UmiĹscy
WIECIE TEMAT PT: "Kuchnia nie dla faceta, obcęgi nie dla kobiety..." ZAINSPIROWAŁY MNIE DO TEGO, ABY ZAPROPONOWAĆ TEMAT, W KTÓRYM KAŻDY MOŻE SIE POCHWALIĆ CO POTRAFI A CZEGO NIE UMIEJĄ BĄDZ NIE ROBILI INNI
RAZ NIE BĄDZMY SKROMNI I SIE CHWALMY A CO.....
No to teraz mnie dziewczyno załamałaś ....Dumałem dumałem i dumałem i doszedłem do wniosku ,że ja straszny przeciętniak jestem i nie wiem czym mam się pochwalić
ja sie chyba powile, bo... nie bardzo wiem co daisy miała na myśli... co potrafię? wykorzystać szkło (słoiki, butelki) ale i kartony w połączeniu z innymi materiałami i nadać im nowe zastosowanie (Daisy coś o tym wie )
a właśnie Julcia pudełeczko Twojej roboty to HIT!! Siorka sie nadziwić nie mogła, myślała, że kupione!!
Tylko pomysł opatentować i do produkcji seryjnej
[ Dodano: Pon 31 Paź 2005 18:03 ]
oj bo nie widziała ramki z bambusem ale poszła na prezent, więc nawet fotką tego sie nie pochwale
a ja umiem nieźle wkurzać ludzi
łe to każdy potrafi (mniej lub bardziej ale potrafi)
a ja potrafie stworzyć pyszne desery ladowe
buuu, czyli moje chwalenie się na nic sie nie zdało
hehehe, a tak na poważnie, to mam podejście do dzieci i bardzo je lubie...
Bardzo lubię zwierzęta i darzę szczerą, głęboką, zawziętą i przechodzącą wszelkie pojęcia nienawiścią ludzi, którzy je krzywdzą.
Ktoś (niezbyt mi życzliwy) kiedyś mi powiedział, że psy wyczuwają fałszywych i złych ludzi tylko na mnie się nie mogą poznać.
A ja potrafię świetnie wysprzątać toaletę u nas w pokoju robię to chyba najlepiej z naszej trójki
Pierwszy raz jak ją szorowałem do "szef pokoju" powiedział, że ona tak ładnie nie wyglądała jako nowa
A ja jeśli naprawdę mi się chce to potrafię zrobić taką zwykła branzoletkę z muliny ale to muszę mieć natchnienie
Bardzo lubię zwierzęta i darzę szczerą, głęboką, zawziętą i przechodzącą wszelkie pojęcia nienawiścią ludzi, którzy je krzywdzą.
mogłabym się pod tym podpisać...
Uwielbiam zwierzęta i kto mnie choć trochę zna może to potwierdzić
Faktycznie jest tak że jeśli ktoś mnie poprosi to mu zrobię taką branzoletkę ale jeśli nie mam natchnienia to robię ją nawet miesiąc a tak to potrafię w ciągu dwóch dni jeśli mam wenę.
Bardzo też lubię wyszywać obrazki ale na to ostatnio nie mam czasu
łe to każdy potrafi (mniej lub bardziej ale potrafi)
a ja potrafie stworzyć pyszne desery ladowe
Daisy, ja bym się pisał na twój deser, ale to trudniej zrealizować. Ja się nie lubie nie lubię chwalić i chyba tym sie mogę pochwalić. No, może tylko tym,że mamwspaniałą i mądrą córkę. Mam tylko nadzieję,że nie zrobiłem nikomu przykrości, tzn. mam na myśli tych, którzy kochają dzieci i nie mogą się doczekać swoich.
Pozdrawiam
Dziwnie się tak chwalić. Musiałem troszkę pomyśleć na tym co tu napiszę.
No i wyszło mi, że...
- potrafię znaleźć na nocnym niebie jedyną galaktykę, którą można zobaczyć gołym okiem przy dobrej pogodzie (Galaktykę w Andromedzie)
- robić zdjęcia (niektórzy mówią, że nawet dobre)
- obrabiać te zdjęcia na komputerze
- jeździć ponad 50 km/h na rowerze
- no i to co chyba najbardziej widoczne, to mam doskonałą orientację w przestrzeni i doskonałą pamięć do miejsc w których byłem
- w połączeniu z umiejętnością czytania map, praktycznie zawsze jestem przewodnikiem turystycznym (najchętniej w górach)
a ja potrafie sie zacieszac
czy ktos sie do mnie przyrowna w tej dyscyplinie
A możesz mi powiedzieć dokładniej na czym ta dyscyplina polega?
Rozumiem,że jest pocieszanie, ale zacieszanie?
Pozdrawiam
Ja potrafie dobrze gotować, ale nie zupy I piec przeróżne ciasta, a jak ostatnio pisałam w wątku o obcęgach - nauczyłam sie kuć, tynkować i td.
Umiem też zajmować sie kilkulatkami, wyszywać i robić na drutach I jeszce parę rzeczy, A czego nie umiem - kiedy indziej
Ja potrafie dobrze gotować, ale nie zupy I piec przeróżne ciasta, a jak ostatnio pisałam w wątku o obcęgach - nauczyłam sie kuć, tynkować i td.
Umiem też zajmować sie kilkulatkami, wyszywać i robić na drutach I jeszce parę rzeczy, A czego nie umiem - kiedy indziej
A co potrafisz wyszywać i robić na drutach?
Pozdrawiam
No nie dzieci przecież
Na drutach swetry i szaliki, a wyszywac głównie haft Richelieu ( pisownia z pamięci, moze być zła ) Serwetki, bierzniki i obrusiki
A możesz mi powiedzieć dokładniej na czym ta dyscyplina polega?
Rozumiem,że jest pocieszanie, ale zacieszanie?
Pozdrawiam
a zacieszanie na tym polega ze z mojej twarzy praktycznie nie znika usmiech
a pocieszanie tez mi calkiem niezle wychodzi
To ty Gonzo szczęśliwy człowiek jesteś? Jest czym się chwalić,tego brakuje większości ludziom, a szkoda.
Może zdradzisz jak to robisz, co?
Pozdrawiam
To ty Gonzo szczęśliwy człowiek jesteś? Jest czym się chwalić,tego brakuje większości ludziom, a szkoda.
Może zdradzisz jak to robisz, co?
gdybym to ja wiedzial ja poprostu na widok ludzi sie raduje niektore osoby z forum moga to zaswiadczyc (mowie o tych co mnie znaja prywatnie )
faktycznie Radziu, ja Ciebie nigdy nie widziałam zasmuconego etc.
Zawsze masz szeroki uśmiech na twarzy
Aż mi się wtedy wesoło robi
gdybym to ja wiedzial Bardzo szczęśliwy ja poprostu na widok ludzi sie raduje Wesoły niektore osoby z forum moga to zaswiadczyc Oczko (mowie o tych co mnie znaja prywatnie Oczko )
A ja jestem tą która świadczy za Radka a świadectwo moje jest prawdziwe!!
A JA lubie sprzatać chate, zmywać naczynie i wycierać zlew do such!! Na wszystko co robie w kuchni mam algorytm!! Dlatego mi to tak sprawnie wychodzi.
A JA lubie sprzatać chate, zmywać naczynie i wycierać zlew do such!! Na wszystko co robie w kuchni mam algorytm!!
O !!! A ja zupełnie odwrotnie! Uważam za pozbawione sensu mycie np. naczyń skoro chociaż jeden talerz, kubek, garnek jest czysty... jednak nie wiedzieć czemu moja rodzinka bardzo nie akceptuje takiego podejścia!!
Ciekawe czemu... I ciekawe czemu mój brat ma identyczne podejście
W sumie ja z żoną mamy podobnie, ale jak już się "prowadzi dom" i ma się dziecko, to okazuje się to jeszcze bardziej dokuczliwe, niż jak człowiek mieszka sobie sam...
To ja się pochwalę swoim avatarem. A co!!!
To ja się pochwalę swoim avatarem. A co!!!
Wooooow!!! Sam go wkleiłeś????
Owieczko dostałem za poprzedniego takiego wielkiego kopa w miejsce gzdzie plecy tracą swą szlachetna nazwę a Ty ze mnie jeszcz drwisz
A gdzie tu drwina bracie? Pochwaliłeś się, to i ja odpowiednio zareagowałam (czyt. zachwytem )
No okey. Niech będzie
To ja się pochwalę swoim avatarem. A co!!!
A to twoje zdjęcie??? To może sie umówimy????
A to twoje zdjęcie??? To może sie umówimy????
Niestey jestem bardzo wybredny. I w dodatku jestem les
I w dodatku jestem les
Ups, to może ja jednak niewłaściwie zareagowałam... ( )
no ale dzieciaki wracamy do tematu... ja własnie ide do parku po liście i bede sie przez najblizsze godziny zajmowac produkcja róż
Z liści??? Myślałam, że róże są z .... róż
No ja też, ale widać Julia ma ciągatki alchemiczne
tak, z liści, moja żona to ogromne ilości tego produkuje każdej jesieni
Ale co się z nimi robi? Zwija, czy jak?
tak, każdy liśc się jakoś zwija i jak takich liści masz kilka(naście) to składasz je razem i wychodzi z tego taka róża, całkiem niebrzydka nawet
i wychodzi z tego taka róża, całkiem niebrzydka nawet
No tak, nie ma jak męski punkt widzenia
No tak, nie ma jak męski punkt widzenia
Ale się staram, nie
a moje róże są nawet niezłe, chociaz teraz już liscie nie są najpiękniejsze więc rewelki z tego nie bedzie, ale zawsze to cos
Bardzo dobrze umiem zdenerwować ddv oraz potężnie wkurzyć Daidossa.
u mnie chyba dotyczy to ddv i tomasza trzydziestego drugiego, i chyba raz czy dwa Owieczkę, ale jakoś nie mam serca drażnić dziewczyn. Zbytnio
i chyba raz czy dwa Owieczkę, ale jakoś nie mam serca drażnić dziewczyn. Zbytnio
To ja już lepiej nic nie mówię
To ja już lepiej nic nie mówię
Muślisz, że więcej? Mniej?
Spokój dzieciaki!!! a o czym wogóle rozmawiacie? bo nie wiem czy to ma związek z głównym tematem...
prosze o rozmowe na temat
Uważajcie teraz, Julia zaczyna działać, teraz zaprowadzi porządek.
Zapewniam was,że będzie ostrą moderatorką.
Pozdrawiam
A więc do kolekcji osób, które świetnie potrafimy wkurzyć dopisujemy Julię...
Muślisz, że więcej? Mniej?
Psssst
Julio, to temat w którym nie naliczamy postów Więc można trochę swobody A gadamy o tym, że co niektórzy potrafią świetnie denerwować innych. Czy sądzicie, że to swoisty "dar"?
A ja w każdy poniedziałek/wtorek robie naukowy maraton Od 8-15.35 lekcje w lo. 16-17 fortepian (nie dokońca, ale w zasadzie.. ), 17.30-20 teoria w muzyku, 20.30 w domu, chwila nauki 21-21.30, (nauka przez sen- zeszyt pod poduszka ), wtorek 7-15,35 nudne na maxa lekcje, 16-18- zwykle nauka i nadrobienie prac domowych z poniedziałku, no i później msza wspólnotowa- nauka dla ducha.ufff.. A gdy nadchodzi środa, czas pomysleć że niedługo weekend i znowu bedzie trzeba kuć :p Taaraaa.. to taki normalnie egzamin z życia.. ciekawe czy dożyje wakacji
I chcesz sie pochwalić wytrzymałością
albo tym, jak ciężko pracuje, żeby kardiolodzy, neurolodzy i gastrolodzy mieli pracę za kilka lat
Jakby to powiedzieć.. Sama jestem w biolchemie No a co? Niby nie mam wytrzymałości? Pomijając, że nie moge sie doczekać wakacji, w najlepszym wypadku świąt to jest oki A w zasadzie to chyba dość niespotykany pociąg do wiedzy :p
To ja się mogę pochwalić, że dziś nieźle przypakowałam na siłowni
cóż
ja to chyba nieźle umiem - rozbijać samochód moich rodziców juz 2 razy mi się to udało ale im ta moja umiejetnośc chyba mniej się podoba niz mi ) [chociaz po ostatniej naprawie i zniknieciu z konta okragłej sumki - tez mi sie nie podoba ]
a umiem jeszcze swietnie dawać zastrzyki nietkórzy juz po pierwszym sa zupełnie zdrowi
no i jestem rewelacyjna w wyprowadzaniu z równowagi psychicznej wszystkich dokoła
umiem jeszcze swietnie dawać zastrzyki Rozweselony nietkórzy juz po pierwszym sa zupełnie zdrowi
Uzdrowić zastrzykie to nie sztuka! Sztuka jest jak widzisz, że człoweik zdrowieje w oczach jak cię widzi ze strzykawką- normalnie fika jak młode koźlę
Ja potrafie bardzo szybko zjadac desery lodowe.
Ciekawe,czy Daisy szybciej stworzyłaby deser niż ja bym go zjadł?
Pewno był by jakiś punkt graniczny - wagowy.
Np. do 4 kg byś szybciej potrafił zjeść. Jednak już 5 kg to Daisy by szybciej zrobiła niż Ty potrafił zjeść
A jeśli chodzi o mnie, to też potrafię bardzo szybko jeść wszelkiego rodzaju słodycze i banany.
A jeśli chodzi o mnie, to też potrafię bardzo szybko jeść wszelkiego rodzaju słodycze i banany.
Oj, to ja jestem w tym czasami mistrzem
Ha ha - żarłoki.
Tak sobie staram sie wyobrazić 5 kilogramów lodowego deseru.
To byłaby jazda.
Wczoraj byłam na koncercie Rafała Blechacza.. Organizatorzy przerwali niestyty po 5 bisach ale mam za to autograf, zdjęcie z tym boskim pianistą i worek fantastycznych wspomniej
a ja czasami potrafie baaaaaaaardzo dużo gadać
(Futrzak może to potrwierdzić )
A moje gadulstwo ktoś komentował
inis
a ja czasami potrafie baaaaaaaardzo dużo gadać
(Futrzak może to potrwierdzić )
nie tylko Futrzak
A ja jestem cudownie piękny............ hehehehehehehheh Żartowałem, no ale trochę piekny jestem.
Sądzę, że za łaską Boga jestem wytrwały w tym co robię dla Niego. Szczególnie chodzi mi o wspólnotę. Choć to nie jest jedyne moje zaangażowanie. Woluntariusze górą
A moje gadulstwo ktoś komentował
oj Annnika, chodzi Ci o mój komentarz wtedy w Sulechowie? Nie gniewaj się
Perełko kochana, ależ ja się nie gniewam w ogóle, jakże bym mogła
EOOT
- zaliczyłam 6 spr w zeszłym tygodniu <hurra, w przyszłym tylko 4...>
- dostałam 4 z fizy (nie lada sukces, gdy nauczycielem jest pewien geniusz, którego się wykładowcy bali, bo zanim skończyli pisać zadanie to już znał rozwiązanie:D)
-zaczęłam sie uśmiechać, a to wcale nie takie proste..
-zaczęłam sie uśmiechać, a to wcale nie takie proste..
To jest największy sukces
A ja mogę się pochwalić ostatnim szczytem mojego lenistwa - zrobiłem sobie w kuchni herbatę, przyczłapałem do drugiego pokoju, żeby ją sobie spokojnie wypić i okazało się, że jej nie pomieszałem... ponieważ do kuchni miałem z 10 no moze 15 kroków, czyli dużo, to wziąlem leżący na biurku ołówek i nim pomieszałem sobie herbatę. W sumie to nie ma się z czego cieszyć, ale tak dla kontry ogólnego nastroju w tym temacie
oj to ja wolę nie przyznawiać się jak ja potrafię być leniwa
a ja sie cały czas chwale swoimi dokonaniami w dziale z rękodziełem...