UmiĹscy
Ostatnio na pewnym forum zauważyłem ciekawy atak na Tradycję. Mianowice sprawa dotyczyła literalnego odczytywania apokalipsy 20-22 o tysiącletnim Królestwie.
Pierwsi Ojcowie jak choćby Justyn Męczennik odczytywali to literalnie. SPrawa zaczęła zmieniać się od Augustyna a sobór efeski (431) uznał literalną interpretację jako błąd teologiczny - tak narodził się chiliazm. Jesli Ojcowie sobie przeczą a sobory idą potem w innym kierunku niż ich nauczanie to jak to jest z "rzetelnością" lub 'jakością" owej Tradycji?
Zaznaczam, że czuję się katolikiem, choć wychodzącym z duchowego doła agnostycyzmu. Nie chciałbym jednak wpaść z deszczu pod rynne a przecież wielu znajomych protestantów smuci fakt, że zamierzam wrócić do katolicyzmu czyli według wielu z nich do Babilonu i Nierządnicy
Mam mętlik w głowie...
Pozdrawiam serdecznie
http://portalwiedzy.onet....iazm,haslo.html
Całkiem syntetyczne i rzetelne podejście do tematu. Zachęcam do lektury. W razie dalszych pytań zapraszam do dyskusji.
Nie w tym problem - to akurat wiedziałem ale dziękuję. problem w tym, ze Ojcowie Kościoła których pisma wchodzą w skład Tradycji (a wchodzą?) sobie PRZECZĄ. Argument był taki - Duch sobie nie przeczy a skoro oni sobie przeczą to Tradycja jest do kitu. Chiliazm jest PRETEKSTEM do ataku na Tradycję a nie problemem samym w sobie. Chodzi o spójność Tradycji - czy nie jest tak, że z owego źródła każdy sobie wybiera co chce?
Pozdrawiam serdecznie
Tradycja to nie jest opinia pojedyńczego autora - i dlatego chybiony jest zarzut że "sobie przeczą"
Tradycja to nie jest opinia pojedyńczego autora - i dlatego chybiony jest zarzut że "sobie przeczą"
Ok Marku ale to nie były opinie JEDNEGO autora - to były raczej opinie wielu Ojców przednicejskich (o literalnym odczytywaniu) a powiedzmy ojcowie "poaugustiańscy" uznawali już takie literalne odczytywanie za błąd teologiczny. Nie chodzi o jednego ale o WIELU istotnych dla Tradycji Ojców. Jak to ugryźć?
Duch Swiety działa w Kosciele w sposób twórczy i daje nam własciwe rozumienie we własciwym czasie
Albo inaczej. Zamykanie sie w starych naukach to negowanie działania Ducha Świetego w Kosciele.
Z tym tysiącletnim królowaniem nie można interpretować w sensie ziemskiej rachuby czasu. Po prostu te tysiąc lat to nie tysiąc lat sensu stricte, ale zapewne wskazanie, że chodzi o wieczne panowanie, któremu nie będzie końca. Inna kwestia to mowa o tym, że Szatan zostanie związany na tysiąc lat. Z tym, że to tysiąc lat to nie 10 wieków, podobnie zresztą jak z przebaczeniem 77 razy. Tysiąc lat jest więc rozumiane jako wieczność, a przebaczenie 77 razy jako nieustanne przebaczanie.
Z tym tysiącletnim królowaniem nie można interpretować w sensie ziemskiej rachuby czasu. Po prostu te tysiąc lat to nie tysiąc lat sensu stricte, ale zapewne wskazanie, że chodzi o wieczne panowanie, któremu nie będzie końca. Inna kwestia to mowa o tym, że Szatan zostanie związany na tysiąc lat. Z tym, że to tysiąc lat to nie 10 wieków, podobnie zresztą jak z przebaczeniem 77 razy. Tysiąc lat jest więc rozumiane jako wieczność, a przebaczenie 77 razy jako nieustanne przebaczanie.
Nie o to chodzi, że to co TY mi teraz tłumaczysz i powiedzmy jest to słuszne, mądre i prawidłowe. Problem w tym, że OJCOWIE, którzy są elementem TRADYCJI (i to nie jeden a WIEKSZOŚĆ w owym czasie) czytała to LITERALNIE. A potem to się zmieniło. Jaką masz pewność, że to co DZISIAJ jest zgodne z TRADYCJĄ za 500 lat będzie PRZECIWIEŃSTWEM?
Czy w ramach jednej tradycji mozna zmieniać teologiczne nauczanie? Coś co w sposób naturalny uwazano za prawdę potem uznawane jest za BŁAD TEOLOGICZNY. Jak mozna więc opierać się na takim kruchym gmachu? Mam z tym probem i nie krytykuje, bardziej licze na wsparcie abym zrozumiał.
[ Dodano: Sro 02 Kwi, 2008 14:10 ]
marnotrawny - może w tym wywiadzie znajdziesz choć częściowe wyjaśnienie
http://www.goscniedzielny...&dzi=1104781054
O ile dobrze rozumiem, to reprezentujesz tutaj ortodoksyjny (prawosławny) punkt widzenia.
możesz sprawdzić to tutaj: http://www.cerkiew.pl/for...92f81995cd7df37
marnotrawny - może w tym wywiadzie znajdziesz choć częściowe wyjaśnienie
http://www.goscniedzielny...&dzi=1104781054
to o ewolucji świata więc raczej się nie przyda
[ Dodano: Sro 02 Kwi, 2008 18:43 ]
Świat ewoluje i ludzkość ewoluje - poznaje, pojmuje lepiej, głębiej Boga...Jego miłość, miłosierdzie.
Świat ewoluje i ludzkość ewoluje - poznaje, pojmuje lepiej, głębiej Boga...Jego miłość, miłosierdzie.
Ale podczas ewolucji człowiek nie zmienia się w NIE-CZŁOWIEKA
Nie chodzi mi o ewolucję w sensie fizycznym ..o ewolucję myśli ludzkiej.
Teologowie tworzyli obraz Boga adekwatnie do czasów w których żyli...stąd zmiany.
Ja nie wchodzę w tego typu medytacje, dywagacje - bo odpowiedź znalazłam w "Dzienniczku" św. Faustyny (dzieło, które jest najbardziej znane we współczesnym świecie chrześcijańskim - oczywiście po Biblii ).
- "Jakim jest Bóg w istocie swojej, nikt nie zgłębi, ani umysł anielski, ani umysł ludzki" (Dz 30).
- "Próżne dociekania zostaw mędrcom tego świata" (Dz 290) - gdy Faustyna rozmyślała o wieczności, tajemnicy Trójcy Św.
Chyba troszkę się nie rozumiemy. Nie chodzi o zgłębianie istoty Boga i tym podobne. Chodzi o SEDNO ISTOTY Tradycji - czyli ODCZYTYWANIA PISMA w Kościele. Jeśli w kościele raz się odczytuje tak a innym razem inaczej to TRADYCJA staje się niespójna i przestaje być rzeczywistym oparciem w ODCZYTYWANIU.
Pozdrawiam
Chodzi o SEDNO ISTOTY Tradycji - czyli ODCZYTYWANIA PISMA w Kościele. Jeśli w kościele raz się odczytuje tak a innym razem inaczej to TRADYCJA staje się niespójna i przestaje być rzeczywistym oparciem w ODCZYTYWANIU. Nie gniewaj się, ale myślę że robisz pewien istotny błąd.
Otóż traktujesz Tradycję i odczytujący ją Urząd Nauczycielski mniej-więcej tak jak w sekcie traktowany jest guru - tj. zakładasz że obejmuje ona KAŻDE zagadnienie, a w szczególności potrafi zinterpretować KAŻDY fragment Pisma i każdy wynikły z tego problem.
Tymczasem tak nie jest - co do pewnych rzeczy zwyczajnie nie mamy Przekazu.
Owszem, Kościół interpretuje te kwestie, ale niekoniecznie w trybie nieomylności Urzędu Nauczycielskiego czy też w trybie "wytłumaczenia Pisma przez Tradycję".
Weźmy takie zagadnienie jak zbawienie dzieci nieochrzczonych - w historii pojawiały się nader liczne opinie na ten temat (i do tego sprzeczne). Nawet dziś teolodzy nie są co do tego zgodni.
Papież wyraził na ten temat swoją (bardzo stanowczą !) opinię, ale nadal jest to jedynie jego zdanie - nie jest to żadna "Prawda Wiary".
Zwyczajnie - Objawienie Publiczne (przechowywane w Piśmie i Tradycji) nic jednoznacznego nam na ten temat nie mówi.
Hmm - coś w tym jest, dzięki. Uspokoiłeś mnie choć jeszcze nie przekonałeś, reszte zostawię sobie na samodzielne zgłębianie książek o Tradycji
Znasz może jakieś sensowne pozycje traktujące na ten temat?
Pozdrawiam serdecznie
Hmm, ponieważ podchodzisz do tego poważnie (a nie "popularnie") więc polecam soborową Konstytucję dogmatyczną o Objawieniu Bożym "DEI VERBUM" (wraz z innymi dokumentami znajdziesz ją tu http://www.archidiecezja.lodz.pl/ (zakładka "czytelnia" podmenu "Dokumenty Kościoła")
Jeszcze jedna rzecz mi się nasunęła - podobne zjawisko jest nie tylko w Tradycji, ale i w Piśmie.
Czytając Listy Apostolskie nietrudno zauważyć, że dość bliskie było pierwszym chrześcijanom przekonanie o bardzo szybkim Powtórnym Przyjściu Jezusa (np. Hbr 7,37;6,9 Jk 5,8 choć bywało że Paweł temperował te przekonania 2 Tes 2,1-3)
Przykład "sprzeczności" w Biblii - pytanie 7
http://biblia.wiara.pl/?g...130550665&katg=
Przykład "sprzeczności" w Biblii - pytanie 7
http://biblia.wiara.pl/?g...130550665&katg=
Tylko, ze ja wyjasniam sobie sprzeczności w Tradycji a nie Piśmie
[ Dodano: Czw 03 Kwi, 2008 11:04 ]
Wiem, że w Tradycji ...może tu znajdziesz jakąś odpowiedź
http://www.mateusz.pl/wdrodze/nr385/01-wdr.htm