ďťż
Strona początkowa UmińscySamookaleczanie - daj sobie pomócMam ogromna milosc w sobie dla ludzi ale...Wybierz sobie indiańskie imię.Poobserwuj sobie wulkan na żywo :)takie sobie świadectwo.postrzelaj sobiePobazgraj sobie ;-)Chcesz zostać prezesem klubu piłkarskiego? Wystarczy 20 zł!CO CHCESZ ZMIENIĆ W SWOIM KOŚCIELE???Chcesz pomóc?
 

Umińscy

Jesli:

odczuwasz nieprzemożną chęć zostania zmieszanym z błotem i cierpisz na nadmiar wolnego czasu, zapraszam na z-new-age-owane forum zjawisk niewyjasnionych.

www.niewyjasnione.pl

Bardzo przydaloby mi sie wsparcie, zwlaszcza biblijne i teologiczne w dziale religie, proroctwa, wizje


Laurielle napisała:
Jesli:

odczuwasz nieprzemożną chęć zostania zmieszanym z błotem(...), zapraszam na z-new-age-owane forum zjawisk niewyjasnionych.


Świetna anty-reklama i jednocześnie przestroga dla zafascynowanych New Age.

A o czym konkretnie ma być to forum? Wyjaśnij teraz tak na poważnie.

Laurielle:
Bardzo przydaloby mi sie wsparcie, zwlaszcza biblijne i teologiczne w dziale religie, proroctwa, wizje

Skontaktuj się z ks.Markiem z tego forum.
Kliknij w linka i poczytaj ) Generalnie nurty sa dwa: obalenie chrzescijanstwa i szerzenie idei zgodnych z filozofia New Age. Mamy wiec proby dowiedzenia reinkarnacji na podstawie Biblii, udowodnienia, ze jakis koles pod Lodzi jest mesjaszem, channelingi od "kasjopean" nt Jezusa, proby obalenia Biblii, itp. itd.

W niektorych watkach trudno mi polemizowac, bo nie znam sie np. na histrorii Kosciola. Dlatego zachecam wszystkich, ktorzy maja troche czasu i cierpliwosci, zeby wsparli polemike, bo na razie jestem jednym z nielicznych glosow chrzescijanskich na tym forum (a katolikow to juz w ogole jak na lekarstwo - na palcach jednej reki mozna policzyc, i to nie wszyscy sa aktywni) i naprawde ciezko mi odpowiedziec na kazdy watek (czas!). A nie chce, zeby milczenie wzieto za oznake tego, ze nie wiem, co powiedziec.

Uzytkownikow jest tam prawie 14500... W kazdej chwili obecnych 200-300 osob...
Witam serdecznie Laurielle i życzę miłego pobytu na forum. Bóg Ciebie kocha , dzisiaj.
Dobrze, że się ktoś z Warszawy pojawił, bo od czasu mojego pobytu na forum to jestem jedynym aktywnym uczestnikiem z tego miasta.
A czy będę bardzo ciekawski jeśli zapytam z jakiej jesteś wspólnoty?

No dobrze, a teraz przejdźmy do meritum.
Powiedz mi na początek jak długo piszesz na tamtym forum?
Oraz jak wiele osób udało Ci się zewangelizować poprzez to pisanie?




Świetna anty-reklama i jednocześnie przestroga dla zafascynowanych New Age.

Dla mnie to raczej jest robienie reklamy tej stronie. Bo ktoś kto jej wcześniej nie zna, teraz tam zajrzy. To właśnie reklama.

Ale i tak witaj u nas
Talmid,

- Odnowa w Duchu św. przy parafii bl. Wladyslawa z Gielniowa (na razie REO)
- na tym forum jestem od kwietnia 2006 r.
- nie wiem, ile osob zmienilo zdanie pod wyplywem tego, co pisze, bo nie mam mozliwosci sprawdzenia tego. A nawet jesli ktos nie zmieni zdania od razu, to jesli mozliwosc, ze da mu to do myslenia (zasieje ziarenko), a przynajmniej osoby, ktore nie maja wyrobionego zdania, beda wiedzialy, ze jest jeszcze druga strona medalu.

Annika,

zawsze myslalam, ze w ewangelizacji chodzi o to, aby wychodzic ze Słowem Bozym do ludzi, ktorzy go nie znaja, a nie zeby kisic sie we wlasnym sosie, "bo tak nam dobrze w naszym gronie".

Coz, liczylam na wsparcie - gdzie mam go szukac jak nie tu - ale jak nie chcecie, to trudno, bede dzialac sama. Mozesz skasowac ten watek.
Laurielle, nie zniechęcaj mnie do odnowy... a nikt nie powiedział że nie należy wychodzić z Ewangelią do ludzi, którzy jej nie znają czy coś innego. To jest forum ewangelizacyjne i są tu ewangelizatorzy czyli tacy ludzie,którzy się nie kiszą we własnym gronie ale właśnie wychodzą do ludzi. Dziękuję za uwagę.

ps. To forum jest trochę dziwaczne. Ludzie tam zastanawiają się nad tym co wyjaśnić można jednym - istnieniem Boga. Niestety nie dysponuję nadmiarem czasu
Nieaniu,

czy myslisz, ze ludzie, ktorzy najbardziej potrzebuja ewangelizacji, przyjda tu, na to forum i poprosza, zeby opowiedziec im o Bogu? Normalnie zalamka

Oczywiscie, ze tamci ludzie sa dziwni. Powiedzialabym: skrajnie dziwni. Zajmuja sie cwiczeniem wychodzenia z ciala, reiki, otwieraniem trzeciego oka i przypominaniem sobie poprzednich wcielen. Ale czy to znaczy, ze trzeba ich pozostawic samym sobie? Kogo mam prosic o pomoc? Protestantow?

Ale czy to znaczy, ze trzeba ich pozostawic samym sobie? Kogo mam prosic o pomoc? Protestantow?
Dopóki chcą z Tobą rozmawiać (a normalna dyskusja to nie jest zmieszanie drugiej strony z błotem) to jak najbardziej jest sens prowadzić z nimi dyskusję. Nawet wtedy, kiedy początkowo nie widzisz sensu takiej rozmowy.

Postaram sie wpaść na tamto Forum i w miarę własnych możliwości i wiedzy - pomóc.


Talmid,
- Odnowa w Duchu św. przy parafii bl. Wladyslawa z Gielniowa (na razie REO)
- na tym forum jestem od kwietnia 2006 r.
- nie wiem, ile osob zmienilo zdanie pod wyplywem tego, co pisze, bo nie mam mozliwosci sprawdzenia tego. A nawet jesli ktos nie zmieni zdania od razu, to jesli mozliwosc, ze da mu to do myslenia (zasieje ziarenko), a przynajmniej osoby, ktore nie maja wyrobionego zdania, beda wiedzialy, ze jest jeszcze druga strona medalu.

To już bardzo długo tam jesteś. To bardzo dobrze, że jesteś wytrwała i że się starasz.
Ja jestem jeśli chodzi o internet początkującym ewangelizatorem. Natomiast w realu ewangelizuje 14 lat.
Ja osobiście odnosze wrażenie, że dyskusje na takim forum to bardziej działalność apologetyczna, więc może zapytaj na forum apologetyków może tam się ktoś znajdzie. Oni lubią takie dyskusje.
Mnie zawsze uczyli, że podczas ewangelizacji się nie dyskutuje, bo to zazwyczaj prowadzi do kłótni i rozbija całe głoszenie kerygmatu.

Jak to możliwe, że nie wiesz przecież jeśli ktoś przyjął Jezusa i zgodził się na modlitwę o Ducha Św., a następnie poszedł do wspólnoty to znaczy że jest zewangelizowany, a tymi osobami trzeba utrzymywać kontakt, bo na początku są słabe i mogą powrócić do poprzedniego życia.

Skąd wiesz w takim razie, że nie trudzisz się na próżno?

czy myslisz, ze ludzie, ktorzy najbardziej potrzebuja ewangelizacji, przyjda tu, na to forum i poprosza, zeby opowiedziec im o Bogu? czy myślisz, że tylko na tym forum jest ewangelizacja, że jest to jedyne forum na którym polemizuję?
Laurielle napisał/a:
Zajmuja sie cwiczeniem wychodzenia z ciala, reiki, otwieraniem trzeciego oka i przypominaniem sobie poprzednich wcielen.


Annika,

zawsze myslalam, ze w ewangelizacji chodzi o to, aby wychodzic ze Słowem Bozym do ludzi, ktorzy go nie znaja, a nie zeby kisic sie we wlasnym sosie, "bo tak nam dobrze w naszym gronie".

Coz, liczylam na wsparcie - gdzie mam go szukac jak nie tu - ale jak nie chcecie, to trudno, bede dzialac sama. Mozesz skasowac ten watek.


Spokojnie, czy ja coś takiego pisałam Po prostu jest tu mnóstwo osób pogubionych i lepiej żeby nie szukali tam...
Polonium, a i owszem... jednak mi chodziło głównie o "Reiki". Często też trudno odróżnić satanizm od tego o czym piszesz. Sataniści to nie tylko ludzie, którzy oddają cześć szatanowi.
Natajla: dzieki!

Talmid: Nie mam zadnej gwarancji. Ale wierze, ze to nie jest na prozno.

Nieania: to nie tylko smierdzi satanizmem. To jest satanizm. Sa ludzie, ktorzy pisza tam wprost, ze wyznaja jdnego boga, ale nie jest to Bog opisany w Biblii.

Polonium: bardzo chetnie, ale gdzie mam szukac ksiedza, ktory by chcial sie zaangazowac w polemike na tamtym forum? Bo jesli chodzi o to, zeby poddali sie jakiemukolwiek kierownictwu, to zapomnij. Glownie chodzi o to, zeby byla jakas przeciwwaga dla tych idei (dla niezdecydowanych) - wiem, ze zagorzalych satanistow i newageowcow nie przekonam

Talmid: Nie mam zadnej gwarancji. Ale wierze, ze to nie jest na prozno.
[...] wiem, ze zagorzalych satanistow i newageowcow nie przekonam
Laurielle , Ja osobiście wychowałem się w domu new age o nachyleniu okultystycznym. Moi praktycznie wszyscy znajomii byli z tego środowiska. Chrześcijan żadnych nie znałem.
Spotkałem Jezusa gdy miałem 25 lat.
Jak widać jest to możliwe.

A jeśli chodzi o dyskusje to na forum jest dużo ludzi, którzy przychodzą na forum tylko po to żeby podyskutować bo lubią i tych też się raczej nie nawróci przez dyskusje.

A człowieka z new age można nawrócić generalnie na dwa sposoby(oczywiście jest jeszcze 3 przypadek tacy, którym to zaszkodziło, ale o tym tu nie mówimy), albo poprzez jakiś cud w jego życiu, albo poprzez dotarcie do korzenia problemu dlaczego został new age.
A do tego trzeba osobistego kontaktu. Jedynym sensownym postępowaniem jest próba nawiązania poprzez forum osobistego kontaktu z tymi osobami bardziej na zasadzie przyjaźni. Ci ludzie przedewszystkim potrzebują doświadczenia Bożej Miłości, a nie racjonalnych argumentów.
A przez takie dyskusje to nic się nie zdziała jeszcze bardziej oni się utwierdzają w swoich poglądach.
Talmid,

ja raczej chce byc profilaktyka dla tych, ktorzy sa niepewni niz lekarstwem dla tych, ktorzy sa zagorzali.

Poza tym jestem z wyksztalcenia takze mediatorem. Wiem, ze jesli w czlowieku nazbierala sie masa goryczy, to on nie bedzie myslal logicznie dopoki tej zolci nie wyleje. A gdy juz "przewentyluje emocje" (zwyzywa katolika i nawymysla w jego obecnosci Kosciolowi), to potem jest w stanie zaczac logicznie myslec i czesto dochodzi do wniosku, ze moze troche przesadzil i spuszcza z tonu, otwierajac sie na rzeczowa rozmowe, ktora moze byc konstruktywna.

Poza tym ks. Pawlukiewicz w "katechizmie podrecznym" w radiu Jozef powiedzial niedawno, ze oskarzenia kierowane pod adresem Kosciola jako wspolnoty albo dogmatow czy Biblii czesto sa rozpaczliwym "wolaniem o argumenty" osób, ktore czuja, ze toną i chca, aby ktos im pomogl ocalic wiare. Tego sie trzymam.

Jesli udaloby sie pomoc choc jednej osobie, to warto. Tym bardziej, ze slowo pisane zostaje i bedzie to czytac wiele innych ludzi. Moze akurat ktos wykorzysta w innej dyskusji te argumenty jako swoje?

Poza tym jestem z wyksztalcenia takze mediatorem. Wiem, ze jesli w czlowieku nazbierala sie masa goryczy, to on nie bedzie myslal logicznie dopoki tej zolci nie wyleje. A gdy juz "przewentyluje emocje" (zwyzywa katolika i nawymysla w jego obecnosci Kosciolowi), to potem jest w stanie zaczac logicznie myslec i czesto dochodzi do wniosku, ze moze troche przesadzil i spuszcza z tonu, otwierajac sie na rzeczowa rozmowe, ktora moze byc konstruktywna.
No tak to mi wiele wyjaśnia trzeba było tak od razu. To wiesz jak takie rzeczy profesjonalnie robić.
To świtnie, że się tym zajmujesz, zresztą zwróć uwagę, że od początku Cię chwaliłem. Tylko chciałem Cię swoimi późniejszymi wypowiedziami sprowokować do napisania czegoś więcej.
A jak masz już spore doświadczenie w takich rozmowach i przygotowanie zawodowe to zachęcam Cię gorąco do dzielenia się tym tutaj na forum.
Zapewniam Cię, że wiele osób z tego forum, chętnie by Cię wsparło tylko nie wiedzą jak to robić. A jak się nie wie to więcej można zaszkodzić niż pomóc.


Poza tym jestem z wyksztalcenia takze mediatorem. Wiem, ze jesli w czlowieku nazbierala sie masa goryczy, to on nie bedzie myslal logicznie dopoki tej zolci nie wyleje. A gdy juz "przewentyluje emocje" (zwyzywa katolika i nawymysla w jego obecnosci Kosciolowi), to potem jest w stanie zaczac logicznie myslec i czesto dochodzi do wniosku, ze moze troche przesadzil i spuszcza z tonu, otwierajac sie na rzeczowa rozmowe, ktora moze byc konstruktywna.
Oj tak tak... sama się o tym przekonałam nie raz. Choć mediatorem nie jestem.

A gdy juz "przewentyluje emocje"
No właśnie. Jednak tutaj kluczową sprawą są emocje, a nie rzeczowa dyskusja na argumenty rozumowe.
Trzeba docierać do emocji tych ludzi, bo oni zazwyczaj bywają bardzo poranieni z różnych powodów.


Poza tym jestem z wyksztalcenia takze mediatorem.


Witam kolezankę po fachu Z PCM czy może innego stowarzyszenia?

A wracając do ad remu - Fascynacja takim misz-maszem wschodu i zachodu wynika z nieznajomości własnej duchowości. Pisałaś im o mertonie? Freemanie? Mainie? O monastycyzmie, medytacji i kontemplacji chrzescijańskiej? A może od razu przeszłaść do szarży, że wszystko co pachnie medytacją jest złe i szatańskie? Jest wielu chrzescijan łączących wiarę w osobowego Boga - Jezusa z medytacją w ciszy i skupieniu.
jesli człowiek nie zna ANI duchowości Zachodu ANI wschodu to wychodzi mu New Age = duchowy Mc'Donald, jesli zna to czyni jak mawiał nasz Pan:

Mt 13:52 BT "A On rzekł do nich: Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare."

Zajrzyj tutaj = http://www.wccm.pl/index.php?id=32

Pozdrawiam serdecznie

Jesli:

odczuwasz nieprzemożną chęć zostania zmieszanym z błotem i cierpisz na nadmiar wolnego czasu, zapraszam na z-new-age-owane forum zjawisk niewyjasnionych.

www.niewyjasnione.pl

Bardzo przydaloby mi sie wsparcie, zwlaszcza biblijne i teologiczne w dziale religie, proroctwa, wizje

dobry Człowieku, to, co robisz wydaje mi się dobrą rzeczą - chcesz dostarczać argumentów osobom, które (jak sądzisz) ich potrzebują; jednak nie każdy ma czas na spędzanie godzin przed internetem, a wejście na takie forum prawdopodobnie będzie do tego prowadzić; jeśli jest tam (wśród tych kilku-nastu tysięcy użytkowników) tylko kilku takich, jak nasz użytkownik otacon, którzy potrafią wciągać w wielogodzinne, pozbawione sensu dyskusje, w których czepiają się każdego wypowiedzianego słowa, to wydaje mi się, że to nie ma sensu

uważam, że o wiele rozsądniej - jeśli już chcesz się tam angażować - jest śledzić równolegle chrześcijańskie portale i po prostu wklejać linki z artykułami w danych kwestiach, nie wdając się w polemiki.... wierz mi (a pewną w tej materii wiedzę - jako teolog - posiadam), że na tematy wiary można dyskutować całymi latami a nawet tysiącleciami (czego najlepszym dowodem jest historia chrześcijańskiej apologetyki)

obawiam się, że może to przekraczać siły nie tylko jednego człowieka, ale nawet siły całego pokolenia... poza tym Biblia (konkretniej św. Paweł) przestrzega nas przed wdawaniem się w jałowe polemiki; są ważniejsze rzeczy do zrobienia, niż przekonywanie kogoś, że dobro jest dobrem, a zło złem; jak się ktoś uprze, że kłamstwo to prawda a prawda to kłamstwo - obawiam się, że niewiele poradzisz, bo na końcu i tak usłyszysz nieprzezwyciężalne "nie, bo nie"

tak więc radzę: nie zniechęcać się, ale tez i bez potrzeby "rąk sobie nie urabiać" - jesli juz czujesz do tego powołanie, to zrobić to mądrze

pozdrawiam