UmiĹscy
Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie.
"Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego.
Przebaczanie - tak! Ale wymaganie od innych poprawy też chyba powinno mieć miejsce. Wybaczam coś komuś nie po to, żeby znów to robił, ale po to, żeby zło dobrem zwyciężać.
Ja uważam że powinno się przebaczać.. Ale my jako ludzie potrzebujemy wiele czasu na przebaczeniemmm Niektórzy ludzie nie potrafią wybaczyć.. Trzeba sobie pomyśleć o jakiejś krzywdzie którą człowiek wyrządził drugiemu człowiekowi ... Pan Jezus kazał wybaczać ale czy zawsze się da
moim zdaniem wybaczyc mozna kazdemu i wszystko
ale nie zapominajmy o tym co bylo gdyz jesli sie o tym zapomni to moze sie powtorzyc
a wiec przebaczajmy ale i zarazem pamietajmy o tym co zle i unikajmy tego w swoim zyciu
Gonzo TAK??? przebaczyłł byś wszystko nie sądze... Jakieś błache sprawy Ok. ale .. ok. ja staram się przebaczać tylko że niekiedy mi nie wychodzi.. I uwazam ze wszystkiego nie mozna przebaczyc bynajmniej ja wszytskiego nie potrafiłabym.....
umiejętność takiego całkowitego przebaczanie, to niesłychanie trudna sprawa. Trzeba się o to modlić, bo sam człowiek, bez pomocy Bożej nie jest w stanie tej umiejętności uzyskać.
Offca wyjęłąs mi to z ust!! ale ja i tak niektórych rzeczy nie zapomne i bede miała lekki uraz...
Zapominać Ci nikt nie karze. To normalne, że jeśli coś Ci mocno utkwiło w pamięci - zwłaszcza jeśli to jakaś krzywda. Bo przebaczyć to wcale nie zapomnieć. Pamiętamy dalej dane wydarzenia i możemy do nich powracać, jeśli jednak dokonało się przebaczenie, nie czujemy nienawiści przywołując w pamięci owe zdarzenia. Bóg MNIE daje łaskę przebaczenia - mój winowajca niekoniecznie przecież musi się zmienić...
Offca to też racja hmm... Ale jezeli człowiek bardzo mocno Cię zranił i to nie raz tylko kilka razy w podobnej sytuacji to co wtedy?? co racja to racja rozmawiam z nim i mu przebaczyłam ale on nawet nie powiedział słowa "PRZEPRASZAM" które wtedy dla mnie było bardzo ważne!! i ostatnio znów popełnił ten sam błąd i nie wiem czy mu potrafie już teraz przebaczyć... nie powiem narazie o co chodzi ale moz kiedyś nabiorę odwagi... ale co do sprawy ten człowiek jest okropny staram sie mu przebaczyć ale nie potrafie.. czy uraz moze zotać do końca moich dni??
Posłuchaj, ja byłam niezliczoną ilość razy krzywdzona i poniżana przez ojca i nigdy, ale to nigdy nie powiedział "przepraszam". Powiem Ci, ze już nawet mi na tym nie zależy, bo wiem, że raczej się tego nigdy nie będę mogła spodziewać. Taki typ po prostu. I nie powiem, to co mi wyrządził/wyrządza odbija się na mojej psychice, na moim postrzeganiu samej siebie, mogę śmiało chyba powiedzieć, że popsuło mi życie. Byłam na rekolekcjach Uzdrowienia Wspomnień z tym problemem. Bardzo ciężkie rekolekcje. Póki co nie mogę stwierdzić, że mi pomogły, bo nadal nie umiem przebaczać, bo boli zbyt mocno. Ale o przebaczenie trzeba się modlić. Przebacz nam Panie, abyśmy i my umieli przebaczać!
Offca będę sie modlić po to aby umieć przebaczać i przykro mi z powodu ojca..
Przebaczyć? TAK! Zapomnieć? NIE!
Tak jesteśmy tylko ludźmi i nie potrafimy zapomieć krzywd ... niestety...
Moje małe świadecwto.
Potrafiłem przebaczyć koledze z pracy który spowodował wypadek w którym zdniął mój tata (jemu nic się nie stało) ale nie potrafię mu tego zapomieć. Lecz moje przebaczenie dokonało się na modlitwie i tylko ona tak naprawdę uzdalnia nas do przebaczenia. Mimo całego żalu do niego to Bóg dzięki modlitwie uzdalnia mnie do tego abym codziennie podał mu rękę na przywitanie i poprozmawiał z nin.
no niezle swiadectwo Tomku, przyjmij moje kondolencje
a co do Twoich slow to nawet w slowach papieza slyszalem ze powinnismy wszystko przebaczyc, ale to co zdarzylo sie zlego na swiecie nie powinnismy zapominac aby przyszle pokolenia nie popelnialy tego bledu co my
wiec tak jak juz ja m.in. pisalem
przebaczyc sie powinno, zapominac nie wszystko
taaa fajnie ami sie teraz wszytskio pomieszlalo.....
Nie wiem co Ci się, Sis, pomieszało... To jest dokładnie to, o czym mówimy od początku - przebaczamy, ale nie zapominamy, że kiedyś jakaś krzywda się nam zdarzyła. Poza tym pomyśl... Przecież wspomnień nie da się tak po prostu wymazać z pamięci. Ludzki mózg to nie komputer. Gdyby tak można było, byłoby naprawdę w niektórych przypadkach wspaniale! Nie musiałabym pamiętać tylu krzywd. Ale niestety. Siedzą w naszej pamięci zwykle do końca życia. Grunt to nie czuć nienawiści do winowajcy.
Macie rację postaram sie przebaczyć ale nie zapewniam że mi to wujdzie tak od razu...
Czas zaciera rany, Agusiu i Offco - wcześniej, czy później wiele spraw się zapomni ...
I bardzo dobrze.
Są jednak sprawy o których zapomnieć nie sposób - lub wrecz nie wolno.
Przebaczyć - tak. Zapomnieć - nie.
Są to, sprawy o których należy wecz mówić - lecz bez złości i nienawiści ...
Po to, by były przykładem na to, ze postępować inaczej nie wolno...
Wyobraźcie sobie - droga pod Bochnią
Staruszka przy rowerze stojąca na poboczu i ... "nie roządny"... kierowca wyprzedający z naprzeciwka "na trzeciego" ... Mozliwość wyboru - zderzenie czołowe czy też najechanie na niewinną osobę ...
Czas na rozpoznanie sytuacji i reakcję - ok.1 sekundy ...
Byłem sam i gniew na nierosądnego kierowcę zadecydowałwybrałem to pierwsze.. (dlaczego on ma dojechać bezpiecznie a zginę zarówno ja jak i niewinna osoba - mamy na tym cierpieć ?? - przy ok.100km/h pewne dachowanie)
Wszystko skończyło się dobrze skończyło tylko dzięki temu, że kierowca wyprzedzanego pojazdu zachował zimną krew- usunął się z drogi wyprzedzającemu na tle, że mogliśmy się wyminąć - kilka centymetrów...
Zatem - gniew na nierosadnego kierowcę minął, przebaczenie też - jednak pamięć o tym trwa już ok 2 lat...
Tak samo jak wdzięczność wobec tego kierowcy, który potrafił zachować zimną krew...
niezle swiadectwo ktore pokazuje nam okruchy zycia
sam na Twoim miejscu nie wiem jak bym zareagowal czy zdarzyl bym o tym wszystkim pomyslec, ale teraz dales mi duzo do myslenia na przyszlosc. Jesli taka sytuacja by mi sie przydarzyla (a mam nadzieje ze nie) to bedzie potrzebna szybka reakcja ale w tej sytuacji bede juz cos na ten temat wiedzial
ostatnimi czasy cos podobnego bylo chyba w Trzebiechowie tylko ze tam dwoch gosci sie chyba scigalo czy cos i jeden na zakrecie wjechal czolowo na rodzine jadaca w przeciwnym kierunku nie wiem dokladnie ile osob zginaelo ale kierowca zyje a ofirami sa osoby niewinne nie wiem po jakim czasie byl bym zdolny przebaczyc takiemu czlowiekowi
Gonzo !
NIkt z nas nie jest w stanie przewidzieć swojego postępowania w trudnej sytuacji ...
Sam osobiście nie wiem, jak zachowałbym się, gdybym z kimś jechał- być może próbowałbym uniknąć "czołówki" ze względu na tego kogoś
I rozjechałbym niewinną i nie podejrzewającą niczego staruszkę ... (
Nie wiem ... (
Wiem jednak na pewno, że temu prowadącemu do wypadku kierowcy przebaczyć muszę - choćby dlatego,ze sam nie wiem, czy następnym razem ja sam nie popełnię (choćby przypadkiem) błędu, który zaowocuje czimś nieszczęściem
Wiem również co innego - że sytacji do popełnienia zła należy unikać - nazbyt często powtarząjące sie tego typu sytuacje to potencjalnie (a także i statystycznie) większa możliwość popełnienia zgubnego błędu ...
NAPOMINAĆ JEDNAK TRZEBA.
Mówić o tym - tak.
Pamiętać, wybaczyć - tak.
Piętnować - również.
Pozdrawiam
Przebacznie to nie znaczy, że od tej pory juz się nie gniewam, nic nie boli, lubimy się i wszystko jest fajnie.
Przebaczenie to decyzja woli, że owszem, wspomnienia będą, człowiek też, ale ja nie chcę "paprać" swojej pamięci żalem. Decyzja woli, która otwiera furtkę dla Boga, żeby wszedł w dane zranienie ze swoją Miłością i zaleczył jego konsekwekcje. Brak przebaczenia jest też przeszkodą dla Ducha Śwętego.
Nie wplątujmy tu emocji, one są i będą, czas je załagodzi. Ale dla chrześcijanina przebaczyć to nie żywić nienawiści, pozostawić karanie Bogu. Nie nam osądzać.
Czasami nie zdajemy sobie sprawy, jak wcześniej była poraniona przez ludzi osoba, która nas krzywdzi. I że to inni ją takuwarunkowali, a nie ona sama ze swej perfidii, głupoty itp.
Kiedy ktoś robi mi krzywdę i jest mi ciężko wybaczyć, modlę się do Boga, żebym potrafiła choć spróbować spojrzeć na tę osobę Jego oczyma : zobaczyć człowieka z jego doświadczeniami, bólem, też przykrościami.
Nie mieszałabym tutaj do przebaczenia jakis konsekwencji zła czy też pozwalanie, żeby ktośnei ponosił ich.
Przebaczam, to nie znaczy, że pozwalam się bezkrytycznie kopać dalej. Jeśli widzę, że ktoś robi zło innym, mam obowiązek zareagować w miarę możliwości "w razie potrzeby poucz" (2Tm) Ale czasem my sami nie możemy na kogoś wpłynąć, wtedy pozostaje modlitwa.
Bardzo trudne ale wykonalne. "Wszystko możliwe jest, z Bogiem wszystko możliwe jest"
Co to znaczy piętnować???
Mi kojarzy się z czymś bardzo NEGATYWNYM. Piętnowanie, jest to odciskanie swego piętna. Mi kojarzy się wprost z przypalaniem bydła na dzikim zachodzie. To znaczy z czymś bolesnym, niepotrzebnym, nieludzkim, paskudnym, zostawiającym ślad na całe życie, będącym znakiem czyjejś dominacji nad napiętnowanym, poniżającym, uwłaczającym godności, itp.