UmiĹscy
Kiedyś byłem manipulowany.
Przez półprawdy wyzierające z niby "natchnionych" słów.
Przez ludzi licytujących się kto głośniej krzyknie.
Przez obłędny, niewolniczy system pozornych "wartości".
Przez wymyśloną przez słabych ludzi okrutną baśń.
Ale osiągnąłem prawdę.
Po tylu latach.
rzeczywiście takie sobie świadectwo.
rzeczywiście takie sobie świadectwo.
Ale zawsze lepsze małe coś jak wielkie nic , czyż nie?
Ale osiągnąłem prawdę.
Peny jesteś?
a jaka to prawda? czy to prawda jedyna? skąd wiesz, czy to co uważasz za prawdę, nią jest?
Przepraszam, ale tak mi się to świadectwo skojarzyło z dzisiejszą Ewangelią:
(Mt 21,28-32)
Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: Co myślicie?
Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł:
Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy! Ten odpowiedział: Idę,
panie!, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo
powiedział. Ten odparł: Nie chcę. Później jednak opamiętał się
i poszedł. Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca? Mówią Mu: Ten
drugi. Wtedy Jezus rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy
i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł
bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli.
Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale
nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć.
A mi się skojarzyła z tym tematem pewna anegdotka:
Są trzy prawdy. Moja prawda, twoja prawda i g**no prawda
Podobno...
No tak, to Tischner Ale tak na serio mówiąc, to w sumie dobrze, że człowiek jest pewien czegoś tam, bo to jednak zawsze mniej frustracji w życiu.
Kiedyś byłem manipulowany.
dziwne, ze uwazasz ze juz nie jestes. Kazdy z nas jest w jakis sposob manipulowany,
nawet wowczas jak spimy....
Ale osiągnąłem prawdę.
Po tylu latach.
Zazdroszczę. JA ufam że pełnie Prawdy poznam o ogarnę dopiero w Niebie. A Ty już...?