UmiĹscy
Plakaty z cytatami z Pisma Świętego nie zawisną w gdańskich tramwajach – zgody na nietypową reklamę protestanckiego kościoła nie wydał Zakład Komunikacji Miejskiej – informuje gdański dodatek "Gazety Wyborczej"......
CZYTAJ DALEJ
Sa ludzie w Polsce, ktory wyznaja co innego. Nie kazdy ma ochote czytac Bilbie mimo woli.
Sa ludzie w Polsce, ktory wyznaja co innego. Nie kazdy ma ochote czytac Bilbie mimo woli.
Nie przesadzaj to był tylko plakat z jednym cytatem .... i nikt nie zmuszł nikogo do czytania go. Mnie zastanawia co obraźliwego jest w słowach ..."Jezus powiedział do prostytutki: Ja Ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz".
Czy te słowa obrażają inne wyznania ,a może ateistów ? No sam nie wiem .... , ale mogę się mylić .....
Sa ludzie w Polsce, ktory wyznaja co innego. Nie kazdy ma ochote czytac Bilbie mimo woli.
w 100% sie zgadzam!! A co by było, jakby wyznawcy innych wiar robili to samo?? Bo ja np. nie małabym ochoty czytać cytatów np. jochowych bo dla mnie to głupie!! I tak samo mogą sobie pomyśleć ludzie nie wierzący w Boga. Wręcz może ich to zrazić do katolików...
nikt nie zmuszł nikogo do czytania go
W takim razie nikt nigdy nie powiniem poczuc sie niczym obrazony - przeciez nikogo nigdy nie zmusza sie do sluchania lub czytania. Jednak kiedy jedzie sie autobusem przez 10 minut majac pol metra przed oczami wielki plakat, to trzeba byl slepym, zeby nie przeczytac widniejacych na nim tresci.
Nadal nie usłyszałem co jest obraźliwego w tych słowach ???
No chyba ,że nie słowa obrażają tylko fakt z jakiej "ksiązki" pochodzą !
Bo ja np. nie małabym ochoty czytać cytatów np. jochowych
Czyli dla ciebie nieważna jest treść tylko kto ją prezentuje ???
No chyba ,że nie słowa obrażają tylko fakt z jakiej "ksiązki" pochodzą !
Zgadza sie, o to wlasnie chodzi. Moze ludzie odbieraja to jako probe "przestawiania" ich na inna wiare.
Moze ludzie odbieraja to jako probe "przestawiania" ich na inna wiare.
Jeśli są chrześcijaninami to tylko mogą na te słowa powiedzieć Amen , jeśli są gorliwymi wyznawcami innej religii to nie powinni się obawiać jednego cytatu - jeśli się obawiają to kiepska ich wiara , a jeśli są ateistami to przecież oni w nic nie wierzą to co mogą stracić
To ciekawe. W innych tematach - odnosci jogi i medytacji - pojawily sie zdecydowane glosy, ze katolik nie moze uprawiac medytacji, poniewaz towarzyszy jej wymawianie imion roznych bostw. Jak to wiec jest - katolikom to szkodzi a innym religiom nie?
Ubawiłeś mnie , a co ma wspólnego medytacja z cztaniem tekstu na plakacie , gdybyśmy się tak daleko posunęli to ci biedacy nie mogli by przeczytać gazety bo a nóż trafią na jakieś imię Boga czy też boga .....
Przeczytaj te tematy, zobaczymy jak ubawia Cie Twoi towarzysze wiary.
Co ma wspolnego natomiast - wytlumacze Ci, jezeli nie zlapales - chodzi o "przyswajanie" tresci pochodzacych z innej wiary.
Zeby bylo konkretniej - napisales, ze wyznawcom czegos innego z pewnoscia nie moga szkodzic tresci odmiennych religii. W tematach o medytacji - katolicy twierdza, ze wymiawianie imion bostw (= czesci innych religii) bardzo, bardzo szkodzi. Dlatego probuje ustalic zgodne stanowisko.
to przyswajanie jest takie złe czy treści bo jeśli treści nadal nie wiem co destrukcyjnego jest w stwierdzeniu "Jezus powiedział do prostytutki: Ja Ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz"
Ps
w klapie marynarki mam znaczek JEZUS MOIM PANEM czy to też obraża ateistę i narzuca wiarę ???
Mysle, ze 'obraza uczuc' to w ogole za mocne okreslenie. Ja bym to nazwal niechecia, niezadowoleniem lub dyskomfortem.
Co do pytania: co jest zlego - ja nie wiem. Ludzie, ktorzy pisali o szkodliwosci wschodnich praktyk sa w tym temacie zorientowani.
Jest coś takiego, jak chrześcijańska joga. Stosuje ją i upowszechnia benedyktyn o. Jan Bereza. Poza tym chrześcijaństwo zna także pojęcie hezychazmu, wywodzące się z chrześcijańskiego Wschodu.
świat pędzi chyba w kierunku "neutralności" światopoglądowej czyli społeczeństwa ludzi - jak to gdzieś słyszałem - "niewierzących praktykujących". Takich ludzi mocno dotykaja słowa, które karzą im myśleć na temat Boga i życia zgodnie z Jego wolą. Stąd pewnie i ten zakaz.
świat pędzi chyba w kierunku "neutralności" światopoglądowej czyli społeczeństwa ludzi - jak to gdzieś słyszałem - "niewierzących praktykujących".
Jak może byc ktoś niewierzący i praktykujący - przecież jedno drugie wyklucza! Chyba, że "wierzący ale niepraktykujący" - to już predzej.
Jak może byc ktoś niewierzący i praktykujący - przecież jedno drugie wyklucza! Chyba, że "wierzący ale niepraktykujący" - to już predzej.
zastanawiam się dlalaczego cie to tak dziwi DH wszak w naszym pieknym kraju takie zachowanie jest nader częste i niestety nader oczywiste. Pracuje z wieloma młodymi ludźmi którzy deklaruja swój ateizm , ale to w niczym im to nie przeszkadza popędzić do księdza po ślub , a potem dziecię ochrzcić , komunia i tak dalej - taka polska norma .Praktyka religijna nie wymaga wiary poprostu wykonuje się określone obrzędy najczęściej bo społeczeństwo tego wymaga, wcale jedno drugiego nie wylkucza wg mnie.
Co innego z dwoim drugim stwierdzeniem dla mnie właśnie wierzący niepraktykujący chrześcijanin to istny paradoks taki sam ja niepraktykujący asceta albo pijący abstynent . Chrześcijanin to uczeń Jezusa - naszego Mistrza. Jak możemy się nazywać uczniami skoro nie słuchamy nauczyciela ? Niepraktykujacy uczeń to poprostu wagarowicz
Zgadza sie wszystko. Zastanow sie tylko dlaczego tak sie dzieje. Ludzie chca w ten sposob stwarzac pozory, zeby nie robic sobie i dziecku problemow w zyciu. Zawsze niestety znajdzie sie kilku "swietych", ktorzy czuja potrzebe pietnowania bezboznika...
gadza sie wszystko. Zastanow sie tylko dlaczego tak sie dzieje. Ludzie chca w ten sposob stwarzac pozory, zeby nie robic sobie i dziecku problemow w zyciu. Zawsze niestety znajdzie sie kilku "swietych", ktorzy czuja potrzebe pietnowania bezboznika...
Widzisz brachu jestem człekiem który nie lubi takich kompromisów - można płynąć ze ściekiem z prądem albo pod prąd , ja wolę to drugie. Moim zdaniem jest właśnie tak wiele nietolerancji i obłudy właśnie dlatego bo pocichu przyzwalamy na to i wolimy zaciskać ząbki i cicho siedzieć niz wyrazic swoj głos przeciwko ogólnie przyjetym zgniłym zasadom.
I pomyśleć ,że to wszystko dzieje sie w kraju z takimi szczytnymi ideałami solidarnosci i sprzeciwu społecznego ehh ....
Jak może byc ktoś niewierzący i praktykujący - przecież jedno drugie wyklucza! Dokładnie tak chciałem napisać. Ponadto wydaje się, że często spotyka sie takich ludzi na świecznikach w lokalnych lub państwowych urzędach, niestety...
Ale Chwała Bogu ON zna myśli i serca nasze oraz wszystkich ludzi.
Chyba, że "wierzący ale niepraktykujący" - to już predzej.
To jest równie nielogiczne... to jakby żyjący - nieoddychający...
Tego wlasnie nie rozumiem. Na jakiej podstawie chcesz komus wmowic, ze nie wierzy w istnienie Boga, jezeli nie chodzi do kosciola?
A do kogo to było
no wlasnie
Do Ciebie Annnika. Bo tak wlasnie przedstawia sie dla mnie rzekoma sprzecznosc twierdzenia "wierzący ale niepraktykujący". Wierzacy = wierzy w Boga, niepraktykujący = nie chodzi do kosciola
Niezupełnie, bo wierzyc w Boga to wierzyć Bogu i żyć zgodnie z Jego nakazami, a to oznacza wprowadzanie Jego woli w życie, wierzący niepraktykujacy to tak że wie że powienien ale nie robi co powienien
Tak to juz jest
Wiem że do życia potrzeba powietrza, jestem oddychajaca, ale nie oddycham