ďťż
Strona początkowa UmińscyCała Biblia i tylko Biblia - mój paradygmatWpływ osób zw. z magią itp. na otoczenie (wydzielony)Historyczna prawda o synu bożymKiedy religia staje się magiąPrawda o MiłościMagia a iluzja ?Cała prawda o Chucku NorrisieKonferencja "Magia - cała prawda" Poznań 31.01.200MAGIA-CAŁA PRAWDA ===> GLIWICE, 4 październikaRewolucja na święta
 

Umińscy

SYMPOZJUM MAGIA - CAŁA PRAWDA!



Jesli ktos z Was tam bedzie - prosze o glos "na temat" na forum - to ważne..... (w obliczu wicca i innych takich)

„Harry Potter i okultyzm”
Czyli można się spodziewać, że już tylko "nie całkiem prawda ..." .
Ojcze Pacyfiku - ja byłam na tym samym sympozjum w Gdańsku (nie wiedząc, że będzie organizowane w mojej własnej parafii jechałam przez całą Polskę Ale nie tylko po to, a w dodatku 4.10 mnie nie ma w Polsce, więc nie ma tak źle ).


To prosze - napisz coś na ten temat (tu lub na privie).
Dzieki.
Sympozjum trwało cały dzień z krótkimi przerwami, były liczne konferencje i świadectwa.
Największe wrażenie zrobiło na mnie świadectwo multimedialne Leszka Dokowicza, którego zresztą można posłuchać tutaj: http://majgot.wrzuta.pl/audio/vb1bphAzq2/
Mądrze mówili ks. egz. Trojanowski i o. Posacki.
Robert Tekieli przedstawiał zagrożenia duchowe, szczególnie zagrożenie, jakie niosą ze sobą próby wprowadzania się w "stan nadzwyczajny" (trans) przez różne medytacje, czy inne techniki. O bioenergoterapii mówił były bioenergoterapeuta, Krzysztof Zielski (zresztą z mojego miasta i z mojej [przyszłej?:P] wspólnoty ). Nie było niestety konferencji o opętaniu z punktu widzenia psychiatrii, bardzo żałuję, natomiast o. Posacki i p. Nawrocka mówili o Harrym Potterze, a wieczorem również było nabożeństwo z modlitwą o uzdrowienie wewnętrzne, jeśli dobrze pamiętam.

W zasadzie nie wiem, co więcej mogę opisywać.
Jeśli chodzi o magię, okultyzm, spirytyzm, itp. - wiadoma sprawa, jest to bardzo, ale to bardzo niebezpieczne, może prowadzić i prowadzi do zniewoleń, a nawet opętań.
O Wicce nie było na sympozjum ani słowa, ale o tym akurat pisze ks. Amorth w "Nowych wyznaniach egzorcysty" (str. bodajże 72):
Działa w Stanach Zjednoczonych, rozszerzone później
na skalę międzynarodową, stowarzyszenie WICCA (w tłumaczeniu: Stowarzyszenie Czarowników i Spiskowców).
Ma ono wielu członków, posiada trzy wytwórnie płytowe, a każda płyta pochodząca z tych wytwórni ma za cel przyczyniać się do demoralizacji i dezorganizacji wewnętrznej psychiki ludzi młodych. Czlonkowie WICCA praktykują satanizm i sami poświęcają się szatanowi.
Każda ze wspomnianych płyt opisuje dokładnie stany
duszy, które odpowiadają uczniom szatana, i zaprasza słuchaczy do oddawania mu chwały, sławy, czci.

Sławna grupa, Rolling Stones, mająca zwolenników na całym świecie, także należy do sekty satanistów z rejonu San Diego.
Muzycy tej grupy rozpowszechniają w wielu piosenkach te same idee co wykonawcy z kręgów WICCA, ponieważ są osobami praktykującymi kult szatana.

http://www.effatha.org.pl/zagrozenia/folwark.htm
Cytat z artykułu podanego przez Danielę;

Niejednokrotnie spotyka się też różdżkarzy, którzy za pomocą wahadełek sprawdzają zdrowotność różnych pokarmów. Niestety zdarza się, iż są wśród nich także księża i osoby duchowne, którym Kościół zdecydowanie tych praktyk zabrania
Co więc władze KrK z takimi delikwentami robią? No bo skoro to takie złe to moim zdaniem powinno się ich albo szybciutko od tego odwieść albo pozbawić święceń by nie zatruwali swoją postawą prawdziwych katolików.
Jakie jest wasze zdanie?


Można zapisać się na płatne kursy reiki, które "umożliwiają" medytację z Aniołami.
To raczej kłamstwo bo nie spotkałem się z kursem reiki który obiecuje, że umożliwi medytacją z Aniołami. Bo medytować z kamieniem czy aniołem ot sobie można i bez kursu Reiki, tak jak modlić się można do świętych Jezusa czy aniołów i tu też specjalne kursy nie są wymagane.

[ Dodano: Czw 25 Wrz, 2008 09:34 ]
chyba sie wybiorę:)
Zapraszam serdecznie naprawdę warto.

[ Dodano: Pią 26 Wrz, 2008 14:57 ]
Wybacz, ale to co powiedziałaś jest zbyt niekonkretne, bo nie wiem do czego to odnieść. Dla mnie p. Wronka wykazał się niewiedzą (co pokrótce opisałem w poprzednim poście) a nie krytycznie zweryfikował czyjąś niewiedze.
Powiedz konkretnie co dla ciebie jest 'pozorną zasadą' a postaram się wykazać, czy masz racje czy nie.
Inna sprawa, że myślący człowiek jak idzie na taki kurs to sam jest w stanie ocenić czy to co widz to poważna sprawa czy wciskanie kitu.
Dla przykładu w telewizji trudno jest odróżnić fakt od fikcji, ale już na żywo jest prościej, dlatego lepiej oceniać rzeczywistość na podstawie własnych doświadczeń a niżeli przez pryzmat telewizji czy internetu.
Problem magii jest głęboko zakorzeniony w społeczeństwie. Przy przesądach, wróżeniu, Halloween i horoskopach Harry Potter to tylko zwykła niegroźna bajka podobnie jak Arabella, gdzie też występują jacyś czarnoksiężnicy. Bajki te nie muszą być zaraz promocją zła.

Problemem jest już zwykłe przypisywanie jakichś właściwości znakom (namalowany na krześle pentagram czy odwrócony krzyż), przedmiotom (emanacje, tajemnicze energie, wpływ na ludzi i zwierzęta) czy zwierzętom (czarny kot kojarzony z pechem). A wydawałoby się, że pogaństwo już wypleniono zupełnie.

To jest problem, bo każdy z nas się czasem przyłapie na przypisywaniu czemuś szkodliwego wpływu lub pozytywnej "energii". Często to jest tak mocno ugruntowane w psychice, że czynimy to nieświadomie i trudno to wyprzeć tak od razu. Sami zatem też musimy na siebie uważać.

A mówi się w psychologii, że myślenie magiczne typowe jest dla małego dziecka, które we wszystkim widzi niezwykłość, a potem z wiekiem ono mija.

Często jest jednak zupełnie inaczej, a to za sprawą zaszłości kulturowych - czasy pogaństwa. Przed przyjęciem chrześcijaństwa obszar dzisiejszej Europy był zdominowany przez pogańskie plemiona barbarzyńców. Gdy schrystianizowano Europę, nadal tliły się jakieś zarzewia pogaństwa i uprawiane były czary, które próbowano zwalczać jak tylko się dało. Zabobon jednak pozostał jeszcze na wsiach. A teraz, gdy napływa nowa fala zabobonu wraca podobny problem.

Problemem jest już zwykłe przypisywanie jakichś właściwości znakom (namalowany na krześle pentagram czy odwrócony krzyż), przedmiotom (emanacje, tajemnicze energie, wpływ na ludzi i zwierzęta) czy zwierzętom (czarny kot kojarzony z pechem).

A możesz wyjaśnić dlaczego takie mimowolne myślenie jest problemem z religijnego punktu widzenia?
Jest to problem, ponieważ człowiek szuka wtedy jakichś złych mocy, zamiast zaufać Bogu, swemu Stwórcy. Jest to zarazem grzech przeciw pierwszemu przykazaniu Dekalogu, które stanowi : "Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną". Przekraczając to przykazanie obraża się Stwórcę, Który jest jedynym Panem i Władcą. Kto wierzy naprawdę w Boga, ten uzna wszelki okultyzm i magię za obrzydliwość.

Mówiąc językiem potocznym wyobraźmy sobie szambo czy studzienkę ściekową - właśnie tak obrzydliwa jest magia.
@Polonium, mówisz ogólnikami a nie konkretami.


ponieważ człowiek szuka wtedy jakichś złych mocy
Nie sądzę by człowiek unikający czarnego kota szukał jakichś złych mocy, raczej w ogóle o nich nie myśli tylko myśli o kocie.


Jest to zarazem grzech przeciw pierwszemu przykazaniu Dekalogu, które stanowi : "Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną".
A od kiedy to symbol jest bogiem cudzym? Zobacz ile symboli mają katolicy, żaden z tych symboli nie jest tożsamy z Bogiem a jednak są one powszechnie używane.

Ale żeby nie trawić czasu na czcze dyskusje to zejdę od razu do konkretu. Moim zdaniem masz Polonium problem z definicją słowa 'magia'. Co magią już jest a co jeszcze nie i w jaki sposób narusza to przykazanie, które podałeś.
Spróbuj napisać własnymi słowami taką definicję to podyskutujemy dalej.

A od kiedy to symbol jest bogiem cudzym? Nie jest cudzym bogiem, lecz jest czymś, co może zwrócić człowieka ku niewierności Bogu.
Matko, chyba troszkę przesadzacie. Prawie wszytko może zwrócić człowieka ku 'niewierności'.
Pomyślcie realnie, nie da się tak skonstruować prawa aby uchronić człowieka od błędów bo świat się zmienia i co chwile może pojawić się nowe 'zagrożenie'.
Tak więc takie wyliczanie, że ten czy inny symbol jest be, że ta czy inna piosenka zwodzi człowieka to paranoja. Niedługo lista będzie tak długa, że wierny będzie pół życia uczył się tej listy zanim ją zapamięta zanim rozwijać w sobie Miłość i zbliżać się do Stwórcy.
Jak chcecie, żeby religia katolicka była powszechna to uczyńcie ją prostą i zrozumiałą, bo nikt nie ma zamiaru studiować 30 lat teologii by się w tym połapać.
Komzar napisał :
Jak chcecie, żeby religia katolicka była powszechna to uczyńcie ją prostą i zrozumiałą(...)

Tu jak najbardziej się zgadzam. Nawet Święty Patryk w sposób prosty przekazywał prawdę o Trójcy Świętej. Święty Franciszek też nie był uczonym, a wielkość widział w prostocie. Nie jest konieczna zatem wiedza teologiczna do poznania miłości Bożej. Chrystus w nauczaniu posługiwał się przypowieściami z życia ówczesnych ludzi wziętymi np. o winnnej latorośli, o ziarnku gorczycy w prosty sposób przekazując prawdę o Bożej miłości. Ale też upominał.
Polonium, jemu nie chodziło o proste wyjaśnienie, ale o to, żeby złagodzić jej zasady

Polonium, jemu nie chodziło o proste wyjaśnienie, ale o to, żeby złagodzić jej zasady

O tym też wiedziałem, ale spokojnie. Jak zauważę złagodzenie to i na to mam odpowiednią wypowiedź i pokieruję nią tak, by do złagodzenia nie doszło. Na tym polega przecież ta dyskusja.Spokojnie.

[ Dodano: Wto 14 Paź, 2008 19:23 ]
@Annnika, błędnie interpretujesz moje intencje. Nie chce złagodzenia zasad, chce podania ich w sposób oczywisty i zrozumiały tak by nikt nie miał problemu z określeniem granic.
Już teraz reguły obowiązujące w KrK są tak skomplikowane, że wielu się w nich gubi i podobnie jak ze zbyt skomplikowaną procedurą podatkową jedynie stwarza to furtki do nadużyć.
Jak słucham tego, w który piętek wolno jest mięso a w który nie należy i od kiedy, albo kiedy mogę założyć prezerwatywę a kiedy top będzie grzech to aż mi się zwoje w czaszce prostują. To jest nie do opanowania i zapamiętania a to tylko podstawy - zaczyna brakować miejsca na rozumienie drugiego człowieka.
Jak już macie taki skomplikowany 'system prawny' to chociaż ułóżcie te zasady od najważniejszej do do najmniej ważnej i niech się wierni uczą od najwalniejszych i w miarę wzrastania w wierze będą wiedzieć coraz więcej. Obecnie słyszę tylko kłótnie co jest istotne a co nie. Jedni księża na co dzień używają wahadełka inni widzą w nim najciemniejsze moce.
To rozbicie gorsze niż między kaczorem a donaldem a wszytko to wynika z tego że zabrnęliście w kozi róg. Polonium ma racje, słuchajcie tych wielkich kościoła co prawili rozsądnie i nawoływali do prostego zrozumienia świata, człowieka i Boga. Mniej sprzeczek wtedy będzie.