ďťż
Strona początkowa UmińscyWojciech Cejrowski i Jego katolickie spojrzenie na świat....Czy jestem jeszcze katolikiem - test prawdy /w j.angielskim/Katolik i facet lubiący innych facetów - problemacjahttp://www.ewangelizacja.katolicki.eu/forum/Na skale czy na piasku? Katolickie spojrzenie na wiaręksięża katoliccy mogą już mieć żony!Czy Katolik powinien być tolerancyjny wobec gejów?.Molestowanie dzieci w katolickich sierocincach...Katechizm Kościoła Katolickiego o OdkupieniuAborcja, homoseksualizm, tradycja katolicka
 

Umińscy

Zakładam ten temat na prośbę koleżanki Spioh

a założyłeś już może taki wątek, żeby punkt po punkcie wskazać, które to są najważniejsze prawdy naszej wiary, w jakich konkretnie momentach, słowach, postawach są wyrażane w mszy trydenckiej, oraz których konkretnie (prawd wiary, a nie postaw) brakuje w obecnym mszale?
Postaram się tutaj ukazać to co najpiękniejsze w liturgii trydenckiej i zestawić jej obrzędy z Novus Ordo Missae
Ponieważ temat jest bardzo rozległ moje rozważanie przyjmie formę cyklicznych postów.

Zacznę może od kwestii najbardziej powierzchownej, a więc od orientacji celebransa.
Niemalże od początku chrześcijaństwa kierunkiem modlitwy Kościoła był wschód uosabiany z Chrystusem zmartwychwstałym.
Jak napisał kardynał Ratzinger w Dychu Liturgii

"Kosmiczny symbol wschodzącego słońca wyraża uniwersalność przekraczająćą wszystkie miejsca, zachowująć jednak konkretność Bożego oblawienia. Nasza modlitwa włącza się w pochód narodów zmierzających do Boga."
Z tego właśnie powodu prezbiteria większości kościołów orientowane były na wschód.
W kościołach w których z różnych powodów taka orientacja nie była możliwa zaczęto z czasem uznawać za symboliczny wschód tabernakulum i stojący na nim krzyż. Jednak nie od razu przyjęto taką regułę. Doskonałym przykładem opisanym w cytowanej powyżej książce "Duch Liturgii" jest bazylika Świętego Piotra. Świątynia ta zwrócona jest na zachód z przyczyn topograficznych. W połowie XX wieku pamiętając o znaczeniu kierunku wschodniego zaczęto wysnuwać wnioski że liturgia była w niej sprawowana versus populum (twarzą do ludu). A zatem Msza pierwszych wieków miała w ten sposób podkreślać zatraconą przez wieki symbolikę ostatniej wieczerzy.
Te właśnie przemyślenia były głównym teologicznym powodem zmiany orientacji celebransa w NOM.
Jak pisze kardynał Ratzinger interpretacja ta była błędna, a celebrujący w pierwszych wiekach kapłan znajdował się za ludem i w raz z nim zwrócony był twarzą ku wschodowi. W późniejszym czasie zaczęto przyjmować zasadę symbolicznego wschodu.

Podsumowując Stojący na środku ołtarza krzyż symbolizuje w Mszy trydenckiej kierunek wschodni utożsamiany z Chrystusem ukrzyżowanym i zmartwychwstałym. Zarówno kapłan jak i lud zwróceni są w tym samym kierunku, w stronę Chrystusa który jest "wschodzącym Słońcem historii"

CDN.


no i z jaką prawdą wiary mamy tu do czynienia? bo ja widzę tylko opisaną pewną symbolikę w związku z jednym z licznych tytułów nadanych Chrystusowi.
To jest tylko wstęp. Ważniejsze sprawy nakreślę w dalszej części.
Co do symboliki takiej orientacji kardynał Ratzinger przytacza jeszcze inne przykłady:
Modlitwa ku wschodowi symbolizuje wcielenie Chrystusa który objawił się nam w konkretnej ludzkiej postaci. Dlatego mimo iż Bóg jest wszędzie należy wspólną modlitwę Kościoła kierować w jednym kierunku.
Przyjęcie tabernakulum jako symbolicznego wschodu podkreśla wiarę iż Chrystus jest zawsze obecny w Najświętrzym Sakramencie. A więc zarówno kapłan jak i lud zwróceni są twarzą do samego Boga
Podsumowując, Modlitwa versus Dei wyraża:
-uniwersalizm chrześcijański
-wcielenie Chrystusa
-realną obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie
Podkreśla również chrystocentryzm liturgii


orientowane były na wschód.


A mogą być orientowane nie na wschód? Budowla może być zwrócona ku wschodowi czyli orientowana.

W NOM także liturgia jest 'symbolicznie" orientowana. Wszyscy zwróceni w tym samym kierunku, czyli w stronę ołtarza, Chrystusa, który jet centrum Kościoła, centrum jakiejkolwiek liturgii i modlitwy.
Chyba nie ma liturgii "symbolicznie" nieorientowanej. Nie chodzi przecież o Wschód jako taki, bo to nie kult Słońca, tylko o Chrystusa.


Trafne spostrzeżenie Pamiętajmy jednak że w dzisiejszych czasach słowo zorientowany zatraciło swoje pierwotne znaczenie wywodzące się właśnie z tradycji chrześcijańskiej.

W NOM także liturgia jest 'symbolicznie" orientowana. Wszyscy zwróceni w tym samym kierunku, czyli w stronę ołtarza, Chrystusa, który jet centrum Kościoła, centrum jakiejkolwiek liturgii i modlitwy.
Wszystko było by pięknie, jednak żywy i prawdziwy Chrystus znajduje się w tabernakulum do którego kapłan stoi odwrócony plecami, co sprawia że Chrystus nie jest już centrum liturgii.
Taki porządek liturgii ogranicza też ją do zamkniętego kręgu konkretnej wspólnoty. Orientacja versus Dei ma charakter bardziej uniwersalny. Podczas Mszy nie modli się już tylko zamknięta wspólnota, ale cały Kościół Boży ten walczący na ziemi i tryumfujący w Niebie.

Nie chodzi przecież o Wschód jako taki, bo to nie kult Słońca, tylko o Chrystusa.
Tak wschód jest symbolem, tak samo jak krzyż, jednak Chrystus jest prawdziwie obecny w tabernakulum i dlatego modlitwy powinny być kierowane w jego kierunku.

[ Dodano: Wto 03 Mar, 2009 20:33 ]