ďťż
Strona początkowa UmińscyCzy zakupy przez internet w niedzielę to grzech?Czy ściąganie plików z internetu jest grzechem?Grzech pierworodny zmienił geny?czy okłamywanie psa jest grzechem?grzech,spowiedz co dalej?Kochać bez grzechu - artykułCzy POPRAWNOŚĆ POLITYCZNA jest grzechem?grzechy tzw.cudzeZapłatą za grzech jest śmierć.Grzech Pierworodny
 

Umińscy

Przeczytałam sobie to, co było napisane odnośnie postu studenckiego i różne myśli mi się nasunęły.
Wydaje mi się, że Sivisowi to ksiądz powinien raczej dać za pokutę zjedzenie większej ilosci posiłków.
Ja mam świadomość, że często zabijam siebie przez różne rzeczy, ale jakby nie przykładam do tego większej wagi. A czy w ogóle zdajemy sobie sprawę z tego, że brak odpowiedniego odżywiania się, brak odpowiedniego czasu na sen i odpoczynek to przecież tez grzech?
Jeżeli o mnie chodzi to ja mam zawsze dylemat, ponieważ wielu rzeczy jeść nie mogę, niektóre wiem, że ewidentnie mi szkodzą, wobec tego mam spowiadać się z tego, że stosuję niewłaściwą dietę?


Masz się spowiadać z grzechów, a nie z niedyspozycji dietetycznych.

Masz się spowiadać z grzechów, a nie z niedyspozycji dietetycznych.

No dobra, ale jak się nie odżywiam tak jak powinnam znaczy się grzech nie, bo szkodzę sobie na zdrowiu? - co de facto jest mi i tak zazwyczaj obojetne.
Skoro temat dotyczy V Przykazania, to moje pytanie odnośnie tego, czy zabijanie zwierząt nie jest grzechem ?

te wszystkie rzeźnie, zabijanie bydła, wieprzowiny, drobiu, czy nawet takie drobne jak zabijanie owadów, czy V Przykazanie nie odnosi się czasem do wszystkich ?


Czy Jezus nie wypełnił Prawa w sposób doskonały, jak pisał św. Paweł?
A przecież jadł ryby, prawda? I udzielał m.in. Piotrowi porad, jak w lepszy sposób je zabić. (hihi, zarzuć sieci na prawą stronę, wyciągnij rybę z monetą w pyszczku, itd. )

Polecam Rz 14,2...

Każde stworzenie jest pożyteczne i ważne w ekosystemie, tak to Pan zaplanował, natomiast istnieje naturalna hierarchia. Człowiek jest najważniejszy i zwierzęta mają człowiekowi służyć. Oczywiście w mądry sposób, a nie z wykorzystaniem maksymalnej, egoistycznej głupoty człowieka. Jeśli jestem głodna, mam prawo zabić zwierzę, aby je zjeść, starając się przy tym, żeby nie cierpiało nadmiernie, bo i po co ma cierpieć, skoro można tego w jakimś stopniu uniknąć?

czy zabijanie zwierząt nie jest grzechem ?
NIe, nie jest.
haragh zabijać
racach (np. w Wj 20,13) albo tircach - mordować. A jak stoi w Dekalogu?
No właśnie mam pytanie podobne jak Aga. czy jak ktoś ma dietę ale jej nie przestrzega to czy jest to grzechem? I mam jeszcze jedno pytanie... choruję na pewnego rodzaju chorobę i zauważyłam, że w momencie gdy lekarze faszerowali we mnie duże ilości sterydów i wiele innych świństw zaostrzenia nadal były. W momencie gdy zaczęłam palić papierosy objawy zaczęły ustępować... mianowicie lekarskimi sposobami zaostrzenia miałam przez 6 miesięcy po papierosach przyszła remisja po 3 miesiącach... na okres remisji odstawiam fajki i mam spokój dłuższy czas... czy takie sporadyczne stosowanie jest grzechem... lekarze oficjalnie nie wypowiadają się w tej kwestii, natomiast nieoficjalnie potwierdzają, że papierosy przyspieszają remisję... nie wiem co o tym myśleć...

No właśnie mam pytanie podobne jak Aga. czy jak ktoś ma dietę ale jej nie przestrzega to czy jest to grzechem?
Zależy jakie to ma konsekwencje np. matka w stanie błogosławionym z cukrzycą ciążową musi przestrzegać bo tragnicznie może to się skończyć.
Mi zalecali diete od kilku już latek , i jakoś konsekwencji opłakanych nie widzę a przynajmniej normalnie żyje.

Odnośnie tych leków i papierosów to nie wiem. nałogowe palenie napewno szkodzi i jest wadą. Mój brat choruje, a palenie natęża bóle, nawet leki mu już nie pomagają. A on z palenia nie chce zrezygnować, choć się mu mówi jaki to ma wpływ.

I mam jeszcze jedno pytanie... A możesz z polskiego na nasz? Bo nie bardzo rozumiem te emisje, transmisje, etc...
Zaostrzenie chyba wiadomo czym jest - nasilenie objawów choroby etc.
Remisja jest załagodzeniem objawów choroby. Względne zdrowie
Wyjaśniłam? Jeśli tak to mogę prosić o odpowiedź?

Wyjaśniłam? Tak. A dokładniej: upewniłaś mnie, że się nie myliłem w odczytaniu tych terminów.

Hm... to lepiej żebym siedziała cały czas w szpitalu i faszerowali mnie sterydami i innymi świństwami... i nic nie miała z tego życia... czy lepiej palić kilka miesięcy przerwa dłuższa i znowu palić ale normalnie funkcjonować i realizować to co powinnam?
A lepiej cierpieć i nie grzeszyć, czy nie cierpieć i grzeszyć?

A lepiej cierpieć i nie grzeszyć, czy nie cierpieć i grzeszyć?
Wiedząc, że grzeszenie powoduje cierpienie.
Mój brat nie zdaje sobie sprawy, że palenie przy leczeniu powoduje poważne skutki, że ból wogólnie nie znika, on się męczy i wpada większy nałóg aby jakos odreagować.

Hm... to lepiej żebym siedziała Odpowiedz krótko na p[ostawione wcześniej przeze mnie pytanie.
Ale co lepiej, wiedząc?
Bo napisałaś jakby połowę zdania. Wiedząc, że grzeszenie powoduje cierpienie... ?

Owszem, grzech często jest przyczyną cierpienia, ale nie zawsze. W tym przypadku grzech spowodowałby pewnie cierpienie spowodowane odłączeniem od Boga i sakramentów (jeśli sumienie jest dobrze uformowane), natomiast ograniczyłby, lub wyeliminował cierpienie fizyczne, czyli potoczne znaczenie tego słowa.
Tego dotyczyło moje pytanie: czy lepiej jest, kiedy boli, a dusza czysta, czy może lepiej, kiedy żyje się w bagnie bez Boga, ale fizycznie nie boli?
Pytanie oczywiście retoryczne.

Wiedząc, że grzeszenie powoduje cierpienie... ?
Grzech wpływa na kondycję człowieka. Jeżeli nie na fizyczną to na duchową, psychiczną.

czy zdeptanie robaka, albo zabicie muchy, czy innego owada - nie jest grzechem ?

czy zdeptanie robaka, albo zabicie muchy, czy innego owada - nie jest grzechem ? Zależy czy zrobiłeś to celowo czy przypadkowo.
no muchy raczej zabija się celowo - więc to grzech ?

no muchy raczej zabija się celowo - więc to grzech ?
To już się nazywa paranoja i przeginanie. No jedynie, że ktoś chce się nabawić nerwicy lękowaj.
@kłapciu, zarówno chemia jak i papierosy szkodzą naszym organizmom a celowe szkodzenie jest uznawane za grzech. Jednak w przypadku choroby człowiek robi co umie by sobie pomóc i to jest działanie dobre bo rozwija wartość najwyższą dla nas czyli życie.
Na pewno zauważyłaś, że najczęstszą metodą leczenia jest podawanie dostatecznie małych dawek trucizny. Tobie pomaga papieros i choć nie jest uznany oficjalnie za lek, to w twoim przypadku może mieć takie działanie i skuteczniejsze od innych trucizn.
Sama jednak widzisz, że obie te metody nie są dostateczne by Cie wyleczyć, spróbuj więc do środków fizycznych dorzucić modlitwę (oprócz własnych prób czytaj i ucz się od innych co pomoże Ci udoskonalić własne metody modlitwy) i wyrabiaj sobie świadomość, że jesteś zdrowa, niejako dziękuj już teraz Bogu za uzdrowienie a nie po fakcie.

Jak już wyzdrowiejesz to wtedy palenie papierosów pewnie będzie już grzechem

... wartość najwyższą dla nas czyli życie.
mów za siebie
Kochajmy Pana

ale w końcu - to zabicie owada jest grzechem czy nie ?
założmy np. podczas jazdy samochodem - wpadnie do auta osa - czy jak się ją zabije to grzech czy nie ?
albo w mieszkaniu są muchy/komary/ćmy... - czy można je pozabijać ?

ale w końcu - to zabicie owada jest grzechem czy nie ?
założmy np. podczas jazdy samochodem - wpadnie do auta osa - czy jak się ją zabije to grzech czy nie ?
albo w mieszkaniu są muchy/komary/ćmy... - czy można je pozabijać ?

Nie jest!!
To co by miała robić osoba uczulona na jad tych owadów. Nie popadajmy w skrajności.

mów za siebie

oooo, a co u Ciebie jest na 1 miejscu?
Życie wieczne


23

Zasada pierwsza i podstawowa (Fundament)

* Człowiek po to jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją.

* Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony.

* Z tego wynika, że człowiek ma korzystać z nich w całej tej mierze, w jakiej mu one pomagają do jego celu, a znów w całej tej mierze winien się od nich uwalniać, w jakiej mu są przeszkodą do tegoż celu.

* I dlatego trzeba nam stać się ludźmi obojętnymi [nie robiącymi różnicy] w stosunku do wszystkich rzeczy stworzonych, w tym wszystkim, co podlega wolności naszej wolnej woli, a nie jest jej zakazane [lub nakazane], tak byśmy z naszej strony nie pragnęli więcej zdrowia niż choroby, bogactwa [więcej] niż ubóstwa, zaszczytów [więcej] niż wzgardy, życia długiego [więcej] niż krótkiego, i podobnie we wszystkich innych rzeczach.

* [Natomiast] trzeba pragnąć i wybierać jedynie to, co nam więcej pomaga do celu, dla którego jesteśmy stworzeni.


Św Ignacy z Loyoli

Życie wieczne

No toć o tym mówiłem to na ziemi, jest częścią tego poza ciałem i razem tworzą życie jako całość istnienia, dbać więc należy o oba.
A tak w ogóle to według katolików masz jak w banku, że żyć będziesz wiecznie, najwyżej w mniej luksusowym miejscu:)
Wg katolików życie po śmierci również jest w ciele Komzarze
ale chyba nie tym samym?
Odp. w 1 Kor 15
Znam ten fragment, ale za nic nie mogę z niego dowiedzieć się co to za ciała będą. Można prosić o przełożenie z polskiego na nasze?
Dla mnie będą to ciała bez ciała czyli to co teraz nazywamy duchami co się czasami krzątają po starych domach.


mając alternatywę: jakiś tam ból, czy dyskomfort oraz nowotwór - co wybierasz?


Nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bo nie wiem co lepsze. Teraz choroba utrudnia życie wystarczająco...

Teraz choroba utrudnia życie wystarczająco...
A może jest tak, że gdy nie palisz, do choroby dołącza się dyskomfort braku tytoniu w organiźmie, co w końcowym efekcie odczuwasz, jako pogorszenie zdrowia ?

Zastanów się Kłapciu! Papierosy NIKOGO NIE UZDROWIŁY (przecież wiesz, że to jest udowodnione 100%-wo), a chwilowy dyskomfort braku nikotyny na dłuższą metę OPŁACA SIĘ >>> Twoje mechanizmy obronne i siły witalne skupią się na choróbsku, bo nie będą rozbijane pomiędzy przeciwdziałanie niszczącym skutkom nikotyny oraz choroby.

Wczoraj po Mszy była jak zwykle katecheza, tym razem na temat przykazania: nie zabijaj! Różne ciekawe rzeczy ksiądz mówił i niektóre sobie zapamiętałam, więc pozwolę sobie przenieść tutaj pewne uwagi, ale uwagi te będą także efektem moich wczorajszych przemyśleń.
Otóż zastanawialiśmy się nad tym, dlaczego życie jest darem. Zycie człowieka jest dla niego darem, bo jest od Boga. Człowiek żyje, bo Bóg go powołał, życie jest z Boga, człowiek żyje dla Boga i zmierza do Boga. Ponieważ życie jest z Boga, nikt oprócz Niego nie może go odebrać, nawet człowiek sam sobie nie może tego życia odbierać.
Jednym z przejawów zabójstwa, którego może niekiedy nie jesteśmy świadomi jest zabijanie człowieka słowem, tzn. można człowieka zniszczyć słowem w taki sposób, że jego życie zostanie zdruzgotane. Człowiek może szczelnie zamknąć się w sobie na długie lata przed innymi ludźmi, ponieważ to ludzie zabili w nim człowieka - słowem lub czynem. Myślę, że gdybyśmy wszyscy byli tego świadomi, bylibyśmy bardziej odpowiedzialni za swoje słowa (ja też). A więc zabijanie człowieka, niszczenie go psychiczne na przykład to zabijanie w nim tego, co jest z Boga, czyli zabijanie samego Boga. A więc jest to już poważne przestępstwo - zabijanie Boga.
Dalej, zabijanie drugiego człowieka powoduje różne inne konsekwencje, na przykład człowiek, który został zabity przez innych, również zaczyna tak samo bezlitośnie zabijać (patrz ---->sadyzm, na temat którego pokorny chętnie się wypowiada ).
Może zatem jest to stosowny moment i miejsce, by przeprosić moje forumowe ofiary sadyzmu. Adresaci wiedzą, więc nie będę może wymieniać nicków. W każdym razie przemyślałam sobie powagę przestępstw, które być może nastąpiły

[ Dodano: Pon 23 Lut, 2009 18:58 ]
Dlaczego więc Kościół współpracuje ściśle z armią, która jest w istocie takim "narzędziem zbrodni" państwa? Dlaczego biskupi błogosławią i święcą narzędzia służące do odbierania życia? Czy nie stoi to w sprzeczności z 5. przykazaniem? Czy Kościół nie powinien całkowicie odciąć się od wojska?

Dlaczego więc Kościół współpracuje ściśle z armią, która jest w istocie takim "narzędziem zbrodni" państwa? Dlaczego biskupi błogosławią i święcą narzędzia służące do odbierania życia? Czy nie stoi to w sprzeczności z 5. przykazaniem? Czy Kościół nie powinien całkowicie odciąć się od wojska?

Ponieważ nasze życie ma pierwszeństwo wobec innego życia w tym znaczeniu, że jeśli nas ktoś atakuje, my mamy się bronić. Grzech popełnia ten, kto napada, a nie się broni. Napadnięty ma prawo i obowiązek bronić się i jest to zgodne z miłością chrześcijańską. Podobnie to "święcenie narzędzi zbrodni" to poświęcanie tego, co ma służyć do obrony i zapewniania bezpieczeństwa obywateli. Ja tak myślę, że po to są właśnie te "święcenia", żeby nie służyły nienawiści i zemście, ale zgodnej z miłością obronie.
Ale czy udział w misjach amerykańskich to "obrona kraju"? Nie sądzę. Poza tym "bronienie się" nie zakłada zaraz zabijania - w końcu "wróg" też jest czowiekiem i też ma swoje życie.
Ja myślę, że Kościół angazując się jakkolwiek w sprawy wojskowe zaprzecza podstawowemu przykazaniu chrześcijaństwa.

Poza tym "bronienie się" nie zakłada zaraz zabijania - w końcu "wróg" też jest czowiekiem i też ma swoje życie.

A na wojnie to co? Mamy czekać, aż nas ktoś zabije? W takim wypadku obrona zakłada zabijanie innych i wówczas nie jest grzechem.

Ale Jezus twardo mówił o miłowaniu wrogów i nadstawianiu drugiego policzka. Chcesz polemizowac z wykładnią Biblii?
nadstawianie drugiego policzka to jedyna postawa wobec zła jakiej Jezus uczył czy sam sobą prezentował. proszę studiować Biblie niewybiórczo.


Ale Jezus twardo mówił o miłowaniu wrogów i nadstawianiu drugiego policzka. Chcesz polemizowac z wykładnią Biblii?
nadstawianie drugiego policzka to jedyna postawa wobec zła jakiej Jezus uczył czy sam sobą prezentował. proszę studiować Biblie niewybiórczo.
Że what?


Ale Jezus twardo mówił o miłowaniu wrogów i nadstawianiu drugiego policzka. Chcesz polemizowac z wykładnią Biblii?


Helmutt, zdaje mi się, że kompletnie się nie rozumiemy. Czy według Ciebie "nadstawianie" policzka w czasie drugiej wojny światowej na przykład to nie podejmowanie walki, tylko czekanie aż wybiją naród polski? Bo zgodnie z tym, co piszesz tak powinniśmy właśnie zrobić - czekać biernie, aż ktoś nas zabije zamiast się bronić. Niepodejmowanie obrony swojego życia to też grzech zabójstwa - skierowanego przeciw sobie, ale rzecz jasna ludzki instynkt na to nie pozwala, żeby nie reagować, kiedy ktoś przychodzi człowieka zabić. Miłowanie wroga to w tym wypadku zabijanie motywowane nie nienawiścią i zemstą, lecz zabijanie z konieczności (bo jest wojna).
czego nie rozumiesz Helmutt?

czego nie rozumiesz Helmutt?
Twej wypowiedzi.
Spokój dzieci Boże!
Helmutt, sprawa jest prosta: Biblia naucza różnych sposobów reakcji na zło, nie tylko nadstawiania drugiego policzka. chyba bardziej ci chodziło o wyrażenie zaskoczenia, a nie że coś niejasno zostało napisane.