ďťż
Strona początkowa UmińscyBal dziewicCzłowiek z Nieba1 maja nowa encyklika Benedykta XVI "Caritas in veritatFurtki dla złego duchaNie ma promes.Ochrona nieletnich przed demoralizacjąJacek Kaczmarski (1957 - 10 kwietnia 2004)ŚLIZGINie trzeba będzie pisać pracy magisterskiej?Gry OnLine
 

Umińscy

Przeczytałem ostatnio ciekawą opinię Amerykanki - SARAH E. HINLICKY z Princeton
Jest to w prawdzie tylko fragment ale za to dość bogaty. Jeśli jednak temat wydaje się "odgrzewany" lub jeśli się wyczerpał to proszę go zignorować. A może komuś wpadnie coś do głowy, np spoglądając na Maryję?

Seksualność dziewictwa posiada niezwykłą siłę. Motywy dziewicy nie pozostawiają cienia wątpliwości: źródłem mocy takiej kobiety jest nieuleganie chwilowym zachciankom. Jej seksualność jest nastawiona na nadzieję, na przyszłość, na miłość małżeńską, na dzieci i na Boga. Dziewictwo jest jednocześnie znakiem dojrzałej niezależności od mężczyzn. Zobowiązanie do czystości służy jako przygotowanie do kolejnego zobowiązania, którym jest całkowita i wyłączna miłość jednego mężczyzny.



Seksualność dziewictwa posiada niezwykłą siłę.
Hmmm, piekno to, bogate w treść.
Ale dodam, że celibat to tez dziewictwo. I też ten tekst przez Bellarmina zacytowany "łapie" się na określenie celibatu własnie.
To może jeszcze jedną wypowiedź tej młodej kobiety

Dziwi i niepokoi mnie bardzo fakt, że panujący feminizm nigdy nie uznał przemożnej wartości dziewictwa. Przekonuję się, że studia feministyczne więcej miejsca poświęcają kulturze autonomii płci i darwinizmowi seksualnemu aniżeli rzeczywistemu dowartościowaniu roli kobiety. To jasne, że dziewictwo jest walką z pokusą seksualną, współczesna zaś kultura popularna wybiera rozwiązania łatwe, odrzucając te trudniejsze, dzięki którym wykuwa się nasz charakter. Produktem takiej kultury są powierzchowne, stereotypowe kobiety, uformowane przez bezwartościowe wybory, nie zaś godne pochwały i szacunku osoby z charakterem.

Co się tyczy celibatu - można się doszukać wielu analogii z pierwszą wypowiedzią.

Produktem takiej kultury są powierzchowne, stereotypowe kobiety, uformowane przez bezwartościowe wybory, nie zaś godne pochwały i szacunku osoby z charakterem.
I to ma przełożenie na praktykę, aż strach ogarnia...



belarmin napisał/a:
Produktem takiej kultury są powierzchowne, stereotypowe kobiety, uformowane przez bezwartościowe wybory, nie zaś godne pochwały i szacunku osoby z charakterem.

I to ma przełożenie na praktykę, aż strach ogarnia...
ehh, niedawno zwiedzałem wystawę zdjęć z obozie w Oświęcimiu. Wszystkich zdziwiło jedno- dziewczyna stała nago, zaraz miała zginąć- ale jej postawa- zakrywała rekami wstydliwe części ciała, na dzień dzisiejszy coś prawie nie do pomyślenia, przecież i tak za chwile umrze. Jakże ten sposób myślenia sie różnił od dzisiejszego, dziewczyny chodzą tak ubrane że chłopakom odwala, na solarce zdejmą stanik bez oporów, często i majtki żeby sie równomiernie opalić, a wystarczyło parę lat na taką zmianę.

na solarce zdejmą stanik bez oporów, często i majtki żeby sie równomiernie opalić,
A co mają się w ubraniach opalać?


Scott napisał/a:
na solarce zdejmą stanik bez oporów, często i majtki żeby sie równomiernie opalić,

A co mają się w ubraniach opalać?
strój kąpielowy? coś sie stanie? Wcale to dla faceta takie ważne nie jest czy dziewczyna jest całościowo opalona czy nie.

Publiczna nagość dla normalnego człowieka, jest wciąż czymś wstydliwym i podejrzewam, że każdy by się zasłaniał jakby był wystawiony w takim stanie na widok publiczny.
Na mnie najważniejsze wrażenie zrobiła opinia tej dziewczyny iż: dziewictwo daje poczucie niezależności od mężczyzna i wewnętrznej wolności, a cały ten feminizm (jest pseudo-wyzwoleniem) i prowadzi do jeszcze większego upokorzenia współczesnej kobiety - jakże to logiczna i mądre?

Dziewictwo w cyfrach
a moim zdaniem ludziom powaliło sie w głowach i po prostu idą za potrzebami a nie za pragnieniami i jest jak jest rzucane są hasła "Jesteś jaka Jesteś" " rób ta co chce ta"
i ludzie się odczłowieczają jeszcze parę lat a nie będą sie różnić od świń ... już kopulują w centrum miasta jak psy na chodniku ....

już kopulują w centrum miasta jak psy na chodniku No cóż, ale zawsze można pobawić sie w Papcie Chmiela, który uczłowieczał szympansa Tytusa. Więc nam może uda się uczłowieczyć chrum-chrum

No cóż, ale zawsze można pobawić sie w Papcie Chmiela, który uczłowieczał szympansa Tytusa. Więc nam może uda się uczłowieczyć chrum-chrum

oby sie udało
zagadnienie dziwictwa nie cieszy się najwyraźniej wielkim zainteresowaniem ponieważ w imieniu płci pieknej głos zabierają przedstawiciele płci brzydszej i to jeszcze jacyś tacy dziwni np. duchowni


to jeszcze jacyś tacy dziwni np. duchowni

masz kompleksy ? może ty jesteś dla kogoś dziwny ? najlepiej oceniać innych nie ?
Tak dla porządku: dziewictwo może być tez obecne w życiu meżczyzny.

To może jeszcze jedną wypowiedź tej młodej kobiety

Dziwi i niepokoi mnie bardzo fakt, że panujący feminizm nigdy nie uznał przemożnej wartości dziewictwa. Przekonuję się, że studia feministyczne więcej miejsca poświęcają kulturze autonomii płci i darwinizmowi seksualnemu aniżeli rzeczywistemu dowartościowaniu roli kobiety. To jasne, że dziewictwo jest walką z pokusą seksualną, współczesna zaś kultura popularna wybiera rozwiązania łatwe, odrzucając te trudniejsze, dzięki którym wykuwa się nasz charakter. Produktem takiej kultury są powierzchowne, stereotypowe kobiety, uformowane przez bezwartościowe wybory, nie zaś godne pochwały i szacunku osoby z charakterem.


tu sie zgadzam z kobitka. smutno widziec `wyzwolone` kobiety (i nastoletnie dziewczyny nawet) ktore sie nie szanuja i za kazdym razem ida do lozka z kims innym. zal mi ich bo czesto konczy sie to niechciana ciaza szczegolnie wsrod nastolatek. nie wiem jak sie sytuacja ma w polsce dokladnie ale w wielkiej brytanii swoboda seksualna nie zna granic i nikomu to na dobre nie wychodzi
Czy nie jest czasem tak, że zarówno chłopcy jak i dziewczęta bardziej szukają sensacji sięgając po "łatwy" towar, aniżeli wartosci wyżyszych?
sensacji i cielesnej przyjemnosci tak mi sie zdaje.

sensacji i cielesnej przyjemnosci tak mi sie zdaje.
Coś w tym jest. Doświadczyłem tego w pewien sposób dziś na weselu Ale wystarczy 3 "krótkie" na twarz i wszystko staje się jasne...
Tylko, że to czasem dla wielu wielka sztuka, te 3 krótkie

Dziewictwo jest ważniejsze dla mężczyzn niż dla kobiet. Mężczyźni zapewne lekko traktują dziewictwo, ale wtedy, gdy nie dotyczy to ich partnerki.
typowe...


Dziewictwo jest ważniejsze dla mężczyzn niż dla kobiet. Mężczyźni zapewne lekko traktują dziewictwo, ale wtedy, gdy nie dotyczy to ich partnerki.
typowe...
Ale co? Jakoś nie bardzo to wynika z treści twej "wypowiedzi"...

Dziewcitwo, jak się okazuje w szkole, to temat wrażliwy i traktowany na równi z dinozaurami...

Ale co?
typowa postawa faceta, któremu zależy tylko wtedy, gdy chodzi o "własne"

typowa postawa faceta, któremu zależy tylko wtedy, gdy chodzi o "własne"

Dziewczyny z forum, wy najlepiej zajmijcie w tym momencie głos. Liczy się dla was dziewictwo mężczyzny? Czy raczej tu odpuszczacie?

Dziewczyny z forum, wy najlepiej zajmijcie w tym momencie głos. Liczy się dla was dziewictwo mężczyzny? Czy raczej tu odpuszczacie?
pytanie wydaje się proste ale to nie takie proste. Dla mnie liczy się dziewictwo mężczyzny i jego czystość, bo to świadczy o tym że potrafi panować w jakimś stopniu nad swoimi popędami i seks nie jest dla niego czymś najważniejszym. Poza tym zmniejsza się ryzyko zarażenia jakaś chorobą weneryczną. To czy mój przyszły mąż kiedyś współżył będzie jakoś wpływało na mnie ale nie wiem jak na to zareaguję jeśli taka sytuacja nastąpi bo gdybam w tej chwili gdyż nawet chłopaka nie mam . Jeszcze kwestia takiego stanu rzeczy ze chłopak nigdy nie współżył a jednak o czystośc trudno (masturbacja). Jeśli dziewczyna o tym wie, to ma uczucie że jak na nią patrzy, jak jest blisko to tak jakby traktował ją tylko jako ciało, jako obiekt pożądania, i to jest bardzo trudne do zniesienia, do przełamania. Wiem to z autopsji, chyba ze to tylko ja tak mam...

Bardzo bym chciał zeby mój przyszły mąż był prawiczkiem, bo wtedy bedzie dla mnie prawdziwym darem jego dziewictwo. ale jak to bedzie czas pokaże...

Dziewczyny z forum, wy najlepiej zajmijcie w tym momencie głos. Liczy się dla was dziewictwo mężczyzny? Czy raczej tu odpuszczacie?
Za chiny nie odpuszcze. w tym przypadku równość jest wymagana.

Dziewczyny z forum, wy najlepiej zajmijcie w tym momencie głos. Liczy się dla was dziewictwo mężczyzny? Czy raczej tu odpuszczacie?

Liczy sie mocno, ale to nie jedyne kryterium


Jeszcze kwestia takiego stanu rzeczy ze chłopak nigdy nie współżył a jednak o czystośc trudno (masturbacja).

Co się tyczy definicji dziewictwa to właśnie może być kluczowy punkt dalszej dyskusji.
Czym dla was jest dziewictwo?
W mojej opinii o dziewictwie najłatwiej jest mówić kiedy nie doszło do kontaktu cielesnego. Inaczej pojawia się bardzo skomplikowana sytuacja.
To najczęstsza definicja, biologiczne dziewictwo, bo faktycznie w dobie nieczystości ot chyba w ogóle nikogo czystego by sie nie znalazło

To najczęstsza definicja, biologiczne dziewictwo, bo faktycznie w dobie nieczystości ot chyba w ogóle nikogo czystego by sie nie znalazło
I tu mała uwaga: dziewictwo biologiczne najczęściej kojarzy się automatycznie z błoną dziewiczą co jest oczywistym nieporozumieniem.

W mojej opinii o dziewictwie najłatwiej jest mówić kiedy nie doszło do kontaktu cielesnego. Inaczej pojawia się bardzo skomplikowana sytuacja. To po pierwsze. Ale także i dziewictwo w znaczeniu czystości myśli, języka i myśli jest także istotne.
Mimo to najczęściej dokładnie takie pojęcie funkcjonuje.

Mimo to najczęściej dokładnie takie pojęcie funkcjonuje.
Niewiasta, która oddała komuś swą niewinność nie jest dziewicą w sensie biologicznym, i nie oszukujmy się - duchowym. Co się stało, to się nie odstanie. Owszem, żal, smutek etc - to są wyraźne oznaki skruchy, ubolewania nad dokonanym wyborem (umówmy się, że nie odnosimy się w tym temacie do gwałtu). Myśle jednak, że jeśli wracamy jako Wybrańcy Boży do Nowego Edenu, to i równiez do dziewictwa może człowiek powrócić. Poprzez postawę zachowania czystości intencji, uczuć, woli, etc. Inaczej mówiąc: w obyczajności i moralności. To troche tak, jak z duszą i grzechem. Tu nie ma żadnej "dziewicy", a zarazem możliwośc niewinności otwiera się przed każda.
Wspomniałem celowe o błonie dziewiczej ponieważ jej utrata nie koniecznie wiąże się z utratą dziewictwa (co do tego to chyba na tym forum nikt nie ma żadnej wątpliwości).

Inną sprawą jest fakt powszechnie znany w świecie lekarskim, iż najważniejszym organem seksualnym jest ... mózg

Wolałbym więc definicję zawężyć do kontaktu cielesnego między kobietą a mężczyzną. czyli według Ciebie brak dziewictwo zawężasz do: brak dziewictwa=wspóżycie?? jesli tak, to się nie zgadzam, bo naprawdę brak dziewictwa= też masturbacji - współzycie z samym sobą; chociaż inne określenie "samo-gwałt" może sugerować sytuację przymusu. zakładam więc, że mówimy o chłopakach którzy świadomie grzeszą, a nie tych którzy chcą z tym zerwać. Ci drudzy można śmiało powiedzieć chcą walczyć o czystośc i odnoszą się z z szacunkiem do swojego dziewictwa, więc niejako są ofiarami samogwałtu.

czyli według Ciebie brak dziewictwo zawężasz do: brak dziewictwa=wspóżycie?? jesli tak, to się nie zgadzam, bo naprawdę brak dziewictwa= też masturbacji - współzycie z samym sobą; chociaż inne określenie "samo-gwałt" może sugerować sytuację przymusu.

Miło mi gradziu, że przynajmniej Ty na tym forum się ze mną publicznie nie zgadzasz.
Temat jest rzeczywiście trudny a przede wszystkim wyjątkowo delikatny.

Jakże często małe dziecko poznając swe ciało szuka tego co sprawia mu przyjemność. Ale co on robi? Zupełnie co innego niż mamy na myśli. Myślimy, że się masturbuje a on nawet nie wie co to jest. Jeśli sprawia mu to przyjemność to stara się to poznać. Jeśli wówczas będzie się go biło po rękach to wówczas zaszczepi się mu taki lęk, że będzie żyło od pasa w górę. Zapomni, że jest także życie od pasa w dół. Odkrywanie lub poznawanie samego siebie, swojego ciało jest procesem rozwojowym. I proses ten może iść w dobrym lub złym kierunku.
Gdy coś mi sprawia przyjemność to w chwili stresu uciekamy się do przyjemności aby zapomnieć o bólu. W tym sensie masturbacja daje jedynie krótkotrwałą ulgę ale nie rowiązuje problemu. Często za takim zachowaniem kryją się inne poważniejsze problemy. Warto się w takiej sytuacji zapytać co zrobić aby się nie bać bliskości z drugim człowiekiem. Bo masturbacja często jest ucieczką przed spotkaniem z drugim człowiekiem. Bo trzeba się obanżyć przed nim, bo trzeba zaufać, bo trzeba zaryzykować. I można być w tej relacji zawsze zranioną.

Możnaby tu rozważyć sytuację kiedy chłopak pragnie dziewczyny albo na odwrót. Nie mu tu przecież niczego nienormalnego, jesteśmy tak zaprogramowani przez naszego Stwórcę - inaczej ludzie by się nie rodzili. Ale przecdież to pożądanie może być równie dobrze grzeszne i nieczyste. Pomimo, że tak nie wolno robić ja na to pozwalam. Tu mamy problem z nieczystością choć do żadnego kontaktu fizycznego nawet nie doszło.

Dziewczynom bardzo trudno zrozumieć co się dzieje gdy chłopcy dojrzewając doświadczają burzy hormonów. Gdybyśmy wówczas zastosowali definicję dziwictwa zawężając ją do masturbacji to ...
To jest problem cnotliwości. Kiedyś na lekcji religii pytam dzieci nz gimnazjum: "co to jest cnota"?
Wówczas jeden z chłopaków mówi: "To jest proszę księdza to, czego Kryśka już nie ma" ...

akże często małe dziecko poznając swe ciało szuka tego co sprawia mu przyjemność. Ale co on robi? Zupełnie co innego niż mamy na myśli. Myślimy, że się masturbuje a on nawet nie wie co to jest. Jeśli sprawia mu to przyjemność to stara się to poznać. Jeśli wówczas będzie się go biło po rękach to wówczas zaszczepi się mu taki lęk, że będzie żyło od pasa w górę. Zapomni, że jest także życie od pasa w dół. Odkrywanie lub poznawanie samego siebie, swojego ciało jest procesem rozwojowym. I proces ten może iść w dobrym lub złym kierunku. u dziecka nieświadomość tego co robi skutkuje tym, że raczej nie ma mowy tu o sytuacji braku szacunku dla dziewictwa.
Tak odnośnie tego bicia po rękach, czytałam ostatnio takie opowiadanie:


że mały chłopiec poznawał swoje ciało i pierwsze odkrył ucho i poszedł do mamy pokazał, mam się bardzo ucieszyła, babcia się ucieszyła, w ogóle każdemu chwalił się co odkrył. Później mały chłopiec odkrył rękę, nogę, brzuch itd. i za każdym razem przybiegał do mamy, taty, gości i chwalił się tym odkryciem i był szczęśliwy i dumny bo widział ze jest to akceptowane. Az którejś niedzieli, kiedy to w sąsiednim pokoju siedzieli: znajomy ksiądz (akurat przyszedł z wizytą), kilka osob z rodziny on odkrył swojego penisa i tak samo jak wcześniej wkroczył dumnie do salonu i wyeksponował swojego ptaszka. I tu nagle: mam chwyciła go za ucho i wyprowadziła go z pokoju tak szybko, że chłopczyk o mało się nie wywrócił. Mama była wyraźnie oburzona i powiedziała mu że nie życzy sobie by wystawiał się kiedykolwiek na widok publiczny. To jest surowo zabronione.

To opowiadanie ma jeszcze komentarz autora:


Rodzice, ktorych nauczono wstydzić się swojej płciowości, nie wiedzą jak zachować się wobec naturalnych przejawów zainteresowania płcią u swoich dzieci. Gdy dziecko zaczyna sie interesować ta sfera, rodzice okazują niezadowolenie. Komentarze typu: "To jest be", "nigdy tego nie dotykaj" lub "zasłoń ptaszka" dają dziecku do zrozumienia, ze sfera płciowa jest czymś złym, brudnym, obrzydliwym. zaczyna sie ona kojarzyć ze wstydem...Popędy są częścią naszego naturalnego wyposażenia biologicznego, więc nie można ich tłamsić. Spętane wstydem, zachowują se jak wygłodniałe psy, których ani na chwilę nie można spuścić z oka"
i ja myślę sobie że to jest jedna z przyczyn problemów z utrzymaniem dziewictwa.



ale ja tu mówię o tym wymiarze masturbacji kiedy nie chce się z nią walczyć i kiedy ona jest dla samej przyjemności z niej płynącej. Poza tym żeby nie zawężać dziewictwo to też unikanie gorszenia innych, unikanie pornografii..
czyli nie ma między nami wielkich rozbieżności. Celowo unikam mówienia o poważniejszych zaburzeniach sfery seksualnej (takie skrajności czy nawet patologie należą przecież do zachowań marginalnych). Same pokusy mają wymiar pozytywny bo jeśli się im nie ulega człowiek staje się jeszcze silniejszy - czyli ma zasługę. Co do tego jest chyba powszechna zgoda. Źródło problemów zawsze rodzi się wcześniej - w sferze duchowej, w naszej woli.
Inaczej samo spojrzenie na wszechobecny w naszym życiu "przemysł" erotyczny należałoby traktować jako złamanie zasad czystości (czy może dziewictwa?).
Natomiast co do opowiadania oraz komentarza doń:
Zauważa się tu pewien zanik ciągłości (pochwała, pochwała, bach po łapach) - a przecież można było przewidzieć, że takie "okazanie" nastąpi. Można było być zapobiegliwym. I kiedy maluch pokazywał wszystko od pasa w górę, to trezeba było z nim porozmawiać, że to, co zwykle się zakrywa to jest zastrzeżone do oglądania tylko dla niektórych, i to najczęsciej jak poproszą.

to, co zwykle się zakrywa to jest zastrzeżone do oglądania tylko dla niektórych, i to najczęsciej jak poproszą.
a dlaczego niektórych jest w liczbie mnogiej? Acha ... zawsze zostaje np. lekarz albo ktoś podobny.
całkiem nie dawno siedziałam sobie z moim chłopakiem nan krzesełkach i obok był nasz znajomy gdy temat zeszedł na spanie ze sobą ja odpowiedziałam że po ślubie. Pamiętam jego spojrzenie i takst: "co ty z kosmosuu się urwałaś?" odpowiedziałam mu grzecznie; "nie, z domku na drzewie", "biedny" nie wiedział co mam powiedzieć i tylko dziwnie się uśmiechnął
Stwirdzam iż trzeba stanowczo eksponować swoje zdanie aby dziewictwo stało się czymś normalnym

co ty z kosmosuu się urwałaś?" odpowiedziałam mu grzecznie; "nie, z domku na drzewie", "biedny" nie wiedział co mam powiedzieć i tylko dziwnie się uśmiechnął

jeśli chłopak jest normalny to nieźle u niego zapunktowałaś.
Taki gość pomyśli sobie prędzej czy później: jeśli mi tak odpowiedziała to podobnie odpowie innemu już małżeństwie. W taki sposób budzi się pewien szacunek dla kobiety.
Ale jak chłopak głupi to raczej tego nie zrozumie i nawet lepiej, że odejdzie.

Stwirdzam iż trzeba stanowczo eksponować swoje zdanie aby dziewictwo stało się czymś normalnym
I w tym momencie dla tej panny:

oraz

zapunktował ksiądz umnie ja bardzo lubię dosawać kwiaty
a czy to nie jest sprawa indywidualna mi się wydaje, że jest

a czy to nie jest sprawa indywidualna mi się wydaje, że jest
Bo na tym forum porusza się także sprawy indywidualne. Ale nie jest to przecież obowiązkowe.
A mnie się zdaje, iż nie do końca jest to sprawa indywidualna. Kościół ma byc budowany świętością ludzi zakorzenionych w Chrystusie. Jeśli mówi się, iż grzech godzi w Kościół jako wspólnote, to akt zasługujący również ma swe konsewkencje nie tylko dla zasługującego, ale dla całej wspólnoty eklezjalnej.
niby indywidualna tak samo jak wiele innych spraw dotyczących kwestii płciowości, seksualności, ale jednak w jakiś sposób oddziałuje na społeczeństwo, na wspólnotę..

niby indywidualna tak samo jak wiele innych spraw dotyczących kwestii płciowości, seksualności, ale jednak w jakiś sposób oddziałuje na społeczeństwo, na wspólnotę..
Każdy grzech, nie tylko ten ze sfery 6 przykazania ma wymiar społeczny


Każdy grzech, nie tylko ten ze sfery 6 przykazania ma wymiar społeczny no dobra zgadzam się ale temat jest że tak powiem odnośnie 6 przykazania.
Wiem, ale chcę zaznaczyć, że jak się ktoś spowiada, że seksił się przed ślubem, to przekracza nie tylko 6 przykazanie, ale też: 1, 4, 5, 7, 9. Czyli razem 6 przykazań łamie...

Wiem, ale chcę zaznaczyć, że jak się ktoś spowiada, że seksił się przed ślubem, to przekracza nie tylko 6 przykazanie, ale też: 1, 4, 5, 7, 9. Czyli razem 6 przykazań łamie...
nie bardzo rozumiem dlaczego aż 6 przykazań
Ja też nie bardzo rozumiem. Może to trochę naciągane.

A ja właśnie uświadamiam sobie, jak wielkim darem jest dziewictwo. Mimo wszystko
Spotykam różne koleżanki ze szkoły. Wszystkie dzieciate - rzecz jasna przed ślubem, choć wiele z nich deklarowało dochowanie czystości przedmałżeńskiej. I tylko ja się ostałam (choć może z powodu braku okazji do grzechu). Ja nie wiem, czy one tego żałują, niektóre pewnie tak, bo w głupi sposób straciły swoją niewinność i ponoszą teraz przykre tego konsekwencje. A nawet jeśli nie w głupi sposób - wszak to był dowód miłości, a i tak zamierzali się pobrać, to w małżeństwie nie bardzo się układa.
Ja myślę, że tak, jak się zaczyna, tak później życie wygląda.
Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną - złamane. Seks ważniejszy od czystości, od Boga, chłopak = bożek, seks = bożek, pożądanie = bożek.
Czcij ojca swego i matkę swoją - trochę rzeczywiście naciągane
Nie zabijaj - jasne.
Nie cudzołóż - oczywiste.
Nie kradnij - kradzież cudzej seksualności, czystości, wolności, kradzież cudzego męża (być może w przyszłości będzie mężem innej osoby i wtedy kradniemy jej czystość męża, najpiękniejszą sprawę nocy poślubnej)
Nie pożądaj żony... - w świetle 7 przykazania - jasne.

Tak więc mamy 6 przykazań złamanych. Kto umie wyjaśnić czwarte?

Czcij ojca swego i matkę swoją - trochę rzeczywiście naciągane Kiedy matka i ojciec wychowują do odpowiedzialności, a latorośl ma to w nosie i robi sobie "dobrze", mimo nauk rodziców, to chyba staje sie oczywiste, w czym problem, prawda?
Tak, to jest oczywiste, ale nie tyczy się tylko seksu przedmałżeńskiego. No, ale nieważne, grunt, że wyjaśnione.

Tak, to jest oczywiste, ale nie tyczy się tylko seksu przedmałżeńskiego. No, ale nieważne, grunt, że wyjaśnione Oczywiście, że nie tylko w tej kwestii występować będzie taki klucz przykazań. W sumie nie ma takiego grzechu, który sprzeciwiłby się tylko jednemu konkretnemu przykazaniu. Każda nieprawość jest zawsze wpierw odrzuceniem I przykazania.