ďťż
Strona początkowa UmińscyWolna wola czy wola Boga?Kościół - istota Boga, ryt przedsoborowy, in vitro itd.Odmieniłeś moje życie - "przez Papieża do Boga" -Izrael jako LUD BIEDNYCH BogaPreambuła unijnej konstytucji a odniesienie do Boga.Czy nauka czyni zbędną wiarę w Boga?Internet przywraca wiarę w Boga.Niezmienność Boga a wcielenie SynaWięzień zaskarżył...BogaSens życia bez Boga.
 

Umińscy

Znalazłam taki fragmencik i ciakawa jestem co o nim myślicie.

"„Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny” (1 Kor. 11,7). Z tego fragmentu wynika jednoznacznie że mężczyzna został bezpośrednio stworzony na obraz i podobieństwo Boga zaś kobieta jest bezpośrednio obrazem mężczyzny. Kobieta jest tylko pośrednio obrazem Boga tzn. jest obrazem mężczyzny który z kolei jest bezpośrednio obrazem Boga. Fakt ten świadczy o tym iż racją jest że tylko mężczyzna jest w pełni obrazem Boga ponieważ jest bezpośrednio obrazem Boga, a kobieta tylko pośrednio. Ponieważ jednak Bóg jest tylko Ojcem więc do pełni obrazu Boga wystarczy sam mężczyzna czyli jego ojcostwo.

Proszę o nie posądzanie mnie o feminizm. Stwierdzenie że ja nie jestem obrazem Boga mocno mnie jednak rani.


Przeniosłam temat w odpowiednie miejsce, bo tyczy się to rozważania tekstu biblijnego...

[ Dodano: Czw 23 Cze, 2005 ]
Mam właśnie nadzieję że masz rację. Ale ten fragmencik temu wydaje się przeczyc. tak, wiem, inna kultura, ale to nie zmienia faktu ze to jest Słowo Boże. Które mówi że to facet jest chwałą i obrazem Boga a ja nie, ja jestem chwałą mężczyzny. I tego nie rozumiem.
Może byśmy się przyjżeli bliżej różnym tłumaczeniom tego tekstu w Biblii.

1Kor 11:7-12 Bg
„Albowiem mąż nie ma nakrywać głowy, gdyż jest wyobrażeniem i chwałą Bożą; ale niewiasta jest chwałą mężową.Bo mąż nie jest z niewiasty, ale niewiasta z męża.Albowiem mąż nie jest stworzony dla niewiasty, ale niewiasta dla męża.A przetoż niewiasta powinna mieć władzę na głowie dla Aniołów.A wszakże mąż nie jest bez niewiasty, ani niewiasta nie jest bez męża w Panu.Albowiem jako niewiasta z męża jest, tak też mąż przez niewiastę; jednak wszystkie rzeczy są z Boga.”

1Kor 11:7-12 Br
„Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny.To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny.Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny.Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak poddania, ze względu na aniołów.Zresztą u Pana ani mężczyzna nie jest bez kobiety, ani kobieta nie jest bez mężczyzny.Jak bowiem kobieta powstała z mężczyzny, tak mężczyzna rodzi się przez kobietę. Wszystko zaś pochodzi od Boga.”

1Kor 11:7-12 BT
„Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny.To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny.Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny.Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak poddania, ze względu na aniołów.Zresztą u Pana ani mężczyzna nie jest bez kobiety, ani kobieta nie jest bez mężczyzny.Jak bowiem kobieta powstała z mężczyzny, tak mężczyzna rodzi się przez kobietę. Wszystko zaś pochodzi od Boga.”

1Kor 11:7-12 Bw
„Mężczyzna bowiem nie powinien nakrywać głowy, gdyż jest obrazem i odbiciem chwały Bożej; lecz kobieta jest odbiciem chwały mężczyzny.Bo nie mężczyzna jest z kobiety, ale kobieta z mężczyzny.Albowiem mężczyzna nie jest stworzony ze względu na kobietę, ale kobieta ze względu na mężczyznę.Dlatego kobieta powinna mieć na głowie oznakę uległości ze względu na aniołów.Zresztą, w Panu kobieta jest równie ważna dla mężczyzny, jak mężczyzna dla kobiety.Albowiem jak kobieta jest z mężczyzny, tak też mężczyzna przez kobietę, a wszystko jest z Boga.”

1Kor 11:7-12 Bb
„Abowiem mąż nie ma zakrywać głowy swojej, gdyż jest wyobrażeniem i chwałą Bożą, ale niewiasta jest chwała mężowa.Bo mąż nie jest z niewiasty, ale niewiasta z męża.Zaiste nie jest stworzon mąż dla niewiasty, ale niewiasta dla męża.A przetoż niewiasta ma mieć znak mocy na głowie dla Aniołów.A wszakże mąż nie jest bez niewiasty i niewiasta nie jest bez męża w Panu.Abowiem jako niewiasta z męża jest, tak też mąż przez niewiastę, a wszytki rzeczy z Boga.”

1Kor 11:7-12 Bp
„Mężczyzna nie powinien nakrywać swojej głowy, bo jest obrazem i odblaskiem Boga, a kobieta jest odblaskiem mężczyzny.Mężczyzna nie pochodzi od kobiety, lecz kobieta od mężczyzny.Podobnie mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz ona dla niego.Dlatego kobieta powinna nosić na głowie nakrycie na znak zależności od władzy - ze względu na aniołów.Zresztą w Panu zarówno kobieta zależy od mężczyzny, jak i mężczyzna od kobiety.Kobieta bowiem pochodzi wprawdzie od mężczyzny, ale z kolei mężczyzna rodzi się z kobiety. 1Kor 11:7-12 Bg „Albowiem mąż nie ma nakrywać głowy, gdyż jest wyobrażeniem i chwałą Bożą; ale niewiasta jest chwałą mężową.Bo mąż nie jest z niewiasty, ale niewiasta z męża.Albowiem mąż nie jest stworzony dla niewiasty, ale niewiasta dla męża.A przetoż niewiasta powinna mieć władzę na głowie dla Aniołów.A wszakże mąż nie jest bez niewiasty, ani niewiasta nie jest bez męża w Panu.Albowiem jako niewiasta z męża jest, tak też mąż przez niewiastę; jednak wszystkie rzeczy są z Boga.”

Proponuję, jeśli masz wątpliwości przeczytać ostatni akapit, który mówi, że "jednak wszystkie rzeczy są z Boga".[/fade]



"„Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny” (1 Kor. 11,7). Z tego fragmentu wynika jednoznacznie że mężczyzna został bezpośrednio stworzony na obraz i podobieństwo Boga zaś kobieta jest bezpośrednio obrazem mężczyzny. Kobieta jest tylko pośrednio obrazem Boga tzn. jest obrazem mężczyzny który z kolei jest bezpośrednio obrazem Boga. Fakt ten świadczy o tym iż racją jest że tylko mężczyzna jest w pełni obrazem Boga ponieważ jest bezpośrednio obrazem Boga, a kobieta tylko pośrednio. Ponieważ jednak Bóg jest tylko Ojcem więc do pełni obrazu Boga wystarczy sam mężczyzna czyli jego ojcostwo.

Rozpatrywałbym to w szerszym aspekcie całego Pisma. Św. Paweł napisał:

Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. /Ga 3, 28/

Tak na pierwszy rzyt oka to te fragmenty sobie przeczą. List do Galaów wyraźnie znosi wszelkie różnice, które przecież w ówczesnych społeczeństwach były jeśli chodzi o kobiety. Jesteśmy kimś jednym, zatem wszelkie różnice nie wchodzą w rachubę. Nie ma wyższości mężczyzny. Dodatkowo ten fragment jest w kontekście wizji naszego usprawiedliwienia oraz właśnie naszej godności. Każdy ma taką samą! /por. Ga 4, 1-7/ Natomiast przywołany przez Ciebie fragment nie odnosi się wprost do naszej godności tylko do porządku na spotkaniach. Fakt, że zostało to ukazane na przykładzie stosunku mężczyzny do kobiety i chyba właśnie o ową relację chodzi.

Jeszcze z księgi Rodzaju.

Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę. /Rdz 1, 27/

Z tego fragmentu jasno wynika, że owo storzenie człowieka odnosi się do mężczyzny i kobiety. Stworzenie na obraz i podobieństwo oczywiście. W orginale mężczyzna to isz, natomiast kobieta to iszszach /pisownia może być zła; najwyżej późnnniej poprawię/. Iszszach to już słowo nie przekładalne na współczesny język a oznacza coś w stylu mężyna. Pochodząca od mężczyzny. Już przez sam rdzeń słowny, który jest ten sam, widzimy wspólne pochodzenie, a więc taką samą godność. I to w księdze Rodzaju

Właśnie niedawno przeczytałam artykuł w najnowszym "Szumie z nieba" (dwumiesiecznik katolickiej odnowy charyzmatycznej), który jest doskonała odpowiedzia na twoj post. Jest to artykuł Fabian Błaszkiewicza SJ- Dobra Jahwe. Jezeli masz dostep to polecam. Artykulu nie jestem w stanie w calosci przepisac, ale moze cos streszcze

- żeńsko-osobowa wizja Boga jest pełnoprawna rzeczywistoscia biblijna i teologiczna, obecna w judeo-chrzescijanstwie juz od zamierzchlych czasow

- Jan Paweł I podkreslal, ze dobroc Boza cechuja tak niezwykla troskliwosc i serdecznosc, opiekunczosc i czulosc, ze do jej opisania nie wystarczy sama figura Ojca: "Bóg jest naszym Ojcem; co wiecej, Bóg jest nasza Matka"

- Fajnie tez zostal przedstawiony tajemniczy obraz Rembrandta przedstawiajacy powrot syna marnotrawnego, na ktorym dlonie milosiernego Ojca wyraznie sie od siebie roznia: jedna jest typowo meska, druga - kobieca, matczyna

- nastepnie zostalo podanych sporo przykladow z Pisma Swietego, gdzie spotykamy sie z kobiecym obrazem Boga: Bog jako Matka Izraela, Bóg ktory na zrodzil, Bóg jako Mądrość (Sofia)

- i podsumowanie: obrazowi Boga-Ojca brakowaloby rownowagi, gdyby nie kobieca jego strona. Rzecz w tym by nie zamieniac dotychczasowej meskiej symboliki na obrazy kobiece, lecz by obydwa te nurty ze soba polaczyc. Zgodnie z wola Boga, ktory jako swoj zywy znak na ziemi postawil cala istote ludzka: "na swoj obraz, na obraz Bozy ja stworzył: stworzył mezczyzne i niewiaste"

Takze chyba nie powinnas miec watpliwosci ze jeste obrazem samego Boga

Pozdrawiam
proponuję zacząć od początku ... (od środka to zaczynają w piłkę nożną )


A wreszcie rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka a Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.Rdz 1,26-27 (BT)


kojarze wręcz taką interpretację, że mężczyzna to nie człowiek i kobieta to też nie człowiek - dopiero mężczyzna i kobieta to człowiek

kojarze wręcz taką interpretację, że mężczyzna to nie człowiek i kobieta to też nie człowiek - dopiero mężczyzna i kobieta to człowiek
Czyżbyś sugerował, że tylko małżeństwo jest drogą do pełni człowieczeństwa ? To dość nietypowe spojrzenie jak na katolika, gdyż w KRK przez stulecia utrzymwał się pogląd, że stan duchowny jest czymś lepszym niż stan małżeński ....

[ Dodano: Pon 01 Sie 2005 15:22 ]

To już nie Maryja jest naszą matką ?? oh....
Cóż za przeinaczanie słów !
Ale dopiero mężczyzna i kobieta wspólnie mogą dać początek nowemu życiu i przedłużyć gatunek.
Nie kwestionuje to człowieczeństwa duchownych, ale pokazuje, że musi być obecny i mężczyzna i kobieta, aby ludzkość mogła się rozmnażać i czynić Ziemię sobie poddaną.

Co by się stało, gdyby nagle wszyscy zapragnęli zostać duchownymi w KRK ?

Dobrze wiesz, że to niemożliwe

Na całe szczęście. Ludzie po prostu wiedzą, że celibat jest rzeczą nienaturalną (jesli jest przymusem), a życie w rodzinie to najlepszy sposób by chwalić Boga i przyjmować od Niego wszystko, cokolwiek zechce nam dać.

Tylko jak będziesz czytał Pismo omijaj 1 Kor 7.... Przecież św. Paweł ukazał tam, że niekidy to ma sens!

Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak poddania, ze względu na aniołów. itp. tłumaczenia.
W katolickim komentarzu biblijnym możemy przeczytać, że takie rozumienie sensu oryginalnego:
Dia touto opheilei he gyne exousian echein epi tes kephales pros tous aggelous.
zasadza się na groteskowym nieporozumieniu.

Należy to rozumieć raczej:
Z tego względu trzeba, aby kobieta miała na głowie [oznakę przysługującego jej] autorytetu, ze względdu na wysłanników [z innych gmin chrześcijańskich].
Po prostu chodziło o to, ze w świecie starożytnym żonate kobiety zakrywały sobie głowy na znak swojej godności i autorytetu małżonki. W Koryncie akurat nie było takiego obyczaju, co mogło zaszokować wysłanników [=aniołów, aggelos znaczy dosłownie "wysłannik" od "aggellein"=posyłać] z innych gmin chrześcijańskich obecnych na wspólnych zebraniach Koryntian.
Ziobro, a czy jest coś złego w tym, jeśli ktoś został powołany do życia w pojedynkę, bez żony i dzieci? Bo nie gadaj, że każdy ma powołanie do zakładania rodziny! Św. Paweł wyraźnie to podkreślił w podanym przez Grega fragmencie. W życiu we wstrzemięźliwości nie ma niczego złego i jeśli ktoś taką drogę wybrał, nie należy go od razu potępiać i mówić, że jest nienormalny. I nie jest to przymus! Nikt nikogo nie zmusza, żeby wstąpił do zakonu. Kandydaci robią to świadomie z własnej, nie przymuszonej woli! Jeśli im to nie odpowiada mogą wybrać diakonat, w którym mogą mieć normalne rodziny, tudzież (kobiety) zakon bez celibatu, w którym też mogą mieć mężów i dzieci (są takie zakony, ale w tej chwili nie powiem które, bo nie pamiętam).

Tylko jak będziesz czytał Pismo omijaj 1 Kor 7....
Mylisz się.


A później łamią śluby ... no to coś tu jest jednak nie tak z tą świadomością i wolą ....


Przepraszam Cię, ale nie wszyscy. Proszę nie uogólniaj. Wielu jednak spełnia się w tym stanie bardzo dobrze i zapewniam, że nie są to pojedyncze przypadki.

nie mówię, że celibat jest "nienormalny", tylko że łączenie go z kapłaństwem takie jest. Zupełnie zdrowy człowiek nie powinien i nie musi wyrzekać się seksu, bo to także dar od Boga, nie od Szatana. O tym też wspomina Paweł apostoł, kiedy mówi o niebezpieczeństwie wszeteczeństwa - by się żenić.
Równocześnie widać, że Paweł sam miał chyba jakieś problemy natury ... hmm ... męsko-damskiej.


Na takiej podstawie można sobie uznać, że Pismo św. jest omylne, bo np. św. Paweł ma problemy damsko-męskie. Może Jezus też skoro, to też 100 % człowiek. I nić tu nie pomoże stwierdzenie, że Jezaus to co innego, bo to Bóg. To również człowiek. Skoro dał nam przykład dlaczego nie pokazał tego w małżeństwie tylko o tym mówił....
Wybacz ale takie spekulacje nie doprowadzą do niczego... Jednocześnie z twoich spekulacji wynika, że jakakolwiek forma się wyzbycia seksu jest nienormalna.

A zatem Paweł był nienormalny, kiedy pisał:

Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak i ja [czyli celibatariuszem], lecz każdy otrzymuje własny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki. Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja. [1Kor 7,7-8]

Tak więc dobrze czyni, kto poślubia swoją dziewicę, a jeszcze lepiej ten, kto jej nie poślubia. Żona związana jest tak długo, jak długo żyje jej mąż. Jeżeli mąż umrze, może poślubić kogo chce, byleby w Panu. Szczęśliwszą jednak będzie, jeżeli pozostanie tak, jak jest, zgodnie z moją radą. A wydaje mi się, że ja też mam Ducha Bożego. [1Kor 7,38-40]

Irytujące, prawda ? No tak, i jeszcze to "bezczelne i pyszne" powoływanie się na Ducha Bożego w rozstrzyganiu podobnych kwestii...
No i co, pomylił się Paweł, czy nie pomylił ? Nie zauważył, że popadł w sprzeczność z Rdz 2,24 ? A może słowa NT są jednak ważniejsze od słów ST ?

No i co, pomylił się Paweł, czy nie pomylił ? Nie zauważył, że popadł w sprzeczność z Rdz 2,24 ? A może słowa NT są jednak ważniejsze od słów ST ?

Bracie to nie ma chyba sensu, bo Ziobro i tak powie, że źle ten fragment rozumiemy i tak. To jak grochem o ścianę. Szkoda chyba tego grochu

Na takiej podstawie można sobie uznać, że Pismo św. jest omylne, bo np. św. Paweł ma problemy damsko-męskie. Może Jezus też skoro, to też 100 % człowiek. I nić tu nie pomoże stwierdzenie, że Jezaus to co innego, bo to Bóg. To również człowiek. Skoro dał nam przykład dlaczego nie pokazał tego w małżeństwie tylko o tym mówił....
Co robił Jezus od 12-ego do 30-ego roku życia ? Jak wiesz, to napisz.
I jeszcze raz zapytam - dlaczego nie zostałeś cieślą ?

Po drugie, przykład o którym mówisz dała ... no kto ? .. Maryja ! Ona, Matka Twojego Kościoła, była ZAMĘŻNA ! Tobie to nie wystarcza ?? Niesamowite ...


[i]Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak i ja [czyli celibatariuszem],

No właśnie .. to jego pragnienia, nic więcej ...

Sęk w tym, że były to pragnienia... natchnione przez Ducha św. !


Dlaczego mam się wyzbywać czegoś, co jest Boskim Darem dla męża i żony ? Dlaczego wyrzekać się rodziny, dzieci, domu ? W imie czego ?
Dla Królestwa Niebieskiego
Pozwól że zacytuję:

10 Rzekli Mu uczniowie: «Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić». 11 Lecz On im odpowiedział: «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. 12 Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!»
Mt 19,10-12
Tak więc widzsz sam Jezus mówił juz swoim uczniom o celibacie. "Kto może pojąć, niech pojmuje"
Nie napisałem przecież iż Jezus w tym fragmencie pochwala celibat. Owszem stwierdza fak iż są osoby, które dla osiągnięcia Królestwa Niebieskiego sami wybierają bezżenność i nie jest to wcale jakieś nienormalne zachowanie jak to sugerujesz.

[ Dodano: Czw 04 Sie 2005 12:10 ]

Co robił Jezus od 12-ego do 30-ego roku życia ? Jak wiesz, to napisz.

Nie zostało to zapisane w żadnej Ewangelii kanonicznej. Czemu mam wierzyć jakimś domysłom a nie świadkom? Takie domysły to wg. mnie pomyłka? Dlaczego? Niektórzy na takich samych przesłankach argumentują, że Jesus w tym czasie był w Indiach i tam wtedy nauczył się różnych sztuk, dlatego później uzdrawiał. Tak między innymi głoszą Krysznowcy.... Skoro np. Łukasz gruntownie wszystko przebadał aby zdać relację historii Jezusa Teofilowi i nie zawarł tak istonej kwestii jak małżeństwo /po co to miałoby być ukryte skoro byłoby fajnym przykładem dla nas?!/ to poprostu tego nie było. Nie masz żadnych dowodów aby to poprzeć tylko swoje spekulacje!

Cieśla to powołanie tylko dla niektórych, małżeństwo jak napisałes dla wszystkich i tutaj jest różnica. Natomaist Tomek podał cytat dlaczego niektórzy stali się bezżenni dla Królestwa!


Nie napisałem przecież iż Jezus w tym fragmencie pochwala celibat. Owszem stwierdza fak iż są osoby, które dla osiągnięcia Królestwa Niebieskiego sami wybierają bezżenność i nie jest to wcale jakieś nienormalne zachowanie jak to sugerujesz.
O tyle jest ono "nienormalne", że nikt takiego zachowania nie wymaga od człowieka i nie ma ono żadneg0o wpływu na Zbawienie czy Potepienie.
A o niepotrzebnym umartwianiu ciała jest w Biblii stosowny fragment.


Człowieku, daj już spokój tym biednym protestantom ! Coś się tak na nich uwziął ? Oni nawet nie mogą się bronić, a ty tutaj na nich jedziesz na okrętkę .... a feeee
Człowieku, coś ty tak się uwziął na tych biednych katolików ? Siedzisz tu na forum katolickiej skądinąd wspólnoty i zarzucasz im na okrągło rózne straszne rzeczy przekręcajac przy okazji niemiłosiernie katolickie nauki...
Daj im spokój, oni nie mają juz siły opędzać się na okrągło wciąż przd tymi samymi inwektywami popartymi wciąż tymi samymi pseudoargumentami... A fe !...
Chciałabym dodać, że zacytowane przez Tomka słowa Jezusa (Mt19,10-12) są odpowiedzią na pytanie faryzeuszy o to kiedy mozna dać list rozwodowy i oddalić żonę, a to chyba nieco zmienia kontekst tej wypowiedzi..... przynajmniej moim zdaniem, jest to raczej rozwiązanie dla tych, którzy nie potrafili by wytrzymać w małżeństwie dozgonnie, by po prostu zamiast grzeszyć przez oddalenie żony i wzięcie innej, raczej wytrwali w bezżenności dla Królestwa Bożego, by poprostu popełniając grzech códzołóstwa nie skazywali sie sami na potępienie....
ale zdaje się , że mocno odeszliśmy op pytania postawionego w tytule )

przynajmniej moim zdaniem, jest to raczej rozwiązanie dla tych, którzy nie potrafili by wytrzymać w małżeństwie dozgonnie, by po prostu zamiast grzeszyć przez oddalenie żony i wzięcie innej, raczej wytrwali w bezżenności dla Królestwa Bożego, by poprostu popełniając grzech códzołóstwa nie skazywali sie sami na potępienie....

Chodziło przede wszytkim o możliwość celibatu oraz że nie jest to jakieś dziwactwo dla Jezusa. Nawiązując do twojej wypowiedzi to można dojść do wniosku, że Jezus jakoś niepotrzebnie podwyższa poprzeczkę. Po co ta bezżenność? On bardziej odnosi się do tymczasowości rozwiązania Mojżesza, a później odnosi się ogólnie do sprawy powołania ludzkiego. Mozliwy jest celibat i to nie ze względu na niebezpieczeństwo oddalenia żony czy cudzołóstwa. Gdyby było tak jak mówisz to zapewnie zostało by to wyraźnie podkreślone i powiedziane a tak nie jest. Dla mnie było by to dziwne rozwiązanie gdyby na niebezpieczeństweo grzechu miałbym aż tak ostro reagować. To tak jakby nadinterpretować inny fragment ewangelii i kazać odcinac np. rękę gdyby była powodem grzechu. Skoro Bóg powołuje do małżeństwa to również daje siłę do wypełnienia tego, a takie rozwiązania moga co najwyżej być rozpatrywane w poszczególnych przypadkach a nie w ogólności.

Daj im spokój, oni nie mają juz siły opędzać się na okrągło wciąż przd tymi samymi inwektywami popartymi wciąż tymi samymi pseudoargumentami... A fe !...
Ale mogą sie przynajmniej bronić W przeciwieństwie do protestantów, na których co chwila najeżdżasz z byle przyczyny ...

[ Dodano: Pią 05 Sie 2005 9:18 ]
Pewnie nie dość precyzyjnie wyraziłam to o co mi chodzi, no nie o odcinanie rąk czy czego kolwiek, ale ja nie widze w tym fragmencie bezposredniego związku z celibatem, czyli bezżennością duchowieństwa, ja bym się raczej jednak upierała przy tym, że Jezus radził rezygnację z małżeństwa, ze względu na Królestwo Boże, ale nie koniecznie by poświęcić życie w stanie konsekrowanym, tylko poprostu jako forma wyrzeczenia się swojego dobra, dla dobra większego...

Ale mogą sie przynajmniej bronić W przeciwieństwie do protestantów, na których co chwila najeżdżasz z byle przyczyny ...
A ty kim to niby jesteś ? Strzelasz co chwilę argumentami jakby żywcem wyjętymi z "Apologii konfesji augsburskiej" i uważasz się może "biblijnego wolnomyśliciela" ? Moze jesteś jednym z tych "ponaddenominacyjnych" ? Albo z tych "just christians", których jakoby bezpośrednio inspiruje Duch Święty i który sam dla siebie jest Magisterium [sterem, żeglarzem, okrętem] ?
OTÓŻ TO WSZYSTKO SĄ PEWNE FORMY PROTESTANTYZMU, czy to się ziobru Adama podoba, czy też nie.

A ty kim to niby jesteś ?
Odpowiem krótko i treściwie - guzik cie to obchodzi kim jestem
A twoje domysły też mnie nie obchodzą.

Jeżeli w moich wypowiedziach są jakieś przejawy "protestantyzmu", to znaczy, że w tym miejscu zgadzam się z protestantami. Jeśli gdzieś nie zgadzam się z protestantami, a popieram katolików, to kim jestem w tym momencie ? Katolikiem ?
Chyba jesteś z "Szuflandii" .... bracie Kilkujadku
Ziobro, to moze zrobimy tak, poczytaj sobie doktryny wszystkich religii, wybierz sobie to co ci sie w ktorej podoba, zrób sobie miksturę i załóz nową religię.

Mam znajomego który odrzuca chrzescijanstwo bo za dużo tu krwi (chodzi o mękę Jezusa). Problem w tym ze niewazne co mu sie podoba a co nie, męka Jezusa jest faktem i juz. Ty natomiast - jesli dobrzze rozumiem - zdajesz sie brac z roznych wyznan chrzescijanskich to co Ci sie podoba i twoerzyc wlasną mieszankę. Mieszanka moze i będzie ciekawa, ale nie będzie prawdziwa.

tak właśnie przez wieki twierdził autorytarnie KRK, uważając i glosząc, ze stan małżeński jest "gorszy". Chyba nie muszę szukać na to dowodów ?
Otóż dla KRzK wyższośc celibatu polega tylko na tym, że jest zapowiedzią naszego przyszłego życia w Królestwie Bożym, gdzie:
Ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. (Łk 20:35-36)

Nie jest to natomiast gwarancja większej świętości ani doskonałości, ponieważ małżeństwo jest sakramentem i ma moc uświęcania małżonków - tyle ze inaczej i w specyficzny na tej drodze sposób. Kanonizacje świętych małżeństw [parami] dopiero się zaczynają, ale wydaje się, że będzie to dalej kontynuowane.

Natomiast celibat księży paradoksalnie podkreśla ważność sakramentu małżeństwa: jest to oddzielne powołanie, a nie jakaś "naturalna przypadłość człowieka", jak to pisał Melanchton. Jeśli ktoś jest małzonkiem, to powinien nim być w 100% ; to specyficzne powołanie wymaga pełnego, a nie tylko połowicznego zaangażowania chrześcijańskiego, i nie powinno byc wobec tego dzielone z powołaniem do kapłaństwa !
Jest to dar uobecniania związku Chrystusa z Kościołem i jako taki wymaga specyficznej pielęgnacji i troski.
Każdy otrzymuje własny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki.(1 Kor 7,7b)

[ Dodano: Pią 05 Sie, 2005 11:32 ]

Ziobro, to moze zrobimy tak, poczytaj sobie doktryny wszystkich religii, wybierz sobie to co ci sie w ktorej podoba, zrób sobie miksturę i załóz nową religię.

Mam znajomego który odrzuca chrzescijanstwo bo za dużo tu krwi (chodzi o mękę Jezusa). Problem w tym ze niewazne co mu sie podoba a co nie, męka Jezusa jest faktem i juz. Ty natomiast - jesli dobrzze rozumiem - zdajesz sie brac z roznych wyznan chrzescijanskich to co Ci sie podoba i twoerzyc wlasną mieszankę. Mieszanka moze i będzie ciekawa, ale nie będzie prawdziwa.

Bo mnie interesuje cała Prawda. A ta jest i w KRK, i w Kościele Prawosławnym, i w kościołach protestanckich. Po trochę, tu i ówdzie.
Niestety, w KRK jest jej najmniej z tych trzech głównych nurtów chrześcijaństwa.

[ Dodano: Pią 05 Sie 2005 14:58 ]

[Niestety, w KRK jest jej najmniej z tych trzech głównych nurtów chrześcijaństwa.

To Twoja prywatna opinia której oczywiscie nie moge Ci zabronic. Moje zdanie jest jednak takie: owszem, w każdym nurcie chrześcijanstwa jest Prawda, ale w KK jest jej "najwięcej". No ale chyba nie ma sensu tu sobie niczego udowadniac..

Nie jesteś pierwszy, który próbuje mnie zaszufladkować.
Musisz się lepiej postarać, bo słabe podchody robisz ...

Na razie to masz dla mnie poglądy zbliżone do antycharyzmatyczego baptysty
Kobieta jest obrazem Boga, bo jest człowiekiem

A Biblia była tworzona przez różne źródła/elohistyczne, jahwistyczne i kapłańskie/, i każde winny sposób ujmowało pewne zagadnienia.

W każdym razie KOBIETA jest człowiekiem
Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo i nie ujął w tym, ze dotyczy to tylko mężczyzny, ale dotyczy to kazdego człowieka, czyli kobiety także. Czyż Maryja nie jest obrazem Boga?

Pozdrawiam