UmiĹscy
pociesze was ze jeszcze tylko gora 2,5 roku......
No właśnie, nie bójcie się, jeszcze tylko dwa i pół roku i po zwycięstwie Samoobrony z LPR ministrem sprawiedliwości zostanie Wierzejski... albo Filipek... I wtedy dopiero bedzie zabawnie
lpr nie istnieje a samoobrona... bez urazy ale jesli wiekszosc z nas na wybory nie pojdzie to o przyszlosci tego kraju bedzie decydowal 50-70letni elektorat prostych omamionych ludzii wierzacych populista i wygra takie lpr pis i samooborna a mozna to zmienic- glosujac
I dlatego trzeba pojsc glosowac, chocby nie bylo partii idealnie odpowiadajacej naszym pogladom.
I dlatego trzeba pojsc glosowac, chocby nie bylo partii idealnie odpowiadajacej naszym pogladom.
zgadzam się, tylko jak to wytłumaczyć ponad 50% ludzi uprawnionych do głosowania? ja proponuję kary za nie pójście do urn wyborczych:D
ja proponuję kary za nie pójście do urn wyborczych:D
To jest dobry pomysl chociaz wolalbym zeby rozdawali krowki przy wejsciu
W najgorszym razie moga byc ulgi podatkowe.
Poza tym pisowi niska frekwencja jest na reke wiec jakiekolwiek pomysly na jej zwiekszenie pozostana chyba jedynie w sferze marzen.
to o przyszlosci tego kraju bedzie decydowal 50-70letni elektorat prostych omamionych ludzii wierzacych populista
zabrać im prawo głosu, natychmiast, już nie wspominając, że są nawet lepsze wyjścia :devil2:
Gostyń, Ty naprawdę jeste ZUY...
Ej ale z krówkami to kapitalny pomysl - jestem zdecydowanie za!!!
Poza tym pisowi niska frekwencja jest na reke wiec jakiekolwiek pomysly na jej zwiekszenie pozostana chyba jedynie w sferze marzen.
nie tylko PiSowi, zresztą, tak to się już utarło, że żeby mówić publicznie o niskiej frekwencji ,to partia musi najpierw przegrać wybory, bo ci co wygrali, nigdy na frekwencję nie narzekają...
chyba w szajcarii jest przymus wyborow, tak cos mi sie obilo o uszy ze sa jakies kary za nieglosowanie w polszy tez tak byc powinno ze wybory sa raz na 4lata albo 5 to dajmy na to 3tys grzywny za swiadome nieglosowanie
ale to bybyla raczej taka deomokracja totalitarna
bybyla raczej taka deomokracja totalitarna
_________________
moim zdaniem nie, poza tym "Nie pytaj, co Twój kraj może zrobić dla Ciebie, zapytaj co Ty możesz zrobić dla swojego kraju"
Tak czy siak, uważam, że jak ktoś nie chodzi na wybory, to nie ma prawa domagać się czegokolwiek, bo państwo nie ma być opiekunem obywateli-sierotek Marysiek, tylko obywatel ma być świadomy nie tylko praw, ale i swoich obowiązków i potrafii z państwem(organami władzy) współpracować, czy też działać na zasadzie społeczeństwa obywatelskiego tam, gdzie państwo nie może.
Sorry, ale zmuszanie do glosowania to bzdura i najbardziej przerazajaca rzecz jaka moglibyscie wymyslic.Wiecie dlaczego? Wyobrazcie sobie, że do urny idzie ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia o polityce, w ogóle go to nie interesuje i przyszedł zagłosować, żeby uniknąć kary... Jak myślicie, na kogo taka osoba zagłosuje? Które hasła do niej najbardziej przemówią? Te o podatku liniowym, czy o tym, że Polskę rozkradziono i trzeba ukarać winnych? Kto wyda się jej najlepszym kandydatem? Bo przecież to z takich ludzi biorą się najczęściej elektoraty populistów. Jestem pewien, że gdybyśmy mieli w naszym państwie 90% frekwencji wyborczej to Samoobrona i LPR miałyby co najmniej 30, 35 % głosów... Do demokracji trzeba jeszcze dorosnąć... I skoro póki co nasze społeczeństwo nie dorosło, to cieszę się, że przeciętny stereotypowy piwosz woli posiedzieć sobie przed TV niż miałby pójść zagłosować na chybił trafił, bo mu się jakieś hasełko spodobało...
Zkaj nieprawda, przymus wyborczy jest w Belgii(primo - tylko część z wyborów jest obowiązkowa, secundo - duże złagodzenia - zwolnienia lekarskie, wycieczkowe, etc. które jednak nie zaniżają frekwencji tak jak w Polsce niechodzenie na wybory), kara - 2 tys. €. I co? Rolę "bufora politycznego", czyli tego, co u nas "w dupie mam te wybory i nie idę!" pełnią tam ... głosy nieważne, tudzież takie, na których zaznaczono 2 kratki. Tylko, że tam jest tychże nieważnych głosów ... 6-8 %... Ponieważ ludzie, jak mają iść na wybory, to idą z przeświadzczeniem "jak już mam iść, to zagłosuję na kogoś, kto choćby w minimalnym stopniu odpowiada moim poglądom politycznym".
I tu też nie mogę się z Tobą jednak zgodzić - to demokracja jest dla dojrzałych społeczeństw, które nie będą sobie robić jaj z wyborów oraz nie będą tak silnie indoktrynowane. Przymus wyborczy jest to dobry "przyspieszony kurs dorastania". Uważam, ża taki przyspieszony kurs należy zrobić w Polsce - sypnąć jednemu i drugiemu baranowi karę za olanie wyborów to się nauczy chodzić i głosować. Nie będzie zatem niesłychanie inteligentnych dialogów w stylu "Durny X, głupi y!", "a głosowałeś?", "ja? a gdzie tam!". Kpina.
Primo - historia Belgii - historia Polski i tym podobne porównania? Secundo - Vlaams Belang - zadziwiajace sukcesy skrajnych nacjonalistow biora sie wlasnie z tego, ze kaze sie glosowac wszystkim, tertio - ja wiem, że skutkuje przymus w podwyższaniu frekwencji, po prostu uważam, że lepiej żeby przysłowiowy obszczymur został w bramie ze swoim piwem, niż gdyby poszedł i zagłosował na Samoobrone czy inny LPR...
Poza tym w zmuszaniu do głosowania kryje się nie tylko groźba tego, że pacan zagłosuje na pacana ( do czego naturalnie ma prawo) ale także tego, że zostanie zmuszony do zagłosowania na kogoś na kogo by zagłosować nie chciał. Przymus powoduje zwiększoną kontrole państwa nad obywatelem. I o ile trudno przejmować się tym w Belgii czy innej Australii o tyle w naszym pięknym zakątku jakim jest wschodnia Europa jakoś nie specjalnie mam ochote zaufać władzy i temu, że któraś kiedyś jakoś tego nie wykorzysta. Białoruś jest i daleko i blisko od nas, ja wolę się od niej oddalać...
Coż, jeśli demokracja jest dla dojrzałych społeczeństw, to trza nam zmienić ustrój... Zresztą bracia Kaczyńscy chyba doszli do podobnych wniosków co Ty, bo wyruszyli na wyprawę w stronę demokracji sterowanej. Do Rosji mamy jeszcze dalej niż do Białorusi, ale z pewnością centralizacja w jakimkolwiek kraju bloku wschodniego dobrą wiadomością dla obywateli nie jest... Chociaz w sumie? Czemu nie... W końcu 50 lat odbiło się na narodzie, spora grupa lubi tą apatie, lubi wskazywanie im ścieżki, lubi, kiedy podejmuje sie decyzje za nich. I to jest problem naszego społeczeństwa - nie lubimy podejmować decyzji... Dlatego połowa z nas zostaje w domu, a druga połowa stara się wybrać tych, którzy podejmą decyzje za nich, obiecujac przy okazji jak najmniej niekorzystnych konsekwencji...
Ale cóż, w końcu demokracja jest najgorszym systemem... oprócz wszystkich pozostałych oczywiście...
P.S. Poza tym jeśli chcesz 90 % frekwencji w tym kraju to zamiast nakazywać wprowadź zakaz głosowania, ludzie polecą do urn jak ćmy do światła...
Uważam, ża taki przyspieszony kurs należy zrobić w Polsce - sypnąć jednemu i drugiemu baranowi karę za olanie wyborów to się nauczy chodzić i głosować. Nie będzie zatem niesłychanie inteligentnych dialogów w stylu "Durny X, głupi y!", "a głosowałeś?", "ja? a gdzie tam!". Kpina.
Tez mnie to strasznie irytuje jak ktos narzeka a potem sie okazuje ze nie glosowal.. Ale czy zmuszanie ludzi pomoze w czymkolwiek? Trudno powiedziec:/
Sukcesy skrajnych prati biorą się nie tylko przymusu wyborczego, ale i z wielu innych mniej lub bardziej ważnych czynników. Przymus jest jednym z nich, tylko jednym z wielu.
Perspektywa długofalowa pokazuje, że przymus wyborczy sprawia, że ludzie po prostu cenią swój głos. I przyjmująć za podstawę 50 % społeczeństwa głosującego (świadomie na kogo chcą, bo jakby nie chcieli głosować, to by olali wybory) przed wprowadzeniem przymusu, po jego wprowadzeniu głosy na partie nie-skrajne oddaje 70-80% społeczeństwa. Kolejne 10-15% są to głosy oddane na partie skrajne, a kolejne 10-15% brak głosów z powodu "zwolnień" etc, lub głosy nieważne. Zatem możemy zauważyć znaczny postęp w świadmomości społeczeństwa, że "mój głos jednak coś znaczy". I to jest chyba najlepsze w przymusie wyborczym, tylko że długofalowe...
Zkaj mówisz "kontrola państwa nad obywatelem ... wykorzystanie głosowania na inną partię przeciwko Tobie przez obecną władzę" - to mogą być tylko kwestie "techniczne" - wymierzenie kary z mocy prawa osobom, które nie przyszły na wybory np. 3 tygodnie po głosowaniu, jeśli nie przedstawią na to żadnych "usprawiadliwień", a potem urzędowe niszczenie ksiąg wyborczych. Kwestia generalnie do dopracowania.
Peerel zrobił swoje. Nie uważam, że pokolenie urodzone do 1980-1981 musi wymrzeć, żeby było u nas "normalnie". Po prostu trzeba coś zmienić. Pomimo mojej sympatii do przymusu wyborczego, wiem, że jest on w Polsce nierealny, to po prostu nie przejdzie(i odgórnie, bo nikt tego nie wprowadzi, i oddolnie, bo większość zrobi na wskroś...). Dziwnie to może zabrzmieć w kontekście moich poprzednich wywodów zachwalających przymus, ale rzeczywistość jest "sad but true".
Dlatego uzdrowienie sytuacji wewn widzę w okręgach jednomandatowych. Co wy na to?
Sukcesy skrajnych prati biorą się nie tylko przymusu wyborczego
sukcesy skrajnych partii np Samoobrony i LPRu biorą się z tego, że zawsze jest grupa wykluczonych - ludzi w popeegerowych wioskach na ścianie wschodniej, którzy nie mają pracy, perspektyw, więc jak im się powie, że taki X czy Y rozkradł Polskę i dorobił się ich kosztem i to przez złodziejską prywatyzację nie mają pracy, a powodem ich problemów są Żydzi,masonii, UE(niepotrzebne skreślić), to już elektorat na poziomie progu wyborzcego jest. Bo w każdym kraju jest grupa wiecznie niezadowolonych, którzy uważają, że państwo powinno im dać. Np w takiej Francji też mamy odpowiednik naszej LPR pod przywództwem Jeana Marii Le Penna.
Co do przymusu wyborczego to np w takiej Turcji za niepójście do urny, nie ma tylko kary pieniężnej, zabiera sie też delikwentowi paszport i traci on stanowiska państwowe, o ile takie posiadał. To jest dopiero motywacja do pójścia na wybory.
Choć zamiast kar sytuację uzdrowiłoby parę stosunkowo prostych zabiegów - demokracja elektroniczna-jak w Anglii w wyborach samorządowych -głosowanie przez telefon stacjonarny, komórkowy, internet. Tak samo wydłużenie czasu głosowania do dwóch dni. Niby niewielka zmiana, ale frekwencja wg ekspertów skoczyłaby w górę o jakieś pare %.
Choć zamiast kar sytuację uzdrowiłoby parę stosunkowo prostych zabiegów - demokracja elektroniczna-jak w Anglii w wyborach samorządowych -głosowanie przez telefon stacjonarny, komórkowy, internet. Tak samo wydłużenie czasu głosowania do dwóch dni. Niby niewielka zmiana, ale frekwencja wg ekspertów skoczyłaby w górę o jakieś pare %.
bzduuuuuuuuuura a jak sprawdziliby kto glosowal? 1/2ludzi ma haslo do mejla takie jak sam mejl albo imie to raz dwa telefony moze wyslac ktos inny
internet odpada bo moglby byc zrodlem wielu machlojek i manipulacji niesetyy polska to nie GB i u nas pewnych rzeczy sie zrobic nie da bo by sie zrobil jeszcze wiekszy gnoj
Sukcesy skrajnych prati biorą się nie tylko przymusu wyborczego, ale i z wielu innych mniej lub bardziej ważnych czynników. Przymus jest jednym z nich, tylko jednym z wielu.
Oczywiscie, że nie jest jedyny, gdyby był jedyny to w Polsce, gdzie takiego przymusu nie ma Samoobrona i Lpr nie weszłyby do parlamentu. Co nie zmienia fakt, że skoro takim czynnikiem jest to nie ma go co popierać. Po chodzi o to, żeby plusy nie przesłoniły nam minusów
a ile osob ma internet albo tel komorkowy w polsce owszem niby jest 20milonow elefonow ale naleza one do tej samej grupki okolo 9-11mln ludzi w tym z 25% z nich jest niepelnoletnia, internet tak samo, to jest roziwazanie dla leniwych i duzych miast a nie dla niezdecydowanych
na wsi prawie nikt tak glosowac nie bedzie.
zkaj o wiele trudniej szwalsowac glos przed dowod niz przez mejl spojrz na to realnie
zkaj o wiele trudniej szwalsowac glos przed dowod niz przez mejl spojrz na to realnie
dlaczego? bo po zdjęciu poznają? kierowcę Stokłosy ganiała po kraju policja bo myśleli, że to b. senator...
zkaj o wiele trudniej szwalsowac glos przed dowod niz przez mejl spojrz na to realnie
Mógłbym wziazc Twoj dowód i pójść do Twojej komisji wyborczej. Myslisz ze nie daliby mi zagłosowac?
Jacol Ty jednej rzeczy nie rozumiesz, ja nie chce podniesc frekwencji na wsi, szczerze mowiac mam nadzieje, ze pozostanie tam taka jaka jest, a nawet spadnie, ja zastanawiam sie jak podwyzszysc frekwencje w miastach i wsrod mlodziezy w przedziale od 18 do 25 roku życia. I myślę, że jest to jakieś rozwiązanie...
18-25 glosuje spora czesc bo
a to sa ich 1-2 wybory
b bo wbrew pozorom sa b dojarzli ad demokacji niz 40-50 latkowie bo oni nie wierza ze ich glos cokolwioek zmieni i mysli tak 50% ludzi i skutek- 50% frekwencja
c 20lat temu sie zmienil ustroj wtedy sie glosowalo bo glosowalo dzis ci sami ludzi 40-50lat ktorzy czekali na te wyboru bo wierzyli ze cos zmienia nie chca glosowac dlaczego? bo niezalenzi cyz wygra prawo czy lewo to nic nie zmienia.
wiec nie 18-25 latkowie i ich brak ale brak 30-50latakow decyduje o takiej a nie innej frekwencji,
[ Dodano: 2007-02-26, 18:46 ]
inny przyklad dzis na ekonomi na cw ta nowa babka alicja jakas tam zasugerowala ze studia nie powinny byc dla wszystkich, bo ktos jest mniej zdolny sie pytam? czemu mamy odbierac komus prawo do edukacji i na sile posylac go do zawodowy zeby zostal tynkarzem czy plytkarzem?
bo pozniej z dyplomem mgr nie bedzie mu sie chcialo pracowac w zawodzie do ktorego sie nadaje
inny przyklad dzis na ekonomi na cw ta nowa babka alicja jakas tam zasugerowala ze studia nie powinny byc dla wszystkich, bo ktos jest mniej zdolny sie pytam? czemu mamy odbierac komus prawo do edukacji i na sile posylac go do zawodowy zeby zostal tynkarzem czy plytkarzem?
bo pozniej z dyplomem mgr nie bedzie mu sie chcialo pracowac w zawodzie do ktorego sie nadaje
a jak to chcesz sprawdzic? testem na inteligencje?
[ Dodano: 2007-02-26, 18:57 ]
czemu mamy odbierac komus prawo do edukacji i na sile posylac go do zawodowy zeby zostal tynkarzem czy plytkarzem?
bo nie bedzie komu tynkowac i klasc plytek. Nikogo na sile sie nie pcha. Dyskusji o (in)determinizmie i strasznej przyszlosci wiejskiej mlodziezy proponuje sobie odpuscic. Panstwo nie moze skladac sie z samych przemadrzalych po uniwerku bo PKB by bylo ujemne. Ktos musi siac zboze, orac pole i robic chleb, zeby k... bylo co jesc.
nie twierdze ze te reformy sa zle ale nie moga byc przeprowadzone teraz bo spoleczenstwo nie jest na to gotowe 50% ludzi nie moze sie przez te 20lat odnalezc... coz gdybysmy byli bardziej rozwinieci to ukraincy,ormianie itp przyjezdzali by do nas tak jak polacy jada na zachod, tylko ze a-nie mamy opinii ani na wschodzie ani zachodzie b-zbyt biedni i za slabo rozwienieci jestesmy, taki ukrainiec woli pojechac do niemiec zarobic 4razy wiecj niz w polsce. blede kolo
nie twierdze ze te reformy sa zle ale nie moga byc przeprowadzone teraz bo spoleczenstwo nie jest na to gotowe 50%
społeczeństwo nigdy nie będzie w pełni gotowe na reformy, moim zdaniem czas na reformy jest TERAZ, TERAZ, TERAZ;p
poza tym powinien znaleźć się w polityce ktoś, na miarę M. Tchatcher, który nie będzie odkładał reform, tylko przeprowadzi je nie bacząc na protesty tych, których reformy chwilowo krzywdzą. Kilka lat pocierpimy, ale potem pójdzie gładko, a tak to zaczynamy się cofać, po problemy odkładane na później i łatane tymczasowo nie znikają, tylko wracają ze zdwojoną siłą.
ukrainicy i ormianie owszem ale nie w takiej skali jak polacy na zachod
po 2 po co ukrainiec ma jechac do polski skoro w niemczech za to samo bedzie zarabial wiecej i mial wiekszy komfort zycia?
edukacja hmmm fakt matura troche jest za latwa zeby ja zdac ale nie sadze zeby byla chociaz dobrym sposobem ukazywania umiejetnosci- patrz polski sztywne zamkniete schematy jak interpretowac itp itd albo w histroii zadania z dupy wziete zreszta nie tylko histroii wosow geografii itp tez.
a socjal w polsce to jest soobna histroria, powinni renty zwiekszyc a socjal zmiejszyc bo przy rencie nie pracujesz bo nie mozesz a socjal?
np dzis jak slysze ze ktos tam dostaje 400zl bo nie pije i jest to na zasadzie umowy ty nie pijesz panstwo ci placi.....paranoja
ja nie chce podniesc frekwencji na wsi, szczerze mowiac mam nadzieje, ze pozostanie tam taka jaka jest, a nawet spadnie
Nie wypowiem swojej pierwszej reakcji, bo mi Asfalt zabronił.
Jestem ze wsi, cała moja rodzina jest ze wsi. I w tym momencie poczułam się urażona. Z Twojej wypowiedzi subtelnie wynikało, że lepiej, żeby się pospegeerowski ciemnogród do demokracji nie pchał, bo nic nie kumają i tylko psują. Jasne. Najlepiej cenzus wyborczy powyżej 5 tysięcy mieszkańców w miejscowości. Bo to takie ośwecenie automatyczne.
Na tym właśnie polega demokracja, że każdy głosuja, jak chce. Nawet, jeśli innym się to nie podoba. Każdy ma prawo do wyrażenia własnego zdania i ma prawo oczekiwać szacunku do tegoz zdania. Obojętnie, gdzie mieszka.
mala prosba do ModTeam o nowy temat - BEZPLATNA EDUKACJA I SOCJAL W PL - bo dyskusja odbiegla dosc daleko od tematu i chyba jeszcze pobiegnie.
Co do przymusu glosowania to uwazam ze jest niepotrzebny. Boli mnie niska frekwencja ale swiadczy ona o niedojrzalosci spoleczenstwa i braku poczucia odpowiedzialnosci za to co sie z krajem dzieje.
Madrosc podjetej decyzji nie ma nic wspolnego z iloscia glosow ktore ja popra.
W pewien sposob zgadzam sie ze Zkajem bo uwazam ze jesli zmusi sie ludzi na sile do glosowania to beda to glosy oddane dla unikniecia kary, nieprzemyslane i jedyne co sprawia to to ze zdanie tych ktorzy glosuja swiadomie bedzie sie znacznie mniej liczylo. Zadna to dla mnie roznica czy masa da sie omamic wizja cudu wolnorynkowego czy cudu rozmnozenia w ZUSie.
Ktos wspomnial ze buforem sa wtedy glosy niewazne. One juz sa buforem. ok 3/4 glosow niewaznych jest niewaznych swiadomie. To zwykle >5% wszystkich glosow. Oddanie niewaznego glosu swiadczy o tym ze nikt z kandydatow cie nie reprezentuje i wymaga takiej samej swiadomosci jak zaglosowanie na swojego kandydata. Zreszta powiedzmy ze mamy przymus - 25% glosow niewaznych, 25% glosow oddanych byle gdzie - rolnicy PSL, przedsiembiorcy PO, emeryci PiS, gwalciciele Samoobrona itp itd no i ok 50% tych co i tak by zaglosowali - w zmianie na taki uklad nie widze korzysci.
Co do obawy falszerstw itp - Zkaj zalezy jak trafisz - jak jestes sam czasem ktos popatrzy na twarz i porowna ze zdjeciem ale jak za toba beda ze 4-5 osob to nie ma szans mozesz dac nawet dowod swojej babci. jacol alternrtwne srodki glosowania sa mozliwe i wcale nie sa mniej pewne - chyba slyszalem ze Estonia chce miec w pelni internetowe wybory i oganiczyc do minimum glosowanie papierowe. To moze wyjsc nawet taniej.
uu ale sie robi aresywna dyskusja, co ciekawe kazdy tutaj prezentuje inne zdanie..........
(...) po prostu uważam, że lepiej żeby przysłowiowy obszczymur został w bramie ze swoim piwem, niż gdyby poszedł i zagłosował na Samoobrone czy inny LPR...
Tak apropo. Podobno w wiezieniach najwiecej glosow otrzymala PO. Dlaczego? Otoz nawet zlodzieje sa na tyle sprytni ze uswiadomili sobie iz za rzadow PiS nie beda mieli z czego ludzi okradac
Zkaj, demokracja, której tak chcesz, jest chyba z założenia dla wszystkich, co? ...
Głosy elektroniczne? W olsce to chya nie przejdzie, zbyt u nas ... nienowocześnie.
Pobudzić do głosowania Polaków w wieku 18-25 lat? Zwiększyć liczbę punktów wyborczych w Anglii, Irlandii i USA :bombb: .
Ja tez sie zastanawiam, czy jakas forma motywacji (nawet w formie grozby np odebrania praw wyborczych za powiedzmy 5-krotne nieglosowanie) albo daleko idacej zachety nie bylaby na miejscu. U nas ludzie potrafia tylko narzekac - a skoro chcemy miec partie o idealnie takich pogladach jak nasze, to musielibysmy sami ja zalozyc.
Jesli chodzi o jakies sposob glosowania poczta czy elektronicznie to mysle ze bylaby to dobra metoda, by zachecic ludzi niepelnosprawnych czy niemogacych sie stawic o wlasnych silach.
Jesli chodzi o jakies sposob glosowania poczta czy elektronicznie to mysle ze bylaby to dobra metoda, by zachecic ludzi niepelnosprawnych czy niemogacych sie stawic o wlasnych silach.
niepelnosparnych ok, ale niedoleznych?? wyobrazasz sobie 83letnia osobe skrobiaca mejla ? przy pomocy rodizny, a dwa ci ludzie beda do tego strasznie sceptyczni bo raczej antyelektronika
Ale babcia moze moglaby wyslac swoj glos na jakims specjalnym formularzu poczta w oznaczonej kopercie itd.
Nie wypowiem swojej pierwszej reakcji, bo mi Asfalt zabronił.
Jestem ze wsi, cała moja rodzina jest ze wsi. I w tym momencie poczułam się urażona. Z Twojej wypowiedzi subtelnie wynikało, że lepiej, żeby się pospegeerowski ciemnogród do demokracji nie pchał, bo nic nie kumają i tylko psują. Jasne. Najlepiej cenzus wyborczy powyżej 5 tysięcy mieszkańców w miejscowości. Bo to takie ośwecenie automatyczne.
Na tym właśnie polega demokracja, że każdy głosuja, jak chce. Nawet, jeśli innym się to nie podoba. Każdy ma prawo do wyrażenia własnego zdania i ma prawo oczekiwać szacunku do tegoz zdania. Obojętnie, gdzie mieszka.
Obrazić nikogo nie zamierzałem, a moja wypowiedz chyba nie została odpowiednio odebrana i zrozumiana. Wieś ma pełne prawo do głosu i żadnych praw jej odbierać nie chcę. Ani nikomu innemu. Po prostu dla moich partykularnych interesów i prywatnego zdania z niekorzyścią byłoby gdyby frekwencja się tam zwiększyła. Dlatego i tylko dlatego wole zajac sie podwyzszeniem frekwencji wśród grupy społecznej, która potencjalnie może głosować tak jak ja bym chciał. Nie próbuje w tym temacie naprawić demokracji... Próbuje przeciągnąć ją na swoją stronę Ale nie martwcie się, partia na którą ja głosowałem dostała jakieś 2% głosów, więc ja dopiero jestem z totalnie małej niszy wyborczej... I nie obrażajcie się, że traktuje sobie ten temat z przymrużeniem oka...
demokraci? bo chyba nie upr no nie? o te 2% chodzi:D
Partia Kobiet ma ok 2%
demokraci? bo chyba nie upr no nie? o te 2% chodzi:D
Czy aby wybory nie sa tajne? ;P
jacol napisał/a:
demokraci? bo chyba nie upr no nie? o te 2% chodzi:D
Czy aby wybory nie sa tajne? ;P
No właśnie
Partia Kobiet ma ok 2%
Liga rządzi, liga radzi, liga nigdy was nie zdradzi...
Zkaj marnie sie wykręcasz...
Po drugie to UPR (na który głosowałem) miał ok 3-3,3 %, więc Zkaj raczej na niego swojej kreski nie oddał.
Zkaj marnie sie wykręcasz...
Buhaha...
To po prostu straszne, że nie możesz uwierzyć, że traktowałem ten temat z przymrużeniem oka... Ale cóż, jeśli pomoże to Twojej egzystencji możesz uważać, że pisałem śmiertelnie poważnie, średnio mi to przeszkadza...
Po drugie to UPR (na który głosowałem) miał ok 3-3,3 %
Watpie, jedyny komitet, ktory nie wchodzac do sejmu przekroczyl 3% i tym samym dostal pieniadze to SDPL.
taaa np J&L.K - robia co uwazaja za sluszne. Sa przy tym rozni poszkodowani. Jakos nikt ich za to nie lubi i jakos sie nie dziwie. Wg mnie kampanie medialne, w szkolach moze, odbudowa poczucia patriotyzmu - to ma szanse podniesc ilosc glosow na wyborach i jednoczesnie ich "jakosc"
no chyba widzisz różnice pomiędzy żelazną Mary a Kaczym duetem made in Poland;p? Ona nie robiła jakiegoś chorego polowania na czarownice i nie upychała 100% swojej energii w ściganie wyimaginowanego układu,szarej sieci, nie zawłaszczała mediów. Ona po prostu przeprowadzała niezbędne reformy gospodarcze bez populizmu i karygodnego rozdawnictwa przez każdymi wyborami jak to się u nas niestety dzieje.
[ Dodano: 2007-02-27, 11:04 ]
Nie rozumiem dlaczego tak najeżdżacie na Zkaja, przecież to normalne, że mieszkańcy miast chcieliby widziec w parlamencie zupełnie inne partie niż miszkańcy wsi. Zkaj chciałby, żeby frekwencja na wsi była niska, a drobny rolnik, żeby to mieszczuchy siedziały w domu w czasie wyborów bo TO JEST W JEGO INTERESIE. Chyba nie głosujemy na polityka, który nam się bardziej podoba bo ma fajniejszą fryzurę, tylko na takiego, który lepiej będzie reprezentował nasze partykularne interesym, prawda?
Nie rozumiem dlaczego tak najeżdżacie na Zkaja, przecież to normalne, że mieszkańcy miast chcieliby widziec w parlamencie zupełnie inne partie niż miszkańcy wsi
Jesteś mieszczuchem, nie zrozumiesz
Popieram przedmowce (tj. Malego Inkwizytora ).
Ja takze wolalbym zeby mieszkancy wsi nie glosowali bo to nie lezy w moim partykularnym interesie. Ale to nie znaczy ze ja czy Zkaj mamy zamiar dazyc do tego zeby takowi nie mogli glosowac. Choc przyznaje ze ustalenie gornego progu wiekowego jest kuszace
ps. mozliwosc glosowania powinna tylko dla mieszczuchow!! ;P
jesli juz to cenzus wyksztalcenia, chociazby zeby ludzie bez matury nie decydowali posrednio o tym, co na skutek ich decyzji wyborczej, bedzie sie dzialo z gospodarka. Taka jest moja propozycja: wyksztalcenie srednie warunkiem czynnego prawa wyborczego, a wyzsze warunkiem biernego.
Wiem, ze to duzo nie zmienia, bo widze jacy ludzie koncza obecnie liceum, ale przynajmniej mozna wyeliminowac ten skrajny ciemnogrod, najbardziej podatny na populistyczne hasla.
Chyba nie głosujemy na polityka, który nam się bardziej podoba bo ma fajniejszą fryzurę, tylko na takiego, który lepiej będzie reprezentował nasze partykularne interesym, prawda?
Oj, mylisz się, jak bardzo się mylisz...
[ Dodano: 2007-02-27, 20:58 ]
Nie matura lecz chec szczera zrobi z Ciebie wicepremiera..
Cenzus wyksztalcenia?! To checi sie juz dla Was nie licza?
A tak powaznie mowiac uwazam ze to bardzo dobry pomysl. Problem jedynie w tym ze jesli Big G co roku bedzie wprowadzal amnestie dla maturzystow to wszystko i tak by szlag trafil ;/
Tylko ze wtedy zaczelyby sie krzyki, ze to zamach na demokracje itd... Pomysl raczej popieram, moze wyeliminowalibysmy najbardziej roszczeniowa czesc spoleczenstwa, ale niewatpliwie ciezko byloby to przeprowadzic. No i jak wyjasnic np 70-letniej staruszce, ze skoro nie ma matury, to od przyszlego roku nie wolno jej glosowac?
"Matura über alles."
Wy naprawde serio rozwazacie cenzus czynnego prawa wyborczego??
Bo biernego, to rozumiem - dosyc logiczne to byloby nawet.
Ale czynnego? To moze od razu pozwolimy glosowac tylko prof. prawa i ekonomii? Po co ryzykowac, przeciez wsrod magistrow i inzynierow tez moze byc "skrajny ciemnogrod, najbardziej podatny na populistyczne hasla".
jest + przynajminiej wrocilismy do tematu, ale o tym czynnym rawie wyborczym to przesada, nie sadze zeby wyksztalcenie w takim stopniu wplywalalo na podatnosc na populizm, oczywiscie ze bardzije na to podatni sa ludzie prosci, ale to chyba nie jest optymalne rozwiaznie
elektorat dajmy na to pisu czy lpr to nie sa wiesniaki z widlami co to maja rpbolem dodac 2 do 2 albo wierza w obnietnice kraju mlekiem i miodem plynacego, chodzi raczej o sama osobe kaczynskiego, konserwatyzm, srogosc oraz tlumienie wszelkich wolnych inicjatyw, niektorym to pasuje czy sa ze wsi czy z miasta czy maja srednie czy zadne wyksztalcenie pytanie tylko co powoduje ze na nich glosuja
Cenzus wykształcenia niestety nie ma żadnych szans w żadnym demokratycznym państwie. Bo przecież generalnie ideą jest to, aby przedstawiciele reprezentowali cały naród, a nie tylko jego wybraną część... Więc jeśli hutnicy chcą wybrać swojego przedstawiciela hutnika, który w sejmie przedstawi ich problemy to mają do tego pełne prawo...
Demokracja, (gr. δημοκρατία demokratia "rządy ludu", od wyrazów δῆμος demos "lud" + κρατέω krateo "rządzę") – ustrój polityczny, oparty na trójpodziale władzy, w którym źródło władzy stanowi wola większości obywateli.
Ludzie! O czym wy mówicie! Nawet Churchilla cytować nie będę, ale to absurdy są. KAŻDY ma prawo do wyrażenia swojego zdania, do bycia reprezentowanym. Feudalizm naprawdę już się skończył.
A Tadziu ma rację, o jakimś cenzusie w biernym można by pomyśleć, ale chyba tylko matura...
konserwatyzm Co masz do konserwatyzmu? Na marginesie: Kaczynski to tylko "prawicowec malowany", z konserwatyzmem to on ma naprawde bardzo niewiele wspolnego.
Zreszta, jezeli chodzi o populizmy, to IMHO jest tylko jedna metoda ich neutralizacji - praca u podstaw.
Jezeli istnialaby inna, szybsza, skuteczna, no i w pelni demokratyczna metoda, to zapewne skorzystaliby z niej juz dawno Francuzi (Jean-Marie Le Pen), Niemcy (Oskar Lafontaine) czy Włosi (Alessandra Mussolini).
Tymczasem, jestesmy krajem nie tylko o bardzo mlodej demokracji, budzacym sie powoli z trudow transformacji ustrojowej, goniacym "zachod", ale takze panstwem genetycznie obciazonym katastrofalnym w skutkach dla polskiej mentalnosci okresem 1945-1990.
Dajcie temu spoleczenstwu szanse i odrobine nadziei. A nie, od razu demokratyczne prawa wyborcze zabierac...
Damn! Zaczynam gadac jak jakis lewicowiec. Tfu!
Ludzie! O czym wy mówicie! Nawet Churchilla cytować nie będę, ale to absurdy są. KAŻDY ma prawo do wyrażenia swojego zdania, do bycia reprezentowanym. Feudalizm naprawdę już się skończył.
A Tadziu ma rację, o jakimś cenzusie w biernym można by pomyśleć, ale chyba tylko matura...
Ale te dwa poglady wydaja mi sie sprzeczne... Ludzie bez wykształcenia też mają prawo być reprezentowani przez ludzi bez wykształcenia, którzy rozumieją ich problemy. A poza tym trzeba by konstytucje zmienic, wiec that's not going to happen
kaczynski to przede wszytkich OPORTUNISTA jak kazdy polityk, mniej lub bardzije, ale akurat kaczor bardziej, rzeklbym nawet ze dosc mocno bardziej
Ludzie bez wykształcenia też mają prawo być reprezentowani przez ludzi bez wykształcenia, którzy rozumieją ich problemy.
A uczniowie podstawówki przez uczniów podstawówki. ubezwłasnowolnieni przez ubezwłasnowolnionych? Najlepiej wszystko do absurdu sprowadzić.
Nie o to mi chodzi, ja osobiscie za biernym cenzusem wykształcenia bym był, ale trzeba mieć świadomość, że taka zasada byłaby niedemokratyczna, profesor Kędzia o tym na wykładach z konstytucyjnego mówił.
A uczniowie podstawówki przez uczniów podstawówki. ubezwłasnowolnieni przez ubezwłasnowolnionych? Najlepiej wszystko do absurdu sprowadzić. Czy tylko mi w tym momencie przyszedl na mysl Sejm w PRLu? Byli tam wszyscy, stoczniowcy, rolnicy, hutnicy, gornicy etc.
Niemniej chyba jednak widac pewna poprawe jezeli chodzi o wyksztalcenie naszych reprezentantow. W koncu mamy pierwszego prezydenta z wyzszym wyksztalceniem, a w obecnym parlamencie jest wiecej ludzi po studiach niz w poprzednich. Nawet Lepper zostal profesorem, nie?
Dla mnie moze byc oligarchia jesli tylko bedzie podejmowac dobre decyzje.
Bierny cenzus wyksztalcenia wydaje sie dobry tylko na jakim poziomie?
- podstawowka+gim - kazdy to juz chyba ma
-srednie - dorobia sobie w 2 lata w LO dla doroslych
-wyzsze - tak waska grupa kandydatow to juz raczej nie demokracja, ci co beda sie chcieli dopchac do koryta zalatwia sobie np (no offenece) na AR latwy dyplom a ograniczanie dostepu do studiow moze sie potem stac elementem selekcji przyszlych przeciwnikow politycznych. No i nie ma podstaw twierdzic ze taki rzad poradzi sobie lepiej niz ten ktory mamy. Bedzie tylko trudniej zmienialny.
Wprowadzenie biernego cenzusu samo z siebie niewiele zmieni na lepsze. Jak pisal Loop "praca u podstw" - dopuki wsrod politykow i kandydatow na takowych bedzie panowac przeswiadczenie ze oto dorwali sie do koryta a cokolwiek zrobia za 4 lata zostanie i tak przekrecone o 180 stopni doputu NIC sie nie zmieni.
generalnie to problem tkwi w bierności społecześstwa, które jeśli nie będzie chciało sie przebudzić, to NIC go nie przebudzi (okręgi jednomandatowe, cenzus czynnego i biernego prawa wyborczego, a nawet przymus wyborczy). Jesli społ nadal będzie chciało mieć wszystko w dupie to będzie miało i tyle.
Eksperyment z cenzusem wyborczym chyba nie wypali, bo nie przypominam sobie, że gdzieś (oczywiście w demokratycznych [w rzeczywistości, a nie tylko na papierze] państwach) on jest stosowany, chyba, że uświęcona tradycją Izba Lordów.
Dla mnie moze byc oligarchia jesli tylko bedzie podejmowac dobre decyzje.
Dla mnie w takim przypadku to może być nawet monarchia absolutna...
[ Komentarz dodany przez: Drwal: 2007-03-03, 12:34 ]
ad głosowania przez internet - dzisiejsze wybory parlamentarne w Estonii - z głosowania przez internet skorzystało 19% uprawnionych do głosowania.
No to bardzo ladny wynik, to zdaje sie byly 2. wybory przeprowadzane przez internet w Estonii, w 1. wyborach frekwencja "internetowa" byla sladowa, cos kolo 1% a wiec progres wspanialy.
W Estonii mozna rowniez rozliczac sie z fiskusem przez internet. Uruchomili te usluge z duza pompa, a mimo to skorzystaly z niej za 1. razem rowniez jakies sladowe ilosci podatnikow. Widzac powyzszy progres jestem pewien ze i z rozliczen przez internet w tym roku skorzysta wiele osob. Az przykre ze oni sa tacy madrzy a my tacy glupi ze swoim Platnikiem i jednodniowymi wyborami w kretynskich godzinach ;(
===
Mozna poprosic o zrodlo? Na zydorczej pisza, ze 3%
Według władz na elektroniczną wersję wyborów zdecydowało się 30 tysięcy z prawie miliona uprawnionych do głosowania, więcej niż się spodziewano.
Ale oni mają znacznie mniejszy kraj i im po prostu łatwiej... Nie wspomnę o tym, że im się także chce...
Mozna poprosic o zrodlo? Na zydorczej pisza, ze 3%
proszę uprzejmie - teleexpres - godzina 17 tvp1:D
Ale oni mają znacznie mniejszy kraj i im po prostu łatwiej... Nie wspomnę o tym, że im się także chce...
rewolucyjna teza - lepiej byc mniejszym krajem!
to jest mniej wiecej poziom rozumowania, nie wiem czy interesujesz sie pilka nozna, Pawla Brozka ktory stwierdzil ze lepiej nie isc do lepszego klubu (Nancy) tylko grac w gorszym (Wisla)
Źle mnie zrozumiałeś - oni mają przez to taniej, szybciej etc. (i przez to mają też 11% wzrost gospodarczy ;-P ). Co nie znaczy, że mam pretensje do "wielkości" nzaszego kraju.
Nie wspomnę o tym, że im się także chce...
Marcin, jesteś typowym obywatelem tego kraju!
Nie wspomnę o tym, że im się także chce...
Marcin, jesteś typowym obywatelem tego kraju!
word
Przymus wyborczy wydaje się być słuszny w demokracji z jednego zasadniczego powodu. Chodzi o to, że w istocie demokracja to bardzo często rządy mniejszości. Państwo w tym przypadku to płachta płótna, z którego każda grupa chce sobie oderwać dla siebie jak największy kawałek, urządzić się jak najlepiej. Wszystko sprowadza się do tego, że część ludzi jest w danym okresie czasu aktywna politycznie bo chce osiągnąć jakiś korzystny dla siebie cel, owa aktywność połączona z biernością tych którzy obecnie nie mają żadnych interesów skutkuje tym, że aktywna grupa pomimo iż jest w mniejszości może doprowadzić do realizacji swoich postulatów (poprzez wybory lub naciski wywierane w akcjach bezpośrednich, czasem propagandę). Zwykle chodzi o pieniądze dlatego jest to na swój sposób zalegalizowana forma kradzieży, kosztem biernej reszty społeczeństwa np. za szybsze emerytury dla górników. Składają się na nie w zasadzie wszyscy prócz nich. Gdyby w odpowiednim momencie na ulicę pod Sejm wyszli wszyscy którzy się temu sprzeciwiali to nie osiągneliby swojego celu... ale wszyscy byli bierni. To zupełnie naturalne. Innym przykładem jest socjalny populizm samoobrony (która z reguły dostaje większe poparcie w wyborach anieżeli mówią sondaże), która rzuci hasło - 1000 pln dla każdego bezrobotnego... bezrobotni się zmobilizują i pójdą do wyborów. Przymus wyborczy może takie zjawiska chociaż w małym stopniu zmniejszyć, mimo że to po trochu ograniczenie wolności.
Moim osobistym zdaniem Wyższa Izba czyli Senat powinna być wybierana wg cenzusu majątkowego opartego na wysokości płaconych podatków. Głosowanie do niej byłoby nierówne (głosy pojedyncze, pluralne, potrójne, poczwórne). Zajmowałaby się tylko ustawami o charakterze finansowym związanymi z wydatkowaniem pieniędzy pochodzących z publicznych podatków (mogłaby mieć w stosunku do nich weto zawieszające albo nawet weto absolutne, ew. mogłaby być w przypadku owych ustaw izbą równorzędną).
Może ograniczyłoby to socjalny charakter demokracji. . .
W Australii jest obowiązek głosowania, więc w idę głosować w najbliższą sobotę w wyoborach do Parlamentu New South Wales.
Muszę przyznac, że przymus głosowania, kiedy zetknąłem się z tym pierwszy raz, bardzo mnie zaskoczył. To mi zbytnio przypominało praktyki PRL, gorzej, bo w PRL nie chodziłem, tu natomiast jest to oblożone mandatem około $100, z tego powodu taniej wychodzi przejść się na drugą stronę ulicy do pobliskiej szkoły.
Okres buntu już mi minął i zaczynam dostrzegać pozytywy przymusowego głosowania (chcecie demokracji no to ją macie). Zwycięzcy nie spotykają się z kpinami, że wygrali zbierając 20% głosow. Może to i prawda, ale przegrani mieli jeszcze mniej, a ci, którzy nie poszli oddali decyzję w ręce atywniejszych.
W Australii nie ma takich dyskusji. Mam do wyboru jak zwykle między lewicową Partią Pracy, lub konserwatywną koalicja Liberałowie-Ludowcy (National).
IMHO ciekawy aspekt, który jak ulał pasuje do dyskusji.
Kurcze, do mnie przemawia opinia tego goscia - moze to i nie jest w pelni demokratyczne, ale przynajmniej spelnia swoja funkcje.
nie trzeb siegac tak daleko, az do Australii. Podobnie jest w Belgii.
W Australii nie ma takich dyskusji. Mam do wyboru jak zwykle między lewicową Partią Pracy, lub konserwatywną koalicja Liberałowie-Ludowcy (National).
pochwała systemu dwupartyjnego, w pełni go popieram, wtedy partia zwycięzka jest w stanie sama rządzić, bez wchodzenia w różne "koalicje". No, ale Polska jest chyba zbyt młodą demokracją, żeby coś takiego się powiodło?!
ty koniecznie chcesz tej koalicji PO-SLD... co oni ci takiego zlego zrobili?
pochwała systemu dwupartyjnego, w pełni go popieram, wtedy partia zwycięzka jest w stanie sama rządzić, bez wchodzenia w różne "koalicje". No, ale Polska jest chyba zbyt młodą demokracją, żeby coś takiego się powiodło?! Czemu? Młoda, bo młoda, ale co z tego. Polacy to strasznie sprytne, przedsiębiorcze bestie. Wystarczy dać im JOW! JOW! JOW!
Hmm, zaraz się tutaj Zkaj odezwie i zacznie nam wykładać wyższość systemu proporcjonalnego jak czuje
Czemu? Młoda, bo młoda, ale co z tego. Polacy to strasznie sprytne, przedsiębiorcze bestie.
ja tam popieram ten system obiema rękami(żeby było jasne), ja tylko mówię, że on się pewnie z powodu niedojrzałości wiekowej naszej demokracji nie sprawdzi, a to już co innego.
I moim zdaniem Polacy nie są sprytni i przedsiębiorzcy....znaczy niektórzy są i to bardzo, ale niektórzy zupełnie przeciwnie. Więc raczej nie bardziej niż inne narody, a wręcz mniej. To oczywiście wina poprzedniego ustroju, obecnego prawa i polityków, prafrazując Lenę Kolarską-Bobińską.
Ja wam mogę udowodnić wyższość SVT - to jest dopiero COŚ!!!
ale system dwupartyjny automatycznie może podważać sens przymusu wyborczego. Bo i w takich dojrzałych demokracjach jak w USA lub WB mamy frekwencję sięgającą 75-80% uprawnionych do głosowania. A w Belgii czy krajach, gdzie przymus jest stosowany, ok 20 % są to zwolnienia uprawnionych z powodów zdrowotnych, wyjazdów etc. Zatem wychodzi na przysłowiowe "zero".
A jeśli chodzi o pomysłowość Polaków - zgadzam się, jesteśmy pomysłowi i przedsiębiorczy, tylko w normalnych warunkach - ileż to polskich form robi świetne interesy na Zachodzie? A ilu z was ma pomysł za własny biznes, tylko bark forsy na kapitał początkowy ?
Hmm, zaraz się tutaj Zkaj odezwie i zacznie nam wykładać wyższość systemu proporcjonalnego jak czuje
Ja nigdy nie wykladalem wyzszosci systemu proporcjonalnego, tylko niższość systemu dwupartyjnego i JOW Ale im dłużej ostatnio o tym myślę, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jednak najlepszym systemem byłaby monarchia absolutna ze mną na czele...
Bo i w takich dojrzałych demokracjach jak w USA lub WB mamy frekwencję sięgającą 75-80% uprawnionych do głosowania.
to i tak więcej niż te pożal się boże 40% u nas...
No i mamy przykład frekwencji w kraju o "starej" demokracji.
Francja i 85%. Niezle, nie?
jest z kogo brać przykład:D
84% - To ważne, bo dzieki temu własnego rekordu nie pobili Zresztą w Iraku i na Białorusi i tak była lepsza
[ Dodano: 2007-04-23, 15:30 ]
o tak, Saddamie wróć;p
o tak, Saddamie wróć;p
To nie Anastazja, on już raczej nie wróci