szkoła temu przeciwdziałała, poprzez pomalowanie powierzchni zasprejowanych. Ale cały budynek przez to wyglądał jeszcze gorzej, bo widać było paskudną granicę między nową, niewyblakłą farbą, a starą i zniszczoną.

Bazgroły szybciutko, niemal z dnia na dzień, wróciły na mury szkoły.

A teraz? Już trzeci (albo czwarty) rok szkoła jest po renowacji. W nowej kolorystyce, ładnie pomalowana. Zero sprejowania. Czyściutko i schludnie.

Podświadomie ludzie odczuwają szacunek dla rzeczy nowych, ładnych. Nie chcą ich niszczyć.

Kwestia finansowa to rzeczywiście poważny problem przypominam sobie jak w gimnazjum rosłem... zgroza...

Jakos tak wewnętrzne przekonanie o prawie każdego do własnego gustu i pomysłów mówi mi że mundurki to nie jest najlepszy pomysł ale jeśli dzięki temu młodzi wyrosną na choć trochę lepszych to sprawa jest jasna...
A że pedagogiem nie jestem to nie umiem przewidzieć skutków czegoś takiego więc "ankietowo" nie mam zdania.

Decydować czy i jakie mundurki powinni dyrektorzy szkół - wtedy wysyłajac gdzieś dziecko rodzic podejmuje sam "mundurkową" decyzję.
Nie do końca. Na dzień dzisiejszy mundurki bywają chyba tylko w szkołach prywatnych, na które jak wiadomo, większej części społeczeństwa nie stać. Pomijam te, które wprowadziły je niedawno. Zaś rodzic często nie ma wyboru, wysyła dziecko do rejonu, bo zwyczajnie nie może inaczej... A Loop z tym szacunkiem trafił w samo sedno.
Jak ktoś z domu nie wyniósł jak wypada się ubierać to go mundurki nie nauczą. Po szkole przebierze się za dziwkę i tak jeśli to lubi... A w ramach buntu jeszcze pewnie wciągnie kreskę.

W Wielkiej Brytanii dzieciaki biegają w jednakowych sweterkach i żadnemu to nie przeszkadza - przeciwnie, podkreśla pewną przynależność.

taa, na pewno brytyjska mlodziez stanowi wzor cnot obywatelskich...

ja w sumie tez nie mam nic przeciwko mundurkom - jak sie komus podobaja to niech sobie chodzi. Ale niech nie bedzie to przymus. No tylko wtedy idea mundurkow sie sypie - wszyscy albo nikt. To ja wole to drugie rozwiazanie, bo jest zgodne z konstytucja i prawami człowieka...
@Asfalt - niekoniecznie. Czegoś ta szkoła czasami uczy.
@JS - mundurki niezgodne z prawami człowieka i konstytucją? Ciekawe... Obuwie zmienne też? A sam obowiązek szkolny?
@candle jak byłaś w kosmopolitycznym Londynie to może widziałaś jak ubierają się angielskie dziewczyny. Przy nich nasze, polskie diełki są jak zakonnice, a Mary, Lucy i Sue już w mundurku trochę chodzą. Odnośnie mundurków swoje zdanie opieram na obserwacjach, które nie dotyczą mnie aż tak osobiście i wybacz, ale uważam, że mam jaśniejsze spojrzenie właśnie dlatego, że w takowym mundurku nikt mi nie kazał chodzić przez 3 lata liceum. Peace.

P.S. I pamiętam koleżanki z pracy jak narzekały (pracowaliśmy w domu opieki więc jakoś się nie przelewało), że szkoły nakazują kupowanie drogich mundurków z katalogów Whiterose i nie można tego ominąć, i że to skandal, że mundurek regulaminowy St. Mary's School kosztuje ponad 70 funtów a każdy inny uchodzi za niezgodny z regulaminem i jest zakazany. Do tego wsparcie na zakup od city council czy szkoły należy się tylko niepracującym i uzależnionym. Myśle że skoro anglicy sobie nie dali rady to i my nie damy.
Wprowadzenie mundurków, choć jest założeniem słusznym, to tak naprawdę nic zego nie rozwiąże.

Chodziłam do rejonowej podstawówki - takiej, gdzie uczeń ginie w tłumie innych dzieciaków. Problemem było nie to, że dziewczynki w wieku lat nastu ubierają się jak dziwki (ale to może były inne czasy?), lecz to, że dzieciaki po lekcjach szwendają się po mieście, piją piwo w parku, wąchają klej, wpadają w złe towarzystwo starszych kolegów.

Już więc widzę, w jaki sposób chroni je przed tym wszystkim mundurek. A jeśli minister Giertych ma za dużo pieniędzy, to może wydałby je na podwyżki dla nauczycieli, bo tyle, ile dostają za ciężką pracę, jest po prostu kpiną?

Chyba, że mundurki mają być finansowane z pieniędzy szkoły - to może lepiej zorganizować jakieś pozalekcyjne zajęcia, świetlicę, kawiarenkę internetową, a może po prostu zafundować obiady czy szkolne przybory tym, których na to nie stać? Bo już widzę rodziców niektórych moich koleżanek z podstawówki, którym nie starczało do pierwszego, jak kupują swoim córeczkom mundurki.
a ja jestem za. i uważam, że nie powinno być to regulowane przez samą szkołę, tylko odgórnie (czyli przez samego wielkiego Romana)
skoro w całej Polsce pisze się taką samą maturę, to dlaczego cała Polska nie może chodzić w mundurkach?
indywidualności to na pewno nie zabije, bo nie samą szkołą człowiek żyje, a wygląd to naprawdę nie wszystko.
sami dobrze wiecie, że w gimnazjach dzieje się źle, bo te 13-16 lat to najgłupszy wiek, zwłaszcza u chłopców, dlatego jeśli mundurki są w stanie cokolwiek zmienić na lepsze, nawet kosztem 'ograniczenia wolności', to popieram z całego serca.
a kwestię finansową da się jakoś rozwiązać. przecież inne ubrania też trzeba byłoby kupić. zresztą taki mundurek, to wydatek jednorazowy i nie trzeba co miesiąc nabywać nowego modelu.
Skoro wszyscy piszą taką samą maturę to dlaczego wszyscy nie mogą jeść tego samego? Skoro wszyscy piszą taką samą maturę to każdy powinien mieć taki sam plecak, takie same przybory i takie same buty, czytać to samo i słuchać tej samej, patriotycznej muzyki... Swoiste rozumowanie.

Fajnie byłoby sprawdzić jak zadziałają mundurki ale nie wiem czy stać na to tych, których dzieciom ma to tak bardzo pomóc. A w gimnazjach chłopcy nie są agresywni z powodu braku mundurku... give me a break...

Chodziłam do rejonowej podstawówki - takiej, gdzie uczeń ginie w tłumie innych dzieciaków. Problemem było nie to, że dziewczynki w wieku lat nastu ubierają się jak dziwki (ale to może były inne czasy?), lecz to, że dzieciaki po lekcjach szwendają się po mieście, piją piwo w parku, wąchają klej, wpadają w złe towarzystwo starszych kolegów.

Od podstawówki szwendam się po mieście, pijam piwo po parkach i zadaje się ze starszymi kolegami - co w tym złego ? A po kleju jest najlepsza faza tak na boku. . .


Już więc widzę, w jaki sposób chroni je przed tym wszystkim mundurek. A jeśli minister Giertych ma za dużo pieniędzy, to może wydałby je na podwyżki dla nauczycieli, bo tyle, ile dostają za ciężką pracę, jest po prostu kpiną?

Może, ale znajdź mi inny zawód, który ma przeszło 2 miesiące wakacji i wolne soboty oraz niedziele, a także wszystkie święta. Prawda są wywiadówki, rady pedagogiczne, sprawdziany i kartkówki do poprawienia, ale da się to zrobić spokojnie w tygodniu. Nie wspominając o jakiś przywilejach emerytalnych. . .


Chyba, że mundurki mają być finansowane z pieniędzy szkoły - to może lepiej zorganizować jakieś pozalekcyjne zajęcia, świetlicę, kawiarenkę internetową, a może po prostu zafundować obiady czy szkolne przybory tym, których na to nie stać? Bo już widzę rodziców niektórych moich koleżanek z podstawówki, którym nie starczało do pierwszego, jak kupują swoim córeczkom mundurki.

Ubrania trzeba i tak kupić czy mundurki są czy nie. A mundurek kosztuje i zużywa się nie drożej i nie prędzej niż zwykłe ubranie. Opcja bez mundurku - 6 par spodni i 6 bluzy, z mundurkiem 4 pary spodni, 4 bluzy + 2 komplety mundurku. Cena mniej więcej ta sama i amortyzacja także. Więc w czym problem ?

Chociaż nie mówię, że mundurki są dobre, bo sam bym go nosić nie chciał, a nie chce bliźniego skazywać na to co mi nie miłe (chyba, że mnie wkurzy)

Skoro wszyscy piszą taką samą maturę to dlaczego wszyscy nie mogą jeść tego samego? Skoro wszyscy piszą taką samą maturę to każdy powinien mieć taki sam plecak, takie same przybory i takie same buty, czytać to samo i słuchać tej samej, patriotycznej muzyki...
ja nie mówię, że te mundurki muszą być IDENTYCZNE.
ale skoro już wprowadzamy jakiś program nauczania i maturę, która obowiązuje na terenie całej Polski, to dlaczego nie można wprowadzić takich samych ubrań, czyli właśnie mundurku.


mają swobodę ubioru, więc myślą, że mają też swobodę w innych dziedzinach

Nie wiem skąd takie info o myślach 13-16 letnich chłopców, ale chyba się mylisz.


Od podstawówki szwendam się po mieście, pijam piwo po parkach i zadaje się ze starszymi kolegami - co w tym złego ? A po kleju jest najlepsza faza tak na boku. . .


I jesteś absolutnie pewien, że to dobra droga? Powodzenia z własnymi dziećmi, liberalne podejście do niektórych spraw nie jest dobre, a już zupełnie nie jeśli chodzi o smarkaterię w wieku lat 13 czy 14.

skąd mam takie info?
bo sama byłam kiedyś chłopcem

a poważnie, może i się mylę, ale mam brata, kolegów, kuzynów, którzy też to przechodzili. bywam na mieście i widzę, co się dzieje i co 15-latkom w głowie...
zresztą wierz mi, że dzisiejsze dzieci są o wiele bardziej 'do przodu' i naprawdę cięzko w jakikolwiek sposób na nich wpłynać.
Czy wy naprawde myslicie, ze mundurki cos zmienia. Ktos najwyzej sobie na tym zarobi, a rodzice beda musieli zaplacic, albo zaplacimy wszyscy w mniejszym lub wiekszym stopniu, bo pojdzie z budzetu...

A napisac gupia ustawe, uszyc ilestam tysiecy mundurkow to jeszcze nie problem, ale ciekawe jak zmusicie dzieciaki, zeby je nosily. Jak np wmowic 14-letniemu "lobuzowi", ze ten kraciasty mundurek jest fajniejszy od jego nowych dresow nike'a i bluzy pitbulla? Gosia i Asfalt maja racje, jak kazdy pomysl giertycha, ten jest efektowny i bezsensowny i pozre wuchte pieniedzy, ktore mozna w duzo lepszy sposob wykorzystac...

jak kazdy pomysl giertycha, ten jest efektowny i bezsensowny i pozre wuchte pieniedzy, ktore mozna w duzo lepszy sposob wykorzystac.

Szkoda w takim razie, ze poprzedni ministrowie na nic tych pieniedzy nie wydawali... Ale to temat na sasiedni wątek.
ładny avatar JS :*

ładny avatar JS :*

?... dziekuje;)

to tak w ramach oczekiwania na jakas nowa m_nusowa kompilacje...
a ja się cieszę, że będa mundurki. I nie sądzę, żeby sie nie przyjęły. Poparcie to one mają.

a jeśli jakiś gimnazjalista nie będzie chciał chodzić w nich do szkoły... Jeśli zobaczy, że na szkolnym korytarzu będzie sam lub z kilkoma innymi nieubrany w mundurek to mu będzie poprostu głupio.

a jeśli jakiś gimnazjalista nie będzie chciał chodzić w nich do szkoły... Jeśli zobaczy, że na szkolnym korytarzu będzie sam lub z kilkoma innymi nieubrany w mundurek to mu będzie poprostu głupio.

ta jasne

po pewnym czasie zacznie być upominanym
W jakiejs szkole za "pornograficzny strój" kaza zakladac jakies paskudne, obwisle, ceratowe fartuchy. Ponoc sie sprawdza.