ďťż
Strona początkowa UmińscyDuchowa Szkoła Przetrwania (Camp Młodych)Jurek a przyszłość koalicjiLectio DivinaPacyfikacja kopalni "Wujek"!!!!!Kabbala-to zagroĹźenie???!!!!czy lubię?Katechizm Kościoła Naszego o ŁASCE.Oficjalny portal młodych diecezji zielonogĂłrsko-gorzowskiej2 paĹździernika 2005 - XXVII niedziela zwykłaPrzystanek Jezus - świadectwo na gorąco
 

Umińscy

Zważywszy na zainteresowanie tematem - wybory ,chciałbym "pociągnąć" ten wątek i poznać wasze zdanie w temacie - "Koalicja PO i PiS -czy przetrwa i jak długo"
PS
Widzę że jest paru specjalistów na tym forum w dziedzinie polityki którzy dość ciekawi się wypowiadają stąd dyskusja może być ciekawa.


Ja to chciałbym żeby wytrwali do końca, bo koalicja PiS-LPR-PSL-Samoobrona w ogóle mi nie odpowiada. Obawiam się jednak, że jednak tyle lat mogą ze sobą nie wytrzymać, dlatego dobrze będzie jak porządzą ze 2 lata.

Wydawało się, że skoro zaczęli rozmowy koalicyjne jeszcze długo przed wyborami, to powinni do tego czasu już wszystko mieć poustalane, co kto i komu, a jednak cały czas jest to samo bagienko...
IMHO najbardziej prawdopodobna jest powtórka koalicji AWS-UW.
Po zmudnych negocjacjach ciągnących się do 2ch lat POPiS uchwala jakąś tam trochę bardziej "liberalną" politykę fiskalną w Sejmie, Kaczor wetuje i po ptakach [dziwakach]. Potem rządzi sam PiS raz to zyskując większośc po stronie PO, raz to po stronie LePeRa. No i tak nam miną 4 latka...

[ Dodano: Wto 25 Paź, 2005 12:46 ]
Na forum bodajże wiara pisałem że koalicja PiS i PO ma małe szanse powstania . Całkiem realna staje się koalicja Pis LPR Samoobrona i PSL Mimo szumnych deklaracji składanych w radiu i TV ze koalicja tylko z PO . PiS już dzisiaj oferuje fotel Marszała Sejmu Zychowi na razie nieoficjalnie..
Platforma to kwestia czasu ze się rozleci. Nic nie wskazuje na to aby się podnieśli po dwóch sromotnych (istotnych) porażkach wyborczych . Wygranie pierwszej tury przez Tuska było tylko złudnym preludium do klęski w drugiej turze..
No ale skoro przed wyborami liderzy Platformy chodzili jak premierzy uważali się za już wybranych . Hasła przed wyborami typu Pierwszy Premier z Krakowa.. Dzisiaj są tego konsekwencje . Dostosowując powiedzenie o konklawe do obecnej sytuacji czyli .. Kto na wybory idzie jako premier powraca jako zwykły człowiek ..
Wybory uczą pokory. Zabrakło tej pokory platformie.. A wygórowane ambicje już dzisiaj od środka rozbijają tą partie.. To tylko kwestia czasu że na prawej stronie pozostanie faktycznie tylko Pi S.. Nie wróży to nic dobrego dla Polski.. Kontrola rzeczywista by się przydała..



Ja to chciałbym żeby wytrwali do końca, bo koalicja PiS-LPR-PSL-Samoobrona w ogóle mi nie odpowiada. Obawiam się jednak, że jednak tyle lat mogą ze sobą nie wytrzymać, dlatego dobrze będzie jak porządzą ze 2 lata.

Wydawało się, że skoro zaczęli rozmowy koalicyjne jeszcze długo przed wyborami, to powinni do tego czasu już wszystko mieć poustalane, co kto i komu, a jednak cały czas jest to samo bagienko...


To bagienko msg jeszcze będzie przez długi czas msg, ważne jest jednak, aby ten cały rząd się w końcu jakoś uformował w miarę szybko, bo takie nieporozumienia mogą bardzo popsuć sytuację polityczno-gospodarczą w naszym kraju.

Ja myślę, ze jeśli nawet powstanie koalicja PO i PiS, to nie będzie ona zbyt długo trwała, już widać wiele nieporozumień, więc nie wiem czy wytrzymają ze sobą zbyt długo.

Pozdrawiam
Powtórka z historii AWS-UW to ci sami ludzie co teraz są w Po-PiSie

Powtórka z historii AWS-UW to ci sami ludzie co teraz są w Po-PiSie

Widać tak musi być, nie wiem jak oni się dogadają, ale historia lubi sie powtarzać.

Pozdrawiam
Dobrze by było żeby się dogadali szybciej niż później, bo mówią o odnowie kraju, a jak na razie widać, że status quo im bardzo odpowiada. Za duzo do robienia jest w tym kraju, zeby takie cyrki cały czas urządzać

Dobrze by było żeby się dogadali szybciej niż później, bo mówią o odnowie kraju, a jak na razie widać, że status quo im bardzo odpowiada. Za duzo do robienia jest w tym kraju, zeby takie cyrki cały czas urządzać

Wiesz msg, właśnie o to mi chodzi, by zaczęto coś robić, a nie tylko gadać i narzekać na siebie wzajemnie. Jak będzie tak dalej, to nie zanosi się na jakąś poprawę.

Pozdrawiam

Jak będzie tak dalej, to nie zanosi się na jakąś poprawę.
Uszy do góry, przypomnij sobie swój optymizm jak okazalo sie kto wygrał wybory parlamentarne i prezydenckie. DOgadac sie dogadaja, bo za dlugo na to pracowali, zeby teraz to wszystko przekreslic. A ze trzeba troche kolorytu dodac i smaczku calej sprawie - trudno, w takich medialnych czasach zyjemy: show must go on.
Po teraz ma zgryz, przegrała wybory parlamentarne i prezydenckie, więc nie jest równorzędnym partnerem dla Pisu w związku z tym może być albo słabym koalicjantem albo mocną opozycją.
Zgadza się, że przegrala i że nie jest równorzędnym partnerem, ale trzeba pamiętać, że oni rozmawiają ze sobą już od kilkunastu miesięcy. Zakładam zatem, że musieli rozważać róże scenariusze wyniku wyborów - obecny również. A skoro zapowiada się ludziom, że po wyborach będzie koalicja pispo czy popis, to jej niepowstanie spowoduje, że np. ja, czyli niepoprawny optymista, dołączy do grona ludzi, którzy coraz bardziej wątpią w słowność polityków - nawet nie chodzi o prawdomówność, tylko o odpowiedzialność za własne deklaracje.

PS. Na szczęście dla mnie, głosowałem, więc będę wówczas miał moralne prawo marudzenia na nasza klasę polityczną
Może i gadali przez kilkanscie miesięcy, ale absolutnie nic z tego nie wynika. Kłócą się i plotą banały. Trzeba zwrócić uwagę, że Pis może jeszcze utworzyć koalicje z PSL i Samoobroną- z nimi ze 2względu na populizm i jarmarczny klerykalizm łatwiej im się będzie dogadać, a że w Sejmie maja nad nimi przewagę znacznie większą niż nad PO oznacza to, ze doktrynę divide et impera oraz TKM moglicy realizować z większym rozmachem.
Wszystko się zgadza, ale ja cały czas mam w sobie jakieś pozostałości idealizmu, na polityka się nie nadaję, bo lubię nazywać rzeczy po imieniu. Ale DeI oraz TKM, to mam nadzieje, ze beda stosowac w mniejszym stopniu. Przeciez ktos kiedys musi powiedziec na takie cos stop.

No i tutaj jest interesujaca opinia:

http://wiadomosci.onet.pl/1,15,11,15243852,42880880,1852820,0,forum.html
I sejm wybrał wymaganą większością głosów na marszałka Marka Jurka z PiS.
Ci z PO zachowują się jak obrażone dziecko, któremu nie dano cukierka. Zamiast się dogadać, to nie wiadomo o co im chodzi. Mimo iż PiS chciało wspólnie rządzić.

A jak Rokita powiedział, że to nie jest sprawiedliwe, że PiS ma i premiera i prezydenta to chciało mi się śmiać.
Skoro wybory wygrało PiS, to chyba należy im się stanowisko premiera. A skoro wybory prezydenckie wygrał Kaczyński, to nie ma o czym dyskutować. Skoro społeczeństwo tak zdecydowało, to wg. mnie jest to normalne, że PiS ma premiera.

A PO to coś kominuje. Mi się wydaje, że od wyborów do sejmu PO specjalnie wszystko przeciągało z tworzeniem rządu i wyborem marszałka, aby odbyły się wybory prezydenckie i że jak Tusk by nie wygrał to pewno by chciał być premierem. Co za niedorzeczność.

A gdyby wybory prezydenckie były dopero za dwa lata, to co?
To teraz mimo iż do sejmu wygrało PiS, to premierem miał być ktoś z PO?

Jeszcze nie zaczęli rządzić, a już są spory między PiS a PO. Czy Ci ludzie nie potrafią się dogadać w imię dobra narodu Polskiego

Trochę to zakręcone, ale taka jest polityka. Dlatego się w nią nie wgłębiam za bardzo.
To jest naturalne w naszym kraju, niektórzy zachowują się gorzej niż dzieci. Zastanawiam się czy tym wszystkim ludziom zależy na tym,by poprawić sytuację w naszym kraju czy tylko myślą o własnych korzyściach, jak narazie widzę,że raczej to drugie.
Cieszy mnie postawa PiS -u,trzyma się mocno i nie ulega emocjom, tak jak PO, które pod wpływem mocnego i stanowczego działania PiS-u unika koalicji. Trudno im się pogodzić z porażką, ale chyba na tym działalność polityczna sie nie kończy. W końcu jeśli chce się zmieniać coś w naszym kraju to trzeba się starać by działanie nie szkodziło polityce naszego kraju.
A narazie ta sytuacja z tworzeniem nowego rządu wcale dobrze nie wpływa na sytuację w naszym kraju i mam nadzieję,że w miarę szybko ten problem zostanie rozwiązany.

Pozdrawiam
A dla mnie to przykre jest ze moje obawy staly sie faktem - andrew l. zostaw wicemarszalkiem sejmu
Dziwi mnie tylko postawa PO.

Wybory wygrał PiS, a w dobrej woli chciał oddać aż połowę stanowisk w ministerstwach. Uważam, że podział 8 ministrów z PiS i 8 z PO to naprawdę dobry gest PiS, zważywszy że chcieli dać stanowisko wicepremiera i marszałka PO.
Przy wyniku wyobrów do Sejmu w których PiS dostał więcej mandatów niż PO taki równy (a nie większość stanowisk w posiadaniu PiS) podział ministerstw i stanowisko wicepremiera i marszałka dla PO wydaje mi się naprawdę dobrym gestem ze strony PiS. Zaskakuje natomiast postawa PO, czemu nie chcieli z tego skożystać Czemu tyle czasu zwlekali z ustaleniem między sobą kto jakie ministerstwa bierze?
Przecież Po wiedziało że nadejdzie ten dzień w którym trzeba będzie wybrać marszałka sejmu! Mogli się wcześniej dogadać, ustalić podział resortów, i wspólne przegłosowanie stanowiska marszałka i wicemarszałka sejmu. Jednak PO tego nie chciało, bo z niewyjaśnionych i mi nie znanych przyczyn nie chciało tworzyć większościowej koalicji z PiS. To co słyszałem w TV i debatach nie wytłumaczyło mi czemu PO odstąpiło od koalicji, bo słowa polityków PO tego nie tłumaczyły.

Zaraz po wynikach wyborów cieszyłem się, gdyż byłem pewien, że kto jak kto, ale PiS się bez problemu dogada z PO, stworzy prawicową koalicję i w takim politycznym układzie mogli by dużo zdziałać dla Polski. A tu PO pokazało się jak obrażone dziecko, które nie dostało cukierka. Czyżby PO nie mogło się pogodzić z porażką w wyborach do Sejmu i prezydenckich? Ale w Sejmie są drugą partią, więc powinni wykazywać trochę odpowiedzialności.
Prezcież oczywiste było, że PiS jako partia wygrana mógł sobie zażyczyć dużo więcej, np. stanowisko premiera, marszałka i 9 resortów, a PO oddać wicepremiera, wicemarszałka i 7 reosrtów. A PiS chciał Po dać pół na pół: po 8 reosrtów dla PiS i PO. Premiera PiS za marszałka PO. I wicepremiera PO za wicemarszałka PiS.

I weź tu zrozum politykę. Wcale się nie dziwię, że naród ma taki wstręt do wszystkich polityków.

Dziwi mnie tylko postawa PO.

Wybory wygrał PiS, a w dobrej woli chciał oddać aż połowę stanowisk w ministerstwach. Uważam, że podział 8 ministrów z PiS i 8 z PO to naprawdę dobry gest PiS, zważywszy że chcieli dać stanowisko wicepremiera i marszałka PO.
Przy wyniku wyobrów do Sejmu w których PiS dostał więcej mandatów niż PO taki równy (a nie większość stanowisk w posiadaniu PiS) podział ministerstw i stanowisko wicepremiera i marszałka dla PO wydaje mi się naprawdę dobrym gestem ze strony PiS. Zaskakuje natomiast postawa PO, czemu nie chcieli z tego skożystać Czemu tyle czasu zwlekali z ustaleniem między sobą kto jakie ministerstwa bierze?
Przecież Po wiedziało że nadejdzie ten dzień w którym trzeba będzie wybrać marszałka sejmu! Mogli się wcześniej dogadać, ustalić podział resortów, i wspólne przegłosowanie stanowiska marszałka i wicemarszałka sejmu. Jednak PO tego nie chciało, bo z niewyjaśnionych i mi nie znanych przyczyn nie chciało tworzyć większościowej koalicji z PiS. To co słyszałem w TV i debatach nie wytłumaczyło mi czemu PO odstąpiło od koalicji, bo słowa polityków PO tego nie tłumaczyły.

Zaraz po wynikach wyborów cieszyłem się, gdyż byłem pewien, że kto jak kto, ale PiS się bez problemu dogada z PO, stworzy prawicową koalicję i w takim politycznym układzie mogli by dużo zdziałać dla Polski. A tu PO pokazało się jak obrażone dziecko, które nie dostało cukierka. Czyżby PO nie mogło się pogodzić z porażką w wyborach do Sejmu i prezydenckich? Ale w Sejmie są drugą partią, więc powinni wykazywać trochę odpowiedzialności.
Prezcież oczywiste było, że PiS jako partia wygrana mógł sobie zażyczyć dużo więcej, np. stanowisko premiera, marszałka i 9 resortów, a PO oddać wicepremiera, wicemarszałka i 7 reosrtów. A PiS chciał Po dać pół na pół: po 8 reosrtów dla PiS i PO. Premiera PiS za marszałka PO. I wicepremiera PO za wicemarszałka PiS.

I weź tu zrozum politykę. Wcale się nie dziwię, że naród ma taki wstręt do wszystkich polityków.


No cóż, skoro PO czuje się jak takie dziecko, to ich problem, wcale bym się nie zdziwił, jak by nic nie dostali. Nie dość, że PiS zachowuje się jak trzeba i daje im szansę,by ta koalicję zawiązać, to on sobie to olewają.
Tylko ten bałagan mógłby już się pomału kończyć,bo to nie jest zbyt dobre dla naszego kraju, by dorośli ludzie zachowywali sie jak dzieci.

Pozdrawiam
Może PO nie tyle zachowuje się jak dziecko, tylko nie chce firmować wyborczych obietnic pisu nie do spełnienia. To co prawda nie jest dla mnie jakiś dużym usprawiedliwieniem, ale jednak.

Bardziej skandaliczne wydaje mi się wybranie na wicemarszalka Leppera, bo akurat po partii, która deklaruje zamiłowanie do praworządności wybieranie na tak ważną funckę w państwie człowieka z wyrokami, to dla mnie już objawy lekkiej politycznej schizofrenii.

Nie wiem teraz jak się potoczą dalsze losy koalicyjne, mam cały czas nadzieję, że panowie przypomną sobie co deklarowali przed wyborami i że się jednak dogadają.
Cytat
Nie dość, że PiS zachowuje się jak trzeba i daje im szansę,by ta koalicję zawiązać, t Jest to wierutna nieprawda co piszesz .. PiS tak traktuje koalicjanta jak PZPR kiedyś SD.. To nie może być tak z e PIS nakazuje koalicjantowi tego a tego posła możecie dać na marszałka tego a tego posła możecie dać na wice marszałka .

W czwartek przed wyborami niejaki Pan grzybek z jednego radia nawoływał zatopić platformę.. !! I tak się właśnie e dzieje . Wczoraj powołana ultrakatolickiego marszałka Pana Marka Jurka.. .
Wczoraj tez kolejny pupilek wspomnianego wcześniej Pan Grzybka Pan Romek Giertych nawołuje do lustracji dekomunizacji. Brygady Pana Romka to jest Młodzieży Wszechpolskiej już czekają na wydanie odpowiedniego polecenia , aby opluwać obrzucać kamieniami tych co myślą inaczej maja w tym praktykę..
Panowie polowanie na czarownice czas zacząć.!!

Jest to wierutna nieprawda co piszesz ..

Jak już to napisz, że się z tym nie zgadzasz, bo w obecnej sytuacji punkt widzenia zależy od punktu siedzenia....

Cytat


Masz no to konkretne dowody czy tylko to co podałeś wyżej - swoje przemyślenia????
Wczoraj Pan Roman Giertych wyraźnie powiedział czas dekomunizację zaczać i Dlatego udzilił poparcia Panu Markowi Jurkowi . Który jest związany ze skrajnym katolicyzmem jakie reprezentuje Radio Maryja i jej promotor któego nazawałem Panem Grzybkiem..
Pytasz
Czyżby tobie przeszkadzało, że jest katolikiem? Co to znaczy ultrakatolicki??? Mnie nie przszkadza żadne wyznanie religijne.. Ale skoro Radio Maryja a dokałdnie Telewizja Trwam na lansuje hasła Polska dla Polaków .. To mi się kojarzy z fecet z za Odry który 70 lat woal Niemcy Niemcy ponad wszystko .. I to szanowny Panie w wykonaniu PiSu może być grroźne w tym kierunku to zmierza.. niestety .. Obym się mylił ..
Dla mnie najtragiczniejszy jest fakt , że cała "zgraja" polityków od prawa do lewa szumnie startowała do wyborów z hasłem : zmiany jakości rządzenia , to idzie nowa klasa polityków uczciwych i odpowiedzialnych .Po ostatnich tygodniach albo ja mam jakieś skrajne odczucia albo nasi kochani politycy szybciutko zapomnieli co mówili. No i nikt już nie wie kto to taki ten "wyborca" (przecież i tak mają z nimi spokój na 4 lata). I co widzimy drugie posiedzeni sejmu a na nim awantury ,gierki ,kupczenie stołkami z "nachlanymi" posłami w tle (kto by przejmował się bezrobociem i służbą zdrowia w takich warunkach skoro oni to już sobie zapewnili) .Ja to chyba byłem skrajnym optymistą myśląc, dno polityczne już osiągneliśmy poprzednio i jeszcze poprzednio,ale jak się okazuje w polityce DNA NIE MA !!!.
Czy ulica wiejska leży tak wysoko w górach że siedzący tam osobnicy nie widzą nic poza sobą i czy ktoś im powiedział,że jeśli oni nas nie zobaczą to nie znaczy, że ich nie dojrzymy (muszę to sprawdzić).
Rozpaczam bo szkoda kolejnych 4 lat w których znowu niewiele się zmieni o ile cokolwiek .
A ja mam już i tak duże problemy by porozmawiać z przyjaciółmi bo większość już wyjechała za pracą a kolejni pakują walizki i chyba zostanę tu sam pisząc do nich Merry Christmas żyjąc na kredyt w Deutsche Bank.

Po ostatnich tygodniach albo ja mam jakieś skrajne odczucia albo nasi kochani politycy szybciutko zapomnieli co mówili. No i nikt już nie wie kto to taki ten "wyborca" (przecież i tak mają z nimi spokój na 4 lata). I co widzimy drugie posiedzeni sejmu a na nim awantury ,gierki ,kupczenie stołkami z "nachlanymi" posłami w tle (kto by przejmował się bezrobociem i służbą zdrowia w takich warunkach skoro oni to już sobie zapewnili) .Ja to chyba byłem skrajnym optymistą myśląc, dno polityczne już osiągneliśmy poprzednio i jeszcze poprzednio,ale jak się okazuje w polityce DNA NIE MA !!!.
Widzę, że mamy podobne przemyślenia. Ja chyba pierwszy raz w życiu jestem naprawdę zły na polityków, że potrafią tak postępować. Chyba właśnie nadzieja, że w sposobie uprawiania polityki była u mnie tak duża, że niemalże przyjąłem a'priori, że po wyborach będzie lepiej.
A jak na razie pis pokazuje, jak łatwo jest skłonne do rozdawania stołków, mnożenia funkcji etc. Po prostu jedno wielkie nieporozumienie...

Wczoraj Pan Roman Giertych wyraźnie powiedział czas dekomunizację zaczać i Dlatego udzilił poparcia Panu Markowi Jurkowi . Który jest związany ze skrajnym katolicyzmem jakie reprezentuje Radio Maryja i jej promotor któego nazawałem

W jaki sposób jest związany??? Możesz to pokazać???

PiS bierze wszystko - tylko nie wiem dla czego? Dla mnie to popadli w samouwielbienie i w tryumfalizm. Wybory parlamentarne to nie prezydenckie.PiS nie tyle wygrał wybory do sejmu co dostał więcej głosów (niewiele więcej) to nie kwestia przegranej czy wygranej to sprawa większego mandatu społecznego (podkreślam niewiele większego)wypinając się na PO PiS wypina się na na olbrzymią część społeczeństwa dążąc do rządu mniejszościowego wypacza zasadę demokracji w której podobno reprezentuje się poglądy większości. PiS oszukał wielu wyborców układając się z PO przed wyborami zamiast pokazać swoje prawdziwe oblicze i stać w szeregu z Samoobroną czy LPR co też się teraz dzieje (byłoby to o wiele uczciwsze ale nie dałoby takiego wyniku w wyborach)to co się stało to jest jedno wielkie oszustwo, a hasła wspólnej naprawy (PiS-PO) naszej ojczyzny należy między bajki włożyć. Teraz nie dziwie się Tuskowi, że nie chce koalicji bo do czegóż PiS'owi potrzebna jest platforma i tak będzie robił co chce i przegłosuje tylko swój program przy cichym poparciu Samoobrony i LPR, a PO odpowiadała by za nie swoje czyny to przecież polityczne samobójstwo.
Czuję się zażenowany megalomanią b.Kaczyńskich i dochodzę do wniosku, że liczy się tylko władza dla samej władzy.

Dla mnie to właśnie PO pokazuje walkę o stołki... Czyli mamy kompletnie rozbieżne podejście do sprawy
To ja może uściślę: wiadomo, że po wyborach robi się rewolucję kadrowo-stołkową. Powiedzmy, że tak już jest, że służby cywilne to mit, chociaż w dobrej wierze stworzony. Natomiast nie podoba mi się co robi pis w tym sensie, że najpierw deklaruje odnowę państwa, oszczędności etc. a jak dochodzi co do czego, to proponuje podział ministerstwa na 2, czyli już się tworzy niepotrzebna administrację, tworzy się dodatkowo kolejnego wicemarszałka Sejmu no i Senatu. I o to mi chodziło.

Poza tym PiS nie wygrał wyborów ogromną większością. Różnica między nimi a po to prawie że nic i nie wiem czemu uzurpują sobie prawo do wyłącznego rządzenia tym krajem.
Cytat
A mógłbyś wskazać jak to się dokonuje? Kiedy takie hasła zostały wypowiedziane i przez kogo?
Chocby wczoraj godzina 23. 30
Pan Tadeusz Rydzyk dyrektor RM W rozmowach niedokończonych mówi cytuje.. Nieważne czy wierzacy Polak czy nie!! Ważne ze kocha Polskę i ni e głosuje na liberałow i mamy zwyciestwo.. kolejny cytat z wczorjszych rozmów niedokończonych Pana Tadeusza Rydzyka To nie dyplom śwaiadczy o miłości do ojczyzny .. swiadczy jak głosuje . i na kogo głosuje. głusujac na librałów jest wrogiem Polski i narodu Polskiego .. Mam szukać wcześniejszych bardziej dobitnych i dosadnych kąsków ??zapewniam Cię że znajde..
Cytat
W jaki sposób jest związany??? Możesz to pokazać???
Radio MARYJA OD LAT WSPIERA LPR CZYZ TO NIE PRAWDA..???
Politycy tej parti to experci polityczni tej rozgłosni..
Cytat
la mnie to właśnie PO pokazuje walkę o stołki.
A prawda jest taka PiS nie zamierza oddać żadnego stołka.
Fakt zakrawa nakpine PiS deklaruję chec stworzenia koalicji a wycina PO wicemarszałka. w Senacie . Po chrześcijańsku .. ???

Kaczyńcy Kasują jak narazie wszytko
Ja jak się tej parodii ustanawiania rządu przygladam to widzę zgraję dzieciaków, którzy nie maja pojęcia o rządzeniu, tylko walczą o stołki jak dzieci o zabawki.
Mam tylko nadzieję,że w końcu się to skończy i zaczną normalnie myśleć jak na dorosłych ludzi przystało i, ze wywiążą się ze swoich planów wyborczych.

Pozdrawiam

Ja jak się tej parodii ustanawiania rządu przygladam to widzę zgraję dzieciaków, którzy nie maja pojęcia o rządzeniu, tylko walczą o stołki jak dzieci o zabawki.
Gdyby to była zgraja dzieciaków, to jeszcze byłoby do zniesienia, dla mnie to wygląda wręcz jak zgraja wygłodniałych wilków rzuca się na władzę, jak na ten upragniony od lat łup.

Rozmowy jednak wciąż trwają, jakieś przynajmniej, więc mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Rząd mniejszościowy mi się nie podoba, bo to będzie bardzo korupcjogenne. No i kwestia obietnic wyborczych pozostaje otwarta.
Ale czemu się dziwisz?! Zastanów się jakbyś się zachowywał gdybys przez 15 lat czekał na swoją chwilę, że w końcu będzie mogło być tak, jak ty tego chcesz - bez względu na wszystko. Żeby tylko w tym swoim zapatrzeniu na siebie nie zagalopowali się za mocno, bo w przyszłym roku czekają nas wybory samorządowe, które mogą też spowodować małą rewolucję, tylko tym razem "na dole".

Ale czemu się dziwisz?! Zastanów się jakbyś się zachowywał gdybys przez 15 lat czekał na swoją chwilę, że w końcu będzie mogło być tak, jak ty tego chcesz - bez względu na wszystko. Żeby tylko w tym swoim zapatrzeniu na siebie nie zagalopowali się za mocno, bo w przyszłym roku czekają nas wybory samorządowe, które mogą też spowodować małą rewolucję, tylko tym razem "na dole".

Moze nie na taką chwilę,jak widzę tych wszystkich ludzi żerujacych jak hieny wygłodniałe to nie bardzo bym chciał bym mógł być na ich miejscu. Poza tym rządzenie krajem to nie dbanie tylko o swój tyłek, ale przede wszystkim dbanie o innych.
Jak narazie nie widać żadnej troski o ludzi. Biorąc na siebie tak ogromna odpowiedzialność za innych trzeba dążyć do tego by ludzie mogli żyć, a nie zachowywać się jak hieny.
Jeśli nie jest się odpowiedzialnym to po co brać się za rządzenie? Po co się tam pchać, jeśli nie myśli się o innych ludzi.

Pozdrawiam

Jeśli nie jest się odpowiedzialnym to po co brać się za rządzenie? Po co się tam pchać, jeśli nie myśli się o innych ludzi
Rozumiem, że są to pytania retoryczne Moim zdaniem powodem podstawowym jest władza, sama władza, czysta władza i tylko władza. Ludzie cały czas głęboko w to wierzą, że jak jesteś przy władzy to możesz wszystko: załatwić pracę rodzinie, zatroszczyć się o bliskich i przyjaciół, a gdzieś tam później również i o pozostałych obywateli, ale takiego obywatelskiego pędu to się dostaje na półtora, może rok przed kolejnymi wyborami.

Przepraszam za tak cyniczną odpowiedź, ale bardzo mnie rozbawiły twoje wątpliwości. Jaka powinna być władza, jaki powinien być polityk to każdy z nas mniej więcej wie, a że jest jak jest to już inna sprawa. No, a że okazuje się, że w sumie nie ma znaczenia czy to pis, po, sld, lpr czy samoobrona czy jeszcze cos innego, to też smutna rzeczywistość. Dlatego cały czas twierdzę, że do polityki powinni być dopuszczani przede wszystkim ludzie bogaci oraz dowartościowani.
Dlaczego PO nie weszło do koalicji

Oto odpowiedź:

Są lata 80 powstaje "Solidarność. Komuniści zaczynają zdawać sobie sprawę że system komunistyczny upada (również ekonomicznie). Zaczynają się gorączkowe poszukiwania rozwiązania tego problemu. W porozumieniu z Moskwą nadchodzi rozwiązanie. Trzeba dać ludziom pozorowaną wolność, podczas gdy u steru władzy pozostaną ci sami ludzie lub ich kontynuatorzy. Zawiązuje się tajne porozumienie między częścią kierownictwa "Solidarności", a aparatem komunistycznym. Niewygodni działacze zostają zepchnięci przez służby na boczny tor, następuje torowanie drogi do władzy nad związkiem wcześniej "ułożonych" przez SB-ecję ludzi. Na czele "Solidarności" staje Lech Wałęsa (pseudonim operacyjny "Bolek"). Następuje pozorowane porozumienie "Solidarności" z władzami PZPR. Po akceptacji Moskwy zostaje zawiązany plan zorganizowania "Okrągłego Stołu".
Ludzie w zdumieniu odzyskują wolność, jednak nie wiedzą jeszcze, że jest to pozorowana wolność. W rzeczywistości jest to kontynuacja dawnego systemu w "nowym opakowaniu" dostosowanym do realiów epoki kapitalizmu. Gwarantem tego jest tajne porozumienie w Magdalence, w której to czołowi działacze "Solidarności" na czele z Lechem Wałęsą, Tadeuszem Mazowieckim i Panem Geremkiem dosłownie sprzedają Polskę komunistom. Następuje rozmieszczenie w elitach biznesowo-politycznych nomenklatury komunistycznej. W międzyczasie gen. Jaruzelski prosi o specjalny protektorat Moskwy dla dwóch osób. Podaje nazwiska: Kwaśniewski i Miller. W dalszym ciągu trwa grabież majątku narodowego przez ludzi nazywanych już "postkomunistami". Na drodze staje jednak rząd Olszewskiego, pałający zamiarem przeprowadzenia lustracji i PRAWDZIWEJ dekomunizacji. Na posiedzeniu sejmu po raz pierwszy padają słowa że Wałęsa był agentem SB. Szybko z inicjatywą wychodzi KLD, Jan Maria Rokita składa wniosek o rozwiązanie Rady Ministrów. Dalej inicjatywę przejmuje Lech Wałęsa, następuje tajna narada m.in. Lecha Wałęsy, Tadeusza Mazowieckiego, Donalda Tuska i niczego nie świadomego Waldemara Pawlaka. Wieczorem rząd Olszewskiego zostaje obalony, lustracja wstrzymana.
Polska ponownie wpada w "szpony" agentury. Gospodarka w dalszym ciągu jest uzależniana przez ogromne wpływy ludzi wywodzących się z PZPR-u. Mijają lata. Następuje hegemonia władzy SLD, premierem zostaje wcześniej wspomniany Leszek Miller. Na prezydenta wybrany zostaje Aleksander Kwaśniewski. Zmanipulowane społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy, że w dalszym ciągu realizowany jest plan z Magdalenki. Mija kolejna kadencja rządu zabójcza dla społeczeństwa polskiego. 2/3 Polaków żyje już na skraju nędzy. Jednak cofnijmy się o parę lat. Wybucha afera "Rywina", afera "Orlenu", afera "PZU", społeczeństwo powoli uświadamia sobie że zostało oszukane. Postkomuniści wpadają w popłoch, w pośpiechu tworzą nowe partie w nadziei że Polacy ponownie dadzą się oszukać. Do akcji wkraczają media w lwiej części opanowane przez wpływy nomenklatury komunistycznej. Plan po części się udaje; SLD jest w parlamencie, jednak nie do końca. Wybory miało wygrać PO, spadkobierca Unii Wolności, składające się z ludzi KLD i UD. To na nich właśnie liczyli postkomuniści, wiedzieli bowiem że są to "ich ludzie" z którymi w dalszym ciągu będzie można się dogadać.
Ostatnia szansa na zablokowanie przemian: WYBORY PREZYDENCKIE. Wpływowa nomenklatura komunistyczna uruchamia media i wszelkie środki manipulacji. Jeden po drugim przekazują poparcie człowiekowi, który zagwarantuje im bezpieczeństwo. To ich ostatnia szansa. Kolejno Wałęsa, Borowski, Miller, Mazowiecki, Frasyniuk, a za nimi następni deklarują poparcie dla Donalda Tuska, niektórzy z nich są jednak bardziej ostrożni, gdyż wiedzą że reprezentują środowiska, które w społeczeństwie mogą wzbudzić niepokój, efektem tego jest zapowiedź Kwaśniewskiego i Olejniczaka, że na "na pewno nie poprą Kaczyńskiego". Mimo wszystko Kaczyński wygrał wybory. Ostatnią szansa postkomunistów na zablokowanie zmian jest, albo ugięcie się PiS (co nie wchodzi w grę ponieważ PiS pokazał że nie pójdzie na porozumienie z "układem"), albo przedterminowe wybory i na tą drugą opcję liczy PO ze swoimi poplecznikami, blokując i przedłużając powstanie rządu. Media również robią swoje usiłując za wszelką cenę skompromitować PiS, co jest już przygotowaniem do z góry zaplanowanego scenariusza, a jest on taki "w następnych wyborach musimy mieć w sejmie większość". Pytanie tylko czy naród da się na to nabrać, OBY NIE...

Cytat pochodzi ze tej strony.
Fajne ale na początku zapomniałeś dopisać "dawno, dawno temu w odległej galaktyce......."
Cytat
Na posiedzeniu sejmu po raz pierwszy padaj że Wałęsa był agentem SB. Nie ma żadnych dokumentów które by stwierdzały ąę agentem jest Lechu . Rewelacje te podawane są przez środowiska związane z Radiem Maryja .. 8 lat temu środowiska związane z tym radiem i sam Pan Rydzyk promują na swojej antenie Marian Krzaklewskiego i jego ekipę jak się skończyły rządy AWS-u jeszcze gorzej jak ekipy pana Leszka.. A mieli być zbawcami narodu.. Gdy by Kaczyńcy nie związali się z Radiem Maryja środowiskiem ultra katolickim byli bardziej wiarygodni.. Niestety obecnej sytuacji tak nie jest..
Nie ma ządnych podstaw aby sądzić że Lech Wałęsa był Bolkiem Jest to braza Pan Lecha ,

Jak by nie Pan Lech to Pan Rydzyk długo jescze by siedział w Niemczech...
Pozdrawiam
Wałęsa agentem - pewnie bardzo głęboko uśpionym?
... aż się obudzić zapomniał...

Dlaczego PO nie weszło do koalicji
Oto odpowiedź:

No fajnie ! Mamy tu jasno i niedwuznacznie wyłożoną "spiskową teorię dziejów" wg LePeRa. Zapomniano tylko załączyć tabelkę z podziałem na 3 kolumny tzn. "mason", "żyd" i "kryptokomunista", po czym włożyć weń odpowiednie nazwiska. Wiadomo też jaki jest cel tego artykułu: doprowadzić do koalicji PiS + LePeR.

Tymczaem odpowiedź na cytowane pytanie jest o wiele bardziej prozaiczna:
- PO obawia się, że rozmawiając z Marcinkiewiczem, rozmawia z osobą podstawioną przez Kaczorów, która to nie ma prawa podejmowania wiążących decyzji [tak jak kiedyś Krzak swochał się za plecy Buzka]
- eliminacja Komorowskiego z marszałkowstwa Sejmu to dla mnie przykład karygodnego sobiepaństwa wierchuszki PiS, a sprawa Niesiołowskiego - to już po prostu jakaś nikczemna prowokacja, kontynuowanie personalnych rozgrywek w ramach dawnego ZChN-u
- PiS zaproponował co prawda PO połowę ministerstw, ale równocześnie były to wyłącznie posady, gdzie nie zapadają żadne kluczowe decyzje, a jedynie pracuje się 2X ciężej i jest się 10X bardziej rozlicznym przez społeczeństwo [zdrowie, transport itd.]
- PO - podobnie jak dawna UW - fatalnie komunikuje się ze społeczeństwem w sprawie swoich racji w sporze z koalicjantem i to może ją na długo pociągnąć w dół
- PO wybrała fatalną taktyke "totalnej konfrontacji", zamiast pokazać społeczeństwu, że to właśnie ona dąży do koalicji, a jeśli coś nie wychodzi, to winne są dość niedwuznaczne umizgi PiS do LePeRa.
Może tak dla odreagowania i odpoczynku zaproponuę ten artykuł z Tyodnika Powszechnego / Onet:
Wyborcy: zgorszeni, oszukani, źli

Tymczasem, zamiast realizować obietnice, obie – obie! – zwycięskie partie zafundowały zawstydzający teatr. Nie ma znaczenia, kto zaczął pierwszy: czy PiS, popierając na wicemarszałka Sejmu człowieka, który w minionych latach był uosobieniem pogardy dla państwa prawa i sprawiedliwości, i równocześnie odrzucając kandydatury PO na marszałka Sejmu i wicemarszałka Senatu, czy PO, eksponując swe zranione emocje i obrażając się na „przyjaciół z PiS”. Potem wydarzenia rozgrywały się już zgodnie z logiką
Nic dodać, nic ująć. Po prostu obydwaj partnerzy stracili do siebie zaufanie, a to jest konsekwencją owej nieszczęsnej prezydenckiej kampanii wyborczej. Kwachu wiedział co robi ustanowiając taki właśnie kalendarz wyborczy, a Cimek też wiedział co robi wycofując się z wyborów. To był po prostu idealny scenariusz na zniszczenie wzajemnego zaufania przyszłych koalicjantów.


Natomiast Platformie, której podwójne zwycięstwo wymknęło się dosłownie w ostatniej chwili i która wydaje się kompletnie pogubiona (emocjonalnie i politycznie), może grozić rozłam (i wśród jej polityków, i jej elektoratu). Jest w pułapce: zarówno wtedy, gdyby chciała w jakiś sposób wspierać mniejszościowy rząd PiS, jak i wówczas, gdyby w latach 2005-09 pozostała konsekwentną opozycją (choć ten ostatni wariant jest mimo wszystko dla samej partii bezpieczniejszy).
Z tą analizą juz niezupełnie się zgadzam. Podwójne zwycięstwo było tylko w sondażach, a sonderzy okazali się być albo oszustami, albo też naiwnymi amatorami, wnioskujacy, że takie same metody badania opinii publicznej jak w USA czy Francji mozna stosować bez żadnych.
PO grozi rozłam tylko wtedy, gdyby i w PiS nastąpił rozłam na częśc konserwatywną i narodową - wtedy mogłoby powstać jedno wielkie ugrupowanie konserwatywne marginalizując zarówno liberałów, jak i "narodowych oszołomów" i "radykalnych socjałów".
I dla PO bezpieczniejsze jest wejście w koalicję, ale na bardzo jawnych zasadach, z jasnym podziałem ról i odpowiedzialności. Tu politycy PO się nie sprawdzili: nie ułożyli sobie wariantu wejścia w koalicję na zasadzie partnera mniejszościowego i teraz rzeczywiście wyglądają jak zagubione dzieci we mgle. Owszem, gdyby okazali się niezdolni do koalicji w sytuacji zgodnej z werdyktem wyborców, to oczywiście jest dla nich lepiej być w opozycji, ale to by bardzo źle świadczyło o umiejętnościach politycznych tej podobno tak "eksperckiej" partii. Tu PiS rozgrywa swoje zwycięstwo bezbłędnie, okazuje się medialnie ze znacznie lepszej strony.

Widać też, że nawet gdyby doszło – mimo wszystko – w wyniku obecnych konwulsji do koalicji PiS–PO, byłby to rząd od zarania skłócony, przesiąknięty wzajemną nieufnością. A przecież nie musiało tak być.
Rasowy polityk może nienawidzieć swojego partnera, ale dla dobra kraju, zaciska zęby i gra swoją grę jak gdyby nigdy nic. No cóż, nie da się ukryć, że Marcinkiewicz wygląda mi tu znacznie bardziej "rasowo" od Rokity !
Co prawda to już troche nieaktualne info, ale czy może ktoś czytał Wprost z zeszłego tygodnia? Większość tezy artykułu o sytuacji w kraju po wyborach niestety się sprawdziło.

Może tak dla odreagowania i odpoczynku zaproponuę ten artykuł z Tyodnika Powszechnego / Onet:
Wyborcy: zgorszeni, oszukani, źli


Oszukani to dopiero możemy być wszyscy, jak obecny rząd nie będzie robił tego co zaplanował, ale z myślą o ludziach a nie o własnych tyłkach. Nie chodzi mi o jakies radykalne zmiany, ale napewno w jakimś stopniu muszą pokazać,ze coś zmienili na lepsze, bo inaczej będzie potężne fiasko i napewno Kaczyńscy w następnych wyborach nie będa mieli zbyt wysokiego poparcia.

Otrzymali szansę na działanie, więc muszą ją wykorzystać, choć w małym procencie, by było to widoczne, by ludzie widzieli,że ten wybór nie był ich kolejną pomyłką, bo później wszyscy dziwimy się, dlaczego tak mało ludzi głosuje?
Jak nie ma dobrych kandydatów, którzy potrafią coś robić, to lepiej nie głosować na byle kogo. Takie jest wtedy podejście do głosowania i trudno wtedy nie przyznać ludziom nie głosującym racji.

Pozdrawiam
Mimo wszystko zgadzam sie tytulem artykylu. Koalicje zapowiadali juz od dawna i tego od nich wyborcy oczekiwali, ja przynajmniej tak.

Czy rzad powstanie to nie wiem, dopiero jak bedzie glosowanie to zobaczymy. Ciekawie nie jest, ale w sumie dobrze jest zyc w ciekawych czasach

Mimo wszystko zgadzam sie tytulem artykylu. Koalicje zapowiadali juz od dawna i tego od nich wyborcy oczekiwali, ja przynajmniej tak.

Czy rzad powstanie to nie wiem, dopiero jak bedzie glosowanie to zobaczymy. Ciekawie nie jest, ale w sumie dobrze jest zyc w ciekawych czasach


Tak msg, mamy bardzo ciekawe czasy,gdzie dorośli zachowuja się gorzej niż małe dzieci. Niedługo dojdzie do tego,że będzie lepiej wybierać dzieci do rządu a nie takich ludzi.

Pozdrawiam
myślę, że pomysl z dziećmi jest jednak chybiony - lepiej niech nie zabierać im dzieciństwa i nie pokazywać zjawisk korupcjogennych już w tak młodym wieku.

A dorośli to też dzieci, tylko że wyprane z radości życia w większości i zamartwiający się co będzie jutro. Dzieci nie mają takich problemów, przynajmniej te małe
A co sądzicie o tym, że PO powiedziało, że nie poprze tworzonego rządu i będzie twardą opozycją?
Przed wyborami byli blisko PiS, mysleli o koalicji, itp. A teraz zamiast w koalicji są w opozycji Kto tak szybko zmienia swoją orientację?
Pomijając te fakty, to jak by PO zależało na Polsce, to by chciało poprzeć rząd, aby coś mógł zrobić, a nie wszelkimi sposobami przeszkadzać PiS.
Ja dochodzę po tym wszystkim do wniosku, że PO chodziło tylko o władzę i stołki.
A i wiele stracili na tym, że co chwila zmieniają swoje poglądy
Co jak co, ale zmianą poglądów, w zależności od tej strony z której zawieje, to się brzydzę i wręcz żygam na to
Kaczyński obiecywał PO, że podzieli się z nim władzą w rządzie. Była mowa od początku, że marszałkiem sejmu ma zostać członek PO, o ile pamiętam chodziło o Tuska. Jednak to PiS zmienił raptem zdanie (niestety bez uzgodnienia tego z PO), że marszałkiem zostanie jednak członek PiSu. Naprawdę jest to godne pochwały! Mojego zaufania nie wzbudza człowiek, który całą władzę chce zagarnąć tylko dla siebie, więc nie ropzumiem skąd Twoje oskarżenie, że to PO jest takie żądne władzy! Poza tym nie wzbudza we mnie zaufania człowiek, który brata się z szanownymi panami Lepperem i Giertychem. Równie dobrze trzeba było głosować na Leppera lub Giertycha!
Po 3 pan Kaczyński wiele obiecywał w czasie wyborów, ale po wyborach sam stwierdził, że ludzie nie powinni tak ślepo liczyć na to, że wszystkie obietnice zostaną spełnione. Gratuluję więc sprawiedliwego i prawdomównego prezydenta. Mam czyste sumienie, że nie przyłożyłam do tego ręki.
Ravenloff napisał:


Pomijając te fakty, to jak by PO zależało na Polsce, to by chciało poprzeć rząd, aby coś mógł zrobić, a nie wszelkimi sposobami przeszkadzać PiS.


Dokładnie Ravi. Tylko niestety mozna to zauważyć także u innych polityków, szkoda,że tak mało myśli się o własnym kraju.
Mam nadzieję,że może się coś zmieni za tego nowego rządu,że będzie lepiej a nie gorzej, bo naprawdę jak i ten rząd zawiedzie to będzie poważna klapa i nie wiem,czy w następnych wyborach będzie na kogo głosować,jak każdy kto chce rządzić myśli tylko o własnych korzyściach a nie o kraju i ludziach w nim żyjących.

Pozdrawiam
Mam wrażenie, że PiS dąży teraz stworzenia wyraźnej większości pro-prezydenckiej w Sejmie przez wyciągnięcie z obecnych partii wszystkich posłów o nastawieniu konserwatywnym. Czyli jest to gra na "tąpniecia" w PO, LPR, PSL i Samoobronie [a może i SLD ?]- wystarczy, aby na strone Kaczorów przeszło dokładnie 77 posłów i już jest większość.
Na początku przyszłego roku to się może udać. A wtedy zmiana konstytucji jest możliwa, bo do tego trzeba 2/3 głosów połączonych izb, a nie samego tylko Sejmu.

No cóż, IMHO jest to chyba jedyna szansa na przełamanie obecnego impasu powyborczego... Jeśli to się nie uda - czeka nas spory zamęt i chyba nowe wybory, które mogą jeszcze bardziej spotęgować obecny chaos.

A co do porozumienia PiS i PO - winę ponoszą w równym stopniu obie formacje. PO musi zdać sobie sprawę, że na realizację ich programu nie ma żadnych szans, a PiS nie może zadrażniać sytuacji bardzo "sobiepańskimi" posunięciami. Obie zaś partie nie potrafią myśleć w sposób całościowy i kompromisowy.

Tu widać, że nasza obecna konstytucja na pewno nie jest dla takiego społeczeństwa jak polskie, nie jest dopasowana do jego kultury politycznej, bo właściwie zmusza do rządów koalicyjnych w nieuchronnie rozdrobnionym Sejmie, a nikt nie potrafi umiejętnie wchodzić w koalicje.
Gdyby wybory do Sejmu odbywały się wg ordynacji wyborów do Senatu, to PiS miałby dziś większość i mógł rządzić sam.

Czyli jest to gra na "tąpniecia" w PO, LPR, PSL i Samoobronie [a może i SLD ?]- wystarczy, aby na strone Kaczorów przeszło dokładnie 77 posłów i już jest większość.

Realnie na to patrząc, to raczej nie ma szans powodzenia taki zamysł nawet gdyby był powzięty. Przeciągnąć na swoją stronę 77 posłów... To się jeszcze nikomu nie udało i to jeszcze z tak różnych środowisk.

Ale w Senacie PiS ma jednak większośc i mogłoby rządzić samo. System proporcjonalny nawet z progiem 5% nigdy nie wyłoni tylko jednaj zwycięskiej partii. Nawet w Niemczech zawsze dochodziło do koalicji. Oni jakoś dają sobie z tym radę, ale my najwyraźniej nie potrafimy....
Wyobrażasz sobie rządy pani Thacher w koalicji z kimś tam jeszcze ? No właśnie: wtedy jej reformy nigdy by nie przeszły przez Izbę Gmin ! A tak dzięki systemowi większościowemu miała wolną rękę przez ponad 10 lat.

Ale w Senacie PiS ma jednak większośc i mogłoby rządzić samo. System proporcjonalny nawet z progiem 5% nigdy nie wyłoni tylko jednaj zwycięskiej partii. Nawet w Niemczech zawsze dochodziło do koalicji. Oni jakoś dają sobie z tym radę, ale my najwyraźniej nie potrafimy....
Wyobrażasz sobie rządy pani Thacher w koalicji z kimś tam jeszcze ? No właśnie: wtedy jej reformy nigdy by nie przeszły przez Izbę Gmin ! A tak dzięki systemowi większościowemu miała wolną rękę przez ponad 10 lat.


Zgadzam się z tym, tylko jednocześnie chciałem zwrócić uwagę na inne czynniki jak słabość polskich formacji politycznych, ich krótki żywot. Pani Thacher mimo wszystko funkcjonowała w innym systemie politycznym niż my, bardziej stabilnym z dominacją dwóch partii. Albo tamci rządzili albo tamci. Która polska formacja będzie rządzić przez 12 czy więcej lat.... A częsta zmiana rządów niestety nie wpływa dobrze na naszą rzeczywistość. Była AWS, zrobili swoje reformy, później pojawiło się SLD i wprowadziło coś kompletnie innego i robi się zamieszanie. /patrz: służba zdrowia/ Widzisz jakąś partię a tam kilka frakcji wewnątrz. Mam nadzieję, że się to zmieni tylko to wymaga jakiegoś silnego lidera, któy potrafiłby skupić ludzi koło siebie. Natomiast wybory wiekszościowe to dobry kierunek, który napewno zmieni trochę myślenie polityków, by dabć o solidne formacje.
Niestety w sensie ilości partii to się dość wyróżniamy na większej arenie... Ilość kandydatów na prezydenta była tego niekoniecznie pochlebną dla nas wizytówką.

A chciałabym wrócić na moment do tytułu wątku - zdaje się on nieco nieaktualny
No tak. Jak w USA były wybory prezydenckie, to było dwóch kandydatów, co się wiązało z tylko jedną turą. A u nas tak wiele osób się pcha do władzy, że potem na prezydenta startuje kilkanaście osób.
W Sejmie to samo. Przecież lepiej by było gdyby w sejmie były tylko 3 może 4 partie, z czego 2 by miały ponad 2/3 głosów. Wtedy mogli by coś wprowadzić.

A jeszcze jedna bardzo ważna uwaga. Kiedyś słyszałem opinie kilku ekspertów od biznesu i rynku gospodarczego, że taka a nie inna sytuacja gospodarcza w Polsce wynika ze złego prawa bądź jego nieegzekwowania. A największą siłą sprawczą do obecnego stanu naszej gospodarki nie są złe ustawy czy prawo, ale to, że to prawo się bardzo szybko zmienia. Co kolejne rządy to coś poprawiają po swojemu. Tamci eksperci powiedzieli, że nawet jak by przepisy prawa były niezbyt korzystne dla gospodarki, ale za to bardzo stabilne i niezmienne, to by było o wiele lepiej dla rynku niż prawo, które się co chwila zmienia (niby dążąc do doskonałości).
A w naszej polityce jest ten problem, że każda kolejna władza chce zarządzić w kraju swój porządek.
A jaki ten Wasz PiS jest słowny... Ho, ho!

http://wiadomosci.gazeta....00,3002046.html

Oczywiście, łatwo jest ludźmi zamanipulować, ale co tam!
Osobiście uważam, że wycofanie się z nierealnych obietnic to krok w dobrym kierunku. PiS gotów przyjąć jest gospodarczy program PO, ale nie chce mieć ludzi z PO w rządzie, bo oni wtedy mogliby przeszkodzić w manewrach lustracyjnych i skończyłoby się wszystko jak za Olszewskiego. Tymczasem PiS wierzy, że głównym problemem Polski jest rozbicie tego, co oni nazywają [dość tajemniczo, w ramach "spiskowej teorii dziejów"] "układem okrągłostołowym".

W tej historii najbardziej zdumiewa mnie naiwność polskich wyborców, bo co do przebiegłości polityków, to mało co mnie już zdumiewa. Tymczasem PiS gra dośc niebezpieczną grę: w tym co mówią są bliscy LePeRowi, a w tym co czynia dość bliscy PO [może poza tematami lustracyjnymi, choć kto wie, co w końcu z tego wyjdzie]. W ten sposób chcą odnieśc sukces realizując realistyczną politykę gospodarczą, ale sami i przy poparciu LePeRa.