ďťż
Strona początkowa Umińscypublikacje JPII i o JPIICytaty z Pisma Świętego do Posługi Misyjnej (Świadkowie J.)przyjęcie na prawo na podstawie średniej z drugiego kierunkuReligia w szkołach, jako podstawowy kurs ewalgelizacyjnyNa jakiej podstawie wierzysz w charyzmaty ?Dziwne sposoby wypelniania swej duchowej pustki...Manipulowanie w mediach - nieuctwo pismakówZnak pokoju - sposoby przekazaniaManipulacje pseudo-autorytetówŚwiadkowie Jehowy: Kwestia spożywania krwi
 

Umińscy


Uniwersytet Śląski

Sposoby manipulacji na podstawie publikacji Świadków Jehowy

Podstolec Alicja
SD II rok Filologia Polska

KATOWICE 2004

Mili, grzeczni i nienagannie ubrani ludzie, którzy od czasu do czasu pukają do naszych drzwi oferując bezpłatne czasopisma lub proponując rozmowę na tematy religijne – Świadkowie Jehowy (dalej ŚJ). Spotkał się z nimi chyba każdy. Każdy miał też okazję, żeby wziąć od nich jakąś broszurę, pełną kolorowych ilustracji, na których widać uśmiechniętych i szczęśliwych ludzi. Może się wydawać, iż są to gazetki pełne dobrych i rzetelnych wiadomości, które pomogą każdemu czytelnikowi osiągnąć stan podobnego szczęścia. Jednak wnikliwa lektura i analiza treści tych broszur prowadzi do innych wniosków. Można w nich zauważyć manipulowanie faktami, tendencyjne przedstawianie innych wreszcie przekłamania. Zaznaczam na wstępie, że celem niniejszej pracy nie jest krytyka, nauk i doktryn głoszonych przez ŚJ czy też polemika z nimi, a jedynie próba ukazania sposobów manipulacji faktami i informacjami tak, by potwierdzały głoszone prawdy. Pragnę także zaznaczyć, że szeregowi ŚJ w większości nie są świadomi istnienia tychże manipulacji, a publikacjami Towarzystwa Strażnica posługują się w dobrej wierze. To oni w pierwszej kolejności są więc ofiarami wszystkich tych manipulacji

Przywoływanie autorytetów

Jak dowodzą badania naukowe, ludzie oceniając dany fakt, zjawisko czy informację posługują się tzw. regułą uproszczonej oceny szans. Zamiast brać pod uwagę wszystkie argumenty za i przeciw opierają się na jednej przesłance, ale za to takiej, która już kiedyś pozwoliła im trafnie ocenić jakąś sytuację.[1] Psychologowie odkryli szereg takich umysłowych „przejść na skróty”, których używamy na co dzień w naszym wnioskowaniu. Są to tzw. heurystyki sądzenia. Jedną z nich jest reguła: „skoro tak mówi autorytet, to tak zapewne jest”.[2] Nasze podporządkowanie autorytetom jest tak wielkie, że bardzo często reagujemy tylko na to „kto, a nie co mówi”.[3] Mechanizm ten wykorzystują bardzo często autorzy publikacji ŚJ. Powoływanie się na jakieś autorytety jest nagminne, we wszystkich publikacjach Towarzystwa Strażnica. Nie byłoby to jeszcze nadużyciem, a jedynie wykorzystaniem wiedzy psychologicznej w praktyce, gdyby opinie przypisywane autorytetom, były prawdziwe. Niestety, bardzo często tak nie jest. Jako przykład przypisania komuś, poglądów, których nie głosił, a wręcz takich, z którymi się nie zgadzał posłuży nam powoływanie się na szesnastowiecznego uczonego Justusa Lipsiusa.

Lipsius a sprawa krzyża

Otóż ŚJ odrzucają chrześcijańską naukę, jakoby Chrystus umarł na krzyżu. Uważają oni, że Jezus zmarł na „palu męki”. Jednym z argumentów, przemawiającym zdaniem ŚJ za takim przedstawianiem narzędzia śmierci Chrystusa na palu jest dzieło wspomnianego Justusa Lipsiusa „De Cruce Liber Primus”. W jednej ze Strażnic czytamy: „Na przykład Justus Lipsius rzymskokatolicki uczony żyjący również w XVI wieku zamieścił w swej książce „De Cruce Liber Primus” rycinę przedstawiającą Jezusa przybitego do prostego pala”[4] Podobną argumentację znajdujemy w dodatku do „Chrześcijańskich Pismach Greckich w Przekładzie Nowego Świata”, gdzie obok wywodów potwierdzających słuszność zamiany krzyża na pal, zamieszczono rycinę przedstawiającą rzekomo Chrystusa przybitego do prostego pala. Rycinę opatrzono następującym komentarzem: „Zamieszczamy tu reprodukcję ryciny przedstawiającej takie [pal – crux simplex – przyp. autora] narzędzie męki, a pochodzącej z książki Justusa Lipsiusa (1547 – 1606) pt. De cruce libri tres”[5] Zastanówmy się co dla czytelnika oznaczają tak przedstawione informacje. Otóż może on być przekonany, po pierwsze iż Justus Lipsius uważał za pewnik to, iż Chrystus umarł na palu. Po drugie skoro Lipsius jest autorem rzymskokatolickim to kiedyś Kościół katolicki podzielał poglądy Towarzystwa Strażnica na temat narzędzia śmierci Chrystusa. Czy jest to zgodne z prawdą. Okazuje się że nie. Aby to sprawdzić czytelnik musiałby dotrzeć do książki Lipsiusa, co nie jest łatwe ze względu na to, iż wydano ją w roku 1629. Cóż jednak okazuje się po dotarciu do owego oryginału? Otóż Justus Lipsius w swej książce rzeczywiście zamieszcza rycinę przedstawiającą człowieka przybitego do prostego palu, jednakże wcale nie uważa że tak umarł Chrystus. Lipsius przestawia kilkanaście sposobów w jaki krzyżowano w czasach rzymskich. Jednak na stronie 46 swojej książki Lipsius stwierdza: „Na krzyżu Pana były cztery kawałki drewna: belka pionowa, pozioma, kawałek drewna pod stopy i napis umieszczony u góry”[6]. Jak wygląda wiec prawda? Towarzystwo Strażnica dopuściło się podwójnej manipulacji. Po pierwsze z kilkunastu różnych rycin, wybrało i zamieściło w swych publikacjach jedynie tę, która potwierdza ich naukę. Po drugie stwierdzono, iż Lipsius przedstawił Jezusa na palu męki, co nie jest zgodne z prawdą, bo Lipsius nie miał wątpliwości, że Jezus umarł na krzyżu. Towarzystwo Strażnica, aby osiągnąć swój cel, włożyło w usta Lipsiusa pogląd, którego nie tylko nie wygłosił ale z którym na pewno się nie zgadzał.

Trudności w sprawdzeniu

O ile do książki Justusa Lipsiusa można było dotrzeć (ponieważ podany został adres bibliograficzny), o tyle bardzo często czytelnik nie jest w stanie sprawdzić informacji podawanych przez Towarzystwo Strażnica. Powód? Nagminnie podaje się pogląd jakiegoś badacza, który ma być autorytetem, bez jakiegokolwiek odniesienia bibliograficznego. Czytelnik nie może sprawdzić gdzie dany badacz prezentuje swój pogląd bo nie wie gdzie tego szukać.

Oto mała próbka powoływania się na autorytety bez możliwości jakiegokolwiek dotarcia do źrodeł: „Hiszpański pisarz i uczony Miguel de Unamundo twierdzi: <Wierzyć w nieśmiertelność duszy znaczy pragnąć, aby dusza była nieśmiertelna, i to pragnąć z taką siłą, że pragnienie to, depcąc rozum, przechodzi po nim, rwąc przed siebie> (przełożył H. Woźniakowski). W nieśmiertelność człowieka nie wierzyli między innymi znani starożytni filozofowie Arystoteles i Epikur, lekarz Hipokrates, szkocki filozof David Hume, arabski uczony Awerreos oraz pierwszy premier niepodległych Indii, Jawaharlal Nehru.”[7] W tych kilku zdaniach przywołuje się poglądy sześciu osób, które mają poświadczać to, iż nie ma duszy nieśmiertelnej. Jeśli ktokolwiek chciałby jednak sprawdzić czy Awerreos rzeczywiście w to nie wierzył nie ma takiej możliwości, bo bezimienny autor artykułu po prostu nie zamieszcza informacji gdzie można szukać wypowiedzi i poglądów Awerroesa. Ciekawy jest też dobór autorytetów. O ile poglądy filozofów mogą mieć jakieś znaczenie dla sprawy, o tyle pierwszy premier niepodległych Indii nie jest w tej dziedzinie żadnym autorytetem. Czytelnik jest więc skazany na wiarę, że autor publikacji działając w dobrej wierze przedstawia mu rzetelne informacje. Jednak jeśliby miał jakieś wątpliwości nie ma szans ich zweryfikować. A że wątpliwości mogą być uzasadnione świadczy przytoczony już przykład Justusa Lipsiusa. Jednak nie jest to wypadek odosobniony.

Rzetelność cytowania

Towarzystwo Strażnica, dla obrony doktryn przez siebie głoszonych posuwa się, jak już pokazano, do fałszowania poglądów uczonych, do podawania jakiś ich poglądów bez możliwości jakiejkolwiek weryfikacji. Innym jeszcze sposobem jest przeinaczanie cytatów. Przykład, który za chwilę przytoczę, nie jest tak spektakularny, ale obrazuje drobiazgowość redaktorów pracujących dla Towarzystwa Strażnica. W książce „Prowadzenie rozmów na podstawie Pism”, która jest podręcznikiem każdego głosiciela ŚJ w temacie neutralność napisano: „<My, cośmy myśleli tylko o wojnie, mężobójstwie i wszelkiej niegodziwości, myśmy wszyscy po całej ziemi przekuli narzędzia wojenne, miecze, na pługi, a oszczepy na sprzęty rolnicze i uprawiamy pobożność sprawiedliwość, dobroczynność, wiarę i nadzieję, które mamy od samego Ojca> (Justyn Męczennik w „Dialogu z żydem Tryfonem”[II wiek n.e.], Apologia. Dialog z żydem Tryfonem, tłum. ks. A. Lisiecki, Poznań 1926, s. 295)>„[8] Ponieważ jest podany adres bibliograficzny można dotrzeć do książki na którą powołują się autorzy „Prowadzenia rozmów...”. I rzeczywiści na stronie 295 znajdujemy cytowany fragment, który ma jednak nieco inne brzmienie: „(...) i uprawiamy pobożność sprawiedliwość, dobroczynność, wiarę i nadzieję, które mamy przez ukrzyżowanego od samego Ojca”[9]. Jak widać w książce Towarzystwa Strażnica słowa „przez ukrzyżowanego” wyparowały. Zabieg zdawałoby się kosmetyczny. A jednak autorzy wykreślili słowa, które nie pasują do całości głoszonej przez nich nauki, bez jakiegokolwiek odnotowania czy zasygnalizowania odbiorcy. I chociaż wykreślenie tych słów w temacie neutralności niczego nie zmienia, to przecież zmienia gdy chodzi o rolę Chrystusa w udzielaniu łask a również w wyobrażaniu sposobu w jaki Chrystus zginął. Warto także zauważyć, że opuszczenie słów „przez ukrzyżowanego” nie jest przypadkowe gdyż w drugim wydaniu tej samej książki z roku 2001 nie zostało to skorygowane. Ciekawe jest także to, iż w angielskim wydaniu książki „Prowadzenie rozmów na podstawie pism”, z której tłumaczone było wydanie polskie omawiany cytat znajduje się w wersji poprawnej, a więc z zaznaczeniem roli Chrystusa ukrzyżowanego.[10]

Fałszowanie własnych publikacji

Towarzystwo Strażnica posuwa się do jeszcze innego sposobu manipulowania informacją. Ci, którzy interesują się choć w niewielkiej mierze ŚJ wiedzą, iż głoszona przez nich nauka często się zmienia. Wytłumaczeniem tych zmian jest tzw. „nowe światło”, które otrzymują członkowie Ciała Kierowniczego. Jest to więc nowe zrozumienie prawd biblijnych. Pewien problem powstaje, gdy „nowe światło” jest zupełnie sprzeczne ze „starym”. A jakaś książka, czy broszura była już wydana. Dochodzi bowiem do sytuacji, gdy mamy wydane książki w dużym nakładzie, które zawierają błędną naukę. Towarzystwo Strażnica rozwiązuje ów problem poprzez wypuszczenie drugiego wydania danej publikacji. Rzetelność wymagałaby umieszczenia informacji, że jest to wydanie drugie poprawione lub zmienione. Tak się jednak nie dzieje. Głosiciele (a za ich pośrednictwem inni odbiorcy) otrzymują do rąk drugą książkę, która wygląda dokładnie tak samo jak wydanie pierwsze, tyle że zawiera już inną naukę. Tak stało się m.in. z książką „Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi” Dysponuję dwoma wydaniami tej publikacji[11] Obie książki na stronie 179 mówią o tym co stanie się z mieszkańcami Sodomy i Gomory w dniu Sądu. Co ciekawe każda z tych, tak samo wyglądających książeczek mówi co innego:

Wydanie pierwsze z 1984 roku, s. 179, akapit 9

Wydanie drugie z roku 1990, s. 179, akapit 9

„Tym samym Jezus wskazał, że przynajmniej niektórzy z niesprawiedliwych mieszkańców Sodomy i Gomory znajdą się na ziemi w czasie Dnia Sądu. Chociaż prowadzili się bardzo niemoralnie, to jednak można się spodziewać, że niektórzy z nich powstaną z martwych” [wytłuszczenie od autorki pracy]

„Czy tak niegodziwi ludzie zostaną wskrzeszeni w czasie Dnia Sądu? Pismo Święte wyraźnie wskazuje że tak nie będzie. (...) Za swoją jaskrawą niemoralność mieszkańcy Sodomy i okolicznych miast doznali zagłady, z której najwyraźniej nigdy nie zostaną wskrzeszeni”. [wytłuszczenie od autorki pracy]

Jak widać oba poglądy są skrajnie rożne. Nauka Towarzystwa się zmieniła, więc redaktorzy postanowili zmienić treść książki, nie informując o tym swych czytelników. O tym, że jest to zaskoczeniem dla samych ŚJ świadczą rozmowy z nimi i ich konsternacja gdy pokazuje się im oba wydania książeczki.

Zarzucanie cytatami

Ciekawym sposobem na argumentowanie swoich teorii jest również „zarzucanie” czytelnika odnośnikami do rożnych ksiąg Pisma Świętego. Czytając jakiekolwiek publikacje ŚJ znajdujemy w nich mnóstwo odsyłaczy do Pisma Świętego. Co za tym idzie mamy wrażenie że wszystko co czytamy ma swoje potwierdzenie w Biblii. Ze względu na małą obszerność niniejszej pracy, pominę tendencyjność w wyborze cytatów. Chcę tylko pokazać dwa przykłady manipulacji cytatami. We wspomnianej już książce „Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi” opisywane jest kuszenie Jezusa przez diabła. A także sposoby opierania się takim pokusom. Autor książeczki pisze: „A co zrobił Jezus, gdy przemówił do niego „władca demonów”?”[12] I podaje odnośnik do Biblii: „Mateusza 9:34”[13]. Można się więc spodziewać, że cała sytuacja jest opisana w 9 rozdziale, 34 wersecie Ewangelii św. Mateusza. Autor nie pozostawia czytelnikowi nie rozwiązanej kwestii tylko odpowiada na postawione wcześniej pytanie: „Powiedział: <Idź precz szatanie!>„[14] Można by się spodziewać że przytoczona odpowiedź Jezusa to werset 35 tego samego rozdziału Ewangelii. Jakież jest więc zdziwienie gdy autor podaje: „Mateusza 4:10”[15]. Czyż nie jest ciekawe, że szatan kusił Jezusa w 9 rozdziale a On odpowiedział mu już w 4?

W tej samej publikacji odnajdziemy następujący fragment: „Bóg usunął ciało Jezusa. Dlaczego? Żeby spełnić zapowiedź podaną w Biblii (psalm 16:10; Dzieje Apostolskie 2:31)”[16]. Co jest tu niezwykłego? Autor sugeruje, że w Dziejach Apostolskich jest umieszczona zapowiedź „usunięcia ciała Jezusa z grobu”, tymczasem Dzieje Apostolskie powstały kilkadziesiąt lat po zmartwychwstaniu Jezusa, a więc nie mogą zawierać zapowiedzi wydarzeń minionych.

Inne „chwyty”

Nie sposób w tak krótkiej pracy omówić wszystkich sposobów manipulacji, jakich dopuszcza się Towarzystwo Strażnica. Wspomnę więc tylko o ośmieszaniu i wykpiwaniu innych nauk. Po takim, często nieprawdziwym ukazaniu doktryny sprzecznej z nauczaną przez ŚJ następuje zazwyczaj logiczny wywód mający na celu ukazanie oficjalnej nauki Towarzystwa. Jest to wykorzystanie zasady kontrastu, w myśl której jeśli druga z pokazywanych rzeczy różni się zasadniczo od pierwszej to widzimy ją jako bardziej różną niż jest w rzeczywistości.[17]

Kolejnym problem jest sposób tłumaczenia Ksiąg Pisma Świętego. Po pierwsze nie są one tłumaczone z języków oryginalnych, a z angielskiego. Po drugie w wielu miejscach dopuszczono się licznych przeróbek, które potwierdzałyby słuszność tez głoszonych przez Towarzystwo Strażnica. Spektakularnym przykładem może tutaj być tłumaczenie wersetu 8 z pierwszego rozdziału listu do Hebrajczyków.

Biblia Tysiąclecia

Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata

Do Syna zaś: Tron Twój, Boże na wieki wieków, berło sprawiedliwości berłem królestwa Twego.”

Natomiast w odniesieniu do Syna: „Bóg jest twoim tronem na wieki wieków, a berło twego królestwa jest berłem prostolinijności.”

Tłumaczenie Biblii Tysiąclecia (i wszystkich innych przekładów, poza przekładem Nowego Świata) podważa teorię ŚJ jakoby Chrystus nie był Bogiem. Zmieniono więc ten fragment Biblii. Podobnych przeróbek i tendencyjności w tłumaczeniu można znaleźć dużo więcej.

Jeszcze innym sposobem jest zastraszanie swych wiernych. Wszyscy ŚJ uważają, że jeśli nie będą służyć organizacji nie przetrwają tzw. Armagedonu, czyli nie będą mieli możliwości wiecznego życia w raju. Szatan jest wszechobecny – wszędzie poza samą organizacją rozciąga się królestwo szatana. Ciekawe jest też to, że gdy w publikacjach ŚJ mowa jest o diable, zawsze jest on nazywany: „Szatan Diabeł” i zawsze słowa te pisane są z wielkiej litery.[18]

Przekaz subliminalny

Jeszcze jedną formą, choć jeszcze nie do końca zbadaną, jest tzw. przekaz subliminalny. Jest to oddziaływanie na podświadomość odbiorcy, poprzez ukryte (na pierwszy rzut oka niewidoczne) obrazy czy symbole. Na wielu rysunkach, zamieszczanych w publikacjach ŚJ można znaleźć ukryte symbole satanistyczne. Jest to o tyle niepokojące, że stosowanie takich praktyk jest zabronione, a oddziaływanie na podświadomość nie jest do końca zbadane i trudno przewidzieć jego efekty. Trudno także wyjaśnić motywy jakie kierują rysownikami Towarzystwa Strażnica. Prawdopodobnie wiąże się to z technikami zastraszania członków tego ugrupowania.

Ukazując tych kilka przykładów manipulacji czy fałszerstw pragnę zwrócić uwagę na konsekwencje bezkrytycznego przyjmowania informacji jakie do nas napływają. Warto pamiętać, że ludzie, którzy je nam przekazują, nie zawsze kierują się dobrymi intencjami, a jeszcze częściej wyznając zasadę, iż cel uświęca środki świadomie, acz w dobrej wierze, dopuszczają się drobnych „kłamstewek”. Trzeba zawsze starać się sprawdzać informacje, kierując się zdroworozsądkowym krytycyzmem. Bo manipulacją posługują się coraz szersze kręgi osób począwszy od twórców reklam, poprzez redaktorów gazet, czy wiadomości telewizyjnych a na przywódcach sekt skończywszy. A jedyną bronią przed takimi manipulacjami jest właśnie krytyczne sprawdzanie informacji i kształtowanie własnego światopoglądu.

Alicja Podstolec

BIBIOGRAFIA

Publikacje ŚJ

1. B.a. Aktualne wydarzenia w świetle Biblii w: Strażnica, Rok CII, nr 14

2. B.a., Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi, b.mw.1990

3. B.a., Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi, b.mw.1984

4. Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata, Pensylwania 1994

5. B.a., Co się dzieje z człowiekiem po śmierci?, b. mw., 1998

6. B.a., Prowadzenie rozmów na podstawie Pism, b. mw., 1991

Inne opracowania

1. Apologia. Dialog z żydem Tryfonem, tłum. ks. A. Lisiecki, Poznań 1926

2. Biblia Tysiąclecia, Poznań 2000

3. R. Cialdini, Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka, Gdańsk 1999

4. J. Lipsius, De Cruce Libri Tres”, Antwerpia 1629

5. C. Podolski, Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy, Gdańsk1996

[1] R. Cialdini, Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka, Gdańsk 1999, s.18.

[2] Tamże, s. 20 – 21.

[3] Tamże, s. 200.

[4]B.a. Aktualne wydarzenia w świetle Biblii w: Strażnica, Rok CII, nr 14, s.21.

[5] Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata, Pensylwania 1994, s. 419.

[6] J. Lipsius, De Cruce Libri Tres”, Antwerpia 1629, s 46. Tłumaczenie za: C. Podolski, Największe oszustwa i proroctwa Świadków Jehowy, Gdańsk1996, s. 19.

[7] B.a., Co się dzieje z człowiekiem po śmierci?, b. mw., 1998, s.4.

[8] B.a., Prowadzenie rozmów na podstawie Pism, b. mw., 1991, s. 194. Wytłuszczenia od autorki pracy.

[9] Apologia. Dialog z żydem Tryfonem, tłum. ks. A. Lisiecki, Poznań 1926, s. 295.

[10] Z podobnych sposobów korzystają ostatnio polscy politycy, wykreślając z ustawy niewygodne słowa.

[11] B.a., Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi, b.mw., Wydanie pierwsze jest z roku 1984 natomiast wydanie drugie z roku 1990.

[12] B.a., Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi, b.mw.1990, s. 96.

[13] Tamże.

[14] Tamże.

[15] Tamże.

[16] Tamże, s. 144.

[17] R. Cialdini, dzieł. cyt., s 25.

[18] Warto dodać, że Duch Święty jest pisany z małej litery. Por. B.a., Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi, b.mw.1990, s.18, 37.


http://www.andrzejwronka.com/manipulacja.htm


ANDRZEJ WRONKA !!
No on to może o świadkach i ze świadkami gadać godzinami i zakasować ich tak że maja dość
A jego publikacje na ich temat są niezmiernie ciekawe
Pan Andrzej jest znawcą szerszej tematyki, tzn. ogólnie sekt, ale jak chodzi o samych świadków Jehowy, jego wiedza wcale nie jest taka znowu powalająca. Przynajmniej z publikacji wynika, że bazuje głównie na tej samej, podstawowej wiedzy. Co zresztą nie jest dziwne, bo jeśli się jest specjalistą w rozległej dziedzinie (sekt ogólnie), to trudno mieć tak samo głęboką wiedzę jak osoba zajmująca się tematyką nieco węższą, np. tylko polemiką ze świadkami Jehowy. Dlatego jeśli ktoś naprawdę chce się wgryźć w ten temat, polecam raczej p. W. Bednarskiego albo B. Andryszczaka, którzy koncentrując się wyłącznie na śJ, wnikają w tę dziedzinę głębiej.

Co zresztą nie jest dziwne, bo jeśli się jest specjalistą w rozległej dziedzinie (sekt ogólnie), to trudno mieć tak samo głęboką wiedzę jak osoba zajmująca się tematyką nieco węższą, np. tylko polemiką ze świadkami Jehowy. Dlatego jeśli ktoś naprawdę chce się wgryźć w ten temat, polecam raczej p. W. Bednarskiego albo B. Andryszczaka, którzy koncentrując się wyłącznie na śJ, wnikają w tę dziedzinę głębiej.

Wiesz , z publikacji tak , ale gdy słuchasz jego konferencji czy wykładów .....
Miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach dyskusyjnych przez niego prowadzonych gdzie pokazał o wiele szerszą wiedzę.
Zresztą on sam mówi ze zajmuje się sektami i apologetyką ale Głównie Świadkami Jehowy
Przeprowadził bardzo dużo rozmów z nimi i przeczytał wszystkie ich publikacje wertując każde ich wznowienie
Więc jego wiedzę omyku bardziej dostrzec możemy w rozmowie z nim


Aleksab - uczestniczyłam w wielu konferencjach prowadzonych przez p. Wronkę, kilkakrotnie udało mi się z nim porozmawiać. Poprzednie moje zdanie podtrzymuję

[ Dodano: Czw 01 Lip, 2010 22:27 ]
Powiedzcie mi dlaczego P. Andryszczak, pan Bednarski i cała reszta tak Was omotali słuchacie ich jak ostatecznej wyroczni. Przecież to są oszuści kłamcy i manipulatorzy. Jak wejdę na

http://www.effatha.org.pl

i coś zaczynam czytać i mówię sobie, "a sprawdzę sobie cóż to za pierdółki tam sobie opowiadają swoim braciom, których uważają za ciemnych katolików". Tak moi drodzy oni Was tak traktują. Posłuchajcie co gada pan Wronka. Nie zaleca Wam rozmawiać ze ŚJ. Poleca Wam naczytać się Bednarskich i Andryszczaków. Ludzi wyzutych z jakiegokolwiek poczucia uczciwości, perfidnych psychomanipulantów, ludzi najwyraźniej opętanych jeśli już nie złymi mocami, to co najmniej nienawiścią, którzy dążą po trupach do celu. Nie będę gołosłowny. Oto przykład.
Rzecz dotyczy tym razem nie ŚJ, lecz ich "krewnych" wywodzących się od wspólnych "przodków" - Epifanistów
Tekst Andryszczaka:
http://www.effatha.org.pl/sekty/baza/epifania2.htm

Na stronie trzeciej broszury czytamy: "Aktualne słowo "Trójca" wyraża myśl, że trzej bogowie są jednym Bogiem". Kościół w przeciągu całej historii nigdy nie wierzył w trzech bogów ale w jednego Boga. Mówio tym nasze "Credo". Szkoda, że autor pisząc te słowa nie zajrzał do katechizmu. No trudno, ale czytam dalej i przecieram oczy ze zdumienia.

Postanowiłem odszukać tą Broszurę i sprawdzić okazuje się, że pan Andryszczak jest albo niedorozwinięty umysłowo i nie potrafi czytać ze zrozumieniem prostego tekstu, albo liczy na to, że odwiedzający strony effathy są takimi właśnie niedorozwojami, albo też takimi leniami, że nie będzie im się chciało choć minimalnie wysilić w celu odnalezienia źródeł, tak łatwo dostępnych. Albo jest tak perfidny manipulantem. Oceńcie sami.
Zestawiam tekst o którym wyżej pisze pan Andryszczak z broszurą Epifanistów.
http://epifania.pl/litera...php?id=16&typ=B


Słowo Trójca nie występuje w Biblii

W Piśmie Świętym nie występuje słowo Trójca. Wyrażenie to składa się z dwóch łacińskich słów - tres, znaczącego trzy i unitas, znaczącego jedność i zawiera myśl: trzy w jedności lub trzy w jednym. (Trójca po łacinie trynitas, po angielsku trynity, po francusku la trinite - przypis tłumacza). Aktualnie słowo Trójca wyraża myśl, że trzej bogowie są jednym Bogiem (co wbrew logice znaczyłoby, że 3 x 1 = 1 a nie 3), chociaż nauczyciele Trójcy w taki sposób jej nie określają. Raczej przedstawiają ją jako trzy osoby będące jednym Bogiem, jako trzy osoby: Ojciec, Syn i Duch Święty w jednym Bogu, wszystkie z tej samej substancji - równe sobie, współistniejące i współwieczne.


No panie Andryszczak. Czy na pewno napisał pan prawdę, że autor nie zajrzał do KKK?
Ładnie to wyrywać z kontekstu słowa autora, który mówi tu nie o Trójcy w rozumieniu KK, tylko o samym słowie "trójca". Natomiast wbrew temu co usiłuje pan insynuować autor dobrze rozumie naukę o Trójcy kościelnej. I robi pan w oczach czytelników z autora tej broszury oszołoma. Czy rozumiecie Dlaczego Andryszczak ( zresztą inni też) używają takiej techniki? Rozumiecie już moi drodzy? Otóż powiem Wam. To psychomanipulacja na Waszych umysłach. Chodzi o to żebyście nie słuchali żadnych nawet najbardziej rzeczowych i logicznych argumentów, żebyście nawet najbardziej logiczne argumenty odrzucali. Bo "dlaczego mielibyście słuchać jakiegoś oszołoma"?
Kościół nie ma żadnych argumentów, a pan Andryszczak i Bednarski i inni stosując takie techniki przekonują mnie o tym najbardziej.
Parasin - ja się do zaleceń p. Wronki nie stosuję, jak zresztą widzisz. Nie wiem dlaczego twierdzisz, że ktokolwiek nas - katolików "omotał". Jak ktoś chce, to zgłębia temat i sam rozumowo rozgranicza, co jest prawdą, a co nie - na podstawie źródeł i dowodów. Jeśli ktoś nie chce - może stwierdzić: ok, nie chce mi się w to bawić, zostawiam to ekspertom. To jak z każdą dziedziną wiedzy.