UmiĹscy
W moim zyciu Jezus byl obecny od zawsze. Co niedziele chodzilam na Msze Sw. Nawet uczeszczalam na oaze Dzieci Bozych.Kolezanki i koledzy z klasy mowili o mnie ze jestem swieta a nie chcialam zeby ktokolwiek tak o mnie mowil.Niby nie wstydzilam sie tego ze wierze ale te docinki kolegow czy kolezanek byly nie na miejscu. Jezdzilam na rekolekcje oazowe w czasie wakacji i uwazalam ze jestem blisko Boga. Jednak bardzo sie mylilam a uswidomilam sobie to dopiero podczas rekolekcji oazowych 2 lata temu. W ciagu roku szkolnego po tamtej oazie troche zmienilam swoje zachowanie wzgledem Boga i blizniego.Rok temu na rekolekcjach oazowych powierzylam swoje cale zycie Jezusowi. Strasznie sie balam ze ni bede wstanie dotrzymac tego co Jemu obiecalam wtedy, jednak On mi pomogl. Moje zycie zaczelo sie zmieniac. Jezus pomaga mi we wszystkim. Wiem ze na Niego moge liczyc i ze to wlasnie On stawia na mojej drodze takichwlasnie ludzi. Wiem ze to On prowadzi mnie na kazde spotkanie odnowy czy oazy On chce dla mnie jak najlepiej a ja nie moge Mu nic dac oprocz mojej milosci. Jestem szczesliwa ze to Jezus daje mi sile do zycia i ze moge sie z Nim tak czesto spotykac nietylko na roznych spotkaniach ale takze w ludziach ktorych stawia na mojej drodze
za to wszystko co Jezus czyni nie tylko w moim zyciu ale w zyciu kazdego CHWALA PANU
Jezus wlasnie jest taki, ze nie chce nic innego jak to zebys pozwolila Mu sie ukochac Dzieki za odwage i oddanie swiadectwa
Nie masz za co dziekowac bo juz dawno chcialam to zrobic ale brakowalo mi odwagi Jednak dzieki Jezusowi i ludziom ktorych On postawil na mojej drodze zrobilam to. Wiem ze Jezus chce abym byla mocniejsza a kazde swiadectwo na tej stronce umacnia mnie i dodaje odwagi do gloszenia Dobrej Nowiny
co ja ci moge powiedziec kasiu:) brawo dla ciebie ze sie w koncu odwazylas. wiedzialam ze chcesz napisac swiadectwo i zagladalam co jakis czas zeby sprawdzic czy juz napisalas:) strasznie sie ciesze razem z toba:) tak trzymaj !!!
co ja ci moge powiedziec kasiu:) brawo dla ciebie ze sie w koncu odwazylas
A kiedy Ty sie wkoncu odwazysz ?? :>
wiesz daidoss, pewnie sie kiedys odwaze... jak obiecalam, to na pewno napisze swiadectwo...
ale dla mnie to trudna sprawa, bo nie umiem tak latwo o tym pisac, ciezko mi wszystko sklecic w porzadne slowa, w sensowny tekst...
zaczynam od dzis praxowac nad swiadectwem i niedlugo je tu zamieszcze:)
pozdrowki, paap
Wiecie różni ludzie uważają że jak idą czy też jadą na jakiekolwiek rekolekcje to one nic im nie dają. Jest to nieprawda o ktorej sama się przekonałam w tym roku. Należe do Ruchu Światło Życie i od 5 lat w wakacje wyjeżdżam na rekolekcje oazowe w czasie wakacji. Po zeszłorocznych rekolekcjach myślałam że teraz będzie podobnie ale było całokowicie inaczej. Bóg pokazał mi piękno spowiedzi świętej ale również pokazał mi że naprawdę moge się skupić podczas eucharystii czy jakichś nabożeństw. To było dla mnie piękne doświadcznie i bardzo bym chciala abyście przed wyjazdem czy nawet uczestnictwem w rekolekcjach zastanowili się co chcecie dzięki nim osiągnąć. Wtedy na pewno rekolekcje te przyniosa wielkie owoce. Nie tylko te które chcieliście ale też niespodziewane dla was. Przecież Bóg wie co dla nas dobre. Dlatego za to wszystko co dla nas czyni CHWAŁA PANU !
zastanawiajace, ale nie wierze... sorrty
zastanawiajace, ale nie wierze... sorrty
Sorki ale w co nie wierzysz??? Że rekolekcje mogą przemienić człowieka??? Każde rekolekcje to czas ogromnej łaski i tylko od nas zależy jak ten czas wykożystamy i czy otworzymy się na dary płynące od Boga.
nie wierze wlasnie w to, ze to bog to wszystko robi...
rekolekcje moga przemienic czlowieka, tak samo jak moze to zrobic impreza jakakolwiek... wszystko moze zmienic czlowieka i na lepsze i na gorsze... moge sie zmienic np. zaczynajac wierzyc w budde...
Zastanawiam się dlaczego według Ciebie to nie Bóg przemienia człowieka ale jakaś tam "impreza"???????
Bog... jaki Bog??
nie wiem hjaki jest Bog i co on tam moze albo co on tam chce zrobic...
ale mozliwe tez ze bog jest tylko nasza podswiadomoscia... jesli uwierzysz w jej moc, to tez otrzymasz to co chcesz... tak samo jesli uwierzysz ze bog moze ci cos dac... tak samo!!]
wiec mozliwe ze boga nie ma
Mozliwe jest tez, ze zyjemy w Matriksie.
Pamietaj tylko, ze sa rzeczy, ktorych sila wlasnej woli nie zrobisz. mozesz wyginac lyzeczke wzrokiem i sila woli, ale nie skonstruujesz w ten sposob swiata, i to jeszcze zeby dzialal.
Bog... jaki Bog??
nie wiem hjaki jest Bog i co on tam moze albo co on tam chce zrobic...
Mam dla Ciebie propozycję. Poczytaj Biblie, wtedy przekonasz się jaki On jest i jak wspaniały plan ma dla każdego z nas.
na wstepie przeprasza, bo wczesniej nie zalogowalam sie, ten gosc to ja we wlasnej osobie:P
spoko, poczytam biblie, ale nie wiem czy to cos da, bo nie bardzo wiezre, ze jest napisana cala w oprawdzie
ale to tak na marginesie.
pozdrawiam, Hekate
Śledząc komentarze aż mi sie włos na głowie jeży jak co niektórzy są zaslepieni wpływem szatana i zakłamanymi przyjemnościami tego świata... W co wy ludzie wierzycie?! Że imprezy was zbawią?! Mattttko... Wiecznie imprezować nie będziecie. Kiedyś przychodzi ten czas na śmierć. A potem...? Może reinkarnacja w nieskończoność???
Może nie powinnam tak co jakiś czas dopisywać tu czegoś ale po prostu co jakiś czas odkrywam (dzięki Niemu właśnie) to co Bóg ma dla mnie
Po zeszłorocznych rekolekcjach oazowych drugiego stopnia myślałam że już wszystko zobaczyłam. To co się wydarzyło było dla mnie naprawdę wielkim przeżyciem a szczególnie tamta Pascha. Jednak Pan potrafi zaskakiwać. Tak było w tym roku Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się co by było gdybym się jednak nie urodziła, czy to że żyję jest naprawdę przez Niego zaplanowane. I On mi to pokazał. Po raz pierwszy w życiu tak bardzo trafiły do mnie słowa Ewangelii a szczególnie fragment o winnym krzewie. Moja animatorka można powiedzieć w taki dobitny sposób pokazała nam jak to jest tak naprawdę. Miała uszykowaną gałązkę z liśćmi bardzo podobną do gałązki winnej latorośli i kiedy przeczytała ten fragment ewangelii (J15,4-11) w obrazowy spośob pokazała nam jak to naprawdę wygląda.i powiedziała także że te liście to my trwający przy Chrystusie. Kiedy nie przynosimy owocu i usychamy zostajemy odcięci od krzewu którym jest Jezus, potem zbierani i wrzucani do spalenia. I liście odcięte właśnie zostały wrzucone do wcześniej przygotowanego kubka i spalone, na naszych oczach. Wtedy poczułam się jakbym coś utraciła, jednak Bóg nie rezygnuje z nas tak łatwo. Marysia (właśnie ta animatorka) powiedziała że On tak nie robi z nami, że jest to tylko ostateczne, że On nas oczyszcza i przyciąga do siebie, po prostu daje nam kolejną szansę Wtedy zrozumiałam że moje życie ma jednak ukryty sens który Bóg powoli mi ujawnia choć zasem Jego wola jest trudna do wypełnienia, to ja nadal pragnę kroczyć z Nim i wiem że chcę nadal służyć innym. Zostając w Ruchu w tym roku zostanę przyjęta do grona animatorskiego i mam nadzieję że będę dobrą animatorką, któa swoim życiem będzie pokazywać innym Chrystusa. I mam prośbę pomódlcie się czasem za osoby świeckie i duchowne które właśnie swoja postawą pragną pociagać innych do życia z Chrystusem. Chwała Panu
Chwała Panu - modlitwę masz jak w banku