ďťż
Strona początkowa UmińscyDlczego Polska to kraj zacofany jesli chodzi o muzyke..Czy Polska powinna wprowadzić wizy dla Amerykanów ?"Strach"-książka, która wstrząśnie PolskąDziennik: Polska, Świat, EuropaNajbardziej kiczowata polska muzykaBÓG UROJONY: polska odslonaPOLSKA! - nowy dziennikPolska w grupie APolska EkstraklasaDołącz do Mod Team juĹź dziś!
 

Umińscy

http://www.polskaludowa.com/

Było jak było, ale teraz ludzie z jakimś takim sentymentem wracają we wspomnieniach do czasów PRL-u. My młodzi często śmiejemy się z wynalazów komuny, ale kiedyś to była normalka. Ciekawa stronka. Można powspominać... I popatrzeć jak to kiedyś ciekawie się żyło


Genialne a najciekawsze że część tych rzeczy na własne oczy widziałam
Ja niestety nie. Pamiętam tylko gumę Donald I Pewexy bo chodziłam tam z mamą na zakupy czasami. Jakby się wgłębić w tą stronkę można naprawdę kawał dobrej historii zaliczyć.
Ja po prostu pamiętam to u dziadków, oni chomikowali takie rzeczy



Ciekawa stronka. Można powspominać..
Offieczko - masz normalnie cmoki w oki ode mnie za te stronę. Rewelacja po prostu
Spoko, Wasza uciecha jest dla mnie nagrodą
Tak się zastanawiam, czy rzeczywiście jest powód do robienia sensacji ?
Gdyby taką stronkę zrobić o czymkolwiek np wystawić eksponaty z II Rzeczypospolitej, Królestwa Kongresowego to czy reakcja byłaby dużo inna ?
Każda epoka ma coś, co przemija, pojawia się nowe, które też przeminie a czasem będzie śmieszyć...

Każda epoka ma coś, co przemija, pojawia się nowe, które też przeminie a czasem będzie śmieszyć...
Owszem, ale ta konkretna jest mi najbardziej znana i bliska

Stronka jest super. Znam ją od dawna.
Wypada polecić jeszcze parę linków dla "siedzących w temacie"

http://www.republika.pl/printo/warszawa/info1.htm - Leksykon PRL - kompendium wiedzy na temat - co się jadło, co się piło, co się paliło, w co sie bawiło w czasach PRL-u.

http://muzeumdobranocek.pl/index2.htm - poprostu Muzeum Dobranocek PRL

http://www.nostalgia.pl/ - wspaniała strona o filmach dla dzieci i młodzieży wyświetlanych za czasów "komuny". Bogata baza danych, galerie oraz pliki multimedialne do ściągnięcia. Polecam!!! Fascynująca podróż w przeszłość...

Tak się zastanawiam, czy rzeczywiście jest powód do robienia sensacji ?
Sensacji? Fajna strona, fundująca nieco refleksji, nostalgii i wspomnień. Ale czemu sensacja?

Jakby ktoś dał linka do strony z - powiedzmy - małymi kociakami, to też by mi się pewnie podobała, choć mały kociak to przecież średnia sensacja na tym świecie
Stronka jest rewelacyjna
Przejrzałem ją co prawda dość pobieżnie - nie zauważyłem jednak słynnych kartek na wszystko (nawet i na węgiel w wydobyciu którego Polska przodowała ) i zdjęć tasiemcowatych kolejek o jakich mi wspominano ?

- kartki i życie reglamentowane było podobno od 1978 roku od kartek na cukier poprzez mięso słodycze, kasze. buty ...
Hm... coś ominąłem może ?
- nie mówiąc juz o uporczywej walce z Kościołem wszelkimi dostępnymi sposobami
i tasiemcowatych kolejki po wszystko ...
Tak słyszałem i zytałem ...
Ktoś może powiedzieć coś wiecej na ten temat może ?
Również znałam wcześniej tę stronke Ciesze się że takie strony są
Co ja mam powiedzieć? Moze tylko to ,że wówczas młodzi ludzie naprawdę garneli się do prawdy- chodzili na msze i te legalne i te dla wtajemniczonych. Nie rozsiadali się z chipsami przed telewizorem, aby chłonąć wszystko jedno co- czytali zakazane gazetki- dziś często Zyli nie dla mamony lub kariery. Przepraszam, ze tak powiem , ale skapcjaniało to pokolenie. Walczą o kolorowe życie i samorealizacje-dobrze ,że bywają wyjątki.Młodzieńczy bunt kierują w stronę wszyskich wartości-relatywizm i Zle rozumiana demokracja z hasłem Róbta co chceta- najlepiej na luzie.
źle zrozumiane pojęcie wolności. Wszystko pięknie, ładnie jest pisane i mówione jak jest niewola , ograniczone możliwości działania... wtedy większość potrafi klarownie wyjaśniać najważniejsze kwestie .
jak odzyskuje się suwerenność , to zdarza się tak że zatraca się to co ludzie tworzyli wcześniej.
tez pamietam te czasy. fajnie powspominac, niektore eksponaty z tamtych czasow albo mialam w domu albo nadal mam. to wcale nie tak odlegle czasy ale dla mlodych to zupelnie inna epoka. a ja pamietam zakupy na kartki i... te niekończące się kolejki i chwytanie co właśnie "rzucili" do sklepu i sprzedaż po torebce cukru na osobę.

- nie mówiąc juz o uporczywej walce z Kościołem wszelkimi dostępnymi sposobami
i tasiemcowatych kolejki po wszystko ...
Tak słyszałem i zytałem ...
Ktoś może powiedzieć coś wiecej na ten temat może ?

Kolejki "po wszystko"? Fakt, sam pamiętam.

Walka z Kościołem? Nie, tu się nie zgodzę. Nie wiem jak było w latach wcześniejszych niż 80-te, ale ja pamiętam, że żadnej "uporczywej walki" nie było. Ot, władza nie przepadała za Kościołem, Kościół za władzą, ale.... nie wchodzili sobie w drogę raczej. W zasadzie różnica była taka, że nie było programów religijnych w TV, "włazidupstwa" ze strony władz wszelakich szczebli a religia była w kościele.

"(...) uporczywej walki" nie było.
Była Helmucie, była. Może nie wszędzie i nie w przypadku każdego księdza. Ale była praktykowana. Na dodatek w bardzo podły sposób najczęściej....
no faktycznie fajna stronka,
wiecie dziwne, czlowiek uciekal od tej komuny, a teraz z nutka sentymentu na te eksponaty spoglada.
Helmut !
Gdy ostatnio robiłem porządki u rodziców wpadły mi w ręce archiwalne numery "Gościa Niedzielnego" z powycinanymi przz cenzurę tekstami.
Trochę ostatnio zamieściłem linków do materiałów, czytałem też parę dośc ciekawych artykułów na ten temat ...
Dużo "ciekawostek" zamieszczono też "przy okazji" rocznicy zamachu na Jana Pawła II.
Nie pamiętam teraz czy w "GN" czy we "Wprost" był taki strasznie bulwersujacy materiał w którym autor dowodził, że UBecja nawet w Watykanie znalazła sobie "współpracownika" - po prostu złapali księdza i torturowano tak długo aż zgodził się na współpracę
Ostatnio - również rocznica poznańskiego Czerwca i Ślubów Jasnogórskich.
Wszelkie informacje dotyczące tych spraw pochodzące z możliwie rzetelnych źródeł (jak np. IPN - a raczej z akt, których nie zdążono zniszczyć w końcu lat 80' czy na początku 90' są dość jednoznaczne - i szalenie bulwersujace

Gdy ostatnio robiłem porządki u rodziców wpadły mi w ręce archiwalne numery "Gościa Niedzielnego" z powycinanymi przz cenzurę tekstami.

Dobrze rozumiem że ręcznie wycinali niewygodne artykuły Rany
O wiele łatwiej niż nożyczkami operowało się zakazem publikacji danego tekstu jeszcze przed drukiem - "GN" jako chyba jedyna gazeta zaznaczala cięte przez cenzora miejsca.

(...)Zadanie cenzury nie sprowadzało się wyłącznie do zakazywania publikacji na dany temat, czy pism konkretnego autora. Manipulacji dokonywano na kilka sposobów.
Określano, w jaki sposób należy pisać na dany temat, dotyczyło to zarówno samej treści informacji, jak i sposobu jej ujęcia. Przykładowo, wszelkie publikacje dotyczące zbrodni w Katyniu musiały jednoznacznie stwierdzać, iż polskich oficerów wymordowali hitlerowcy: „W opracowaniach naukowych, pamiętnikarskich, biograficznych można zwalniać sformułowania w rodzaju: „rozstrzelany przez hitlerowców w Katyniu”, zmarł w Katyniu”… Gdy(…)podawana jest data śmierci, dopuszczalne jest jej określanie wyłącznie po lipcu 1941r”.
O samych obozach sowieckich (Starobielsk, Ostaszków) można było pisać, jednak jedynie jako miejscach internowania.
Stosunkowo często pojawiały się zapisy nakazujące zatrzymywanie publikacji na temat zagadnień niewygodnych dla władzy, „utrzymanych w tonie aprobującym, tolerancyjnym, lekceważącym itp.”, jak to miało miejsce w przypadku hippisów w Polsce; wypowiedzi krytyczne były oczywiście zwalniane do druku.
W wielu przypadkach ustanawiano całkowity zakaz publikacji informacji na konkretny temat, lub nakazywano każdorazowo konsultować się z kierownictwem GUKPPiW. Z założenia eliminowano większość treści dotyczących spraw wyznaniowych, podobnie traktowano informacje dotyczące negatywnych efektów modernizacji gospodarki, jak zatrucia PCW, czy pestycydami.
W kwestii zagadnień kulturalnych, często pojawiał się tzw. „zapis na nazwisko”. Autorzy emigracyjni, tudzież ci, których poglądy odbiegały od „jedynie słusznej linii” nie tylko nie mogli publikować w Polsce, ale nawet ich nazwiska eliminowano z mediów, ewentualnie zezwalano jedynie na ich krytykę.
Jeszcze innym sposobem manipulacji, było ograniczanie zasięgu danej informacji. Nakłady konkretnych tytułów ustalane były odgórnie, a wiele treści mogło się ukazywać jedynie w prasie lokalnej lub specjalistycznej.
Przykładowo, wzmianki dotyczące Jerzego Giedroycia czy Jerzego Kosińskiego mogły pojawiać się jedynie w niskonakładowych, przeznaczonych dla wąskiego kręgu odbiorców publikacjach.

Zakres działania cenzury, zagadnienia, które jej podlegały oraz liberalizacja, bądź zaostrzenie polityki prowadzonej przez GUKPPiW stanowiły wyznacznik sytuacji politycznej w kraju, a niekiedy na tę sytuację wpływały. Wystarczy tu wspomnieć wydarzenia marcowe z 1968 roku, kiedy to zdjęcie z afisza „Dziadów” Mickiewicza wywołało falę krytyki w środowiskach inteligencji, a w konsekwencji, protestów studenckich. Milicja brutalnie zaatakowała uczestników wiecu na Uniwersytecie Warszawskim, jednak w mediach pojawiły się tylko informacje o utrudnieniach w ruchu ulicznym oraz chuligańskich ekscesach.
Cenzura utrzymywała obraz powszechnej szczęśliwości i dobrobytu, przeciw którym protestowały jedynie grupy zdemoralizowane, podjudzane najczęściej przez agentów imperialistycznego zachodu.
Siła cenzury nie opierała się jedynie na kontroli totalnej, nie wolno zapominać, iż do lat 80-tych wszelkie ingerencje urzędu były za wszelką cenę utrzymywane poza świadomością obywateli. Przeciętny Kowalski w założeniu miał nie zdawać sobie sprawy, iż wszystko co czyta, słyszy, czy ogląda, zostało najpierw „przetrawione” przez cenzurę.
Ponadto, GUKPPiW nie był jedynym tego typu narzędziem władzy. Niejednokrotnie zdarzało się, że mimo „uwolnienia” danego artykułu, czy utworu, nie ukazywał się on, z powodu nadgorliwości, pragnienia przypodobania się władzy przez redaktorów i innych zwierzchników.(...)

Fragment materiału ze strony:
www.darksideye.art.pl/docs/Godlewski-Cenzura.doc -

[ Dodano: Sob 20 Sty, 2007 09:58 ]