UmiĹscy
Pytanie raczej do starszych studentów: Z czego najlepiej się na to uczyć? Wiem, że zaraz większość powie, że z wykładów, ale na te niezbyt pociągające zajęcia po prostu nie chce się chodzić Jak oceniacie skrypt z naszego forum ? A może jakaś książka?? Podzielcie się wrażeniami ze swojego egzaminu )
Skrypt + doczytac ewentualnie cos w ksiazce. Mysle jednak, ze sam skrypt starczy by zdac ten egzamin. Co do notatek z wykladu, nie wiem czy sa przydatne, bo nie uczylem sie z nich.
Ja uczyłem się ze tylko skryptu i to wybiórczo - tylko te pytania, które były we wcześniejszych latach. Polecam jednak nauczyć się trochę więcej niż to, co było w poprzednich latach - ja trafiłem na dwa pytania, które się powtórzyły i dwa, które się nie powtórzyły, jednak były jakoś związane z pytaniami, które już we wcześniejszych latach padły jednak stresu co nieco było, bo jak pomyślałem, że nie zdam i znowu będę musiał się uczyć na doktryny... ale zdałem na szczęście.
Doktryny to była dla mnie katorga, tak jak teraz prawo UE. Fuuuj
A jeśli chodzi o sam egzamin to na każde pytanie jest 15 minut chyba, więc jeśli się wie, co się chce napisać to czasu jest aż nadto. Ja po odpowiedzi na pytanie spokojnie mogłem ją jeszcze sprawdzić i przeanalizować, czy napisałem wszystko, co wiem na ten temat.
Natomiast sama prof. Zmierczak nie jest zbyt przyjemna ("państwo jesteście idiotami" - odnośnie tego, że nikt nie wpadł na to - przynajmniej ja nie znam takiej osoby, że kreski i kółka na tablicy to wzór, wg którego mamy siadać w ławkach), jednak nie ma się tym co martwić, bo to było bardziej zabawne, że pani prof. się tak spina
EDIT: spojrzałem z ciekawości do bazy pytań i w zasadzie na innych terminach (po 8.06.09 r.) były już tylko pytania, które się powtarzały - także YOUR CHOICE, jak to mówią rodowici Niemcy.
Notatki z wykładów są niezbędne po to, żeby wiedzieć, jakie zagadnienia pani prof. przerabiała, bo pytania padają właściwie tylko z nich. Opanowanie notatek powinno wystarczyć, żeby to zdać, a jak ktoś chce lepszą ocenę, to bierze Chojnicką/Olszewskiego. Skrypt może być, ale znam osoby, które przejechały się na nauce tylko z niego.
Skrypt może być, ale znam osoby, które przejechały się na nauce tylko z niego.
Czyli jak zawsze - nie ma zasady, trzeba samemu wybrać jaki sposób uczenia najbardziej Ci odpowiada, oczywiście biorąc pod uwagę co chcesz osiągnąć
Ja przeczytałam 3 razy cały skrypt, a potem nauczyłam się z niego tylko tych pytań co już wcześniej padały. Na wykładzie byłam jeden raz i choć miałam notatki od znajomych, nic ciekawego nie wniosły:P Zdałam za pierwszym razem choć uczyłam się 4 dni.. miałam szczęście i utrafiłam w pytania.
Pytanko z kwestii formalnych:
Co preferuje prof. Zmierczak? Lanie wody czy konkretną zwięzłą odpowiedź? Ilość czy jakość?
A ja zauważyłam, że na pierwszym terminie egzamin trwa 1,5h a na drugim terminie już 2 h. Jakaś zależność? Mniej pytań czy informacja, że ci co są jako pierwsi nie potrzebują tyle czasu? ;D
Egazamin trwa chyba mniej, niz godzinie [i nie pamietam by terminy roznily sie czyms wiecej, niz pytaniam], wiec to pewnie blad USOSa lub jakies niedopatrzenie. CO do preferowanych odpowiedzi, to ja preferowalem skrypt + lanie wody na dwa pytania i dostalem 3. Trudno mi konkretnie odpowiedziec na pytanie, co preferuje ktos inny, mozna isc zapytac sie na dyzur:P
Pytanko z kwestii formalnych:
Co preferuje prof. Zmierczak? Lanie wody czy konkretną zwięzłą odpowiedź? Ilość czy jakość?
Myślę, że pani prof. na pewno zwraca uwagę na jakość. Ściemy nie przejdą, moim zdaniem.
Witam! Mam pytanie do drugoroczniaków - napiszcie, jak wiecie, jakie DOKŁADNIE zagadnienia padają na 2 ostatnich wykładach z doktryn - jakie nazwiska, zjawiska etc. (notatki), bo przedtermin mi się kłania... ( a! i proszę nie straszyć! ;P)
zależy jak daleko jesteście z materiałem. Zobacz ile średnio prof. omawiała na wykładach i sobie policz.
Pytania i tak padają z całości materiału, nie ma ulgi dla przedterminu.
Teraz jesteśmy na faszyzmie. Ale generalnie najważniejsze jest chyba to, co było na wykładach, prawda? Bo nie wiem czy mam się kierować sylabusem czy wykładami...
Na serio daje pytania z nieprzerobionej części materiału? :ooo:
Zobacz sobie w bazie pytań jakie padały na przedterminach.
Sugerowałbym się wykładami, a nie sylabusem.
Wydaje mi się, że na przedterminach nie było pytań z zakresu ostatnich wykładów. Zastanawia mnie jeszcze tylko jedna sprawa. Bo np. idea złotej wolności szlacheckiej została przez panią prof. pominięta. Tylko powiedziała o niej jedno zdanie. I się zastanawiam, jak traktować tak omówione na wykladach zagadnienia :mrgreen:
akurat szlachtę pani prof. parę minut omawiała przy republikanizmie - ale po pytaniach widać, że był to raczej wypadek przy pracy i zagadnienia betonowe ( hobbes, platon, pozytywiści) będą pewnie w 3 na 4 - chociaż pytanie o feminizm i postmodernizm, mozliwe w koncu, byloby niegodziwością.
A jak wygląda sam egzamin? jedno pytanie na 15 minut czy z góry są podane wszystkie?
Pytanie-odpowiedź.
Kurczę, ile potrzeba na względne opanowanie materiału...? :/ Jestem na oświeceniu, a poniedziałek egzamin... :/
czesc,
mam pytanie, jakie sa terminy egzaminow i czy mozna sie zapisaywac w sekretariacie katedry? z gory dziekuje za odp
Hej, proszę o pomoc, w szczególności studentów, którzy mają jakieś zeszłoroczne notatki z doktryn.
Mianowicie - potrzebuję notatek ze SPRAWIEDLIWOŚCI WG HABERMASA i HAYEKA.
W szczególności z tego pierwszego. W książce nie mogę niczego znaleźć o Habermasie.
To są zagadnienia z ostatnich wykładów z doktryn.
Piszę przedtermin, więc muszę to też ogarnąć B)
O Habermasie w książce jest- zarówno w książce Zmierczak i Olszewskiego, jak i w tej drugiej. Notatek nie mam, bom na tych ostatnich wykładach nie była. I radzę zajrzeć do bazy pytań, żeby nie uczyć się niepotrzebnych rzeczy No i też piszę przedtermin.
O Habermasie jest, ale o jego koncepcji komunikacji, nie o jego teorii dot. sprawiedliwości raczej :)
Oj, takich rzeczy nie będzie
Z czego uczycie się o feminizmie?
Z Wikipedii ! xD
Jak myślicie, możemy sobie podarować Disraeli`ego, Salisbury`ego itp. czy nie bardzo? :P
Nie wiem już jaką taktykę obrać - czy się uczyć tych ważniejszych przedstawicieli nurtów czy jak...
Przede wszystkim nauczyć się dokładnie odpowiedzi na pytania, jakie są w bazie pytań (najlepiej notatki z wykładów + podręcznik/skrypt). Pozostałe zagadnienia przejrzeć, jeśli będziecie mieli czas.
Przede wszystkim nauczyć się dokładnie odpowiedzi na pytania, jakie są w bazie pytań (najlepiej notatki z wykładów + podręcznik/skrypt). Pozostałe zagadnienia przejrzeć, jeśli będziecie mieli czas.
Dokładnie. Sukces murowany
Z czego uczycie się o feminizmie?
a to feminizm w ogole był na wykladzie ?:P z tego co wiem to tylko wykład obowiązuje
Widać, że nie byłeś na ostatnim wykładzie ;D
Pani prof. powiedziała, że przedtermin dla niej nie oznacza ulg w zakresie materiału: "egzamin jest egzamin" - w związku z tym obowiązuje nas WSZYSTKO :)
A feminizm pojawił się w ubiegłych latach, więc cóż... ;)
Wie ktoś czy dużo trzeba u prof. Zmierczak pisać? Wywody na A4 w odpowiedzi na jedno pytanie czy na dwie strony A4 są preferowane?
czy trzeba ze sobą przynieść indeks na egzamin? coś o tym słyszałam, ale nie jestem pewna czy to prawda?
Też o tym słyszałem I to kilka razy.
I jeszcze nikt chyba go ode mnie nie wymagał. Ale na wszelki wypadek weź, co Ci szkodzi.
Pytanie to padło na ostatnim wykładzie. Odpowiedź była taka, że jest uchwała, która zawsze nakazuje przynosić studentom indeksy na egzaminy ;|
Ciekawe tylko, kiedy je dostaniemy z powrotem...
wie ktoś od ilu jest zaliczenie? obawiam się, że odpowiem na max 2 pytania wyczerpująco, a reszta to tak średnio albo wcale :P
Nawet legitymacji nie każdy egzaminator wymaga
Offtopik
Też mnie interesuje ta kwestia powyżej, a mianowicie jak Pani prof ocenia. To znaczy czy np. jeżeli w zadaniu jest troche coś pokręcone czy błąd w naziwsku, ale większość dobrze to zalicza chociaż jako połowa dobrze? Głównie może ktoś bym mógł powiedzieć z II roku kto dostał 3 ile napisał i czy w czymś się pomylił itp. W ogole są punkty cząstkowe. Głownie chodzi mi o to czy jakieś takie dobra błędy typu to nazwisko czy jakiś błąd merytoryczny przekreśla jakieś zadanie.
Też mnie interesuje ta kwestia powyżej, a mianowicie jak Pani prof ocenia. To znaczy czy np. jeżeli w zadaniu jest troche coś pokręcone czy błąd w naziwsku, ale większość dobrze to zalicza chociaż jako połowa dobrze? Głównie może ktoś bym mógł powiedzieć z II roku kto dostał 3 ile napisał i czy w czymś się pomylił itp. W ogole są punkty cząstkowe. Głownie chodzi mi o to czy jakieś takie dobra błędy typu to nazwisko czy jakiś błąd merytoryczny przekreśla jakieś zadanie.
Przyłączam się do pytania.
Na UJ-cie na doktrynach kiedyś było tak (nie wiem czy nadal tak jest), że każde pytanie musiało być napisane co najmniej na dst. I załóżmy, że 3 na 4 pytania napisało się na bdb, ale ostatnie na ndst, to ostatecznie dostawało się ndst.
Ale na UJ-cie tez wygladała prof. Z? Nie no chyba ktoś inny to chyba nie ma przełożenia tak myślę ;p a było coś mówine kiedyś na wykładzie odnosnie oceniania? bo ja nie wiem bo nigdy mnie nie bylo ;p
Ja chodziłam czasami na wykłady, ale o ocenianiu nic nie słyszałam.
A na UJ-cie prof. Zmierczak nie wykładała, to fakt, podaję tylko przykład oceniania mając nadzieję, że pani prof. tak nie ocenia
Część mógłby ktoś z was podać jakie zagadnienia były poruszane na wykładzie z 31 marca, 7,,21 i 5 maja, z nazwiskami przytaczanych przez Panią Profesor myślicieli? 28 kwietnia to w końcu był wykład czy go nie było? Jeżeli ktoś mógłby wrzucić jakieś notatki z doktryn to też byłoby super.
W sumie ciężko powiedzieć, jak co jest oceniane... Pamiętam, że jak pisałam egzamin z doktryn to odpowiedziałam dobrze na wszystkie pytania, z tym że na jedno/dwa napisałam może trochę nie tak dokładnie, jak powinnam (tzn. nie sypałam nazwiskami i datami ) i zarobiłam 3. Ale to nic nie znaczy tak naprawdę, bo naprawdę sposób oceniania jest na większości przedmiotów (zwłaszcza na I roku) dość "płynny".
Również moim zdaniem na egzaminie napisałam dobrze na każde pytanie. Łącznie zajęło mi to 4 strony. Pisałam konkretnie i wyczerpująco. Dostałam 3+
A tak waszym zdaniem: jak już nie wiadomo co napisać to lepiej ściemniać czy nie pisać nic?
A tak waszym zdaniem: jak już nie wiadomo co napisać to lepiej ściemniać czy nie pisać nic?
To zależy ile napisałaś. Jeśli 2 zdania no to wypadałoby coś dopisać, jednak jeśli już trochę napisałaś to nie warto, zwłaszcza np. u prof. Dajczaka, bo za rażące błędy rzeczowe można uwalić cały egzamin.
Serio prof. Dajczak uwala za błędy rzeczowe? No ale np. jak napisze 3 zadania dobrze, 1 srednio, a 1 totalne bzdury to mnie uleje? Nie sądze... przecież nie ma punktów ujemnych, wystarczy 50% + 1 zeby zdać egz na większości przedmiotów.
A jeszcze odnosząc się do wcześniejszych opinii dotyczących doktryn to chyba rzeczywiśćie Pani prof surowo ocenia. Nie rozumiem troche tego jak ktoś napisze wszystko dobrze a dostanie 3. W końcu przecież 3 to jest najsłabsza pozytywna ocena, przeciez nie trzeba wszystkiego wiedzieć na 3 .... teoretycznie powinno być 2 zadania ok i troche z 3, a w 4 można by było już sobie pozwolić na głupoty :D
Serio prof. Dajczak uwala za błędy rzeczowe? No ale np. jak napisze 3 zadania dobrze, 1 srednio, a 1 totalne bzdury to mnie uleje? Nie sądze... przecież nie ma punktów ujemnych, wystarczy 50% + 1 zeby zdać egz na większości przedmiotów.
hehehe łudź się dalej to UAM, nie liceum. I tutaj taki system jak mówisz, jest na logice, łacinie i tam gdzie zdaje się poprzez testy. Jeśli natomiast są pytania otwarte, to można napisać wszystko idealnie i ulać za jedno pytanie napisane na ndst. Taki przykładowy dr Gulczyński kiedyś sprawdzał pracę mojego kumpla, kumpel dostał 2 z egzaminu (HPS) i pyta za co - usłyszał w odpowiedzi: "Na pierwsze pytanie odpowiedział pan bardzo dobrze, ale w drugim napisał pan takie bzdury, że nawet nie chciało mi się sprawdzać trzeciego pytania"
W takim razie normalne to nie jest :)
niewątpliwie thor trochę przesadza
Na dwa pytania napisałam imho idealnie, uwzględniłam wszystkie aspekty danego problemu omawiane na wykładzie. Na trzecie również bym tak zrobiła, ale zbrakło czasu Tak więc mam mniej więcej 3/4 tego co było. A czwarte totalnie skopałam, nie wiedziałam co napisać, więc zaczęłam pisać wszystko, co mi przyszło do głowy, i mam wrażenie, że trochę przeholowałam...
No cóż, zobaczymy jak będzie. Pocieszam się, że zawsze już coś umiem na wrzesień ^^
Serio prof. Dajczak uwala za błędy rzeczowe? No ale np. jak napisze 3 zadania dobrze, 1 średnio, a 1 totalne bzdury to mnie uleje? Nie sądzę... przecież nie ma punktów ujemnych, wystarczy 50% + 1 żeby zdać egz na większości przedmiotów.
Zgadzam się z Thorem, na większości egzaminów jak są 3 pytania to żeby zdać trzeba na wszystkie odpowiedzieć lepiej lub gorzej ale na wszystkie, można odpowiedzieć na dwa na bdb a jedno wcale i masz laka.
Owszem, ale często (chociaż owszem, nie zawsze) zdarza się tak, że kolokwium jest identyczne z egzaminem (tzn. sposób jego przeprowadzenia)
Owszem, ale często (chociaż owszem, nie zawsze) zdarza się tak, że kolokwium jest identyczne z egzaminem (tzn. sposób jego przeprowadzenia)
osobiście nie spotkałem się z ani jednym takim przypadkiem, więc niezbyt często :D
A ja mam takie pytanie z innej beczki trochę ale też dot. doktryn. Czy ktoś ze starszych lat, kto może nie zdał doktryn za pierwszym razem lub może zna kogoś kto nie zdał mógłby powiedzieć jak to jest z poprawami to znaczy, czy pytania są jakieś bardzo trudne i jaka jest zdawalność poprawki? I co jeśli się nie zda poprawki? Zostaje tylko ewentualna możliwość komisa (jeśli dziekan wyrazi zgodę)?
Wnioskując z opowieści znajomych powiem tylko, że broń Panie Boże przed zdawaniem poprawki ustnie - ani nie jest to egzamin łatwy, ani przyjemny
A na temat zdawalności wiesz może coś? Czy mało osób zdaje? Czy znacie kogoś kto musiał mieć komisa bo nie zdał poprawki?
Hmm... Nie wiem, czy w ogóle była możliwość komisa... Teoretycznie komis jest tylko, jeżeli były jakieś nieprawidłowości dot. przeprowadzenia egzaminu (o ile wiem, nie interesowałam się tym zbytnio ), choć wielu egzaminatorów traktuje to jako możliwość kolejnej poprawki (np. prof. Dajczak). Nie jestem pewna, czy prof. Zmierczak na takie coś by poszła (wydaje mi się, że raczej nie ). Znam jedną osobę z warunkiem z doktryn, chyba jeszcze ze 2 są poza tym wśród znanych mi osób (ale nie jestem pewna).
To mnie teraz przestraszyłaś powiem Ci szczerze... Chociaż mam nadzieję, że może u nas będą bardziej chętni na przyznawanie komisów, chociażby z tego powodu, że nie mamy niestety możliwości warunku
Akurat co do egzaminu z doktryn byłabym najmniej skłonna powiedzieć, że obejmie was jakaś taryfa ulgowa z tytułu braku warunków, ale nigdy nic nie wiadomo - a może wcale nie będzie tak źle i uda się zdać pierwszy termin/poprawkę? Czasem odczucia po egzaminie są odwrotnie proporcjonalne do uzyskanej potem oceny...
Wątpie... takie głupoty napisałam w jednym z zadań, że aż mi wstyd ;p
Wątpie... takie głupoty napisałam w jednym z zadań, że aż mi wstyd ;p
Za jedno zdanie z głupotami nikt nie ulewa, chyba że tych zdań było ich więcej
don`t worry!
EDIT
źle przeczytałem nie "zdanie" a "zadanie" napisałaś no to może być gorzej.
Są już wyniki w usosie
Zdałam na moich głupotach i to całkiem nieźle!
Do tych co zdali doktryny: jak długo sie uczyliście? Szczerze :P I z czego?
Ja się uczyłam łącznie cztery dni (bez wielkiego szaleństwa, robiłam przerwy, ale też starałam się skupić a nie myśleć o zielonej trawce :p) ze skryptu z forum + notatki (dokładne przeczytanie ze zrozumieniem ze dwa razy + opracowanie sobie połowy pytań z poprzednich lat na spokojnie wystarczyło).
co prof. zmierczak przerabia zawsze a ostatnich zajęciach??
no ja przyjąłem na klate tą dwóję, czyli jednak kampania już na I roku Podsumowując: NIGDY w życiu nie przyszło mi się uczyć z czymś tak głupim;/ Na egzamin szedłem po prostu jak na ścięcie, nie przypominam sobie, żeby cokolwiek w życiu mi wchodziło do głowy tak cięzko. wrrr, mam nadzieje, że na poprawce nie będzie jakoś wybitnie tragicznie
jak dla mnie to nauka z doktryn to jedno z gorszych przeżyć z pierwszego roku
Ja się uczyłam łącznie cztery dni
nie wciskaj ludziom takiego kity bo w 4 dni nic się nie da zrobić, co najmniej 3 tygodnie ciężkiej nauki musi być na ten przedmiot
To, że Ty potrzebowałeś trzech tygodni na naukę nie oznacza, ze wszyscy też muszą się uczyć tak długo. Wybacz szczerość, ale nie jesteś Miarą Wszechrzeczy
Też się uczyłam 4 dni i zdałam. Na wykłady nie chodziłam. Teorie sprawiedliwości wg Rawls`a dzień wcześniej drukowałam z Wikipedii:D Jednak doktryny były dla mnie interesujące więc może łatwiej mi się tego uczyło. Trudno porównywać wkład godzinowy czy dniowy włożony w naukę. Każdy ma swój tryb przyswajania informacji. W większości przypadków jednak wszystko zależy od sporej dawki szczęścia
Gdybym na każdy przedmiot w tej sesji miała poświęcić 3 tygodnie, to sory gregory, ale dość szybko pożegnałabym się z tymi studiami, nie mam nerwów do siedzenia nad czymś tyle czasu.
Radzę dostosować nerwy. Cywila raczej nie ogarniesz w 3 tyg.
Też się uczyłam 4 dni i zdałam. Na wykłady nie chodziłam. Teorie sprawiedliwości wg Rawls`a dzień wcześniej drukowałam z Wikipedii:D
Pewnie wzięłaś przykład z marszałka Komorowskiego, heh
Cywila raczej nie ogarniesz w 3 tyg.
Nie ma co porównywać, pierwszy rok rządzi się swoimi prawami, i o ile hpp czy doktryny są do ogarnięcia w 4 dni, to karne raczej nie, i nie tylko ze względu na ilość materiału
Nie porównuję doktryn do cywila Chciałam tylko uprzedzić Munin, żeby się przygotowywała psychicznie na II rok, gdzie karne i cywil wymagają więcej niż 4 dni
Cywila raczej nie ogarniesz w 3 tyg.
Wystarczą 2 tyg. Ale nieważne, nie chodzi o to, żeby się licytować, kto na co ile poświęcił czasu, i tak trzeba po prostu dobrze poznać swoje własne możliwości i preferencje. Jeden woli codziennie zrobić troszkę i wobec tego przeznaczyć dłuższy okres na naukę, ale za to mieć więcej wolnego/czasu na inny przedmiot, a inny woli jednak poświęcić znaczniejszą część doby i skupić się na jednym przedmiocie. Ani jeden, ani drugi sposób nie jest zły czy dobry, po prostu inny i dostosowany do różnych "typów" ludzi
Ja jednak doktryny wspominam najmniej miło z egzaminów na 1. roku - niby to ciekawe, ale dla mnie tylko do pewnej epoki, potem już nuuudy
Ja jednak doktryny wspominam najmniej miło z egzaminów na 1. roku - niby to ciekawe, ale dla mnie tylko do pewnej epoki, potem już nuuudy
przyłączam się do tego na całej linii znam gościa który podobno do postępowania cywilnego przygotowywał się trzy dni, ale nie wiem ile w tym prawdy :)heh
Hej, o której godzinie jest w piątek egzamin z doktryn?
Będę wdzięczna za odpowiedź :-)
no przecież w usosie jest zawsze informacja
ale w jaki PIĄTEK?
no przecież w usosie jest zawsze informacja :)
;-) a nie zawsze, nie zawsze!
Jestem na drugim roku, mam pisać prawo medyczne u dra Ochmańskiego - i mam przyjść na zaliczenie właśnie w ten piątek.
Fakultetów nie ma w Usosie, a jako drugoroczniak nie widzę terminów dla pierwszego roku :-)
Dlatego pytam, choć przyznam, ciut nieprecyzyjnie.
Jestem na drugim roku, mam pisać prawo medyczne u dra Ochmańskiego - i mam przyjść na zaliczenie właśnie w ten piątek.
Fakultetów nie ma w Usosie
Trochę offtop, ale: jak nie ma, jak są?
Aż weszłam w USOSa, żeby sprawdzić i u mnie wszystko jest Przecież przez USOSa się zapisywaliśmy na zaliczenie... No ale nieważne, nie ten temat na takie dyskusje...
Aż weszłam w USOSa, żeby sprawdzić i u mnie wszystko jest :P Przecież przez USOSa się zapisywaliśmy na zaliczenie... No ale nieważne, nie ten temat na takie dyskusje...
ja też weszłam, bo aż zgłupiałam :-) u mnie terminów zaliczenia nie ma. Może dlatego, że jestem na eksternacie? Ale dzięki za chęci :)
No nieważne co by to było, gdyby ktoś wiedział o której jutro są doktryny, byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedź :)
Ups, sory, źle spojrzałam Egzaminy z doktryn (prof. Zmierczak) wyglądają tak:
14.06 9.00-11.00 (był)
21.06 9.00-11.00
dzięki!
A z dr Ochmańskim kiedy jest to nie wiesz przypadkiem? Bo mi właśnie na nim zależy ;-)
Powinnaś się zapytać zaocznych, oni z nim mają.
wielkie dzięki za pomoc! :)
Prof. jaką ma praktykę w "tej " materii? Wpisuje 2 za czerwiec/maj?
Gość 5, tak.
Hmm, w zeszłym roku można było iść we wrześniu jako 1 termin.... Znam takie osoby. W tym roku jest inaczej ?
Zarządzenie dziekana teraz to wyklucza (przynajmniej w teorii).
Warto więc spróbować się porozumieć z wykładowcą.
Warto więc spróbować się porozumieć z wykładowcą.
A był już ktoś w "tej " sprawie ? I czy idzie ktoś we wrześniu pierwszy raz ? Proszę o informację, ewentualnie na piriva