UmiĹscy
Ja przezylam ogromne nawrocenie miajac 37 lat. Zaczelo sie od Sw. Faustyny a skonczylo na Jezusie. W roku 2000 poswiecilam swoje zycie Jezusowi w bardzo szczegolny sposob. Chcialam zostac trzeciego stopnia (tak to sie nazywa tutaj w Kanadzie) Karmelitanka, ale pozniej jakos to do konca mi nie odpowiadalo. Ksiadz, moj duchowy kierownik/spowiednik zaproponowal abym napisala swoja wlasna konsekracje. 14 Wrzesnia kleczac przed oltarzem i Zywa Eucharystja poswiecilam swoje zycie niepodzielnie Bogu i oddalajac Jezusowi wszystko co posiadam. Ksiadz poblogoslawil nas i tak sobie zyje dla naszego Jezusa w Jego milosierdziu.
To takie moje male swiadectwo milosci dla Jezusa
[ Dodano: Pią 07 Paź, 2005 06:26 ]
Podziwiam Cię za to...
Ja bym się na takie coś raczej nie zdobyła
Podziwiam Cię za to...
Ja bym się na takie coś raczej nie zdobyła
Czy wiesz ze to byla ostatnia rzecz ktorej ja sama sie spodziewala w swoim zyciu. Kiedys siedzialam w Kosciele i ksiadz do mnie podszedl pytajac czy moglby mi w czyms pomoc. Bylam taka rozbita, wiedzialam, ze cos sie we mnie nowego rozpala ale nie miala pojecia co z ta miloscia zrobic, gdzie ja skierowac. Ksiadz zaprosil mnie to swojej kancelarji i zaczal ze mna rozmawiac. On doskonale wiedzial, czego Jesus szukal i delikatnie mi pomogl otworzyc i zobaczyc cos co bylo takim oczywistym.
To byl poczatek, reszta zajal sie Bog. Jak to cudownie spotkac oddanego Bogu sluge, ktory ma otwarte serce na potrzeby drugiej osoby. To prawdziwy dar.
Kilkanaście lat temu kupiłem po wyjściu z kościoła książkę opisującą życie człowieka po śmierci.Były tam opisy piekła,czyśćca, nieba i to mnie właściwie w niej zaintrygowało.Były to bardzo realne opisy.Nastąpił później systematyczny okres odchodzenia od Boga.Gdy z tej przyczyny upadałem jako człowiek(alkohol)przyszła pierwsza spowiedź po kilkuletniej przerwie.Wyszperałem wówczas tą książke z domowych zakamarków i zacząłem ją uważnie czytać.Były to własnie opisy na podstawie relacji siostry Faustyny.Tam też była treść koronki do Bożego Miłosierdzia.Musiałem być bardzo spragniony obecności Boga w moim życiu,bo z żarliwością zacząłem odmawiać tą koronkę.To co zaczęło sie wydarzać w moim życiu ,to samo pasmo łask.Święto Zesłania Ducha Świętego w 2002 roku sprawiło,że tak prywatnie trafiłem na Jasną Górę i to akurat w dniu w którym odbywało się Spotkanie Odnowy w Duchu Świętym.Niesamowite przeżycie,że tyle osob modliło sie w jednym miejscu pozostało na długo w pamięci.Koronką modliłem się wtedy prawie codziennie i w końcu przyszedł czas na modlitwę różańcową.Teraz wiem że byłem pod opieką Matki Boskiej.Wiosną nastepnego roku kolega z pracy zaprosił mnie na jakieś spotkanie.Było to rekolekcyjne seminarium Odnowy w Duchu Świętym.Pragnienie było dalej tak silne,że ogłosiłem Jezusa Panem mojego życia.Matka Boska przekazała mnie w ręce Swego Syna.I wtedy wydarzył sie kolejny cud:Pan Jezus uzdrowił moją chorą skołataną duszę.Złożyłem świadectwo uzdrowienia w roku następnym.I tak trwam ze swym Panem do dzisiaj.Wiele rzeczy pomijam bo formacja Odnowy jest tu wszystkim doskonale znana i każdy wie jak się to mogło odbywać.
Niech będzie Cześć i Chwała Naszemu Panu!
Dzieki za to swiadectwo. Ja poznalam ogromna liczbe osob ktore sa gleboko dotkniete miloscia Jezusa plynaca z Faustyny pamietnikow. Faustyna jest dla mnie najblizsza siostra w Niebie (poza Bogiem i Maryja). Czasem przypominam jej ze to dzieki nij pokochalam Jezusa to tez jest w Jej interesie aby mi pomoc. Musze do stac sie do NIeba, tak jak ona sie dostala. Nie wiem jak to zrobia ale nie mam watpliwosci ze mi pomoga. Moje serce jest otwarte na Twoja pomoc, siostrzyczko i na milosc Jezusa.
Teraz twoje wnetrze jest bardziej jasne dla mnie, wiem skąd czerpiesz natchnienie do pisania takiej poezji. Twoje poświecenie się Chrystusowi jest oparte na miłości do niego.
Widzę, ze to on ci przekazuje myśli, które ty przelewasz na papier, to jest chyba prawdziwe uczucie bliskości z Jezusem.
Ale nie miało by to miejsca w twoim życiu, gdybyś się mu nie oddała, gdybyś nie ofiarowała mu siebie. Trudno się na takie czyn zdobyć, dlatego bardzo cię za to podziwiam.
Pozdrawiam
Tomaszu
To byl jeden z najszczesliwszych momentow mojego calego zycia,nawet bym powiedziala, najszczesliwszy. Nie moglam sie doczekac tej konsekracji a tego dnia kiedy ja zlozylam serce mi malo nie wyskoczylo na oltarz. Nidgy nie bede w stanie podziekowac wystarczajaco Bogu za milosc ktora mi podarowal dla Swojego Syna Jezusa.
Niech sie Jego slodkie imie swieci dzis, jutro i na wieki. Jezus!
Nie wątpię Płomyku. Zawsze podziwiałem takich ludzi, ale zwykle nie miałem z nimi żadnego kontaktu, bo żyli przede mną, teraz mam kontakt z taka osobą i bardzo mnie to cieszy. Liczę na to, ze będziesz mogła się z nami dzielić swoim doświadczeniem miłości do Jezusa.
Pozdrawiam
Zapomnialam dodac, ze nalezalam do wspolnoty odnowy w Duchu Swietym przez kilka lat. Ruch ten bardzo mi pomogl poznac milosc Boga.
Andrzeju, zapytales w jednym z postow, czy ja mam jakies tam wizje. Tak to sie wlasnie zaczelo, od wizji, ktorych nie rozumialam. Znalazlam ludzi bardzo zyczliwych, ktorzy mi pomogli abym nie zbladzila.
Boga ktory jest gdzies ale nie wiem gdzie a tu nikt go wskazac niepotrafi a przedewszystkim (...) moderatorka offca sama chyba niewie gdzie go szukac a wskazuje droge innym.
Dziękuję Ci za uznanie Lewiatanku I tak Cię kocham
Tak bardzo Ci się nie spodobały moje komentarze? Jak mi przykro Odpowiadam adekwatnie do sytuacji, którą sam stwarzasz
Wiesz ja mam twoje komentarze w d... ale gdyby nie one to by niebylo pikanteri a twoj miloserny i dobrotliwy ton powyzej chyba dami do myslenia
Za to Twój "kulturalny" post mi daje dużo do myślenia
Wiesz ja mam twoje komentarze w d...
Nawet nie wiesz jak się tym... nieprzejmuję okropnie! Och i ach!
Przetłumacz to ostatnie bo na moj mozg to za modre
Przetłumacz to ostatnie bo na moj mozg to za modre
Modre to może być niebo w słoneczny dzień mój drogi
A to ostatnie znaczy dokładnie to, co jest napisane. Że cieszymy się iż tak się pięknie tu wśród nas otworzyłeś i złożyłeś swoje zacne świadectwo
Szydercza i zlosliwa jak na dobrego katolika przystalo jak bym stal kolo ciebie to i poryju bym dostal i zostal opluty tak trzymac wiara kk nigdy nieupadnie skoro tylu wyznawcow ma
Szydercza i zlosliwa jak na dobrego katolika przystalo jak bym stal kolo ciebie to i poryju bym dostal i zostal opluty tak trzymac wiara kk nigdy nieupadnie skoro tylu wyznawcow ma
Tak się składa, że żadnego szyderstwa tu nie ma. Niestety więcej Ty go na tym forum nadużywasz, niż ktokolwiek z nas. Postaraj się odróżniać szyderstwo od ironii, bo to zupełnie dwie inne rzeczy. Bardzo łatwo jest oceniać innych (zwłaszcza tych, których się nie zna) i ich opluwać, nie patrząc w ogóle na siebie. Bez żadnego powodu nas wyzywasz i na każdym kroku poniżać (czego dowodem jest Twoich niemal 175 postów), prowokując tylko do kłótni. Jeśli szukasz zaczepek, proponuję Ci wyjść trochę na ulice, bo to forum od tego nie jest, czy ci się to podoba czy nie. Taka niestety prawda. Więcej opluwania z Twojej strony kochany. A po ryju prędzej od swoich najlepszych kumpli dostaniesz niż ode mnie. Ale to już na szczęście nie moja sprawa...
Dobranoc
Strasznie przepraszam, że się wtrącam m, ale Wasza dyskusja stworzyla niezly offtopik Jka widzę potwierdzenie odpowiedzi z tego wątku, to na 90 % któreś z Was odbija pileczkę Jaki to ma sens
Szydercza i zlosliwa jak na dobrego katolika przystalo jak bym stal kolo ciebie to i poryju bym dostal i zostal opluty tak trzymac wiara kk nigdy nieupadnie skoro tylu wyznawcow ma
Lewiatan
Nie chce tu sie wtracac tylko aby cos tam powiedziec. Gra slow tylko dla zabicia czasu mnie nie interesuje... Czy mozesz mi powiedziec, co tak bardzo Ci sie nie podoba w mojej milosci do Boga. Albo jeszcze lepiej, Jego milosci do nas. nie rozumiem Twojego pierwszego postu.
[ Dodano: Wto 08 Lis, 2005 23:28 ]
Plomyku
Piekne jest twoje swiadectwo i Bogu nalezy dziekowac za laske, ktora ciebie dotknal.Ja rowniez przezylem nawrocenie.Bylem zdaleka od Boga i Kosciola.Piec lat temu przejezdzalem blisko Kosciola i wstapilem po to aby tam pobyc.Cos mnie ciagnelo i zapraszalo do srodka i mysle, ze to Pan Jezus mnie wolal do Siebie.Postanowilem juz nie opuszczac Mszy Swietych i zyc tylko dla Pana Jezusa.Pozniej byla spowiedz i Komunia Swieta i tak zostalo do dzis.Kazda Msze Sw. przezywam bardzo i w kazdej Mszy Sw. lacze sie z Panem w Komuni Swietej.Prosze Pana o laske uzyskania w wysokim stopniu cnot milosci, pokory i czystosci.Jestem zonaty i dzieciaty.Oczywiscie dzieci juz sa dorosle.W zyciu tyle zaniedbalem i teraz czesto zaluje, jednak za Swieta Faustyna mowie Panu; im wiecej dusza jest grzeszna tym wiecej ma prawo do Milosierdzia.
Pozdrawiam
A wy tu pitu pitu a mniejak ten Jezus nie natchnąl tak pozatym wasi koledzy strasznie mnie zrazili do tego calego czegos co zazywacie miloscia. Ja widze tylko zaklamanie tu sie mowi jaki to Bog jest miloserny a za rogiem w modre komus albo go opluc. Poaztym wspaniale nastawianie policzkow jak ktos was udezy ale jak na wojne sie jedzie mordowac ludzi to bron i zolniezy trzeba poswiecic. I zeby zaraz nikt nie powiedzial ze ja sie tu smieje z czegos nie okej wasza wiara wasz problem nie mam zamiaru tego tłamsic ani negowac wypowiedzialem tu moje swiadectwo co do Boga ktory jest gdzies ale nie wiem gdzie a tu nikt go wskazac niepotrafi a przedewszystkim (...) moderatorka offca sama chyba niewie gdzie go szukac a wskazuje droge innym.
Lewiatanku wszystko jest w twoich rękach Bóg ci coś oferuje - swoją miłość,ale to ty musisz wykonać pierwszy krok wystarczy Mu zaufać. Ten pierwszy krok aby uwierzyć można porównać do skoku w ciemną piwnicę w której nie widać dna jedyne co trzeba zrobić to zaufać i uwierzyć, że tam na dole czeka twój Ojciec aby cię złapać On do nas mówi, że w jego ramionach jesteśmy bezpieczni. Ja tego już doświadczyłem jak wielu innych ludzi na tym forum my jesteśmy bezpieczni w ramionach Boga - jedynie co możemy powiedzieć to uwierz temu bo okropnie patrzeć jak się miotasz bez Jego miłości.
Szydercza i zlosliwa jak na dobrego katolika przystalo jak bym stal kolo ciebie to i poryju bym dostal i zostal opluty tak trzymac wiara kk nigdy nieupadnie skoro tylu wyznawcow ma
Lewitan
Po przeczytaniu kilku towich postow doszedlem do wniosku, ze nie jestes w Kosciele Katolickim.Musisz pracowac nad soba gdyz religja w ktorej jestes nie nauczyla cie szacunku do innych.
O a jaka ja religie reprezzentuje ??? bardzo chcial; bym wiedziec
O a jaka ja religie reprezzentuje ??? bardzo chcial; bym wiedziec
Domyslam sie w jakiej religii jestes.Nie wyjawie tu tego.Powiem tylko, ze religja, ktorej czlonkiem jestes ciezko obraza Pana Boga.
Pozdrawiam
On już się smaży w piekle.
No i co tu robi taki dzieciak ? Przecież na oko widać że nie ma 13 lat ? Jestem za tym żeby go zbanować.
Jak masz komuś dogryzać to proszę nie rób tego tutaj!!! Dalsze posty tego typu będą usuwane, bo nie mają nic wspólnego z tematem a to nie jest zgodne z regulaminem.
Tak prawdę mówiąc również żyję takim prywatnym aktem konsekracji. Można tak żyć gdy jest to wewnętrzny akt pragnienia poświęcenia Jezusowi swojego życia, nie musi być chyba jakoś szczególnie potwierdzony i można tak żyć poza istniejącymi formami życia konsekrowanego. Pokochałam Chrystusa i On stał się moim Oblubieńcem i moją jedyną Miłością. Z Jezusem idę przez życie i Nim jest mi łatwiej przełamywać trudności życia. Szukam jeszcze konkretnej formy realizacji swego powołania. Myślę o nawiązaniu kontaktu z instytutem świeckim życia konsekrowanego, może to będzie miejsce dla mnie.
Twoje slowa Suzanne sa zacheta aby mocniej przylgnac do Zbawiciela w ktorym jest nasza jedyna nadzieja.
Pozdrawiam
Moge jedynie stosowac sie do woli Boga a na czlowieku majacym tzw. wlasne rady nie powinno sie nigdy polegac (Psalm 146:3-4).
Pozdrawiam
Tak prawdę mówiąc również żyję takim prywatnym aktem konsekracji. Można tak żyć gdy jest to wewnętrzny akt pragnienia poświęcenia Jezusowi swojego życia, nie musi być chyba jakoś szczególnie potwierdzony i można tak żyć poza istniejącymi formami życia konsekrowanego. Pokochałam Chrystusa i On stał się moim Oblubieńcem i moją jedyną Miłością. Z Jezusem idę przez życie i Nim jest mi łatwiej przełamywać trudności życia. Szukam jeszcze konkretnej formy realizacji swego powołania. Myślę o nawiązaniu kontaktu z instytutem świeckim życia konsekrowanego, może to będzie miejsce dla mnie.
Susane
Czy jakis ksiadz poblogoslawil ten act w specialny sposob? Pamietam, ze kiedy ukleklam przed oltarzem i ksiadz przyjal moja ofiare poczulam, jak Jezus przelal szczegolna laske w moje serce, laske ktorej wczesniej nie znalam. Swieta pieczec na tym co zylam. Jezus zlozyl specialna objetnice mojej duszy poprzez slowa ksiadza.
Zygmunt, kiedy patrze na twoj avatar to mysle ze to plomyk . Twoj podpis tez wydaje mi sie taki bliski, bo mam taki sam na innym forum.
Dla Was i wszystkich innych
Nikt mojego aktu w sposób szczególny nie potwierdzał. I to nie jest dla mnie najistotniejsze, ważne że zyje się w głębi swego serca miłością i przywiązaniem do Jezusa. Zrodziło się we mnie pragnienie życia poświęconego Jezusowi. Byłam kiedyś na rozmowie u sióstr 2 lutego w Swięto Życia konsekrowanego na temat powołania i za rok zostałam zaproszona do wzięcia udziału w dniu skupienia dla osób konsekrowanych w ten sam dzień.
Być może konieczne jest znalezienie konkretnej drogi powołania, czy będzie to konsekracja dziewictwa przez biskupa czy wstąpienie do instytutu świeckiego życia konsekrowanego. Umówiłam się z panią ze świeckiego instytutu Miłosierdzia Bożego. Zobaczę co będzie dalej.
Zygmunt, kiedy patrze na twoj avatar to mysle ze to plomyk . Twoj podpis tez wydaje mi sie taki bliski, bo mam taki sam na innym forum.
Dla Was i wszystkich innych
Plomyku
Lubie ten awatarek.On przypomina mi stale o Swietle, ktorym jest Chrystus PAN, ktorego Swiete imie niech bedzie blogoslawione.
Znam cie rowniez z innego forum i Bogu dziekuje, ze dal nam taka wspaniala dusze jaka jestes
Susane
Jestes na drodze do swietosci.Z wielka przyjemnoscia czytalem twoj post.
Moge jedynie stosowac sie do woli Boga a na czlowieku majacym tzw. wlasne rady nie powinno sie nigdy polegac (Psalm 146:3-4).
To pochwal się Zygmunt, kiedy przestałeś słuchać rodziców ? Nauczycieli w szkole tez nie słuchałeś ? Jestem pewien, że oni ci takich farmazonów nie radzili opowiadać.... tym bardziej On.
Musze przyznać, że nie do końca rozumiem czemu ksiadz odradzał Ci ten III zakon. Uzasadnił to jakoś? Uważał, że to nie twój charyzmat? Myślę sobie po prostu, że Pan Bóg nieprzypadkowo powołał na do bycia w Kosciele - po prostu jesteśmy istotami potrzebującymi innych
Nie radził Ci nawet poszukania instytutu świeckiego?
--------
Fajne linki:
Serwis świateczny, rozważania adwentowe, obrazki, kolędy mp3, propozycje życzeń
Szukasz prezentów? Zapraszamy do nas!
Blog mniszki-pustelnicy św.Brunona