UmiĹscy
Czy wie może ktoś czym zajmuje sie iluzja? Czy to jest to samo co magia?
Zastanawia mnie show robione w TV przez jakiegos nie znam pisowni Davida Coperfielda.
Jak to sie ma do nas?
Dla mnie iluzja to po prostu oszustwo i chyba nie jest zwiazane z czysta magia. Mimo to, iluzjonisci mowia ze to co robia to nieby czary-mary. Chociaż też się zastanawiam co z tym Coperfildem
Nie wiem jak to się ma dokładnie do nas.
Ale sam znam kilka sztuczek które on pokazywał i jak się je zna od podszewki, to nie ma w nich nic szczególnego. Dodam, że chodzi jedynie o zabawy z kartami.
Bo triki z krojeniem ludzi, lataniem czy znikaniem osób przechodzą moje pojęcie Nie mam pojęcia jak to wytłumaczyć.
Na pewno jest w tym trochę iluzji, czyli bazowania na tym, że ludzkie oko może nie dostrzec wszystkich szczegółów i zdaje nam się, że widzimy coś innego niż jest naprawdę.
Ale wiele rzeczy jakie widziałem na jego pokazach nie da się wytłumaczyć tylko tym, że po prostu czegoś nie dostrzegamy.
Słyszałem coś o tym, że magicy czy iluzjoniści zaprzedają swoją duszę szatanowi w zamian za nadludzkie zdolności, kóre wykorzystują w magii. Ale ile w tym prawdy, to nie mam pojęcia.
Mnie sie wydaje, że w większości przypadków, to jedno wielkie oszustwo. Jakoś nie wierzę, że ci co występują na scenie i pokazują jakieś sztuczki - niby właśnie te czary - zawarli jakiś pakt z diabłem. Myslę, że oni po prostu umiejętnie potrafią oszukać ludzkie zmysły - zmysł wzroku, słuchu itp., a magii w tym żadnej nie ma. Jak wiemy, słowo iluzja znaczy dosłownie: złudzenie. Magii w tym nie ma, co nie znaczy, że w ogóle nie istnieje. I jeśli jakaś tam magia występuje, i to już jest ta pod działaniem złego i tej się powinniśmy wystrzegać.
A takie tam znikanie pociągu, Statuy Wolności, przecinanie człowieka na pół w jakimś pudle, to zwykła iluzja - ZŁUDZENIE. Nie wiemy, czy przypadkiem ktoś nie zrobił niezauważalnego fotomontarzu. Pamiętajcie, że oko ludzkie nie jest w stanie dostrzegać pewnych szybko migających obrazów i przez to myślimy np., że pociąg faktycznie zniknął, bo oko nie zdołało zarejestrować, jak mówiłam, jakiegoś skrzętnie zrobionego fotomontarzu w TV. A na żywo? Myśle, że to też doskonale wykonany trick, a nie czary-mary. Człowiek dysponuje takimi wynalazkami techniki, że czasami coś się wydaje niemożliwe, a techniką da się to zriobić.
Tak mnie się przynajmniej wydaje.
Mi też się wydaje, że to tylko jedna, wielka ściema. Popatrzcie, że wszystkie pokazy Coperfielda odbywają się w ciemności, w czarnej dekoracji sceny. A kolor czarny bardzo łatwo może zmylic wzrok. I to na tym chyba polega. Raczej nie ma w tym żadnej magii.
Jest to dla mnie dziwne. I zastanawiam się czy to tylko chodzi o zludzenia naszego oka, czy cos wiecej.
Czesc pewnie to sa dobrzy sciemniacze ale niektorzy naprawde wzbudzaja zachwyt i podziw.
Hej...
Nie chciałem się angarzować w kolejny temat bo mnie to będzie zobowiązywało do zaglądania tutaj codziennie, ale gdy zobaczyłem że nie dostrzegacie rużnicy między iluzją a magią to naprawde się staje przykre ( Niekturzy komentowali te tematy a teraz nie wiedzą jaka jest rużnica między tymi dwoma zagadnieniami
Zaczynając od wyjaśnienia dwuch pojęć:
ILUZJONISTA, prestidigitator, artysta cyrkowy; wykorzystuje zręczność rąk i specjalne rekwizyty; organizuje pokazy wywołujące u widzów złudzenia wzrokowe (iluzje).
"Jako magię możemy rozumieć oddziaływanie na realną rzeczywistość poprzez proces myślowy oraz czynności sympatyczne, podobne do zamierzonego skutku. Jest to wszelkie działanie mające konkretny cel, które dąży do niego poprzez wykorzystanie środków niematerialnych w skutek oddziaływania sił nie fizycznych.(...)
Magia nie zawsze jest w stanie przemieniać rzeczy, tak jak oczekuje tego gawiedź na cyrkowym przedstawieniu.
Wielu ludzi wyobraża sobie maga lub czarodzieja jako osobę wypuszczającą gołąbki z rękawa lub czyniącą inne sztuczki dla rozbawienia publiczności. Jest to ze wszech miar błędne mniemanie i rysuje wypaczony obraz maga. Dzięki takim wyobrażeniom, nikt już nie wie, czym zajmowali się prawdziwi magowie i na czym polegały ich zajęcia."
Mariny Medici "Księga dobrych czarów".
"Dobry czarodziej jest jak ogrodnik. Wie, że przemienienie róży w inny kwiat jest niemożliwe, a jeśli nawet udałoby się tego dokonać, będzie to w najlepszym razie tylko trik. Wie natomiast, że jego praca polega na oddzieleniu chwastów od kwiatów i pielęgnowaniu tych ostatnich."
Starczy chyba tyle...
Pozdrawiam....
Mariny Medici "Księga dobrych czarów".
"Dobry czarodziej jest jak ogrodnik. Wie, że przemienienie róży w inny kwiat jest niemożliwe, a jeśli nawet udałoby się tego dokonać, będzie to w najlepszym razie tylko trik. Wie natomiast, że jego praca polega na oddzieleniu chwastów od kwiatów i pielęgnowaniu tych ostatnich."
Co niby ma znaczyć ten cytacik?! Można dojść do wniosku, że czarodziej to jakiś tylko i wyłącznie dobry facet. Oczywiście moje zrozumienie tego tekstu jest symboliczne, bo chyba nie chodzi tutaj o "przemianę" kwiatów. Można by dojśc do wniosku, że czarodziej to iluzjonista, a chyba co innego chciałeś powiedzieć... No chyba, że słowo "czarodziej" znaczy dla Ciebie coś innego. Bardzo mocno przypomina mi to opisy biblijne Boga jako ogrodnika, który oddziela to co dobre!
widze że cytat nie do końca zrozumiany...
Ale nie do końca rozumiem...
Mam rozumieć że Ty uważasz że magia i iluzja to tosamo ?
Nie, nie mówię, że to jest tożsame! Czepiłem się tylko ostatniego cytatu, ponieważ zbrzmiał dla mnie jak laurka dla czarodziejów, a może pośrednio nawet dla magii. Oczywiście to jest moje odczucie, stąd pytanie jakie miałeś intencje zamieszczając to co zamieściłeś?
Może to ze względu na mój szacunek do tej nauki/filozofii...
"laurka dla czarodziejów, a może pośrednio nawet dla magii."
Dla ludzi którzy tak temu sie poświęcają jesto bardzo trafny cytat, a Wy zn. ludzie traktujący Magie jako coś "zimnego" uważacie że jest to zły opis.
Ale przyznaje racje Cytat bynajmniej na tym forum okazuje się bezsensowyny gdyż tylko ja tu szanuję Ją.
to chyba ostatni post na ten temat:P
Pozdro...
Dla ludzi którzy tak temu sie poświęcają jest to bardzo trafny cytat, a Wy zn. ludzie traktujący Magie jako coś "zimnego" uważacie że jest to zły opis.
Znaczy wiesz magia to nie coś zimnego, tylko zwodzicelskiego! Tutaj trochę ma zastosowanie zasada cel uświęca środki: acha moge komuś pomóc, są rezultaty, no to robię... Jednak Bóg mówi "nie" /nie jest to powiedziane od tak sobie!/. Zatem nie dziw się, że będe się sprzeciwiał i nie tylko w taki sposób, iż będe przywoływał tylko wiarę. Doświdczenie tez coś nam pokazuje, że jest to bardzo niebezpieczna dziedzina życia!
Magia to moim zdaniem jedna wielka ściema przez szatana urządzona. Takiemu magikowi wydaje się, że coś sam potrafi zrobić niezwykłego, a to wszystko działaniem Złego jest. A po śmierci magik na wieczne cierpienia idzie (jeśli się nie nawróci). To jest całe moje zdanie na temat magii
Ja tam czuję różnicę między iluzjonistą i magikiem. Ale jest to moje własne zdanie na ten temat i nie każdy musi się ze mną zgadzać.
W moim odczuciu iluzjonista to ktoś na wzór cyrkowca czy aktora. Jest to osoba, która dzięki swojej wiedzy i doświadczeniu o działaniu ludzkiego umysłu, sposobie pojmowania i odbierania rzeczywistości, jak i postrzegania, umie tak przeprowadzić dobrze zgrane przedstawienie, że ludziom się wydaje że widzą coś innego niż to ma naprawdę miejsce w rzeczywistości. Co ważne, iluzjonista robi to dla zysku, sławy, na pokaz.
Natomiast mag nie musi się szczycić sławą czy robic tego dla zysku jak każdy iluzjonista. Działa raczej w materii duchowej i nadprzyrodzonej. Nie pragnie ukrywać rzeczywistości (która istnieje) przed oczami widzów jak iluzjonista, a raczej pragnie dostrzec i przemienić to, czego w rzeczywistości nie ma lub nie można żadną znaną nam metodą zbadać czy zmierzyć.
Mag może używać zaklęć. Często jego działania opierają się na wierzeniach w coś lub kogoś. Byćmoże mag wchodzi w układy z siłami nadprzyrodzonymi, oczywiście natury szatańskiej.
No i najważniejsze. Mag robi coś czego nie da się normalnie wytłumaczyć i zmierzyć efektów tego działania. W przeciwieństwie do iluzjonisty, którego działania, jak się ma jego wiedzę jak to zrobił, są wytłumaczalne, zrozumiałe i nie ma w tym nic niezwykłego.
No tak rozumiem Ciebie Gregoriano Dla Ciebie jest wiara nr 1 i naprawde o to dbasz żeby tak było... u mnie inaczej, wierze w Boga i tyle, ale trzymając się tematu to widze że najważniejsze zostało osiągnięte czyli wyjaśnienie rużnicy.
Sory, ale jeżeli coś nadzwyczajnego nie pochodzi od Boga, to od kogo/czego? Człowiekowi się jedynie wydaje, że "on sam" dzięki swemu umysłowi coś potrafi. Używając umysłu można zadania z matmy liczyć, a nie czynić nadprzyrodzone rzeczy. W takich magicznych sprawach musi brać udział "ktoś". Tylko należy sobie zadać pytanie: Kto?
[ Dodano: Pią 14 Sty 2005 18:42 ]
Poza tym, w Piśmie Świętym wyraźnie jest napisane:
"Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgody, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki" (Ga 5, 19-21).
W takich magicznych sprawach musi brać udział "ktoś". Tylko należy sobie zadać pytanie: Kto?
Magicznych??? Futrzak, jeśli porównujesz coś do wiary to nie możesz używać słowa "magiczny", bo w wierze ani w Bogu nie ma nic magicznego! A już tym bardziej w jakiś cudach...
Mówiąc o "magicznych sprawach" mam na mysli wszelakie uprawianie czarów! Nie mówię tu nic o wierze, a tymbardziej nie porównuję! Chyba zostałem źle zrozumiany.
Trcohę mi to dziwnie zabrzmiało, bo najpierw mówisz o nadprzyrodzonych rzeczach a potem określasz je jako magiczne. Więc albo takie albo takie. Nie rozumiem trochę tego kontekstu
Może to wszystko odbiega od tematu...
Ale czy wszystko pochodzi od Boga albo od tego "Złego" ??
Bo brzmi to naprawde głupio....
Nadzwyczajne rzeczy i człowiek potrafi czynić a jakie to chyba nie musze wymieniać...
Nie mowie że magia to coś czystego ale nie można generalizować...
Wiesz, polemizowałabym... Dla nas, katolików praktykujących jasne jest, że Bóg stwarzając świat uczynił go Sobie równocześnie w pewien sposób podległym, w tym sensie, że po prostu czuwa nad jego istnieniem i bytem. Człowiek też jest stworzeniem Boga. A zatem też Jemu w pewien sposób podlega. Piszę w pewien sposób, ponieważ człowiek ma wolną wolę. Ale jeśli chodzi o ludzkie możliwości, to jest to chyba całkowicie zależne od Boga. My zakładamy po prostu, że wszystkie ludzkie natchnienia: dobre i pożyteczne, oraz złe i destruktywne, pochodzą odpowiednio od Boga i od złego. Bez Boga niczego nie bylibyśmy w stanie uczynić, jeśli On by na coś nam nie zezwolił. Z Jego woli właśnie oddychamy... z Jego woli uderza nasze serce... Więc skoro z Jego woli podtrzymywane są nasze podstawowe procesy życiowe, więc co dopiero procesy twórcze?! Nie wydaje mi się po prostu, żeby człowiek pozostawiony sam sobie, bez natchnień bożych lub szatańskich uczyniłby cokolwiek z tego, co mamy dzisiaj!
Tobie może się to wydawać absurdem, ale my jako katolicy po prostu wszystko sprowadzamy do Boga, w to wierzymy i tym żyjemy.
huh....
Widze że wszyscy mnie kojażą z tym złym
Ale offca ja jestem katolikiem, a nawet co niedziele jestem w kościele i chodze do spowiedzi i nawet do komuni mi sie zdaża
A magia i to wszystko.... niemam na to usprawiedlliwienia...
Przepraszam za wychodzenie poza temat ale nie mogłem sie pochamować
Wybacz, ale skąd miałam wiedzieć... Co miałeś na myśli mówiąc, że nie masz usprawiedliwienia?
huh....
Widze że wszyscy mnie kojażą z tym złym
Ale offca ja jestem katolikiem, a nawet co niedziele jestem w kościele i chodze do spowiedzi i nawet do komuni mi sie zdaża
A magia i to wszystko.... niemam na to usprawiedlliwienia...
Przepraszam za wychodzenie poza temat ale nie mogłem sie pochamować
Wybacz, ale jeśli jesteś katolikiem to oznacza:
1. Całkowitą ufność Bogu!
2. Jedną prawdą jest On i JEDYNYM naszym zbawieniem!
3. Zatem: wszystko, co podpowiada nam Ten, który robi wszystko dla naszego dobra staramy sie czynić!
Na koniec jasna implikacja z powyższego: Pierwszą reakcją Boga na zaistniałą tragedię człowieka w Raju było przeklęcie węża. Tu musimy sięgnąć do oryginalnego kontekstu kulturowego, aby dobrze zrozumieć znaczenie tego gestu. Słowo wąż [hebr. nahash] ma liczbę mnogą nahashim. Równocześnie słowo nahashim oznacza nie tylko „węże”, ale także „czary, wróżenie, magia”. Przeklęcie węża jest też, zatem bezwarunkowym potępieniem praktyk magicznych, w wyniku, których człowiek pragnie posiąść boskie moce. Zatem ogólnie pojęta magia to nic innego jak dzieło naszego wroga!
Znów Jeśli jesteś katolikiem to wypadałoby abyś się nad tym zastanowił. Nie chodzi tu o to, że Bóg pragnie Ciebie ograniczyć, ale dać ci wolność i On "przeklina" wszystko co ci ją zabiera! Wybór należy do Ciebie....
Wiesz można sobie powiedzieć, że jest się katolikiem, ale to do czegoś zobowiązuje!
PS. Black nie najeżdzam na Ciebie, tylko robię to bo niekiedy to co mówisz kompletnie kłóci się z rzeczywistością obiektywną i zasadami, którymi wyznajesz. Arystoteles sformułował taką zasadę /zasada niesprzeczności/: coś nie może jednocześnie być i jednocześnie nie być! Stąd nie można być katolikiem i jednocześnie wyznawać coś co jest razące z tym! Czy tak jest w twoim wypadku ja nie wiem....
Z jednym też daj sobie na luz: nikt nie traktuje Ciebie jako złego - masz prawo do swojego zdania. Ja dbam o konsekwencję, stąd co nie co ci wyrzucam!
A o magii z chęcią podyskutuję, ale w innym temacie, zreszta wiesz gdzie!
No tak, Greg ma rację. Albo wszystko, albo nic.
Popieram to co pisze Bl4ck_St4r...
Wiedzę kolejny wątek, w którym mam doczynienia z teoretykami...
Iluzja a magia to nie to samo. Znam pare trików iluzjonistycznych, ale to tylko techniczne sprawy.
Magia jak napisał Bl4ck_St4r to przede wszystkim potęga umysłu i naturalne energie, a nie jakieś diabły czy co tam jeszcze To człowiek oddziaływuje na rzeczywistość w sposób magiczny.
Dobry cytat podał Bl4ck_St4r, o ogodniku, znam go... Jesli ktoś go nie zrozumiał to nie dziwię się, że nie zajmujecie się magią.
"[magia]Jest obecna wszędzie - na naszych podwórkach i w domach; jest esencją naszego istnienia. To siły natury, a nie demony, chochliki, szatan czy upadłe anioły, wydobywają siłę magi(...)"
"Jedną z największych tajemnic magi jest to, że nie ma w niej niczego tajemniczego"
S. Cunningham "Moc Ziemi- rytuały i zaklęcia magii anturalnej"
Zajmowałem i zajmuję się magią /dlatego uważam się za osobę która może się na ten temat wypowiadac- nie teoretyzuje, pisze o rzeczach które sprawdziłem, doświadczyłem/ i dobrze mi z tym... Dobrze, że są uregulowania zabraniające jej praktykowania- powinna być i jest dla wybranych, odważnych osób które złamią to prawo /choć w mojej religii nie ma takiego zakazu/. Dziwnie by było gdyby wszyscy zajmowali sie magią... Poza tym magia to coś więcej aniżeli wypowiadanie formułek przy świecach i spalanie ziół itp. To ścieżka samorozwoju, droga do wiedzy i poznania przede wszystkim siebie.
A ja nie wierze żeby grzechem była magiczna pomoc człowiekowi choremu, lub rytuał ochronny przeciwko złym energiom których nie brak...
Gyby nagle sie okazało, że jednak magię można praktykować to co byście zrobili?
Rozwój duchowy
Potęga podświadomości
Też uważam, że magia to nie chocgliki itp.
W sumie kiedyś tak myślałam, ale też wystarczyło trochę doświadczyć, troszkę zagłębić się wtemat...
I ja bym jednak podział na magię czarną i białą uznała...
Sława !
Droga Harpoon, podział magii na czarną i białą nie jest najwłaściwszy W wątku "Pentagram..." napisałem, że magia sama w sobie (jako, że opiera się na siłach natury) nie jest ani Dobra ani Zła (Jak sama natura), to od człowieka zależy do jakich celów ją wykorzysta, chociaż wśród wielu ludzi pokutuje jeszcze ten niefortunny podział na białą i czarną magię. Magia jest jedna, a to czy jest biała czy czarna zależy tylko i wyłącznie od intencji maga.
Pozdrawiam !
Droga Harpoon, podział magii na czarną i białą nie jest najwłaściwszy
Dokładnie TAK Jest tylko jedna magia. I jest to poprostu magia. Nie ma białej, szarej czy zielonej... Magia jest jedna i pochodzi od jednego. Od szatana
Faktem jest: Czy uznasz magię za dobro, czy uznasz magię za zło, będziesz ze wszystkiego rozliczony po śmierci. Ja wierzę w Jezusa Chrystusa, który daje życie wieczne, a nie stosuję magii, żeby sobie uprościć i podporządkować życie codzienne.
Sława !
Daidoss napisał :
Dokładnie TAK Jest tylko jedna magia. I jest to poprostu magia. Nie ma białej, szarej czy zielonej... Magia jest jedna i pochodzi od jednego. Od szatana
Magia to nic innego jak siły natury i praktyki które o wykorzystanie sił natury się opierają. Według Waszej mitologii, świat został stworzony przez Boga (Jahwe) - skoro więc świat, to także natura oraz jej elementy, czyli rośliny, zwierzęta, człowiek oraz prawa i siły tą naturą rządzące, skoro więc cały świat jest dziełem Boga, to magia, oparta przecież na siłach natury stworzonych przez Boga (jak i cały świat), nie może pochodzić od Szatana, chyba, że w Waszej mitologii Bóg jest jednoznaczny z Szatanem. Wtedy by się zgadzało, że magia pochodzi od Szatana .
Pozdrawiam !
Trochę chyba się nie znasz na "mitologii" judeo-chrześcijańskiej. Bóg stworzył świat dobrym, ale pewien zbuntowany anioł vel szatan wchrzanił się, żeby niszczyć i mamić ludzi "siłami natury"...
Sława !
Widzisz, Ty wierzysz, że magia jest dziełem Szatana, a Ja wierzę, że nie jest ani Dobra ani Zła a jeżeli człowiek w coś wierzy, to nie da się mu nic wytłumaczyć. Ostatecznie więc i tak każdy chyba pozostanie przy swoich racjach. Ja tylko przedstawiłem swój punkt widzenia na sprawę, nie oczekuję, że ktoś się ze mną zgodzi Wszak po to jest forum, aby wyrażać swoje poglądy, zapoznać się z poglądami innych i ewentualnie dojść do jakiegoś konsensusu
Pozdrawiam !
Sława !
Wiesz Gepardziku, nie czuje sie w tej dziedzinie kompetentny na tyle aby podawać Ci konkretne przykłady, Prekario Ci poda przykłady gdy już wróci z Niemczech, bo On się tym zajmuje i ma o wiele większą wiedzę niż Ja. Ja wiem tylko czym magia jest, natomiast o konkretne przykłady to już musisz się do Prekaria zwrócić.
Pozdrawiam !
Witam!
Wróciłem już dawno i prawie zapomniałem o tym forum...
Jakiego typu siły?... Prozaicznie odpowiem - normalnego. Siły /Energie/ Natury to Siły Natury - Woda, Ogień, Wiatr /powietrze/, Ziemia. Uwierz mi, są naprawde potężne. A najciekawsze jest to, że każdy z nas ma z nimi doczynienia na codzień tylko sobie z tego sprawy ludzie nie zdają...
Nigdy w swoich magicznych działaniach nie wzywałem jakichkolwiek demonów etc.- zawsze pomagała mi Natura.
Tego typu tezy - PRAKTYKA. Spróbuj a przekonasz się. Mnie nigdy nie zadowalała sucha, książkowa teoria...
Fakty, dowody - widzisz trudno będzie mi cię przekonać skoro w to nie wierzysz... Mam na swoim koncie wiele udanych rytułałów - czyli przyniosły zamierzony efekt. Niestety jest żelazna reguła, któej złamać nie można, mianowicie nie można rozpowiadać o tym, co się dokonało - Magia nie służy po to by się nią chwalić, chełpić, rozpowiadać dookoła: "patrzcie co ja potrafie".
Odpowiedz sobie /nie mnie/ na pytanie - czy gdybym opisał ci pełen przebieg rytuału, łącznie z intencjami w jakich był wykonywany, a potem opowiedział w jaki sosób to się urzeczywistniło- uwierzyłbyś mi? Wiem, że nie. Dlaczego? Bo mnie nie znasz i nie wiedziałbyś czy piszę prawdę czy cię okłamałem. Mam rację?
Pozdrawiam!
Poganie ,neopoganie kto to taki a co najważniejsze po co ? Kolejna moda sfrustrowanych głodnych duchowo ludzi ?
zawsze pomagała mi Natura.
co lub kto to taki natura co się pod tym określeniem kryje .I co oznacza określenie nadprzyrodzone
Magia, nie jest tym samum co sprytne sztuczki iluzionisty, wykaonane na naszych oczach. Lecz jakiś już czas temy kiedy rozmawialem z niemieckimi charyzmatykami, o pewnym występie znalego prestygidatora, mowo oczywi
[ Dodano: Nie 30 Paź, 2005 15:48 ]
No tak a zebowa wruszka przychodzi do dzieci no Św Mikołaj co roku obdarza wszystkie dzieci prezentami. to tak samo jak w kawale o madraj blandynce, brunetce i krasnoludku ktorym upadło 100 dolcow no i oczywiste pytanie kto podniesie pierwszy owa 100 odpowiedz prostrza od pytania brunetka uzasadnienie niema na swiecie krasnoludkow i mondrych bladynek. No tak a David to syn Szatana
Ludzie jestescie niezle szurnieci jak bym umial sie modlic i mial do kogo to bym sie pomodlil no coz pozostaje mi tylko wspułczuc no i ewentualnie wspomuc finansowo w leczeniu psychiatrycznym
Ludzie jestescie niezle szurnieci jak bym umial sie modlic i mial do kogo to bym sie pomodlil no coz pozostaje mi tylko wspułczuc no i ewentualnie wspomuc finansowo w leczeniu psychiatrycznym
Ja bym Cię wsparła finansowo w leczeniu tfojego robienia błenduw ortograficznyh, bo robiż takie byki, rze asz w oczy za bardzo kuje.
I znowu mam dziwne wrażenie, że ktoś sobie powoli ostrzeżenie grabi ...
No tak a zebowa wruszka przychodzi do dzieci no Św Mikołaj co roku obdarza wszystkie dzieci prezentami. to tak samo jak w kawale o madraj blandynce, brunetce i krasnoludku ktorym upadło 100 dolcow no i oczywiste pytanie kto podniesie pierwszy owa 100 odpowiedz prostrza od pytania brunetka uzasadnienie niema na swiecie krasnoludkow i mondrych bladynek. No tak a David to syn Szatana
Ludzie jestescie niezle szurnieci jak bym umial sie modlic i mial do kogo to bym sie pomodlil no coz pozostaje mi tylko wspułczuc no i ewentualnie wspomuc finansowo w leczeniu psychiatrycznym
Czyżbyś tak nisko upadał,że ci pomoc psychiatryczna jest potrzebna? Bo napewno nam jej nie potrzeba.
Modlić mozesz się nauczyć, a jeśli chodzi o to, czy jest się do kogo modlić - to zapewniam cię,że jest się do kogo modlić i nawet w twoim przypadku jest to bardzo wskazane, zresztą wszystkich do tego zapraszam, ale tym, którzy maja poważne problemy (Ty Lewiatanie jak widzę, masz je napewno )proponuję nie zwlekać z tym i modlić się znacznie więcej,Bóg bardzo pomaga. No i tak naprawdę to tobie trzeba współczuć, a nie nam, bo to w twoim życiu nie ma chyba miejsca dla Boga.
Pozdrawiam
Wiesz Tomasz, chyba niepotrzebnie się trudzisz tymi prawidałmi, bo i tak zostaniesz zmieszany z błotem za takie coś. Jest takie przysłowie: "Nie rzucaj pereł między wieprze", bo szkoda pereł
Wiesz Offco, ja się do tego przyzwyczaiłem i nie obawiam się tego, ale tak na marginesie, to co w tym jest złego, co napisałem i kto mnie miałby zmieszać z błotem?
Pozdrawiam
Złego nic w tym nie ma, ale jak Ci napisałam "nie rzucaj pereł między wieprze". Po co marnować coś, co zostanie zdeptane? Chyba to rozumiesz? Jeśli ktoś wyśmiewa się z tego co piszemy, mówimy, radzimy, to czy ma to sens w tej chwili? Nie chce to nie. Nic na siłę.
Złego nic w tym nie ma, ale jak Ci napisałam "nie rzucaj pereł między wieprze". Po co marnować coś, co zostanie zdeptane? Chyba to rozumiesz? Jeśli ktoś wyśmiewa się z tego co piszemy, mówimy, radzimy, to czy ma to sens w tej chwili? Nie chce to nie. Nic na siłę.
To, że nic na siłę nie mozna robić to ja wiem Offeczko,ale trzeba się liczyć także z tym,ze nie tylko tacy, którzy śmieja się z tego co piszemy czytają nasze posty. Czytaja je równiez ci, którzy mają problemy np. z wiarą i może jakaś z naszych wypowiedzi będzie użyteczna dla drugiej osoby.
To, że ktoś sobie olewa to co piszemy wcale nie powinno nas odpychać od tego zamiaru pisania, czy nie wiesz,że chrześcijanin będzie zawsze prześladowany,ale zawsze będzie przyjmował je jako wolę Bożą. Nie możemy zamykać się na pisanie o wszystkim co jest związane z Bogiem, wiarą, Kościołem. Mimo takiego wyśmiewania mamy napominać drugiego człowieka.
Nie można tylko na siłę zmuszać kogoś do zmiany poglądów, ale to jest wolne forum,więc kazdy ma prawo wyznawać swoje poglądy, my także. I wierz mi,nic z tego co piszemy nie idzie na marne, zawsze może się znaleźć osoba, która skorzysta z naszych wypowiedzi.
Pozdrawiam
Magia, nie jest tym samum co sprytne sztuczki iluzionisty, wykaonane na naszych oczach. Lecz jakiś już czas temu kiedy rozmawialem z niemieckimi charyzmatykami, o pewnym występie znanego prestygidatora, mowa oczywi ...oczywiście o Davidzie Coperfieldzie.
Kiedys ogladalem program w telewizji z udzialem tego biednego czlowieka i rzeczywiscie odczuwalem w duszy niepokoj.Inna rzecza jest przygladanie sie sztuczkom iluzjonisty a inna jest ogladac kogos kto zycie i byc moze dusze zaprzedal diablu.
Smieszne sa twoje słowa skad mozesz wiedziec ze jest on biedny materialnie napewno nie a duchowo niewiem nieznam go. No i oczywiscie musial zaprzedac dusze diablu zeby zbic kase na iluzji.
Biedny to wydajesz sie ty bo twoje choryzaty myslowe sa strasznie waskie. Zachowujesz sie jak bys mial klapki na oczach a te klapki sa w krztalcie chrystusa.
I niemowie tego zeby obrazić twoja osobe. Tylko poto zebys zastosowal sie do słow swojego boga tych ktore mowia o osadzaniu.
Tylko poto zebys zastosowal sie do słow swojego boga tych ktore mowia o osadzaniu.
Chyba o nie osadzaniu?
Smieszne sa twoje słowa skad mozesz wiedziec ze jest on biedny materialnie napewno nie a duchowo niewiem nieznam go.
Przeczytaj raz jeszcze moj post.Uczyn to dokladnie i wyciagnij wlasiwe wnioski.
ja juz wyciagnelem wnioski. Dlawas katolikow wszystko co nie katolickie to złe.
a co według ciebie rozumiem pod pojeciem "osądzać" (wczesniej pisalem to bez polskich znaków)
Mylne wnioski. To raz. A dwa - nie generalizuj. Bo to szkodzi otoczeniu
Dlawas katolikow wszystko co nie katolickie to złe
zerowa wartosc logiczna zdania. jest to implikacja więc przyjmijmy:
(A): jeżeli jestem katolikiem, to (B) wszystko co nie katolickie jest dla mnie złe.
innymi słowy: A=>B
w moim przypadku:
A ma wartość 1, czyli TRUE, bo jestem katolikiem
B ma wartość 0, czyli FALSE, bo są rzeczy niekatolickie a dobre dla mnie.
mamy więc: A (0)=> B (1)
z tabeli wartości logicznych dla implikacji widzimy, że jest to jednyny przypadek implikacji, kiedy wartość logiczna zdania równa się 0, czyli zdanie jest fałszywe, czyli żądam jego odwołania.
dziękuję
[ Dodano: Pon 16 Sty, 2006 15:26 ]
Niezłe Co to? Logika? Miałam to w zeszłym roku, ale to nie na moją głowę
ja juz wyciagnelem wnioski. Dlawas katolikow wszystko co nie katolickie to złe.
A kto tutaj tak twierdzi?. Nie wszystko co nie katolickie przecież nosi znamiona złego. Takie wnioski, może wyciągać tylko osoba, bardzo poraniona, i negatywnie z zasady nastawiona do KRzK.
ja juz wyciagnelem wnioski. Dlawas katolikow wszystko co nie katolickie to złe.
Dla nas katolikow jedyna wartosc ma czysta nauka katolicka.That's all.Wszystko inne ma mniejsze znaczenie.
Pozdr.
Przychylam sie do zadania i zdanie odwołuje ale nie do konca gdyż jest nie prawdziwe w przypadku gdy moje zdanie brzmi ogulnikowo a co gdzy nastepnik w zdaniu troszczeczke zmodyfikuje i sprecyzuje (nie zmienia to znaczenia mojej wypowiedzi i tego co chciałem przekazac).
Zatem zdanie po zmianie bedzie brzmiało:
Dla was katolikow wszystkie poglady religijne odmienne od katolickich sa złe
(A): jeżeli jestem katolikiem, to (B) wszystkie poglady religijne odmienne od katolickich sa złe
innymi słowy: A=>B
w moim przypadku:
A ma wartość 1, czyli TRUE, bo jesteś katolikiem (sam sie deklarowałeś)
B ma wartość 1, czyli TRUE, bo poglady religijne odmienne od katolickich sa dla Ciebie złe.(i nie mow ze jest innaczej)
mamy więc: A (1)=> B (1)
Zatem zmodyfikowane zdanie jest prawdziwe!!!
niestety, znów nie uniknęłeś błędu logicznego, bo sam pominęłeś jedną z najważniejszych części twojego 'twierdzenia', mianowicie kwantyfikatora ogólnego : 'wszystkie' a to już jest baaardzo wielka różnica, bo odnosząca się do bardzo rozszerzonego zbioru. pomijam już inne błędy, które zaraz wynikną z analizy.
jeszcze raz więc zmodyfikowane TWoje zdanie brzmi:
(A) jeżeli jestem katolikiem, to (B) wszystkie poglądy religijne odmienne od katolickich są dla mnie złe.
i taK
A- wartość oczywiście 1;
B- tutaj sprawa jest równie oczywista: nie wszystkie poglądy religijne odmienne od katolickich są złe. przykład? Judaizm mówi: nie zabijaj. Buddyzm mówi: nie zabijaj. wobec tego istnieje przypadek, kiedy wartość logiczna zdania B wynosi 0, więc na mocy indukcji całe zdanie B ma wartość 0.
wobec tego: A => B mamy 1=>0, a to oczywiście daje nam wartość logiczną zdania równą 0.
coś jeszcze?
pozdrawiam
NIEZAUWAZYLES CHYBA SłOWA ODMIENNE CO OZNACZA INNE NIZ KATOLICKE A NIEZABIJA JEST KATOLICKIE ZATEM CHYBA TO TY NIEMASZ RACJI
[ Dodano: Wto 17 Sty, 2006 ]
Aslan,miałeś podstawy logiki.KRZ....wielki szpan....co nie
niewazne co mialem. zapewniam ze nie tylko podstawy, inaczej bym się w to nie bawił. ale nie wiem ku czemu mialsluzyc ten twoj post.
Dla mnie iluzja to po prostu oszustwo i chyba nie jest zwiazane z czysta magia. Mimo to, iluzjonisci mowia ze to co robia to nieby czary-mary. Chociaż też się zastanawiam co z tym Coperfildem
Właśnie, sam nie wiem co o tym myśleć po obejrzeniu tej "sztuczki magicznej":
http://www.smog.pl/wideo/...nia_i_jurorami/
Można to jakoś logicznie, racjonalnie wytłumaczyć?
A o co może chodzić z Copperfieldem? Iluzjoniści tworzą sztukę.Na przykład słynny "lot Copperfielda" nie był typową lewitacją.Zastosowano niesłychanie cienką i wytrzymałą nić mogącą utrzymać ciało ludzkie.A zatem zastosowano wynalazki techniczne.Kamuflaż jest tak doskonały,że przedstawienia są zawsze udane.
Oto ten lot.Nici muszą być naprawdę solidne by unieść taki ciężar.
http://www.youtube.com/watch?v=Z8qX0ZhzJBU
Można to jakoś logicznie, racjonalnie wytłumaczyć?
Padam na mordkę już, spać mi się chce okkrutnie, ale:
1. Nie możliwe jest dokonanie takiego natychmiastowego cięcia, unikając do tego strug tryskającej krwi
2. Dlaczego tam, na widowni jest tak ciemno?
3. Słyszałeś o czyms takim jak blue box?
A o co może chodzić z Copperfieldem? Iluzjoniści tworzą sztukę.Na przykład słynny "lot Copperfielda" nie był typową lewitacją.Zastosowano niesłychanie cienką i wytrzymałą nić mogącą utrzymać ciało ludzkie.A zatem zastosowano wynalazki techniczne.Kamuflaż jest tak doskonały,że przedstawienia są zawsze udane.
Criss Angel jest o wiele lepszy od Copperfield'a. Ów gość zwykle przechadza się w dzień po ulicach i prezentuje ludziom sami zobaczcie co ↓
→Criss Angel - Levitates From Building to Building
Niesamowite on leci! Jakoś nie widać nad nim helikoptera
→Criss Angel Walks on Water
Idzie po wodzie , a w połowie drogi zrzuca buty
→Cris Angel voodoo magic
Porażająco-przerażające
Jak on to robi...
Jak on to robi... To proste, niby wszystko na żywo z ludzki z ulicy, ale tak na prawdę wszystko jest ustawiane, przerabiane (w końcu to tylko film).
To proste, niby wszystko na żywo z ludzki z ulicy, ale tak na prawdę wszystko jest ustawiane, przerabiane (w końcu to tylko film).
A ↓ poniższy przypadek
Latający Holender
To jest lewitacja.Ale jeśli nawet autentyczna to nic w tym dziwnego.Każdy z nas od zarania dziejów szukał cudowności,ale czy to jest naszym celem,czy nie dostrzegamy cudu jakim jest nasze poczęcie.Teoretycznie na co by mi się przydała lewitacja pozwalająca chodzić po jeziorze,jeśli miłości bym nie miał.Dlatego jak napisałem,nawet gdyby lewitacja była faktem to co w tym dziwnego.Sorry za ten paradoks.
Mnisi buddyjscy też lewitują,szczególnie z klasztoru w Szaolin... Ćwiczą i robią "treningi"...Twierdzą,że każdy może lewitować...I treningi "czynią mistrza" hehe lewitacji Robią nawet specjalne pokazy
W jeziorze woda unosi - poprostu nieważkość.Lewitacja może i fajna jest.Gdy napełnia nas radość też odczujemy lekkość i choć wprawdzie nie lewitujemy dosłownie to czujemy się jakbyśmy lewitowali.
Niektórzy święci też lewitowali.... Bł.Miriam czy sw.Teresa z Avila...
Chodzenie po wodzie? - żaden problem.
Bez fotomontaży i tricków, najprawdziwsza prawda. Co do świętości obiektu mam poważne zastrzeżenia...
http://www.youtube.com/watch?v=KSLUwmJOo_M
To teraz zachaczę jeszcze o kwestię magii. Przejrzenie broszurki New Age jednym szkodzi a innym nie, ale magia i okultyzm to nie przelewki. Znany jest przypadek zabawy w wywoływanie duchów. Jak się skończyło ? Otóż tym,którzy się bawili nie było później do śmiechu. Wszyscy trafili do szpitala psychiatrycznego. Więc jeśli do tej pory ktoś chodził do wróżki, wróżył sobie z tarota, ufał horoskopom ,niech co prędzej to porzuci dla własnego bezpieczeństwa.
Ufam po części horoskopom, do wróżki nie chodzę, bo sam stawiam Tarota. Polecam
A duchy trzeba UMIEĆ wywoływać i ODWOŁYWAĆ. W tym tkwi sęk.
A my nic z tego nie polecamy jako że to bałwochwalstwo.
PRZYPOMINAM O REGULAMINIE
Ufam po części horoskopom, do wróżki nie chodzę, bo sam stawiam Tarota. Polecam
A duchy trzeba UMIEĆ wywoływać i ODWOŁYWAĆ. W tym tkwi sęk.
Horoskopy to parodia, tarota możesz stawiać, ale na forum raczej tego nikomu nie proponuj - diabelstwo u nas nie jest mile widziane a tarot pachnie (bardzo, ale to bardzo nie przyjemnie pachnie) złem, którego tutaj raczej przywoływać nie mamy zamiaru.
Widać, że brakuje ci tego prawdziwego Ducha, którego seansami nie przywołasz ani też nie odwołasz, poniewasz do tego potrzebna jest modlitwa a nie seans. Po za tym kiedyś czytałem o wywoływaniu duchów, szczególnie tego największego, który raczej do tych dobrych nie nalezy i z tego co pamiętam to zakończyło sie to bardzo nieprzyjemnie dla wywołujących. Lepiej więc modlić sie i rosić Boga o tego prawdziwego Ducha, który pomaga nam żyć i który będzie prowadził nas do zbawienia.
Tak więc ja nie polecam niczego z twoich propozycji. Powiem więcej: ODRADZAM STOSOWANIA JAKICHKOLWIEK FORM z tych, które podałeś.
Annnika wyjaśniła to w skrócie i proponuję się do tego dostosować.