UmiĹscy
wiara? bardziej miłość niż wiara,
a nie są one przecież tożsame...
wiara przeminie, a miłość zostanie
Mroczny Inkwizytor napisał:
wiara przeminie, a miłość zostanie
Dość kontrowersyjne ujęcie.Miłość owszem,ale wiara też jest niemniej ważna.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.
1 Kor 13
[ Komentarz dodany przez: Ks.Marek: Pią 27 Kwi, 2007 12:24 ]
Offtopic:Dziękuję ks.Markowi za wyjaśnienie.Tak więc motto M.Ink. nie jest kontrowersyjne jeśli uwzględni się wymiar wieczności.Odebrałem jako kontrowersyjne ponieważ odniosłem te słowa do wymiaru doczesnego.W doczesności ważne są:wiara i nadzieja,a w Niebie tylko sama miłość.Czy to znaczy,że ateiści,którzy okazują bliźnim miłość a nie wierzą mogą być zbawieni? A jak to się ma do tych,którzy świadomie wybrali ateizm,choć wcześniej byli katolikami?
Tak więc motto M.Ink. nie jest kontrowersyjne jeśli uwzględni się wymiar wieczności.Odebrałem jako kontrowersyjne ponieważ odniosłem te słowa do wymiaru doczesnego
Zdarza się, po prostu.
Ale mam wrażenie, że dziś zdecydowanie za często. Wielu zatrzymuje się na tym, co powierzchowne, świeże, surowe. A tu trzeba trawić, gryźć, uszlachetniać. Również i w odniesieniu do Słowa Bożego. Wejść w wymiar metafizyczny, siłować się ze Słowem, niczym Jakub z Aniołem.
wiara przeminie, a miłość zostanie no na to wychodzi Inkli
siłować się ze Słowem, niczym Jakub z Aniołem.
można rzec że Słowa też siłuje się z naszymi obawami przed przyjeciem Jego.
Słowo nieustannie drąży i drąży nasze serca,abyśmy stawali się nowym stworzeniem na podobieństwo naszego Mistrza - Chrystusa.Są serca otwarte miłością i zamknięte grzechami.
Słowo nieustannie drąży i drąży nasze serca,abyśmy stawali się nowym stworzeniem na podobieństwo naszego Mistrza - Chrystusa.Są serca otwarte miłością i zamknięte grzechami.
Proszę nie gniewaj się Sebastiano, ale już od dłuższego czasu zauważam, że twój liryczny język jest taki, że niejednego księdza, a mnie z pewnością - przebijasz, jeśli chodzi o pisanie tu na forum, albo jak byś miał na przykład kazania głosić
dziwne... nie przypominam sobie, żebym zakładał ten temat... a jestem - jak widzę - jego założycielem
czy maczał w tym swoje paluchy xMarek?
Ten temat zrodził się z Twojej wypowiedzi M.Ink. To coś w rodzaju reakcji rozszczepienia "temat 1 rodzi temat 2". Ale powróćmy do tematu.Tylko miłość i dusza nasza jest wieczna,wszystko inne przeminie.
nieno... ciało też jest wieczne; przynajmniej po zmartwychwstaniu
dusza jest nieśmiertelna; to nie do końca to samo co wieczna; poza tym... Bóg teoretycznie może unicestwić duszę, więc...
"Lecz powie ktoś: A jak zmartwychwstają umarli? W jakim ukazują się ciele? O, niemądrzy!
Przecież to co siejesz, nie ożyje, jeżeli wprzód nie obumrze. To co zasiewasz, nie jest od razu ciałem, którym ma się stac potem, lecz zwykłym ziarnem, np pszenicznym lub jakims innym. Bóg zas daje mu takie ciało, jakie zechciał; każdemu z nasion właściwe......
Podobnie rzecz ma się ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne - powstaje zaś niezniszczalne.; sieje się niechwalebne - powstaje chwalebne; sieje się słabe - powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe - powstaje ciało duchowe. Jeżeli jest ciało zmysłowe, powstaje też ciało duchowe...
Zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne" (1 Kor 15,35-50).
Jak wynika z w/w tekstu ciało po zmartwychwstaniu to ciało duchowe.
Jak wynika z w/w tekstu ciało po zmartwychwstaniu to ciało duchowe.
no tak; a ktoś to negował?
Jeśli nikt do tej pory tego nie negował, to ja będę zatem pierwszy.
Ksiądz uważa, że ciało po zmartwychwstaniu nie jest duchowe?
Nie ma ciała bowiem jest człowiek
z tego, co mi wiadomo człowiek jest uduchowionym ciałem [aka ucieleśnioną duszą], z czego wynika, że jest ciało
brak ciała zakrawa mi o spirytyzm
jest ciało i jest dusza, a człowiek to byt duchowo-cielesny, taka jest właśnie nasza natura
"Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy:
z nich zaś największa jest MIŁOŚĆ.” Kor(13,13)
uważam iz nigdy nie przeminą i będą trwać.
Dla mnie są one najważniejsze.
uduchowione ciało to człowiek
ciało bez duszy to zwłoki
dusza bez ciała to duch i tylko duch.
Rozumiemy się już?
ja tam cały czas rozumiem, że gadamy o tym samym, tylko każdy po swojemu
widocznie każdy dzieli się własnym doświadczeniem Miłości
widocznie każdy dzieli się własnym doświadczeniem Miłości
Pewnie i tak.
Ale w tym konkretnym wypadku mówimy o terminologii stricte technicznej, która jak widać czesto przyprawia o szereg niuansów, z których wynika wiele niedomówień.
Ale w tym konkretnym wypadku mówimy o terminologii stricte technicznej
to taka 'technika montażu duszy i ciała'