ďťż
Strona początkowa UmińscyWolna wola czy wola Boga?Kościół - istota Boga, ryt przedsoborowy, in vitro itd.Odmieniłeś moje życie - "przez Papieża do Boga" -Izrael jako LUD BIEDNYCH BogaPreambuła unijnej konstytucji a odniesienie do Boga.Niezmienność Boga a wcielenie SynaKobieta nie jest obrazem Boga?Więzień zaskarżył...BogaSens życia bez Boga.E-mail od Pana Boga
 

Umińscy

Znowu coś specjalnie dla Was :
Czy nauka czyni zbędną wiarę w Boga?

Nauka nie tylko uczyniła zbędną wiarę w Boga. Zmieniła ją w bełkot.
Autor wypowiedzi :
Victor J. Stenger, emerytowany profesor fizyki i astronomii uniwersytetu na Hawajach oraz profesor filozofii Uniwersytetu w Colorado.

Muahhaaahaha ...


Haha
Odpowiem szybo, bo pewnie zaraz ten temat zamkną, tym bardziej, że podajesz linka do Racjonalisty za co pewnie jeszcze warna oberwiesz Cóż, pisowszczyzna trafiła i tutaj.... Ale ad rem.

Niektórzy twierdzą, ża naukę i religię da się pogodzić - moim zdaniem nie jest to mozliwe. Już sama Biblia jest zaprzeczeniem historii, fizyki, matematyki, biologii, paleontologii i tak możnaby wymieniać długo. Jak pogodzisz zapis w Biblii o 6 dniach w których powstał świat z niezbitymi dowodami na zupełnie coś innego?
Religia od wieków z prawdziwą, niezależna nauką walczyła i zawsze tę walkę w efekcie przegrywała. Z opóźnieniem ale zawsze. Kiedyś na warsztacie był heliocentryzm, dziś Darwin za 10 lat znowu co innego... Nauka i religia NIGDY nie będą jechały na jednym wózku bo jedno zaprzecza drugiemu. To tak jakbys chciał ożenić emancypantkę z fanatycznym muzułmaninem. Niby można, tylko jaki to ma sens?

Już sama Biblia jest zaprzeczeniem historii, fizyki, matematyki, biologii, paleontologii i tak możnaby wymieniać długo.

W którym miejscu Biblia jest tego zaprzeczeniem. Podaj przykłady. Przykład ze stworzeniem świata można łatwo wyjaśnić: gdzie masz napisane, że dzień=24 godziny? Dzień mógł trwać miliardy lat. Poza tym są w Biblii opisy historyczne i symboliczne.
Nauka nie czyni wiary w Boga zbędną. Raczej nauka pomaga odkrywać piękno aktu Stwórczego i obecność Stwórcy. Chociażby astrofizyka, genetyka i biologia. Pełni jesteśmy podziwu dla dzieł Stwórcy i pragniemy je poznawać, stąd ważna rola zarówno wiary jak i nauki. Dociekamy co było przed Wielkim Wybuchem, zadziwia nas jak z dwóch małych komórek powstaje człowiek oraz fascynuje nas złożoność kodu genetycznego warunkującego nasz wygląd i wszystkie procesy biologiczne.

Nauka nie czyni zbędną wiary w Boga, bo nauka, czyli wiedza to tylko suche fakty, zaś wiara to uczucie miłości względem Stwórcy. Nauka bada świat materialny, ale tylko wiarą możemy poznać świat ducha. Rzeczywistość doczesna jest niejako zanurzona w rzeczywistości mistycznej przez sam akt Stwórczy, lecz obecność Stwórcy jest ukryta.


Helmut.... a udowodnić ci, że na codzień posługujesz się stwierdzeniami przeczącymi nauce? Np. Czy nie mówisz, że słońce wzeszło,słońce zaszło? Przecież każdy głupi wie,że to ziemia obraca się wokół słońca. Co będzie, gdy za kilkaset lat ktoś przeczyta czyjś pamienik....? "o wschodzie słońca..." Powie jacy to my jesteśmy głupi? Jak będę miała czas, to wrócę do tego tematu i napiszę swoje zdanie na temat tego artykułu.
Nie warto toczyć spory. W artykule, który wyczytałem profesor wyraża przekonanie, że nauka czyni wiarę zbędną, co jest oczywiście nieprawdą. Mnie na przykład interesuje astrofizyka i poznając Wszechświat dochodzę do wniosku, że został on stworzony i tylko się w tym umacniam. Dlatego nielogiczna będzie dla mnie argumentacja w stylu, że "nauka czyni wiarę zbędną", skoro nauka prowadzi do wiary, do zachwytu aktem Stwórczym.

nauka czyni wiarę zbędną, co jest oczywiście nieprawdą.
Nie rozumiesz, czyni zbędna co znaczy tyle, że można stworzyć ,opierając się na niej, całkowicie naturalistyczny światopogląd. To nie koliduje z tym, że Ty osobiście dochodzisz do jakichś tam swoich wniosków.

[ Dodano: Sro 08 Paź, 2008 19:38 ]
Helmutt, mi Biblia jest przydatna do pracy magisterskie, choć piszę z historii.
Oj Helmutt - a gdize jest napisane, że Bóg stworzył człowieka na pstryk od razu bezwłosego niemalże na dwóch nogach Nie wiemy, czy interpretować "dzień" jako etap konkretnego rozwoju świata, czy po prostu pomnożyć jako ileś tam miliardów

Nie ma nigdzie wzmianki, że "dzień=>noc" mamy interpretować w opisie stworzenia jako okres od wschodu do kolejnego wschodu Sol

Oj Helmutt - a gdize jest napisane, że Bóg stworzył człowieka na pstryk od razu bezwłosego niemalże na dwóch nogach Nie wiemy, czy interpretować "dzień" jako etap konkretnego rozwoju świata, czy po prostu pomnożyć jako ileś tam miliardów
Jak czytałem księgę Genesis, to tak to właśnie rozumiałem - "pstryk" i już. I wiele osób tak to rozumie, co skutkuje żałosnymi występami kreacjonistów (prof. M. Giertych).


Nie ma nigdzie wzmianki, że "dzień=>noc" mamy interpretować w opisie stworzenia jako okres od wschodu do kolejnego wschodu Sol
Nigdzie też nie ma wzmianki żeby tak NIE interpretować....

Skoro opisy w Biblii są "symboliczne" to czemu część z nich interpretujecie dosłownie a część nie?
Skoro Biblia jest zgodna z nauką , to dlaczego ludzie byli przez tyle lat prześladowani za głoszenie innej nauki, która w efekcie okazała się jednak prawdziwa? Coś tu "nie klapuje".


Chrześcijanie do tej pory są prześladowani. Więc myślę, ze prześladowania, bądź ich brak nie są dowodem na prawdziwość danej teorii/religii/nauki.


Jak czytałem księgę Genesis, to tak to właśnie rozumiałem - "pstryk" i już. I wiele osób tak to rozumie, co skutkuje żałosnymi występami kreacjonistów (prof. M. Giertych).

To jeżeli ja coś źle rozumiem, to mam zarzucać autorowi książki, którą czytałam, że to on źle to wytłumaczył? To, że wiele osób coś rozumie w taki a nie inny sposób, to nie znaczy, że autor miał to na myśli.

To nie są twierdzenia przeczące nauce

Owszem są, gdyż, to nie słońce krąży wokół ziemi, a ziemia wokół słońca. Słońce jest nie ruchome, więc nie może wschodzići zachodzić. Aby powiedzieć stwierdzenie zgodne z nauko należy powiedzieć, iż ziemia obróciła się tak, że widać słońce, lub go nie widać.

Ale wracając do zapodanego artykułu i do pierwszej wypowiedzi w tym temacie.


Autor tekstu: Victor J. Stenger; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,6118
Ekstrapolując to, co wiemy z współczesnej kosmologii wstecz, do najwcześniejszego definiowalnego momentu, stwierdzamy, że wszechświat rozpoczął się w stanie maksymalnego nieporządku.

Chcę na to dowody.


Autor tekstu: Victor J. Stenger; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,6118
Zawierał maksimum entropii na maleńki odcinek przestrzeni, odpowiedni zeru informacji

Największa głupota jaką wżyciu czytałam. Jak z braku czegoś może powstać coś? Jak z niczego może powstać coś? Niech mi to ktoś udowodni. Niech ktoś z martwej istoty zrobi żywą.


Autor tekstu: Victor J. Stenger; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,6118
Tak więc, nawet jeśli wszechświat został stworzony, nie zachowuje on żadnej pamięci tego stworzenia lub intencji jakiegoś możliwego stwórcy.


I tu kolejny kłam.... Zupełnie bezpotsawne stwierdzenie.


Autor tekstu: Victor J. Stenger; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,6118
Taki Bóg mógłby istnieć i odgrywać rolę we wszechświecie, kiedy wszechświat już wybuchł z chaosu. Nie mamy dłużej całkowitego nieporządku; nieporządek jednak nadal dominuje we wszechświecie. Większość materii wszechświata porusza się losowo. Tylko 0,1 procenta, część zawierająca widzialne galaktyki, ma jakąś znaczącą strukturę.


Na czym autor to oparł? Chcę dowodów.

Nie wiem jak dla innych ale dla mnie ten artykuł to naukowy bełkot.

Nieania napisała :

1.Czy ludzie, którzy byli pierwotnymi adresatami Biblii wiedzieli coś o dinozaurach, innych planetach, galaktykach? Czy tym ludzim było potrzebne wyjaśnianie tego wszystkiego?

2. I przede wszystkim, czy istnienie innych galaktyk, planet, dinozaurów itp itd jest potrzebne człowiekowi do zbawienia?


Ad.1 O dinozaurach, innych planetach i galaktykach nie wiedziano, bo jeszcze tego nikt nie odkrył i nie zbadał. Owszem, widziano na niebie gwiazdy, chmury, słońce, księżyc i tyle. A dinozaurów nie odkopano jeszcze spod ziemi.

Ad.2 Poruszasz ciekawą kwestię. Zapewne już sam zachwyt dziełem Stwórcy wzbudził u ludzi wiarę, że istnieje Ktoś znacznie potężniejszy od nas, Kto stworzył to wszystko. Jednak podziwianie stworzonego świata nie ma żadnego znaczenia w Zbawieniu, a jedynie skłania bardziej do dziękowania Stwórcy. Do Zbawienia potrzebne jest czyste sumienie (bez grzechu ciężkiego) i życie oparte na normach moralnych i miłości, a przede wszystkim łaska Boża. Zbawieni mogą być jedynie ludzie. Natomiast ani zwierzęta żyjące na ziemi, ani Aniołowie w Niebie Zbawienia nie dostępują. Dlatego, że zwierzęta nie mają duszy nieśmiertelnej, a Aniołowie i tak są już w Niebie.[/quote]
Krakowiaków zapraszam jutro na konferencję kół naukowych UJ i PAT pt.
"Jak wyrzucić Boga z nauki"

- Auditorium Maximum, jutro o 14:30

[ Dodano: Czw 09 Paź, 2008 22:41 ]

Owszem są, gdyż, to nie słońce krąży wokół ziemi, a ziemia wokół słońca. Słońce jest nie ruchome, więc nie może wschodzići zachodzić. Aby powiedzieć stwierdzenie zgodne z nauko należy powiedzieć, iż ziemia obróciła się tak, że widać słońce, lub go nie widać.
Jak chcesz być taka super zgodna z nauką to powinnaś raczej napisać, że i Słońce i Ziemia obiegają wspólnie środek masy (barycentrum, słyszałaś może o czymś takim ?) całego Układu Słonecznego. Niestety, Słońce porusza się, a raczej dosłownie kolebie wokół środka masy Układu Słonecznego (położony jest wewnątrz Słońca ze względu na fakt, że Słońce skupia znakomitą większość masy Układu Słonecznego).
Dalej, można spokojnie powiedzieć, że Słońce wzeszło, zaszło itd. I nie ma w tym nic niezgodnego z nauką. Dlaczego ? Bo w tych stwierdzeniach nie ma arbitralnego osądu co do natury tego ruchu. Wystarczy dodać, że są to elementy pozornego ruchu Słońca po nieboskłonie obserwowanego przez obserwatora umieszczonego na powierzchni Ziemi.
Gdyby iść za Twoim podejściem to należało by uznać, że większość astronomów plecie głupoty, bo posługuje się np. sformułowaniami : ruch sfery niebieskiej.
Reszty nie komentuję nawet. Szkoda mi czasu.

[ Dodano: Pią 10 Paź, 2008 01:15 ]
sivis akurat tego się uczę