ďťż
Strona początkowa UmińscyProśba o księdza na misję - jak/do kogo/kiedy?ważne dla mnie pytanie... kierowane do ksiedza...Wpływ osób zw. z magią itp. na otoczenie (wydzielony)Konflikt z księdzęm-co zrobić ?Proroctwo, jasnowidzenie, rozumienie Biblii (wydzielony)Mój mąż jest... księdzemZapytaj księdza!Tożsamość KsiędzaBiblia a Tradycja (wydzielony)O kursach SNE (wydzielony)
 

Umińscy

Coolek, przeczytaj sobie Syr 38, 1-15. M.in. czytamy tam: "Czcij lekarza czcią należną z powodu jego posług, albowiem i jego stworzył Pan (...) nie odsuwaj się od niego [lekarza], albowiem jest on ci potrzebny. Jest czas, kiedy w ich rękach jest wyjście z choroby (...)".
Masturbacja to zaburzenie jak każde inne i można je też "po ludzku" wyleczyć.



Coolek, przeczytaj sobie Syr 38, 1-15.
Protestanci nie wliczają księgi Syracha do ksiąg biblijnych, świętych A szkoda, bo facet mądre i praktyczne rzeczy pisał
No tak. Zgadza się, że madre rzeczy pisał...

Protestanci nie wliczają księgi Syracha do ksiąg biblijnych

A Żydzi uznają ją jako natchnioną?


Chciałabym zauważyć, że rozmawiamy nie na temat. Nie wiem co Syrach miał wspólnego z masturbacją, ale jeśli Cię to interesuje, w tradycji żydowskiej Syrach nie był włączony do kanonu ksiąg świętych, ale pełnił funkcję księgi dydaktyczniej. Septuaginta wprowadziła Syracha do kanonu i przejęli ją również chrześcijanie. Sobór Trydencki uznał ją za natchnioną.

EOT.

Syrach nie był włączony do kanonu ksiąg świętych, ale pełnił funkcję księgi dydaktyczniej. Septuaginta wprowadziła Syracha do kanonu

Jeszcze minutkę, bo chyba jest drobna dwuznaczność. Włączenie do Septuaginty świadczyło, że Żydzi uważali ją za natchnioną; natomiast na słynnym "synodzie" (by użyć chrześcijańskiej terminologii) już za naszej ery Żydzi uznali cały przekład Septuaginty za prawie że sprawkę diabelską (sic! - wtajemniczeni bibliści domyślają się, z jakiego powodu) i ustalili nowy kanon, który przejęli (co do ST rzecz jasna, NT to swoją drogą) protestanci. W tym nowym kanonie nie znalazły się księgi napisane pierwotnie po grecku (jak księga Tobiasza, dwie księgi machabejskie, księga Mądrości, rzeczona Mądrość Syracha i dwie jeszcze, które chwilowo mi wyleciały z głowy), i stąd do dziś w protestanckich tłumaczeniach biblii jest ich brak, co najwyżej są na końcu ale z notką, że to apokryfy (wg biblistów protestanckich rzecz jasna).

Włączenie do Septuaginty świadczyło, że Żydzi uważali ją za natchnioną;

Zaraz, zaraz, żydzi włączyli do Septuaginty... Mamy Septuagintę wydaną przez Żydowskie Towarzystwo Biblijne w Aleksandrii ( ) czy też kopie oryginalnych zwojów, do których każdy mógł dodać co chciał Środowisko Żydów Aleksandryjskich było mocno skażone filozofią soficką i nie cieszy się u mnie autorytem jeśli chodzi o kanoniczność ksiąg, natomiast Józef Flawiusz pisał, że wszyscy Żydzi od wieków uznają kanon 22 ksiąg Starego Testamentu (po zamianie na nasze - 39, kanon protestancki). Nawet prawosławni, którzy opierają się na Septuagincie a nie na hebrajskim tekście ST, uważają, że na kanon zydowski składały się tylko te księgi i nie bawią się w różnicowanie na kanony aleksandryjskie, faryzejskie, esseńskie czy inne, jak to zwykli czynić katoliccy apologeci.
No cóż, widać katolicy mają inne standardy co do natchniienia Biblii, skoro nie zwracają uwagi na takie kwiatki w księgach deuterokanonicznych jak Nabuchodonozor królem Asyrii (Jdt 1,1). Ogólnie Księga Judyty wogóle nie ma podparcia w faktach historycznych, w przeciwieństwie do Ksiąg Królewskich, potwierdzonych przez inne źródła, które można uznać za najrzetelniejszą kronikę z tego okresu (wystarczy porównać to z egipskimi, asyryjskimi lub babilońskim propagandówkami). Ale i tak najbardziej lubię opowieść o smoku wawelskim, przez Hieronima słusznią nazwaną bajka, deuterokanoniczny dodatek do Księgi Daniela (rozdział 14)

A tak poza tym to jeszcze w XIX wieku często w Kościołach ewangelickich posługiwano się księgą Syracha, zdarzało się, że opierano na niej kazania, choć częściej służyła ona jako pomocnicza do tekstu Biblijnego. Tak też księgi deuterokanoniczn pojmowali niektórzy (nie skłamię, jesli powiem: większość) Ojcowie Kościoła - jako mogące służyć do wzmocnienia wiary, ale nie jako podstawa doktryny.
I tak lubię tego faceta, mądrze pisze - życiowo, realistycznie i to jest dla mnie najważniejsze.