ďťż
Strona początkowa UmińscyKonflikt w Miasteczku ŚląskimKonflikt z księdzęm-co zrobić ?04.09.2009 wyjazd do Kazimierza Dolnego nad WisłąĹšwiatowy Dzień Walki z AIDSJakie inne fora odwiedzacie i dlaczego ?Wierzcie w cuda?PPG - ćwiczenia, dr Anna TrelaCo Wam więcej dało?[I rok] AngielskiNowy rzad(?)
 

Umińscy

Dzisiaj w wiadomościach TVN poruszył sprawę sióstr zakonnych z Kazimierza Dolnego. W necie znalazłem kilka artykułów.

1.Zbuntowane siostry

2.Betanki bez komunii

3.Betanki nie chca uznac nowej przelozonej

Jaka jest prawda ? Może ktoś coś wie ???
Ale z jakichś wiarygodnych źródeł.


Na prawdę nie wiem co o tym sądzić. Z jednej strony są konkretne przepisy, którym siostry zakonne muszą się podporządkować. Z drugiej jest czynnik ludzki. Bez powodu się nie zbuntowały. De facto ich śluby wygasły i nie są zakonnicami, w związku z tym ich przetrzymywanie w zamkniętym klasztorze jest naruszeniem prawa. Jest tutaj zbyt wiele niewiadomych aby zająć jakiekolwiek stanowisko.
Ja polecam jeszcze dwa artykuły:
http://info.wiara.pl/?gru...137406439&dzi=0 jako wprowadzenie
http://info.wiara.pl/?gru...138120459&dzi=0 obszernie wyjaśniający sprawę

Czytamy między innymi:

Siostra Jadwiga dwukrotnie była proszona o stawienie się w Kongregacji, celem wyjaśnienia zaistniałej sytuacji, jednak z tej propozycji mediacji nie skorzystała. W tym samym czasie wystosowała list do wszystkich domów zakonnych wzywający siostry, które ją popierają, do pozostawienia swoich obowiązków i stawienia się w domu generalnym w Kazimierzu Dolnym. Pozytywnie odpowiedziało 68 zakonnic. Większa ich część to młode siostry, które od kilku lat były formowane i wychowywane przez s. Jadwigę.
Więc te siostry są tam przetrzymywane, czy przyjechały same?


Abp Józef Życiński zabronił sprawowania sakramentów i sakramentaliów w kaplicy i na terenie całego domu zakonnego w Kazimierzu Dolnym przez jakichkolwiek duchownych bez uzyskania wcześniejszego zezwolenia od Arcybiskupa. Niedostosowanie się do tego rozporządzenia spowoduje zaciągnięcie kary kościelnej, tzw. interdyktu latae sententiae (tj. „mocą samego prawa”) przez duchownych, którzy wbrew rozporządzeniu podejmowaliby jakąkolwiek posługę duszpasterską wobec zbuntowanych sióstr. Należy dodać, że w domu zakonnym w Kazimierzu Dolnym ciągle przebywa kapelan, który taką zgodę posiada, ale siostry nie korzystają z jego posługi.
Szkoda, że większość mediów zapomina o tym kapłanie...
W sumie to i moje okolice, w Kazimierzu Dolnym mam przyjaciela-księdza, ale jakoś nie chce się on wypowiadać na ten temat, więc nie usiłuję ciągnąć go za język - jest problem, trzeba się modlić...


Dla mnie cała sprawa jest śmieszna.
Każdy może powiedzieć, że ma wizje Jezusa, który wydaje mu polecenia.
Jeśli każdy, no to powiedz, że masz wizje.

Jeśli każdy, no to powiedz, że masz wizje.
No dobra..... "mam wizje".
Pojawia mi się.... no właśnie... kto mógłby się ateiście pojawić...?..pomyślmy... no powiedzmy, że pojawia mi się wielka czarna, dysząca postać mówica "Luke, jestem twoim ojcem"... OOPSS sorry to nie tak. Zapędziłem się. Od początku.
Powiedzmy, że co wieczór pojawia się w moim pokoju wielka lokomotywa, z któej płyną słowa : "Udzielaj się na forum.ewangelizacja.sulechów.net a zostanie Ci to policzone". potem robi "UHUUUUU!!!!" i odjeżdża. Spoko wizja - może być?
Kwestia wizji i samego jezusa, Boga jest tu bez znaczenia.

Wazne jest tu tylko i wyłącznie posłuszeństwo.

I tu się zgadzam z semperem. Sprawa rozbija się o posłuszeństwo.

Ta siostra Jadwiga po wygaśnięciu jej kadencji jako przełożonej generalnej nie ustąpiła ze stanowiska i nie podporządkowała się decyzji watykańskiej Kongregacji Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego. A niewątpliwie ślub posłuszeństwa składała... I to niezależnie od tego, cze takie postępowanie nakazały jej wizje, [w takim razie na pewno od Boga nie pochodzą], czy sama postanowiała tak się zachowywać, przełożeni mają prawo wyciągać z tego konsekwencje i przeciwdziałać dalszemu rozłamowi.

Dzięki Angua za głos w dyskusji. Otrzymujesz swój pierwszy - "pomógł"

Czego jak czego, ale tego się nie spodziewałam... Byłam pewna, że na "pomógł" trzeba odpowiedzieć na pytanie zdenerwowanej nastolatki, czy trzymanie chłopaka za rękę to grzech
W każdym razie dzięki

Jeśli Ci te artykuły pomogły, to się cieszę. Sama uważam, że są i obiektywne, i uczciwe. Dla mnie osobioście sprawa jest jasna - niezależnie od tego, czy wizje tej siostry są prawdziwe, czy nie, złamała ślub posłuszeństwa i doprowadziła do buntu. A według mnie świadczy to również o wiarygodności owych objawień [to znaczy - o ich niewiarygodności właściwie], ale nie to jest głównym problemem w tym sporze.

Czyli z tego wynika, że jak się siostrzyczki nie podporządkują - stana się, nazwijmy, to "sektą".
Owszem, mogą tworzyć jakieś oderwane od Kościoła ugrupowanie, ale historia uczy, że zazwyczaj takie grupy nie są trwałe; po kilku, kilkunastu albo nawet po kilkudziesięciu latach samoistnie zanikają. Wreszcie możliwe jest i to, że się nawrócą i powrócą do prawowitej wspólnoty.
Na ten temat słyszałem już w katolickim radiu eR.Wypowiadał się nasz biskup.Z tego co wiem to decyzja Stolicy Apostolskiej zapadła i jest ostateczna:Siostry powinny się podporządkować nowej przełożonej.
Temat toczy się też tutaj.
Obejrzyjcie ciekawy materiał video.
Dublet zamykam.