ďťż
Strona początkowa UmińscyGN: "Była szefowa kliniki aborcyjnej broni życia"DAR ŻYCIA W BOŻEJ WOLI - Luisa Piccarreta"Jam jest chleb życia..." J 6, 48-58Seminarium Odnowy Życia w Duchu ŚwiętymJestem skrupulantem od 9 roku życia.Szkoła Życia Chrześcijańskiego i EwangelizacjiDziś Dzień Życia KonsekrowanegoRuch Nowego Życia?Sens życia bez Boga.Siódmy rozdział życia
 

Umińscy

Mój ulubiony pisarz,uwielbiam jego książki! Tak poruszająco pisze o prostych sprawach z naszego zycia,o miłości,o przemijaniu,wewnętrznych lękach ludzi-dzieci,dorosłych i starszych... o radości i marzeniach... mnie jego książki potrafią rozbawić i poruszyć do łez... Szczególnie polecam "Stado" "Tam gdzie spotykająją się wszystkie światy" "Tato" "Al"..... Oj chyba wszystkie!!!


Ja też kiedys czytałam książki Whartona, szczególnie podobała mi się "Niezawinione smierci" - bardzo smutna książka, opowiada strasznej katastrofie samochodowej, w której zdaje się zginęła jego córka i jeszcze inne osoby z jego rodziny.
Przeczytałam kilka książek W. Whartona - m.in. "Ptasiek", "Stado", "W księżycową jasną noc" - następne wydawały mi się powielaniem pewnych - sprawdzonych już - pomysłów. Jednak pamiętam wrażenie i wzruszenie, jakie wywołali u mnie "Spóźnieni kochankowie". Na pewno przeczytałam ją w odpowiednim momencie swojego życia, pewnie zupełnie inaczej bym ja odebrała kilka lat wcześniej lub później. Zamierzam wrócić do tej lektury, by sprawdzić, czy wciąż tak samo działa . Polecam, jeśli nie czytałyście jeszcze.

Przeczytałam kilka książek W. Whartona - m.in. "Ptasiek", "Stado", "W księżycową jasną noc" - następne wydawały mi się powielaniem pewnych - sprawdzonych już - pomysłów.

Miałam podobne odczucia.


Czytałam swego czasu Whartona. Największe wrażenie zrobiła na mnie książka "Tato" - powala na łopatki moim zdaniem. "Niezawinone śmierć" też robi wrażenie, ale dla mnie za przykra jest ta książka. Momentami ciężko się czytało, chociażby przez zbyt szczegółowe opisy zwłok rodziny Whartona Bardzo też lubię "W księżycową jasną noc". Jedna z lepszych powieści o II wojnie światowej.
Książki Whartona są bardzo szczere i prawdziwe. Większość z jego powieści pisało po prostu samo życie. I to się da wyczuć.
Whartonem również zachwycałem się swojego czasu, nawet ostro broniłem jego prozy wobec zarzutu, że jest naiwna. Jak przeczytałem jego biografię, to nalge wszystko wydało się takie oczywiste - praktycznie wszystkie oparte są na jego własnym życiu.

Jeżeli natomiast lubicie prawdziwe życie, i taką prozę to bardzo polecam krajowego autora: Wiesława Myśliwskiego: "Traktat o łuskaniu fasoli" czy "Widnokrąg" - ma on również swój styl, zupełnie odmienny od Whartona, ale tutaj nie można stawiać zarzutu o "naiwność". Niesamowita, prawdziwa proza.

Największe wrażenie zrobiła na mnie książka "Tato" - powala na łopatki moim zdaniem.
Zgadzam się. To najlepsza książka Whartona.