ďťż
Strona początkowa UmińscyHistoria poszukiwania obecności Bożej w świecie.Wizerunek Polski na świecieŚwięci o walce duchowejŚwięci i błogosławieniBeatyfikacja JPII + cuda? - śmiechu warterekawice alpinestars czerwone okazja najwyzszy modelCo robią nasi ćwiczeniowcy i wykładowcy gdy nas nie męczą?Liczba punktĂłw i wymagane przedmiotyCzerwony Kapturek - wersja technobetanki na scenie
 

Umińscy

Na pewnym forum dyskusyjnym wyśmiano mnie, że w XXI wieku wierzę w duchy... ano wierzę w nie, sama tego doświadczyłam pomimo, że nigdy nie miałam i nie mam nic wspólnego ze spirytyzmem...

Dla wielu ludzi na świecie to bajka i śmiech, ale duchy to są realne istoty, istoty niewidzialne, złe.. i nie można się z tego wyśmiewać..


Nie ma się z czego śmiać, również wieżę w istnienie duchów. Z tego co zrozumiałam są to według ciebie diabły (tzw. złe duchy ) Dla mnie są to także dusze oraz aniołowie.

I XXI wiek jest według mnie bardzo słabym argumentem to właśnie w nim powinniśmy doskonale zdawać sobie sprawę z istnienia duchów.

W zasadzie można do tego dodać również Ducha św.
A więc wszystkie "byty niematerialne".
gossia, a jeśli "ktoś" przychodzi do mnie w nocy i mówi mi, że jest moim nieżyjącym ojcem to powinnam wierzyć? nie zapominajmy, że złe duchy mogą się podszywać pod naszych bliskich zmarłych.
To powinnaś się pomodlić za Ojca złego szlag trafi a ojcu pomorze

albo komuś innemu



To powinnaś się pomodlić za Ojca złego szlag trafi a ojcu pomorze

albo komuś innemu

Modlę się za tatusia, co roku też zamawiam Msze za niego..

złego szlag trafi a ojcu pomoże
Hahah Dobry tok rozumowania

To prawda, modlitwa zawsze jest potrzebna - albo tacie, albo komu innemu jeśli ktoś przychodzi do Ciebie i prosi tylko o modlitwę, to nie wiem jak to rozeznać, bywały przypadki, gdzie dusze czyśćcowe przychodziły o nią prosić (np. do mojego ukochanego św. Pio) - ale ja bym wtedy po prostu tego nie rozstrzygała. Jeśli natomiast przychodzi po coś innego, to na pewno jakiś demon próbuje Cię dręczyć, więc tym bardziej modlitwa jest wskazana
Tu się zgodzę z Omyk - choć ja bym ze swojej strony dorzucił obdarowanie takiego "przybysza" miłością, pokojem, rodzajem troski. Jednak nie radzę podporządkowywania się duchowi. Owszem, jeśli nie prosi o nic niezwykłego (np prosi o odwiedzenie jego grobu, napominając np córkę, że dawno tam nie była), to nie ma problemu. Jednak nigdy nie wiemy, "kto jest po drugiej stronie", więc i zalecana jest ostrożność. Nie musi to wcale to być demon, może być jakiś upierdliwy podróżnik astralny czy skrystalizowane natrętne wyobrażenie, jednak tak czy owak ostrożności nigdy za wiele.

Jednak nigdy nie wiemy, "kto jest po drugiej stronie", więc i zalecana jest ostrożność.
O to mi właśnie chodzi...

Nie musi to wcale to być demon, może być jakiś upierdliwy podróżnik astralny czy skrystalizowane natrętne wyobrażenie, jednak tak czy owak ostrożności nigdy za wiele.
Co by się tutaj nie rozmyło to, co powinno zostać ostre, dodam wyraźnie:
W nauczaniu Kościoła kwestia jest jasna: po śmierci człowieka jego dusza natychmiast przechodzi do nieba, piekła albo czyśćca. Nie ma możliwości odbywania żadnych "podróży astralnych", a jeśli ktokolwiek się za podróżnika astralnego podaje, to jest po prostu demonem (albo urojeniem, co też możliwe).
Dusze ludzkie nie mają możliwości "wracania" na ziemię (choć za zgodą Boga Wszechmogącego dusze czyśćcowe mogą prosić żyjących o modlitwę na podstawie i zasadzie obcowania świętych - są to jednak sytuacje rzadkie i należy zachować ostrożność, lepiej nigdy nie dowierzać). Dlatego też wszelkie formy spirytyzmu, wywoływanie duchów, zawsze kończą się przywołaniem demona (nawet, jeśli podaje się za duszę osoby zmarłej, czy jakiegoś innego podróżnika astralnego - diabeł jest ojcem kłamstwa i jego aniołowie również kłamią gdzie mogą) i w konsekwencji opętaniem.

To tyle gwoli jasnego nakreślenia nauczania Kościoła w tej kwestii.
Omyk - jasne, to jest nauczanie Kościoła. Ja tylko zaznaczyłem, że kwestia ta tak czy siak jest warta zaznaczenia, nawet w oderwaniu od nauki Kościoła. Czyli że takie istoty mogą być niebezpieczne (aczkolwiek nie muszą), więc zalecana jest tak czy siak ostrożność - nawet z punktu widzenia maga (a skoro tutaj i KK i mag się zgadzają, to coś w tym musi być )

Omyk - jasne, to jest nauczanie Kościoła. Ja tylko zaznaczyłem, że kwestia ta tak czy siak jest warta zaznaczenia, nawet w oderwaniu od nauki Kościoła. Czyli że takie istoty mogą być niebezpieczne (aczkolwiek nie muszą), więc zalecana jest tak czy siak ostrożność - nawet z punktu widzenia maga (a skoro tutaj i KK i mag się zgadzają, to coś w tym musi być )
Z Twojego punktu widzenia
Powiem trochę przewrotnie, ale za to prawdziwie: jeśli nauka o podróżach astralnych jest oderwana od nauki Kościoła, to wcale nie jest warta zaznaczenia, tylko po prostu nieprawdziwa. Podróżnicy astralni obiektywnie nie istnieją.
Czy byliście świadkami zdarzenia w którym widzieliście duchy lub ich działanie?

Piano - tylko co to znaczy "duchy"? Dusze zmarłych osób, anioły czy demony?
Z duszami czyśćcowymi kontaktu nie miałam, obcowania świętych wielokrotnie doświadczam, opieki mojego Anioła Stróża też coraz częściej. Działanie demonów niestety często mam okazję oglądać, albo jego skutki. Bogu dzięki na własne oczy nie oglądam żadnych z w/w "bytów".

Dusze zmarłych osób, anioły czy demony?
No to właśnie to.

Powiem trochę przewrotnie, ale za to prawdziwie: jeśli nauka o podróżach astralnych jest oderwana od nauki Kościoła, to wcale nie jest warta zaznaczenia, tylko po prostu nieprawdziwa. Podróżnicy astralni obiektywnie nie istnieją.

To ja też nieco przewrotnie: Jeśli nauka Kościoła oderwana jest od tego, czego doświadczają magowie, to jest obiektywnie nieprawdziwa.

I tak możemy się przekomarzać do końca świata i jeszcze dalej Bo i ja, i Ty opieramy swe wnioski na wierze w coś, wierze, której faktycznie obiektywne udowodnienie jest (jak na razie) niemożliwe.

A chodziło mi nie o to, by wartościować postawy i przekonania, tylko zaznaczyć, że skoro dwie przeciwstawne (przynajmniej w pewnym stopniu) postawy, dwa światopoglądy mówią nam podobnie - aby uważać i zachować ostrożność - oznacza to, że tym bardziej warto się tego trzymać, że coś w tym musi być, bo kwestia okazuje się wykraczać poza bariery którejś wiary/światopoglądu, być ponad tym.
Tak, tyle, że mnie nie chodzi w tym przypadku o przekonanie Ciebie, tylko jasne postawienie sprawy dla osób, które czytają forum, albo będą je czytać za 5 lat, a które przyjmują nauczanie Kościoła. Chodzi o to, żeby nie stawiać nauczania Kościoła obok poglądów osób zainteresowanych okultyzmem, żeby nie wprowadzać zamieszania i zamętu.
A co złego w tym, że obie strony się wypowiedziały, de facto nawet się zgadzając? Omyk, wybacz, ale teraz wydaje mi się, że się czepiasz na siłę. Będą to czytały zarówno osoby ortodoksyjnie katolickie, jak i mniej ortodoksyjne. Dobrze więc, by wiedziały, że nie jest to jedynie stanowisko Kościoła. Wierz mi, ale dla wielu nieortodoksyjnych jest to najlepsza rekomendacja, świadcząca, że nie jest to tylko "wymysł klech", ale ma też swoje źródła w innej (a tu nawet lepiej - sprzecznej z nauczaniem KK) dziedzinie. To podnosi kilkakrotnie wiarygodność dla kogoś, kto nie łyka wszystkiego, co powie KK (słowo "łyka" użyte w czysto neutralnym znaczeniu, zaznaczę).
Nie, nie
Nie chodzi o to, że 2 strony się zgadzają co do sprawy, tylko o to, że przyjdzie za rok, dwa czy pięć na forum np. neofita, który będzie szukał wiedzy o nauczaniu Kościoła i zobaczy, że katoliczka pisze o duszach czyśćcowych, a druga osoba dodaje coś o astralnych podróżnikach i po prostu przyswoi sobie błędnie oba pojęcia jako nauczanie Kościoła.

A co do zgodności - mnie to nie sprawia różnicy, ile innych wyznań czy światopoglądów przyznaje rację nauczaniu Kościoła w różnych kwestiach

A co do zgodności - mnie to nie sprawia różnicy, ile innych wyznań czy światopoglądów przyznaje rację nauczaniu Kościoła w różnych kwestiach

Albo też, odwracając, nauczanie Kościoła przyznaje rację innym światopoglądom w jakiejś materii Albo, aby nie robić takich jednostronnych porównań, oba wyznania wyznają to samo - tu już nie ma kierunku, kto komu rację przyznaje, a tylko to, że oba mówią to samo - tak jest najuczciwiej powiedzieć

Ale ok, co do powyższego, to zaznaczam, że kwestia, o której powiedziałem (odnośnie duchów) NIE JEST nauczaniem Kościoła. Jest to natomiast wspólna teza Kościoła i magów: że na duchy trzeba uważać i podchodzić z ostrożnością, bo nie wiadomo, kto/co jest po drugiej stronie.

Teraz już jest jasno i czarno na białym
Polecam wysłuchanie tej nauki, gdzie będzie mowa na temat duchów zmarłych, ale nie tylko na ten temat. Warto wysłuchać :.

http://sfd.kuria.lublin.p...d=1522&Itemid=1

Naprawdę warto wysłuchać w całości.