UmiĹscy
Witam przeczytałem ostatnio dosc ciekawy nius a takze artykuł o molestowaniu dzieci w katolickich zakonach przez ksieży i zakonnice.
Przed sądem w Liverpoolu stanął ks. Jeremiah Mc Grath ,lat 62 , oskarżony o zgwałcenie w ubiegłym roku 12-letniej dziewczynki.
Z kolei w Szkocji prasa przytacza relacje dziewczyny,która opowiada ,jak została zgwałcona w katolickim sierocińcu przez księdza,gdy miała 8 lat. najpierw,stosując przemoc ,molestowała ją seksualnie zakonnica."Krzyczałam z bólu i przerazenia.Zakonnica odkrzykiwała,że jestem diablicą.Potem zmusiła mnie,abym sie nachyliła do przodu a ksiądz mnie zgwałcił".Trwało to kilka lat.W końcu zakonnica zdała sobie sprawę,że ofiara zaszła w ciąże. "Z wściekłości skopała mnie.Ksiądz parafialny,do którego zwróciłam sie o pomoc,także molestowął mnie seksualnie,potem podstawił mnie innemu pedofilowi"jakimś cudem ofiara zachowała wiarę.
Ty z kolei artykuł :
http://free.of.pl/g/gniez...kuly/nalogi.htm
Co o tym sądzicie ?
Na tym ma polegac katolicka miłośc do bliźniego,ewangelizacja i opieka nad małymi dziećmi ?
POzdrawiam was
FC
To jakies pomówienia i oszczerstwa
Czy ja wiem
nakrecono już o tym pare filmów dokumetalnych....
niech inni też sie wypowiedza co o tym sądzą....
No coż, jeśli zajmował się tym sąd, musiała się tym zajmować prokuratura, przeprowadzono na pewno jakieś śledztwo - z faktami się nie dyskutuje. Pomówieniem można nazwać plotkę bez dowodu. Trudno mi się do tych faktów ustosunkować, bo nie są to polskie realia. Pamiętajmy, że w krajach zachodnich funkcjonuje wyjątkowa histeria na temat molestowania. Doszło do tego, że przedszkolanki boją się obsłużyć powierzone sobie dzieci, gdy zrobią kupkę lub siusiu w majtki, aby nie być posądzonymi o molestowanie dzieci. Każda przesada jest bardzo szkodliwa, co nie oznacza, że nie powinniśmy być czujni. Różne odchylenia seksualne są coraz częściej odnotowywane wśród duchowieństwa katolickiego. Można wziąć pod uwagę wiele czynników społecznych, psychologicznych, można usprawiedliwiać, tłumaczyć. Można ganić, potępiać. Ja widzę ten problem w czymś zupełnie innym. W obowiązkowym celibacie i skoszarowaniu życia duchowieństwa. Ta izolacja może doprowadzić do takich sytuacji właśnie, nawet bardzo szlachetne jednostki.
To jakies pomówienia i oszczerstwa
No i jasne wszystko jak słoneczko.
Tu mowa jest o ludziach w różnym wieku- np o 50 latku, który wspomina swe dzieciństwo. Czy to też należy przypisać fobii z jaką traktuje się pedofilię?
Zresztą można molestowanie uznać za zjawisko obecne od stuleci- wystarczy przeczytać "Zakonnicę" Diderota.
Tja, czy była w tym artukule mowa o przewijaniu niewinnych bobasków? Tej informacji w artykule nie było oczywiście, ja to wiem od koleżanki, która ma dzieci za granicą i które tam pracują. Jej syn pracuje z żoną w Irlandii, córka w Szwajcarii.
Przesada zawsze prowadzi do złej i nie wyważonej oceny. Tu należy zachować umiar i zdrowy rozsądek. Jest źle, ale co jest przyczyną? I w tych kategoriach należy patrzeć na te zjawiska.
Myślę, że przyczyna takich zwyrodnień tkwi w "dobrowolnym" celibacie kleru katolickiego.
"Góra" kościoła jak zwykle nie chce widzieć problemu a raczej jego przerażająco wielkiej skali (vide afera księży pedofili w USA, Argentynie, Austrii i w sumie w wielu kraajch), jak już pisałem w temacie o HP - kościół z jakichś przyczyn NIE CHCE dostrzegać niepokojąco olbrzymiej skali zjawiska.
I proszę nie mówić, że owe skandale choćby w Stanach to bujdy i pomówienia - gdyby tak było - myślę, że (bankrutujące obecnie) parafie nie wypłacałyby ot tak lekką reką milionów dolarów odszkodowań dla ofiar...
Tragiczne jest to, że problemu owego nie chciał dostrzegać zarówno zmarły Jan Paweł II (a nie wierzę, że o tym nie wiedział) jak i obecnie nie chce go dostrzegać Benedykt XVI... Skutek tego jest taki, że z wolna pogłębia się nieufność do kościoła - szczególnie, że ten zaprzecza jak może, a sprawców ukrywa przed organami ścigania, co tym bardziej obniża jego wiarygodność i intencje. Ludzie dowiadują się o tych sprawach z gazet typu "Fakty i mity". chyba nie tak powinno być....?
W ten sposób kościoł zamiast raz a dobrze "uzdrowić" swoje szeregi, brnie w paranoję, zaprzeczając wszystkiemu "w czambuł, i udając prześladowanego. Ciekawe jak długo jeszcze...
A tak z naszego podwórka - daleko by szukać... Moja 11-letnia siostrzenica opowiedziała mi, że ich katecheta czesto klepie po tyłkach niektóre jej koleżanki... Powiedziałem dziewczynie, że jeśli tylko ją dotknie to niech go strzeli po łapie albo lepiej w pysk. I powie ojcu. To ostudzi ogierka...
Myślę, że przyczyna takich zwyrodnień tkwi w "dobrowolnym" celibacie kleru katolickiego.
Celibat nie ma nic do tego. Co i rusz mamy afery związane z osobami świeckimi, niezobowiązanymi do celibatu lub żyjącymi w małżeństwie, które jednak dopuszczają się czynów lubieżnych na nieletnich. Wystarczy tu przypomnieć choćby "sławnego" psychologa Andrzeja S. czy dyrygenta chóru chłopięcego z Poznania.
Jeśli chodzi o żyjących w celibacie księży, zakonników czy zakonnice, to jest to problem odpowiedniej selekcji i formacji adeptów do tego rodzaju sposobu życia i posługiwania, które wymaga celibatu.
Moja 11-letnia siostrzenica opowiedziała mi, ...
Moze warto zlozyc katachecie wizyte ostrzegawcza? Pewnie mysli sobie, ze jest sprytny - a nie powinien.
Myślę, że przyczyna takich zwyrodnień tkwi w "dobrowolnym" celibacie kleru katolickiego.
Właśnie nie ma czegoś takiego jak "dobrowolny celibat". Każdy, kto chce być kapłanem, musi złożyć śluby czystości - jest tak od czasów papieża Grzegorza VIII, czyli od XII wieku. W czasach Grzegorza VIII było to posunięcie zdroworozsądkowe, gdyż - jak z historii Kościoła pamiętamy - był to okres walki kościoła z inwestyturą, nepotyzmem i symonią, kiedy to bogate rody rzymskie fundowały nam papieży z pominięciem konklawe i zdania władz kościelnych, obsadzając przy tym swoimi krewnymi wszystkie wyższe urzędy kościelne, lub wręcz sprzedawały te urzędy. Mimo interwencji cesarza niemieckiego i ukrócenia tej praktyki, sytuacja wiele się nie zmieniła, tyle, że kto inny zaczął to robić. W tej sytuacji wprowadzenie obowiązkowego celibatu dla kapłanów ukrócało przynajmniej proceder obsadzania urzędów kościelnych dziećmi i dzieleniem między nie majątku kościelnego. Czas fudalizmu dawno minął, a celibat w niezmienionej formie pozostał, jako relikt tej przeszłości. Schizma wschodnia, która nastąpiła w XI wieku, a więc przed wprowadzeniem celibatu, zachowała tradycję chrześcijańską polegającą na dobrowolnym wyborze stanu cywilnego duchownych. W Prawosławiu duchowny ma czas do 30 roku życia podjąć decyzję o swym ożenku bądź życiu w celibacie. Jeśli wybrał celibat, to nie wolno mu się żenić, ale jeśli wybrał stan małżeński, to w niczym nie zmienia jego sytuacji i jest normalnym kapłanem. Stan małżeński ogranicza jednak możliwość awansowania w hierarchii kościelnej. Celibat natomiast obowiązuje w zakonach.Tutaj celibat jest usprawiedliwiony określonymi funkcjami, poświęceniem modlitwie, kontemplacji, misjom czy też pomocy charytatywnej. To wyklucza posiadanie rodziny.
Myślę, że przyczyna takich zwyrodnień tkwi w "dobrowolnym" celibacie kleru katolickiego.
Celibat nie ma nic do tego. Co i rusz mamy afery związane z osobami świeckimi, niezobowiązanymi do celibatu lub żyjącymi w małżeństwie, które jednak dopuszczają się czynów lubieżnych na nieletnich. Wystarczy tu przypomnieć choćby "sławnego" psychologa Andrzeja S. czy dyrygenta chóru chłopięcego z Poznania.
Jeśli chodzi o żyjących w celibacie księży, zakonników czy zakonnice, to jest to problem odpowiedniej selekcji i formacji adeptów do tego rodzaju sposobu życia i posługiwania, które wymaga celibatu.
Ma i to wiele wbrew pozorom. Zauważ, że liczba przypadków molestowań nieletnich wśród przedstawicieli TYLKO JEDNEJ profesji (ksiądz, zakonnica) jest porównywalna z liczbą podobnych przypadków wśród WSZYSTKICH innych profesji.
Czyli to już coś mówi.
Celibat jest "dobrowolnym" życiem w czystości - czyli w skrócie - powstrzymywaniu się od stosunków seksualnych czy podobnych zachowań. Niestety, czy się to komuś podoba czy nie - człowiek jest tak stworzony, że pociag seksualny jest jednym z najpierwotniejszych instynktów i prędzej czy później się ujawni. W przypadku człowieka "nieduchownego" - nie ma większych problemów. Jednak ksiądz, któemu, przepraszam za wyrażenie, "zachce się" - już ma dylemat. Bo jeden pomodli sięi mu przejdzie, drugi znajdzie sobie "babkę", jeszcze inny zacznie się dostawiać do dzieciaków, bo to przecież najprostsze - dziecko i tak wiele rzeczy nie rozumie a jeszcze jak się go postraszy, że jak powie coś rodzicom to pójdzie "do piekła", to już hulaj dusza....
I właśnie tu przedałaby się selekcja (czyli odsiew osób przejawiających skłonności pedofilsko-homoseksualne) wśród kadydatów do stanu duchownego. Niestety, takowa pewnie jest ale NA PAPIERZE. Powiem tylko, że znam kilku niedoszłych zakonników i ksieży, którzy odeszli z różnych seminariów bo nie mogli patrzec co się tam wyprawia.
Nie mam na myśli, oczywiście, że CAŁY KLER jest zepsuty lecz jak już pisałem wczesniej - skala tego zjawiska jest obecnie niepokojąco duża...
Myślę, że dla swojego dobra, "hierarchowie" powinni wypowiedzieć bezpardonową wojnę wszystkim dewiantom w szeregach kościoła. Bo kiedyś moze być za późno...
[ Dodano: Sro 01 Lut, 2006 09:15 ]
Zauważ, że liczba przypadków molestowań nieletnich wśród przedstawicieli TYLKO JEDNEJ profesji (ksiądz, zakonnica) jest porównywalna z liczbą podobnych przypadków wśród WSZYSTKICH innych profesji.
Czy mógłbyś podać skąd wziąłeś te dane???
Oczywiście niepokoi mnie skala zjawiska pedofili wśród osób duchownych i niezamieżam wypowiadać się na ten temat bezkrytycznie jak np:
Wśród tej "tylko jednej profesji" - wśród tej profesji przypadki zgłoszonych i ukaranych przestępstw molestowania, gwałtu, dotyczy 0,0012% ogółu kleru, artykuł "O gorszeniu maluczkich" Romana Graczyka "Gazeta Wyborcza".....nie przesadzacie w ocenach??
Jeśli to ma być koronny argument przeciw celibatowi, to nie trafiony.
Nadto Kościół nie zasila swoich szeregów kandydatami "z łapanki" ...jest to świadomy wybór, bo na decyzję każdy kleryk ma 6 lat i w każdej chwili może zrezygnować. Rezygnacja z kapłaństwa nie wywołuje żadnych restrykcji.
Wg statystyk 70% molestowań, czynów lubieżnych na dzieciach dokonywane są przez bliższych lub dalszych członków rodziny ...czy w takim układzie należy wątpić w sens rodziny?
Zosia ma zdecydowaną rację twiedząc o histerii w tym temacie, zwłaszcza w USA - zapoznajcie się z przypadkiem oskarżenia 9 letniego syna obywateli Szwajcarii, który pomógł podciagnąć młodszej - 4 letniej siostrze majtki, po załatwieniu potrzeby fizjologicznej. Sąsiadka amerykanka doniosła do władz, jako świadek molestowania i mały był sądzony za molestowanie.
Gdy zatraca się naturalne prawo tworzy sie sztuczne, które często jest karykaturą praw naturalnych....poprawiacze Boga tworzą hybrydy, w których im samym jest trudno się poruszać.
[ Dodano: Sro 01 Lut, 2006 10:11 ]
"HUSTLER" pewnie wiele dodał od siebie, może nawet bardzo wiele. Ale problem istnieje czy się to komus podoba czy nie.
Właśnie. Nie chodzi o to, by złapać króliczka, ale by gonić go - o czujność. Mnie wcale nie satysfakcjonują relacje, że ten ksiądz to, czy tamto i został tak a tak ukarany. Mnie interesują generalne rozwiązania kwestii, bo margines zboczeń jest i będzie zawsze, bo ludzka psychika jest zawodna.
Wszelkiego rodzaju testy, sprawdzania kandydatów do seminarium są zawodne, gdyż w trakcie badania kandydat może okazać się idealny, ale za 10 czy 15 lat, coś w jego psychice może ulec zmianom pod wpływem wydarzeń życiowych.
Wiemy też, że celibat i skoszarowane życie duchownych (plebanie, mury klasztorne)są magnesem dla zboczeńców. Dają bowiem możliwość kontaktów z osobami tej samej płci, bądź kontaktów z dziećmi na katechezach i przy innych okazjach. Podonie rzecz się ma z uczelniami na wydziałach pedagogicznych i psychologicznych, gdzie jest szansa na kontakt z dziećmi i młodzieżą. Stąd te głosne przypadki pedofilii w chórze chłopięcym i profesorem psychologii.
Zamknięcie księdza na plebanii powoduje, że informacje o faktycznych nadużyciach są bardzo trudno dostępne, a równocześnie tajność życia kapłana, naraża go na niesłuszne i bardzo krzywdzące podejrzenia parafian. No bo jak ja nie potrafię wytrzymać bez seksu, to taki ksiądz to już zupełnie nie może. Pewnie coś tam z nim jest nie tak. Jak się tak tajniaczy, to pewnie coś broi. I narasta wokół plebanii plotka, pomówienie, podejrzenie - atmosfera nieufności. Dlaczego nie mają takich problemów duchowni kościołów protestanckich? Bo żyją publicznie, w rodzinach, w bloku. Mają sąsiadów, mają bliskich znajomych, utrzymują normalny kontakt ze światem. Już ta jawność ukróca fałszywe plojdry i podejrzenia.
Helmuth - "Fakty i mity" to gazeta redagowana przez byłego księdza, który po 5 latach kapłaństwa porzucił stan kapłański i zieje do Kościoła totalną nienawiścią. Sponsorowana finansowo przez żonę Jerzego Urabana, gdy firmy odmówiły dystrybucji jej satanistycznego pisemka "Zły", zainwestowała w "Jonasza" i jego pisemko. Trzon redakcji stanowią ludzie typu Grzegorz Piotrowski - oczywiście pod zmienionych nazwiskiem.
Sądzisz, że można w takim układzie oczekiwać po gazecie obiektywizmu
alus, przyjacielu! Czy dla Ciebie gazeta, która "ośmiela się" pisać krytycznie o nadużyciach KrK, "z urzędu" jest niewiarygodna? To samo ja moge powiedzieć o "Niedzieli" czy "Naszym Dzienniku" - że są niewiarygodne bo piszą o KrK TYLKO NA KLĘCZKACH!
Poza tym pan "Jonasz" wcale nie zieje nienawiścią do kościoła. Czytałeś choć jeden numer? Obecnie artykułów "antyklerykalnych" gazeta ma jakieś 20%.Często sa też artykuły o kapłanach, któzy są godni wyróżnienia in plus.
Reszta to polityka, tematy społeczne, historia, itp. Dalej pan Piotrowski NIE JEST I NIGDY NIE BYŁ w redakcji "FiM" !! Napisał dwa artykuły (zresztą marne) i na tym sie skończyła ich współpraca.
Zresztą tak się jakoś dziwnie złożyło, że to "FiM" pierwsze wpadły na trop afery pana Paetza, nebezpiecznego księdza-pedofila Pawłowicza czy wielu innych afer, niekoniecznie kościelnych.
Jak coś piszesz, radzę głębiej zapoznac się z tematem.
Ale ad rem....
Zresztą tak się jakoś dziwnie złożyło, że to "FiM" pierwsze wpadły na trop afery pana Paetza
Nieprawda. Ta sprawa znana była biskupom polskim i Watykanowi znacznie wcześniej niż "odkryła" ją prasa. O ile się nie mylę, to pierwszym pismem, które na ten temat pisało, była "Rzeczpospolita", a nie kłamliwe FiM.
Wśród tej "tylko jednej profesji" - wśród tej profesji przypadki zgłoszonych i ukaranych przestępstw molestowania, gwałtu, dotyczy 0,0012% ogółu kleru, artykuł "O gorszeniu maluczkich" Romana Graczyka "Gazeta Wyborcza".....nie przesadzacie w ocenach??
Jeśli w czymś przesadzamy, to w ocenach źródeł informacji. Porównujemy dwie krańcowo różne rzeczywistości: Polski i świata zachjodniego. W Polsce jest tak silna presja środowiskowa, że wiele przypadków zboczeń kapłanów jest utajnionych, zatuszowanych i praktycznie nie do wykrycia. Na zachodzie jest wręcz histeria w sprawach molestowania. Każdy, nawet tylko podejrzany przypadek, jest nagłaśniany w mediach. Dwa całkowicie różne światy i to skrajnie różne. "Gazeta" podaje statystykę polską i to na podstawie przestępstw wykrytych. Nie zapominajmy o tym, że jest to tylko czubek góry lodowej. Podziemia nie znamy i rozmiarów zboczeń wśród polskich kapłanów też nie znamy.
Co do "Faktów i mitów" - skąd te dane o żonie Urbana i całej tej otoczce wokól tej gazety? Nie bronię ich, bo nie mam powodu, ale skoro tutaj na każdym kroku podważa się źródła informacji, zamiast dyskutować o problemie, to i w tym wypadku należało podać źródło informacji. Ja też mogę powiedzieć, że Kowalski jest złodziejem, ale żeby nie odpowiadać przed sądem o pomówienie, muszę to udowodnić.[/quote]
Włąśnie Zosiu, miałem to też napisać.
U nas jest swoista "zmowa milczenia" w stosunku do przestepstw (nie tylko seksualnych) popełnionych przez ludzi kościoła. Sprawy, w któych nawalony jak stodoła po zniwach "dobrodziej" jadąc samochodem zabił lub skrzywdził kogoś można liczyć w setkach - czy któryś z nich poniósł karę? Jeśli już to jednostki. Bo tak już jest, że KAZDY kto ośmieli się powiedzieć np. "ksiądz był winy temu i temu" - staje się automatycznie wrogiem kościoła, heretykiem i wszystkim złym.... C'est la vie. W Polsce.
[ Dodano: Sro 01 Lut, 2006 11:01 ]
Zresztą tak się jakoś dziwnie złożyło, że to "FiM" pierwsze wpadły na trop afery pana Paetza
Nieprawda. Ta sprawa znana była biskupom polskim i Watykanowi znacznie wcześniej niż "odkryła" ją prasa. O ile się nie mylę, to pierwszym pismem, które na ten temat pisało, była "Rzeczpospolita", a nie kłamliwe FiM.
F i M pisały o tym jakies pół roku wczesniej.
Jeśli w czymś przesadzamy, to w ocenach źródeł informacji. Porównujemy dwie krańcowo różne rzeczywistości: Polski i świata zachjodniego. W Polsce jest tak silna presja środowiskowa, że wiele przypadków zboczeń kapłanów jest utajnionych, zatuszowanych i praktycznie nie do wykrycia.
Ja obserwuje i to od bardzo długiego czasu wrogie nastawienie społeczne do Kościoła i tego co z nim związane. Wydaje mi się, że panuje u nas presja, ale nie do końca taka jaką DARTH_HELMUTH ma na myśli. Otóż KK w Polsce jest teraz przez większość uważany za instytucję, która ma na celu jedynie bogacenie się i zdobywanie wpływów. Dzieje się tak gdyż co rusz pojawiają się w mediach nowe wiadomości na temat naszych od siedmiu boleści mężów opatrznościowych typu ks. Jankowski, czy o. Rydzyk, którzy na dodatek próbują mieszać się do poronionej polityki naszego państwa. Im więcej negatywnych informacji o wyczynach członków kleru tym wieksza radość w społeczeństwie, która tylko napędza bogobojnych rodaków do rzucania oszczerstw pod adresem całego Kościoła. Nie sądze, aby było to dobre zjawisko, bo zatraca się wtedy obiektywizm i przestajemy widzieć inne pola działalności KK. Tak wiele mówimy o tym co złe, a niestety nie staramy się nawet zauważyć tego o czym w prasie nie przeczytamy np. dlaczego nikt nie mówi o tych księżach, którzy odwalają brudną robotę na misjach, o tych co walczą o ludzi w różnych poprawczakach, czy instytucjach charytatywnych!!!
Nie w każdej parafii jest ksiądz molestujący dzieci! Zazwyczaj są to sporadyczne przypadki i nie należy po kilku czarnych owcach oceniać całego środowiska, radzę tym co tak chętnie wieszają na nich psy, by włożyli trochę trudu i spojrzeli na sytuację od wewnątrz. Może się okazać, że wcale nie jest to środowisko pełne zboczeńców i przeżarte żądzą pieniądza, ale są w nim tacy ludzi, którzy naprawde poświęcają siebie dla innych.
Otóż KK w Polsce jest teraz przez większość uważany za instytucję, która ma na celu jedynie bogacenie się i zdobywanie wpływów.
Powiedzmy, że nie jedynie, ale przede wszystkim.
W podanym linku - artykuł: "Kilka prawd co nie nowe" wyraxie jest zaznaczone:"nie ma też związku miedzy celibatem a pedofilią".
O przyczynach, genezie pedofilii wynikającej z negatywnych doświadczeń głównie z okresu dzieciństwa - nie samotności na plebanii. Samotność na plebanii skutkuje naogół skłonnoscią do kieliszka, albo rozrywek typu gry w karty, nie tworzy pederastów.
http://kiosk.onet.pl/char...,3,artykul.html
O abo. peatzu pierwsza pisała Rzeczpospolita- 23.02.2002r, FiM tylko powielały artykuł.
Dlaczego Piotrowski nie jest stałym pracownikiem redakcji FiM;
http://www.borowski.pl/pu...ikacja_47.phtml
Inny w temacie:
http://pl.wikipedia.org/w..._Kotli%C5%84ski
"Obrazowo mówiąc z prawdziwym wizerunkiem Kościoła na łamach FiM jest tak samo, jakbyśmy zagranicznego turyste oprowadzali tylko i wyłącznie po śmietnikach miasta i z uporem wmawiali mu, że to jest cały Kraków", link:
http://www.kulty.info/art/195
Nie czytuję Niedzieli ani NDz. jest inna prasa, która stara się ukazać rzeczywisty obraz KrK....po brukowca typu FiM nigdy nie sięgnę.
est kapelanem w więzieniu i oprócz tego własnie w więzieniu prowadzi także wspólnotę, przez co więźniowie wychodzac na wolnosć,zamiast wracać do środowiska przestępczego szukaja wspólnot,aby mogli swoje życie odmienić.
A więźniowie robią z wiary i ze to ich ulecza nie bądź naiwny, mój „kuzyn” tylko dla tego że udzielał się w wiezieniu w jakiej tam kościelnej wspólnocie żeby dostać przedterminowe zwolnienie i tak robi większość więźniów. jeśli w wiezieniu jesteś aktywny pomaga to w apelacji i przedwczesnym zwolnieniu. Kuzyn po wyjściu jak widzi kościół to pluje na niego tak jak jego koledzy z "więźnia" ma to gdzieś i mówi ze jak trafi tam powrotem to będzie się udzielał bo to mu pomoże skrócić wyrok.
A skoro jesteśmy przy temacie więziennym i pedofilii to więźniowie nie pobłażaj pedofila tak jak to robi kierownictwo KK. Konspirując takie i nie tylko takie przestępstwa. moim zdaniem powinno wywalać się na zbity pysk jeśli stwierdzi się ze ksiądz zrobił cos źle. Anie przenosić go i mówić ze nie było problemu. Pamiętajcie że łatwiej zobaczyć złe uczynki i takowe bardziej tkwią nam w pamięci niż dobre. Jeśli kościół chce poprawić swój wizerunek to niech zacznie od usuwania czarnych owiec ze swego stadka. Jak dla przykładu usunęli by troszeczkę kleru to następny żeby nie strącić ciepłej posadki będzie bardziej trzymał swe żądze i zboczenia na wodzy . Po za tym pedofilom i gwałcicielom powinni odcinać przyrodzenia a rany w ten sposób powstałe posypywać obficie solą.
O abo. peatzu pierwsza pisała Rzeczpospolita- 23.02.2002r, FiM tylko powielały artykuł.
FiM pisały jeszcze w roku 2001.Wiec przestan sie upierac,bo nie masz racji.
semper_malus
Właśnie to miałem na myśli co Ty zaprezentowałaś w komentarzu do mojej wypowiedzi
Uzasadnij brukowość FiM - przeczytaj dobrze link, który podałam -wikipedia/dyskusja.
Piotrowski w marcu 2000r w trakcie odbywanie kary, bierze udział na konferencji w promocji tygodnika FiM.
W czerwcu pisze pod pseudonimem "Sławomir Janisz" -
http://media.wp.pl/kat,38...ml?ticaid=1101e
paszkwil pod tytułem "Och Karol" - usiłuje dokonać to, czego nie udało mu się zrealizować w 1983r.... przeszkodziła mu suto zakrapiana alkoholem kolacja, w efekcie czego rozbił się samochodem na latarni na ulicy Koniewa w Krakowie. A miał tylko "znaleźć" i "ujawnić" spreparowane i podrzucone "pamiętniki" niejakiej Ireny K. wg speców SB - kochanki i matki nieślubnego syna Karola Wojtyły.
Tylko brukowiec pozwala sobie na emisje tak prymitywnego, podłego oszczerstwa i epatowanie nienawiści, której nie stępiły nawet 20 lat pobytu za kratami.
nie widze tu uzasadnienia dla "brukowosci" FiM
Za słownikiem
BRUKOWIEC
2. pogard. «czasopismo niepoważne, podające głównie wiadomości codzienne, mało ważne, sensacyjne i nie zawsze prawdziwe»
FiM nie są pismem codziennym
Podają WAŻNE często wiadomosci i piszą WAŻNE artykuly na rózne tematy.Poczytaj pare numerów to sie przekonasz.
Idźmy dalej,czyli zajmijmy sie twoim wikipediowym linkiem
W zasadzie to nie haslo a dyskusja wiec mozna ją spokojnie zaorać,tu masz link do hasła "Roman Kotliński" http://pl.wikipedia.org/wiki/Roman_Kotli%C5%84ski
A tu masz hasło "Grzegorz Piotrowski" http://pl.wikipedia.org/w...%28oficer_SB%29
I dalej
Najbardziej znanym dziennikarzem Faktów i Mitów jest Grzegorz Piotrowski, oficer PRL-owskiej Służby Bezpieczeństwa skazany za udział w morderstwie księdza Jerzego Popiełuszki
Piotrowski NIE JEST dziennikarzem FiM !
I dalej:
Fakt ze przytoczony jest artykuł z Rzeczpospolitej jest o niczym nie świadczy,bo "rzetelność" tej gazety mozna było poznać właśnie chociażby wtedy gdy napisała tekst o Paetzu bezczelnie wypinając z dumą pierś ze niby zrobili to jako pierwsi ,choć FiM pisały o tym dobre pół roku wcześniej .Szczególną bezczelnoscią jest ten oto tekst
Tego procederu nie można lekceważyć - trzeba mu położyć kres. To, co robią "Fakty i mity", to nie jest tylko naruszenie zasad uczciwego dziennikarstwa czy zwykłej ludzkiej przyzwoitości.
I pisze to szmatławiec ktory sam postępuje w sposób nieuczciwy....
Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia, prawomocnym już wyrokiem z dnia 07 lipca 2005 sygn.akt. XI P 3567/03 stwierdził naruszenie autorskich praw osobistych oraz autorskich praw majątkowych (oraz zasądził na rzecz pokrzywdzonego odszkodkowanie) przez wydawcę tygodnika "Fakty i Mity" spółkę "Błaja News", w której R.Kotliński ma 100 proc. udziałów.
Och,jedna sprawa...cóż za zbrodniarz z tego Kotlińskiego....a tym bardziej ze brak tutaj szczegółów o co tak naprawde chodziło,jest tylko stwierdzenie wyroku.Co,jak ,gdzie i kiedy - nie wiadomo.
Prokuratura Rejonowa Łódź Polesie prowadzi postępowanie 2 Ds 3133/04 w związku z podejrzeniem, iż Roman Kotliński z naruszania cudzych praw autorskich - a konkretnie kradzieży cudzej własności intelektualnej m.in. z internetu - uczinił sobie stałe źródło dochodu.
"Prowadzi postępowanie" nie oznacza"Kotlinski jest przestępcą".To oznacza badanie sprawy,ktore moze sie równie dobrze pomyslnie dla pana K. zakonczyć
Spółka Kotlińskiego jest pozwana - także o naruszenie cudzych praw autorskich, w innej sprawie, prowadzonej przez Sąd Okręgowy w Łodzi - sygn. I C 1028/04.
j.w.-pozwany nie znaczy skazany - pan K.moze wygrać sprawę
Sam Kotliński został oskarżony o zniesławienie w sprawie, która niebawem ma się rozpocząć przed Sądem Rejonowym w Katowicach...
Tu znowu brak JAKICHKOLWIEK SZCZEGÓŁÓW-typowa manipulacja słowem.Oskarzony nie znaczy "skazany"
Jednym słowem-podaj wreszcie jakies KONKRETNE DOWODY na to ze FiM to brukowiec.
Bo na razie ci sie to nie udaje
[ Dodano: Sro 01 Lut, 2006 23:30 ]
Moje konkluzje dot. tematu:
1. Dla niektóych z Was, napis "tygodnik nieklerykalny" automatycznie powoduje, że gazeta staje się "brukowcem", "szmatławcem" itp. Nie znając żadnego z numerów pisma piszecie PIERDOŁY (bo inaczej tego nie nazwę). Ja nie jestem bezkrytycznym fanem pana Kotlińskiego i jego gazety (nie podoba mi się np. jej lewicowy wydźwięk) - ale musze przyznać, że jest to gazeta solidna i wiarygodna. Nie kłania się też żadnym opcjom politycznym wbrew wszelkim modom. I wbrew pozorom nie zajmuje się pluciem na kościół i jego ludzi. Czy ja kiedykolwiek napisałem, że "Niedziela" czy "Nasz Dziennik" to wstrętny brukowiec dla fanatyków??? NIE. Często czytam "N" i "ND" (moja zona prowadzi kiosk więc mam dostęp do prasy).
Trochę pokory ludzie.
2. Istnieją dobrzy księża (sic!). Jednym z nich jest mój brat, który naprawdę jest bardzo zabiegany, ciągle cos tam organizuje, jakieś pielgrzymki, zawody itp. Sa tez inni - będąc wolontariuszem na Parafiadzie w 2004r. miałem okazję poznać sporo naprawdę wartościowych kapłanów katolickich.
Niestety tak już jest, że tych złych o wiele bardziej widać - i owiele skuteczniej oni psują opinię kościołowi niz tamci ja poprawiają. Ja poprostu jestem za oczyszczeniem szeregów kościoła z tych "czarnych owc". Bo ludzie powoli się odwracająod kościoła. Kiedyś może być za późno.
3. Jestem za zamknięciem tego tematu. Nie będę więcej w tym temacie pisał, *****, nie mam zamiaru przerzucać się linkami, cytatami i całym tym teoretycznym g**** bez końca. Bo nikt nikogo nie przekona. Fanatycy fanatykami pozostaną tak samo jak antyklerykałowie - antyklerykałami.
Więc szanowni moderatorzy - zamknijcie, *****, ten topic jesli nie chcecie mieć kilkunastostronicowej dyskusji prowadzącej do niczego. Tyle.
Edytowany: msg
Czytuję inne tygodniki nieklerykalne, ale one nie schodzą do poziomu artykułów w stylu "Och Karol".
Czyszczenie Kościoła winno następować zgodnie z prawem i w prawdzie.
Nie oczyści się okna zamykając okiennice aby ukryć brud, a plucie jeszcze go potęguje.... ani NDz a wcale FiM nie wspomagają Kościoła w oczyszczaniu i dążeniu do czystości, świętości.
Czyszczenie Kościoła winno następować zgodnie z prawem i w prawdzie.
Nie oczyści się okna zamykając okiennice aby ukryć brud, a plucie jeszcze go potęguje.... ani NDz a wcale FiM nie wspomagają Kościoła w oczyszczaniu i dążeniu do czystości, świętości.
Zgadzam się z wnioskiem, ale cała dyskusja niestety świadczy o tym, że przynajmniej w Polsce nie nastąpi to nigdy, bo jeśli Kościół uchyli okiennice, to wierni je zamkną w "OBRONIE KOŚCIOŁA", fałszywie pojmując wierność Kościołowi wyrażoną w Credo, atakując każdego, kto tylko wspomni o nadużyciach któregokolwiek z księży. Jeśli sami wierni nie zechcą spojrzeć prawdzie w oczy, to ten, którego sprawa dotyczy, tym bardziej nie zechce. Tak więc na jakich księży sobie zasługujemy, takich będziemy mieć. Ci, którym to nie odpowiada odejdą i przejdą do innych kościołów, albo zlajcyzują się czy zateizują. W Kościele zostaną sami fanatycy z wypranymi mózgami w różnych organizacjach kościelnych i przez RM, bo żaden normalny człowiek nie zechce się identyfikować z takim towarzystwem. Ten proces już się zaczął. Już w tej chwili identyfikacja z Kościołem w wielu środowiskach jest traktowana jak przynależność do Hamasu. Proszę mnie źle nie zrozumieć - jesteśmy chrześcijanami i nie tworzymy Kościoła po to, aby czerpać z tego profity i chwałę, ale obraz naszego Kościoła jest także świadectwem naszej wiary. To też jest forma ewangelizacji. Kłamstwo i brud zawsze będzie odstraszać od tej wiary.
Ten brud bierze się także (nie tylko) z modelu organizacyjnego Kościoła przybranego w XII wieku, nie na podstawie wymogów wiary, ale decyzją administracyjną papieża Grzegorza VIII. Skoro sondaże przeprowadzone przez episkopat brazylijski wskazują na to, że aż 41% księży jest przeciwko przymusowemu celibatowi, to fakt ten mówi sam za siebie.
W Brazylii 41% księży katolickich przyznaje, że po otrzymaniu święceń utrzymywali związki uczuciowe, również seksualne, z kobietami - ujawnił dziennik "O Globo", przytaczając wyniki ankiety przeprowadzonej na zlecenie episkopatu.
Mimo to 48% księży objętych ankietą stwierdziło, że celibat jest bardzo ważny, podczas gdy 41%, że powinien być kwestią wyboru. Na pytania zawarte w sondażu odpowiedziało tylko 1.831 spośród 16.600 brazylijskich księży, do których episkopat wysłał kwestionariusze ankietowe.
"Najbardziej godny uwagi jest fakt, że prawie połowa z tych, którzy zgodzili się odpowiedzieć na ankietę, przyznało, że utrzymywali z kobietami związki, które nie były wyłącznie platoniczne" - powiedział dyrektor Centrum Statystyki Religijnej i Badań Społecznych (Ceris), Luis Antonio de Souza.
Odpowiedzialny za przeprowadzenie sondażu podkreślił, iż pytanie było sformułowane w ten sposób, aby nie pozostawiało wątpliwości, iż dotyczy tego, czy ksiądz po otrzymaniu święceń kapłańskich utrzymywał stosunki seksualne z kobietami. De Souza przedstawił wyniki badań na Zgromadzeniu Ogólnym Krajowej Konferencji Biskupów Brazylijskich, która rozpoczęła się w tym tygodniu w mieście Itaici, 90 km od Sao Paulo, z udziałem ponad 100 biskupów z całej Brazylii.
Socjolog powiedział, że wyniki sondażu nie wywołały zaskoczenia, ponieważ społeczeństwo brazylijskie zdaje się patrzeć jako na coś zupełnie naturalnego, iż księża nie stronią od kobiet. "
CZY BĘDZIEMY NA TYLE SILNI, ABY ZDOBYĆ SIĘ NA ZDROWY ROZSĄDEK I OCZYŚCIĆ SWE SZEREGI I USUNĄĆ BŁĘDY Z PRZESZŁOŚCI? Czas pokaże, ale ja czarno widzę.
ZosiuII - uwaga formalna - jak coś cytujesz, to podawaj poniżej (czy powyżej) źródło, żeby nie było powodów do jakichkolwiek sugestii nt. łamania praw autorskich.
Nie jestem w stanie podać źródła, gdyż przekopiowałam te wyniki sondażu z innego forum, gdzie źródło niestety nie jest podane. Prawdopodobnie jest to jakiś przedruk czy tłumaczenie dziennika "Globo" w polskiej prasie.
Nie zamierzam dyskutować na temat celibatu, gdyż napisałam swoje uwagi w formie wniosku końcowego z dyskusji, jako jeden z elementów powodujących występowanie dyskutowanego problemu.
Katolicyzm polski rzeczywiście może odbiegać od brazylijskiej normy, bo jest on już w tej chwili bardziej zjawiskiem socjologicznym niż normalną religijnością, która towarzyszy wielu kulturom świata.
Nie oczyści się okna zamykając okiennice aby ukryć brud, a plucie jeszcze go potęguje.... ani NDz a wcale FiM nie wspomagają Kościoła w oczyszczaniu i dążeniu do czystości, świętości.
A niby dlaczego miałyby? Czy to jest obowiązek wspomagać kościoł w oczyszczaniu i dążeniu do świętości?
Może im nie chodzi o świętość tylko o to by świątbliwi ludzie kościoła powstrzymywali sie od krzywdzenia i kaleczenia dzieci w sposób bardzo prosty- trzymnając się z dala od ich cześci intymnych, oraz trzymania swoich części intymnych zdala w ogóle od dzieci.
O bogobojnym, katolickim terrorze psychicznym nawet nie wspominam- nie można mieć wszystkiego.
Jak narazie niw widzę powodu, dla którego trzeba by było zamykać ten temat. Jeśli dyskusja rzeczywiście będzie sprowadzała sie do niczego,jeśli będzie się ona kręciła w kółko i nie będzie o czym dyskutować to temat zostanie zamknięty lub jak zaczną sie jakieś kłotnie w tym temacie, wtedy także temat może zostać zamkniety.
Narazie dyskusja jest kontynuowana, proszę jednak o zachowanie kultury w dyskusji, aby nie prowokować moderatorów do zamykania tematu.
Pozdrawiam
Uważam, że należy ostrożnie podchodzić do takich tematów, jak molestowanie dzieci przez katolickich księży czy zakonnice. Czasem ktoś ma uraz do Kościoła, i chce poprostu jak największą ilość ludzi do niego zniechęcić..... A z drugiej strony, jeżeli takie przypadki mają miejsce, to przecież nie można mówić, że wszyscy katoliccy księża są źli.... a niekiedy ludzie bezmyślnie osądzają innych po występku jednej konkretnej osoby. Nie więrzę też w to, że w innych wspólnotach religijnych nie zdarzają się takie przypadki. Z tym, że są one mało nagłaśniane, może właśnie dlatego, że nikt nie ma interesu w tym, aby oczerniać inne religie. Pamietajcie więc ludzie, nie osądzajcie całej wspólnoty, po występku pojedynczych osób.
Ależ jesli wspólnota kryje występki tych "pojedyńczych" osób to sama wystawia sobie ocenę
Oczywiście, wspólnota nie powinna kryć takich występków. To nie jest dobre rozwiązanie. Chodzi mi tu poprostu o to, aby nie osądzać całej wspólnoty za to, że jakaś jedna osoba coś zrobiła źle. W końcu reszta nie jest niczemu winna.
Jesli kryje sprawcę to jest współwinna.
Jesli kryje sprawcę to jest współwinna.
Dokładnie!!!