UmiĹscy
Donald Tusk vs Jarosław Kaczyński
Ciekawe, czy usłyszymy o trzecim dziadku Tuska, który tak dla odmiany służył w Luftwaffe. Może znał Manfreda?
Tak czy inaczej, debatę obejrzę na pewno. Z naiwną nadzieją, że będzie chociaż troszkę dyskusji o programie...
Ja z pewnością debatę oglądne, z czystej ciekawości. Jednak, sądze ze ona nic nie zmieni. Tusk bedzie wyrzucał Kaczynskiemu o gospodarce i masowych wyjazdach Polaków do Irlandii czy Anglii, a Premier będzie odpierał zarzuty mowiac: "chcielismy koalicji, ale to PO sie nie przystało do PiS".
Swoja drogą, chciałabym zobaczyc Tusk vs. Kwaśniewski :]
Pozdrawiam
oglądne
ok
pozłotko ;D
Hej, to moze ktos bardziej zorientowany informatycznie zrobilby forumowa sonde - kto wypadl lepiej w debacie? Moim zdaniem Tusk, ale pewnie jestem stronnicza
Ok zrobione.
Ja bym chciał, żeby Kwaśniewski odsunął się od polityki bo przez niego LiD stracił dobre kilka procent w sondażach
bo przez niego LiD stracił dobre kilka procent w sondażach
mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie Niech żyje Kwaśniewski!
A co Wielki - jesteś Pisofszitem?
bo przez niego LiD stracił dobre kilka procent w sondażach
No napewno nie w sondażach. LiD ma zawsze w okolicach 15% i zachowania Kwaśniewskiego tego poparcia nie zmieniają.
A co Wielki - jesteś Pisofszitem?
skąd ten wniosek?
Niech żyje Kwaśniewski! Dokładnie. Pięknie powiedziane Oleksy, Miller, Kwaśniewski... miło tak sobie na nich teraz patrzeć
A wygrał Tusk, mocne 2 do słabego 1. Chociaż nadal głównie pozostaje w sferze "anty-PiS" i koniec. Niewiele konstruktywnego, pozytywnego programu tu widać. I jakoś dziwnie sucho brzmią te piękne liberalne frazesy po tym, jak się dwa razy becikowe podbijało...
No napewno nie w sondażach. LiD ma zawsze w okolicach 15% i zachowania Kwaśniewskiego tego poparcia nie zmieniają.
Na początku, zaraz po samorozwiązaniu sondaże dochodziły do 20% dla LiD-u. Dzisiaj czytałem sondaż, gdzie LiD posiadał chyba 11%
http://sondaz.wp.pl/?ticaid=14a10
Na początku, zaraz po samorozwiązaniu sondaże dochodziły do 20% dla LiD-u. Dzisiaj czytałem sondaż, gdzie LiD posiadał chyba 11% Zlituj się zwierzak... Wszystkie te sondaże o kant stołu trzy razy można. Skompromitowały się sondażownie mocno w 2005 r. i dziś widać, że zero wyciągniętych wniosków. Bo jak nazwać sytuację, w której w poniedziałek PiS ma 41% a we wtorek 32%? Przecież to jest jakiś absurd. Kolejnym ewidentnym uchybieniem sondażowni, którego nie nadrobiono, jest totalna olewka elektoratu wiejskiego. PSL w 3/4 sondaży jest pod kreską, a bankowo będzie miał z 7-8%.
Jak długo będziemy z uwagą śledzić te durnowate sondaże jak bezkrytyczne owce, tak długo będą nam wlepiać ową partaninę i zachwalać jej walory poznawcze.
Zresztą cała statystyka to jeden wielki blagier czasami. Spytaj prof. Kołeckiego, on Ci dużo o tym może opowiedzieć Albo idź na "Kryminalostyczną problematykę..."
kiedy ja na próbny egzamin ustny CAE w mojej szkółce językowej wszedłem do sali i z wielkim, nonszalanckim uśmiechem wydarłem się "Hello everybody!".
Zwierzak:
A gdyby jakimś cudem (hipotetycznie. . . ) Inkwizytor okazał się "pisoszitem" to co byś zrobił ? takie teksty świadczą niestety tylko o Twoim poziomie i niedojrzałości. Ja mam znajomych, którzy kandydują z list lpru i lidu i nie przeszkadza mi to wcale (nawet zachęcam rodziców by głosowali na miejsce 6 bo kumpel z SLD chce się dorwać do koryta ), a wcale choć partii tych nie trawię. Jeszcze rozumiem obrzucać błotem polityków, ale żeby obrzucać nim znajomych ? Trochę szacunku dla rozmówcy racica mać !
Hello everybody! Dajcie spokój bo nawet nie wiem po której stronie stanąc
Ogólnie Tusk dużo zyskał. Dotąd miałem go za nieudacznika i fajtłapę, ale wczoraj wypadł całkiem nieźle.
Choć jak zwykle chciał dać wszystkim wszystko gdy mówił o liberalnej polityce gospodarczej i solidarnej polityce społecznej tudzież gdy stwierdził, że trzeba dać więcej pielęgniarkom a następnie że rząd podnosząc o 30% pensje w służbie zdrowia trwoni pieniądze podatników. Chociaż najzabawniejszy był dla mnie zarzut dotyczący odrzucenia przez rząd tzw. "Karty Praw" dzięki, której ponoć wszystkim Polakom żyłoby się lepiej, tyle że liberalna Wielka Brytania którą ponoć wybrało 2 mln Polaków porzucając socjalną Polskę odrzuciła tą kartę podobnie jak Polska właśnie z powodu strasznie socjalistycznego jej charakteru. . . takich niekonsekwencji było jeszcze kilka. Dla przeciętnego wyborcy sprawy raczej nie do zauważnia (bo kto słyszał o Karcie Praw?) i choć Tusk wizualnie wypadł lepiej raczej mnie tą demagogią nie przekonał (żaden z dyskutantów mnie nie przekonał).
A gdyby jakimś cudem (hipotetycznie. . . ) Inkwizytor okazał się "pisoszitem" to co byś zrobił ? takie teksty świadczą niestety tylko o Twoim poziomie i niedojrzałości. Ja mam znajomych, którzy kandydują z list lpru i lidu i nie przeszkadza mi to wcale (nawet zachęcam rodziców by głosowali na miejsce 6 bo kumpel z SLD chce się dorwać do koryta ), a wcale choć partii tych nie trawię. Jeszcze rozumiem obrzucać błotem polityków, ale żeby obrzucać nim znajomych ? Trochę szacunku dla rozmówcy racica mać !
Riczi - zerwałbym wszystkie kontakty bo ja nie chcę mieć z nim nic wspólnego?
No co Ty, wiem że trochę pojechałem, ale to było pytanie z tych "pół żartem, pół serio". Przecież też mam znajomych, kolegów, przyjaciół o innych poglądach niż ja (choćby kumple z lyceum, którzy nawet swoją kapelę założyli a jedną z ich piosenek był utwór pt. "Marek Jurek" wychwalający go pod niebiosa ).
@Wielki - mam nadzieję że się nie pogniewałeś. Gdybym ja miał się gniewać za każdy tekst Michała (Ona) o tym że jestem komuchem i czerwonym to by to trochę komiczne było
Co do sondaży - ja w nie ślepo nie wierzę, ale przeprowadzałem niedawno własny sondaż na grupie kilkudziesięciu znajomych, którzy tolerowali Kwacha za czasów jego prezydentury i chyba tylko ok 10% z nich stwierdziło że Kwaśniewski LiDowi nie szkodzi.
Myślę, że dzisiejsze wypowiedzi w gazetach mówią same za siebie. Tak z połowa redaktorów uważa że był remis, część, że remis ze wskazaniem na Tuska, a kilku że wygrał Tusk (np. Wyborcza).
Tuż po debacie było widać różnice w kulturze obu Panów. Pan Jarosław na konferencji powiedział coś w stylu "bezsprzecznie uważam się zwycięzcą debaty", a Donald nawet na ten temat się nie wypowiadał.
Tusku mnie zaskoczyl bezjajowiec zamienil sie miejscami z Kaczynskim Kaczynski az sie trzasl na swoim siedzisku.
Tuż po debacie było widać różnice w kulturze obu Panów. Pan Jarosław na konferencji powiedział coś w stylu "bezsprzecznie uważam się zwycięzcą debaty", a Donald nawet na ten temat się nie wypowiadał. A to akurat standard - podbudowywanie pozycji przez przegranego. Tak zrobił Kwaśniewski po swojej debacie z Kaczyńskim i tak zrobił teraz Kaczyński
Jak dla mnie nie bylo moze knock outu, ale Tusk kaczorka solidnie wypunktowal. I duzo racji maja ci, ktorzy zarzucaja Tuskowi brak przedstawienia wlasnych pomyslow, jednakże jego krytyka opierala sie przynajmniej na konkretach.
a Kaczynski tylko potrafil powatarzac do znudzenia: wzrost, wzrost, uklad, wzrost, uklad, korupcja, wzrost, wzrost. Tyle konkretow.
Ale odnosnie tej debaty najbardziej zenujace byly dla mnie komentarze w radiowej jedynce (niestety bylem w drodze i nie moglem ogladac w tv). Prowadzacy od razu stwierdzil, ze chyba minimalnie wygral premier, a jeden z gosci, profesor socjologii powiedzial, ze Polska w latach 80tych byla liberalna i dlatego ludzie emigrowali do socjalnych Niemiec. No kupa smiechu.
Widac, ze twardy elektorat PiSu wie swoje. A ja po tej debacie stwierdzilem, ze nie mam juz nawet odrobiny szacunku dla ludzi glosujacych na PiS. Trzeba miec po prostu nasrane, zeby wierzyc w to co oni gadaja...
Widac, ze twardy elektorat PiSu wie swoje. A ja po tej debacie stwierdzilem, ze nie mam juz nawet odrobiny szacunku dla ludzi glosujacych na PiS. Trzeba miec po prostu nasrane, zeby wierzyc w to co oni gadaja...
Ja mam szacunek do wszystkich wyborców, a i uważam że trzeba mieć nasrane by uwierzyć w jakiekolwiek zapewnienia jakiegokolwiek polityka. . .
Mnie wzruszyla odpowiedz Tuska na pytanie dlaczego kocha Polske. Ogolnie swietne pytanie:P
Powinien odpowiedziec: "Kocham Polske, bo Polska sasiaduje z moim krajem".
Ja mam szacunek do wszystkich wyborców
tak, z pewnoscia...
Twoj szacunek dla innych widac szczegolnie po krotkich PW jakie piszesz, w stylu : "jestes jednak p o k u r w i o n y"
nie napisałem tego z powodu Twoich preferencji partyjnych ani politycznych tylko z innego powodu. Sam dobrze wiesz jakiego. Ja wiem - i to co napisałem wówczas jest jak najbardziej aktualne także i dziś. Cieszę się także iż fakt ten trafił do Ciebie tak, ze pamiętasz go nawet po 5 miesiącach ;P
Nie wyobrażam sobie za to abym mógł nienawidzić lub obrażać jakiś ludzi tylko dlatego, że głosują na tą lub inną partię.
nie napisałem tego z powodu Twoich preferencji partyjnych ani politycznych tylko z innego powodu. Sam dobrze wiesz jakiego. Ja wiem - i to co napisałem wówczas jest jak najbardziej aktualne także i dziś. Cieszę się także iż fakt ten trafił do Ciebie tak, ze pamiętasz go nawet po 5 miesiącach ;P
nie zawalam sobie raczej pamieci takimi burackimi tekstami, tylko niedawno po prostu przegladalem skrzynke wiadomosci. A sens logiczny slow "szacunek dla wyborcow" dobrze rozumiem, jednakze w Twoim przypadku ciezko mi wyobrazic sobie szacunek do jakiejkolwiek innosci, takze politycznej.
Wiec bez hipokryzji prosze. Dla mnie glosowanie na PiS to obraza dla intelektu i nie mam dla takich osob szacunku. Kropka.
A swoja droga brak szacunku ma ladunek neutralny, bo jeszcze nie rowna sie z pogarda.
aha i nie zamierzam wymieniac wiecej "uprzejmosci", bo Ty tez dobrze wiesz co o Tobie mysle
Wcinam się czysto językowo, do szacunków i niesacunków nic nie mam.
ale brak szacunku to nie jest jeszcze pogarda. Szacunek to uczucie bardzo pozytywne, pogarda jest jego przeciwienstwem, a "brak szacunku" jest moim zdaniem ambiwalentny.
I nie wydaje misie, ze szacunek jest czyms co nalezy okazywac wszystkim.
Na szacunek trzeba zasluzyc.
Ten spor jest czysto semantyczny, ale ja jestem zwolennikiem ostroznego uzywania slow, ktore w moim odczuciu maja silny ladunek emocjonalny. Tak samo nie nazwiesz pierwszego lepszego kolegi ze studiow przyjacielem. Dlatego swoj szacunek rezerwuje tylko dla tych ludzi, ktorych po pierwsze znam, a po drugie mam duzo powodow, zeby ich szanowac.
Nie zgadzam sie - szacunek to co cos, co powinnismy przyznawac innym z gory, tylko dlatego ze sa ludzmi tak, jak my. Dlatego ktos, do kogo nie mamy szacunku to wyjatek - ta osoba zazwyczaj zachowala sie w jakis bardzo zly w naszych oczach sposob. Szacunek to rodzaj naturalnej kurtuazji - widze kogos po raz pierwszy, nie mam powodu, by nie potraktowac go z uwaga, zyczliwoscia. Taki kredyt ktory kazdemu nalezy sie na starcie.
szacunek = kurtuazja?
pier... taki szacunek
Zgadzam się, że szacunek nie jest rozdawany na prawo i lewo. Ale jego brak to już coś negatywnego. A pośrodku jest obojętność - ani ziębi, ani grzeje. Na szacunek, jak i na jego brak trzeba w jakiś sposób zasłużyć. Czymś się charakteryzować. Nie mogę ani szanować ani nie szanować koleżanki ze studiów, którą ledwo znam z imienia.
A Olka mówiła chyba o pewnym elementarnym szacunku to każdej istoty ludzkiej, taka przyzwoitość... Dla mnie to słowo jest dwuznaczne - jako wyraz pewnego poważania, o czym mówi JS i właśnie to coś, co ja nazwałabym miłością bliźniego - podstawowy pozytyw, programowo wobec każdego.
Jasno mówię?
A Olka mówiła chyba o pewnym elementarnym szacunku to każdej istoty ludzkiej, taka przyzwoitość... Dla mnie to słowo jest dwuznaczne - jako wyraz pewnego poważania, o czym mówi JS i właśnie to coś, co ja nazwałabym miłością bliźniego - podstawowy pozytyw, programowo wobec każdego.
tak wiec widzisz, ze dla kazdego to slowo znaczy co innego i jego nacechowanie emocjami jest rozne i pewnie rozne sa tez objetosci tego pojecia dla roznych ludzi. Szkoda czasu zeby sie tu rozwodzic nad jezykowymi zagadnieniami, zwlaszcza, ze temat jest o polityce
To się nazywa konsensus